ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Czy ktoś z Was oglądał "Dom woskowych ciał"? Jakie są Wasze wrażenia po seansie?

Według mnie "Dom woskowych ciał" typowo średni film. Aktorsko nie wypada aż tak źle, dzięki Elishy Cuthbert i Chadowi Michaelowi Murray. O Paris Hilton raczej nie trzeba wspominać. Wiadomo bowiem, że dla niej istnieje praktycznie tylko jeden gatunek.
Nie zabrakło dość sporej porcji strachu, którą nie są wyłącznie sceny "zabaw" ludzkim ciałem. Wykonanie również zasługuje na uznanie. W ogóle cały sympatyczny domek z wosku to kawał solidnej roboty. Największym minusem pozostaje jednak głupota scenariusza. Widz nieustannie ogląda wysiłki bohaterów, którzy robią praktycznie wszystko, aby wpakować się w kłopoty idą jak owce na rzeź. Nie jestem również w pełni zadowolony z zakończenia. [SPOILER!]Owszem to, że istnieje trzeci było ciekawym pomysłem[KONIEC SPOILERA] (M.), ale reszta... Ehhh... Uniknę spoilera. Ogólnie powiem, ze film nie jest ani na wskroś tragicznie zły, ani rewelacyjny. Po prostu jest jak już mówiłem średni. Mimo wszystko warto stracić te niecałe dwie godziny choćby po to, aby zobaczyć panią Cuthbert


Nie widzialem i raczej nie mam (po lekturze recenzji GrzEGOrza) ochoty na obejrzenie "House of Wax" w najblizszym czasie. Natomiast z mojej strony polecam zaznajomienie sie z oryginalem z 1953 roku, w ktorym gra legendarny Vincent Price.
Wczoraj zawitalem z Lobo na 'Noc Grozy' w Poznanskim kinie Apollo. Jednym z wyswietlanych horrorow byl wlasnie "House of Wax" Jaume Collet-Serry. Filmik ogladalo mi sie raczej przyjemnie, choc rzeczywiscie glupota bohaterow (w czym przoduje niezawodna Paris Hilton) razi w oczy. Znakomicie przedstawione zostalo wymarle miasteczko figur woskowych Ambrose. Same woskowe kukly wygladaly po prostu swietnie. Kilka naprawde fajnych scen do zapamietania: zdzieranie wosku z twarzy Wade'a przez jego przyjaciela, strzelanina w kinie figur woskowych, gdzie graja "Whatever Happened To Baby Jane?", moment smierci Paris Hilton (ach, jaka ulga, bo gra pani Hilton jest w "House of Wax" po prostu koszmarna!), itd. Na minus beznadziejne dialogi, jednowymiarowe postaci, szczypta absurdu, niewielka ilosc suspensu i atmosfery grozy. Reasumujac, "House of Wax" da sie obejrzec bez poczucia straconego czasu w odroznieniu od beznadziejnego "White Noise" (rozczarowanie numero uno na wczorajszym pokazie) i bardzo przecietnego "Hide and Seek".

Znakomicie przedstawione zostalo wymarle miasteczko figur woskowych Ambrose. Same woskowe kukly wygladaly po prostu swietnie.

Z tym się zdecydowanie zgadzam. To właściwie najlepsza strona filmu. Całe muzeum woskowych ciał moze po prostu wzbudzać podziw. Pracowało nad nim 35 artystów 7 miesięcy, po 12 godzin dziennie . Cóż. Efekty pracy są naprawdę godne uwagi.


No nie wiem... Dla mnie ten film ciągnął się niemiłosiernie niczym gluty w zimowy poranek
naprawde na tle pozostałych produkcji z wytwórni ghost castle "Dom woskowych ciał" wypadł blado. za duzo szumu było w okół niego na długo przed premiera i pewnie przez to nastawiłam sie na coś dobrego... Film był dla mnie rozczarowywujacy i nawet obecność Paris Hilton nie poprawiła mmi humoru w trakcie ogladnia

hmmmm...Nie jest tak zle,chociaz autorzy mogliby odpuscic sobie przerazajaco nudna koncowke
Juz pisalem co mysle o '' House of Wax '' zarowno w recenzji jak i na Najlepszym serwisie pod słońcem , wiec nie chce mi sie szczegolnie rozpisywac. Uwazam , ze film Serry jest naprawde swietny pomijajac oczywiscie glupote bohaterow , która jest przeciez znamienna dla wiekszosci horrorowych '' ofiar '' ( Czemu do cholery oni zawsze biegna na gore ?? )

Polecam , wiec wszystkim - kawał naprawde bardzo dobrego kina , ale to mówi miłośnik kiczu dla , którego '' Las '' i '' Berserker '' mają po 7/10
Może być, całkiem przyjemnie mi się to oglądało, w czasie seansu trzeba jednak przymykać oczy na typowe dla tego rodzaju kina błędy. A głupota i relacje pomiędzy bohaterami były tu momentami wyjątkowo uciążliwe. Ale za to dostaliśmy kilka przyjemnych scen gore, wspominane przez innych świetne przedstawienie muzeum figur woskowych, scenę śmierci Paris Hilton. Ja tam obejrzałem House of Wax bez poczucia straconego czasu, chociaż mogło być dużo lepiej.
Z drugiej strony jakby bohaterowie mieli dobrze poukładane w głowie to by w trymiga czmychnęli z tego miasteczka i wrócili do domu i wówczas całą fabułe szlag by trafił
Tak to już jest , że postacie w horrorach zazwyczaj muszą być conajmniej lekko matołkowate
dobry film. absolutnie nie rozumiem przekreślania DWC ze względu na Paris Hilton. zagrała jak zrobiłaby to każda inna nastoletnia "gwiazda" filmowa. super machiny do robienia figur, super miasteczko, domy, super woskowe ciała, bardzo super scenka uwalniania kolegi zalanego woskiem. czas leci przyjemnie, cieszy oko, ma klimat, w kinie byłem i nie żałuje. dobry remake a i jako samodzielna produkcja na amerykańskim rynku też powyżej przeciętnej.
Jak dla mnie, film jest dosyc przecietny - zadna rewelacja, ale tragedii tez nie ma. Na plus przede wszystkim atmosfera opuszczonego miasteczka zaludnionego przez woskowe figury (scena w kosciele przypomniala mi niedawno pokazywany na Canal Plus "Night Walker" Williama Castle), przewidywalnie "ognista" ale efektowna koncowka. Zdecydowanie mniej do gustu przypadl mi wyglad Vincenta przypominajacy Myersa i jego "laboratorium" zywcem wyjete z jakiejs "Pily". Co do Paris Hilton to nie uwazam zeby byla bardziej irytujaca niz wiele innych malo rozgarnietych bohaterek tego typu filmow. 5, ewentualnie slabe 6 na 10
To jest horror? Ja się prawie posikałam ze śmiechu, przeważnie przez akcje i wypowiedzi bochaterow. Najlepiej podobał mi się tekst mojej ciotki w scenie kiedy Paris Hilton umarła ( Cala sala wtedy wiwatowała) ,,Paris Hilton, jak zwykle sexy do końca''. Film przyjęłam jako tako, ani mnie nie zainteresował ani jakoś nie znudził (Ale brak nudy zawdzięczam chyba tylko mojej ciotce i jej błyskotliwym tekstom). Ten film należy do typu ,,DKML'' (Duzo krwi, mało sensu). Te figury woskowe tylko się marnują w tym filmie.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •