ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Kolejny z zapewne mało popularnych tematów, który umrze śmiercią naturalną całkiem niebawem... W każdym bądź razie idea jest wyjątkowo prosta. Opisujemy własne wakacje, nie mam tu na myśli jedynie sezonu letniego ale i także wszystkie urlopy i wolne dni, które jakoś sobie zaplanowaliście... Niekoniecznie piszemy o tym co miejsce już miało, mile widziane będą posty traktujące o tym co dopiero przed nami...

Jak zwykle w zakładanych przez siebie tematach automatycznie sam przechodzę do treści właściwej... Jutro poniedziałek 7-ego lipca. Jak wie kilkoro z was, czcigodni, mam tu na myśli Monikę, Martę, no i oczywiście Witka, jutro właśnie wybieram się na kilkutygodniowy wolontariat do Włoch... Sama w sobie idea wyjazdu i propozycja jaką odnośnie owego dostałem rzuciły cień na wszystkie wakacyjne plany, które od dłuższego czasu snułem... Postanowiłem jednak, że warto poddać się nowym doświadczeniom i zgłosiłem się do projektu... Po wymienieniu kilkudzięsięciu maili z miłą dziewczyną będącą pośrednikiem między holenderską a włoską organizacją dostałem wiadomość, że zostałem pozytywnie zakwalifikowany do grupy dziesięciu wolontruszy... Później zaczęto mnie obsypywać tonami papierów wszelkiej maści oraz informacjami mającymi większe lub mniejsze znaczenie... Zostałem zaproszony na kilka spotkań pojedynczych i grupowych, wypełniłem masę formularzy odnośnie spraw takich jak na przykład ubezpieczenie i podróż... Najlepsze w całej tej zabawie jest to, iż nie płacę za to dosłownie nic... Koszty utrzymania i podróży pokrywa za pośrednictwem odpowiednich organizacji Unia Europejska... Ba, nawet dostaje niemałą sumkę na własne zachcianki... Oczywiście nic za darmo. Nie są to wakacje same w sobie, ale przede wszystkim wolontariat, czyli pomoc na rzecz innych... Tak więc będę regularnie pracował, a w czasie wolnym będę upajał się magią Włoch i Włoszek... Podsumowując... Jadę z dziewięcioma zupełnie obcymi mi osobami do całkowicie nieznanego kraju. Przygotowałem się najlepiej jak potrafiłem i mam nadzieję, że wyniosę z wyjazdu wiele doświadczeń i masę wspomnieć, oby miłych i przyjemnych... Tym zdaniem żegnam się z wami na jakiś czas życząc wam udanych wakacji i wielu ciekawych chwil w miesiącu lipcu... Liczę też na waszą inicjatywę w temacie. Do zobaczenia więc w sierpniu, wtedy to, jeżeli będzie taki popyt podzielę się relacją z pobytu w Italii. Do zobaczenia!


Po zakonczeniu lipcowej sesji polskie morze z przerwa na woodstock, brutal assault i 25-lecie vader. Mozliwe tez ze Chorwacja, badz Turcja, badz Grecja na przelomie sierpnia i wrzesnia. Jeszcze sie zobaczy.
może pojade do koleżanki....

może pojade do koleżanki....

Do koleżank jedziesz i w posciei stawiasz wielokropek równoznaczny z zrezygnowaniem w głosie?



może pojade do koleżanki....

Aleś Ty wylewny...


Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma
Jak się nie ma co się pragnie, to się kradnie co popadnie.

U mnie raczej klasyka, chociaż mało piję. Dwa razy w tygodniu mam "jazdy" po przewspaniałym Sieradzu, taak, próbuję nauczyć się jeździć. A chociaż mam wcale zgrabnego pisiorka między nogami, ciężko mi to wychodzi. Pracuję nad aktualizacją Wieży Ramazitha, tłumaczeniami i jakimiś modami. Nie chodzę do roboty, na szczęście nie muszę - z ojcem sprowadzamy samochody z zachodu. Zysk jest bardzo porządny, chociaż dla niego to jest męczące. Zajmuje się wyszukiwaniem info/ofert oraz troszku mechaniką.

Dla rozrywki rzucam bas na słuchawki; piję żołądkową z colą albo czystą przy koszykówce.

Uczę się matematyki oraz czytam szkolne lektury.

No, pod koniec lipca mam 18'nachę - ale imprezy nie wyprawiam. Wszyscy pouciekali gdzieś na wczasy. Ja nie zamierzam.

Wszystko.

Woodstock
Można się gdzieś tam styknąć


Więc jednak Gadzie gitarowy?

A czy kiedyś mówiłem, że jednak nie? Jak na razie wszystko wskazuje na to, że będę
Cieszę się

Co do moich planów wakacyjnych - jako moderator powinienem dawać przykład i pisać na temat - kilka celów do zrealizowania w Tatrach + rekonesans w okolicach ambitniejszych celów No i Woodstock. I pewnie 2 - 3 dni gdzieś nad wodą z ziomalami. Nic szczególnego Ciekawsze plany mam na przyszłe wakacje w sumie

Jak to mówią: Jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma"

Darek powiedział to lepiej
http://pl.youtube.com/watch?v=pLN8lcBR3M8

A ja cóż planuję pojechać z dziewczyną nad morze, a potem wyjechać do kurortu zwanego "pokój własny" z drugą kobietą o nazwie gitara

I planuję wyrzucić 4 kostką 1k4. O udało się xD

Można się gdzieś tam styknąć

No, ja jestem jak najbardziej za. Tym bardziej, ze pare innych osob sie stad wybiera.
W tym roku praca i brak wakacji.

Ja teraz tapetowanko pokoi, noł lajfienie przy AoC a w Sierpniu spotkanie z kumplami ze starej gildii w Warszawce xD. Ahh kocham wakacje, o innych przerwach nie mówię bo jako uczeń takowych nie mam. Yarpen, też się uczę jeździć... tyle, że jestem na poziomie wykładów aktualnie xD.

Yarpen, też się uczę jeździć...

A ja zdałem za pierwszym razem ;p

Ponoć dochodowy interes, jak się dobrze rozkmini. Abstrahując - ciekawostka autentyczna: chłopak, z bogatej rodziny, w sumie ustawiony, ale głupi. Takie typowe eloziom. Ale. Zaczął się bawić motorynkami. Kupił, coś tam pogrzebał, sprzedał drożej i tak dalej. Od tego zaczynał. Po jakimś tam czasie sprowadzał już jakiś mocniejsze maszyny z zachodu i trzepał na tym niezłą kasiorę. Łeb do interesów.
Jeżeli nie próbujesz nikogo przekręcić, to dobry interes. Akurat ja z ojcem szybko złapaliśmy renomę solidnych handlarzy, przez co zamówień jest sporo. A zyski oscylują wokół 1000 za samochód. Oczywiście, trzeba się trochę narobić np. dystans Polska-Austria, Polska-Szwajcaria w jak najkrótszym czasie. Sprawdzanie ofert też bywa dosyć wkurw... zwykle ze starym szukamy aut dobrych technicznie, nie picujemy bryki na wygląd - a to jest o wiele trudniejsze.

Czy łeb do interesów? Robić to może każdy, komu się chce. Kapitalizm mamy, ot co.
No cóż, ja to głownie wyjścia ze znajomymi, ogniska, jeżdżenie po miastach, rajd konno po górach

Planuję ruszenie tyłka na Woodstock, Brutal Assault ponownie... nie, raczej nie No i jeszcze zwiedzanie cycokopców w Krakowie, mojej przyszłej ojczyźnie większej, bo mniejsza to monopolowy Jakieś koncerty jak się sytuacja nadarzy i coś dobrego będzie grało, osiemnastki wszelakie i czego tam tylko dusza zapragnie i kasy czy starczy
No Towarzysze i Towarzyszki, ruszacie gdzieś tyłek w te wakacje?
Hmm, ja jadę w sobotę w nocy nad morze ze znajomymi, oj będzie się działo
Może wreszcie zaruchasz.

Może wreszcie zaruchasz.

To Ty ostatnio na to narzekałeś, nie ja Ale niech będzie, tylko muszę spytać o radę Aragloina co i jak, bo on to jest kosmiczny jebak, mam nadzieję, że mi doradzi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •