AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Dwie przyjaciolki jada do rodziny jednej z nich, do farmy polozonej na odludziu by wkuwac na egzamy.Cos krwawego sie musi dziac, wiec widzimy jak wieczorem jakis koles na pobliskiej drodze zostawia ucieta glowe
Film wywolal we mnie mieszane uczucia.Niby interesujacy prolog, ale przerywany wnerwiajacymi,oczojebnymi napisami.Pozniej niby jest krwawo i wesolo, ale czemu do cholery znow jestesmy w domu otoczonym polem kukurydzy.To chyba jakas mania teraz z ta kukurydza, product placement czy co? No i jest zakonczenie-przewrotne, ale tez nieodparcie kojarzace sie z pewnym znanym filmem(zrozumiecie jak zobaczycie).W sumie ciezko mi ocenic ten film:z jednej strony wciagnal mnie, ladna bohaterka(niech zapusci wlosy ), niezle zdjecia, fajny zabojca, a z drugiej tyle wnerwiajacych szczegolikow.7/10
zakonczenie - w sensie plot twist - rzeczywiscie słabe, ale do reszty osobiście bym się nie przyczepiał... sama postac mordercy, oraz sposób wykreowania jej przez Philippe Nahona, sceny mordów, gra aktorska głównych bohaterek, zdjęcia, montaż - wg mnie bardzo interesujący nowy horror. Może, to fakt - nic odkrywczego, powielenie schematów, ale na tle wspólczesnych produkcji interesującego nas tu gatunku wypada naprawdę nieźle.
"Haute Tension" widzialem juz rok temu i film wywarl na mnie kolosalne wrazenie. Mroczny, krwawy, trzymajacy za gardlo niemalze od samego poczatku z wyjatkowo krwawymi scenami mordow. Swietne sceny gore autorstwa Gianetto De Rossi'ego ("Zombi 2", "The Beyond"). Zakonczenie jest faktycznie troche wymuszone, tak jakby scenarzyscie skonczyla sie inwencja, ale da sie je przetrawic. A Philippe Nahon w roli mordercy jezy wlosy na glowie! 8/10.
dla mnie zajebisty film. świetny nastrój, genialne utrzymanie klimatu i trzymanie napięcia! nawet jak drugi raz oglądałem miałem przez cały film palce wbite w fotel. Takie powinny być slashery!
Nie przeszkadza mi ze film powiela schematy. Bardzo mi się podobał motyw mordercy, który bez pardonu wchodzi i kasuje. Nie żadne podchody i inne pieprzenie - prosto z mostu, kurde no! dzwoni do drzwi i ciach. robi wrażenie takie podejście i neibezpieczeństwo wydaje się naprawdę realne. Przekonywująca postac mordercy bez skropoołów. Podobnego świra filmowego, po którym niewiadomo czego można było się spodziewać widziałem ostatnio w texas chainsaw masacre (74 rzecz jasna). Jeśli morderca w filmie staje się wiarygodny, to musi to być coś!
zakończenie faktycznie kicha, wymyślone na poczekaniu chyba, rozwiązanie sytuacji mega do dupy : / no ale mamy na koniec kilka scen, które po troszku rekompensują tą dziwną rezyserską zagrywkę.
wg mnie, tak powinny wyglądać horrory na miarę XIX wieku. Dla mnie film na liście najlepszych. Powtarzam: klimat, realizacja, zdięcia, aktorstwo, napięcie, muzyka (giiiirllll.. whatever you are... hehehehhe) to są same plusy. Jedyny minus dla mnie, ale za to cholernie ogromniasty to zakończenie.
Zgadzam sie z poprzednikami , film naprawde dobry mimo swego schematyzmu.Co ciekawe ja nie traktuje go wcale jako filmu Slasher.Wg mnie bliżej mu do kina spod znaku Giallo , co jednak nie powinno nikogo dziwic.W koncu " Haute Tension " jest dziełem Europejczyka.
Wg mnie bliżej mu do kina spod znaku Giallo , co jednak nie powinno nikogo dziwic.W koncu " Haute Tension " jest dziełem Europejczyka.
iii tam, że europejczyka. "Eyes Of Laura Mars" są z Hameryki a giallo jak się patrzy a wczoraj widziałem "Twisted" z Samuelem Jacksonem i tam też echa poetyki giallo było widać na kilometr (choć sceny zabójstw były pokazane jedynie w urywkowych retrospekcjach), a co niektórzy to giallo widzą nawet w Japonii (imvfho to już jest przegięcie pały ).
a "Haute Tension"? mniam mniam. efekty specjalne urywają głowę (de Rossi rządzi po prostu), klimat duszny, mroczny i hejtowy. że plot twist nie halo? no cóż, widywało się głupsze i słabiej motywowane. więc nie jest tak źle, choć przyznaję, że wysoki poziom filmu aż do końcówki, rozbudził apatyty, by ta ostatnia była równie dobra. no nic, film jest pankoski i tyle!
12 września "Haute Tension" ma się ukazać w Polsce pod tytułem (uwaga, uwaga Panie i Panowie!) "Blady strach"!
Żenada.
Nawet kiczowate adaptacje najgorszych wypocin Harry`ego Adama Knighta nie zasługują na takie tytuły.
Panowie tłumacze, miejcie litość nad inteligencją widzów i swoje twórcze ambicje rozładowujcie we własnym zakresie, najlepiej w domowym zaciszu.
skad ten news??? ukaze sie w polsce w kinach? ze co ze jak? bo dzis akurat jest 12 wrzesnia, hehehe
na DVD to wychodzi, gdziesik Marcin pokazywał mi niusa o tem, ale nie pamiętam.
edit: ale gugiel czyni cuda i oto:
http://film.onet.pl/11017,dvd.html
oraz
http://www.stopklatka.pl/film/film.asp?fi=15194
Znakomity film, trzymający w napięciu do samego końca. Efekty gore są tu zrobione poprostu pięknie ( bardzo realistycznie przedtawione morderstwa), naprawdę jest na co popatrzeć. Postać mordercy jest kapitalnie przedstawiona ale to nie powinno dziwić skoro gra go Philippe Nahon. A zakończenie? Jak dla mnie wielki plus skłania do wysnuwania różnych interpretacji chociaż jak napisał LeonPl nieodparcie kojarzące się z pewnym znanym filmem. Reasumując jak dla mnie jeden z lepszych slasherów. Polecam.
Film ogląda się naprawdę przyjemnie, ale zakończenie jest totalną porażką!!!! Ja rozumiem - rozdwojenie osobowości, schizofrenia, ale nie zwalnia to twórców od elemantarnego szacunku do widza i nie wciskaniu mu gówna! Spróbjcie obejrzeć ten film cały czas pamiętając, że to bohaterka morduje. Choroba psychiczna choroba psychiczną ale być na raz w dwóch miejscach i wywoływać w nich zmiany w rzeczywistości to już przegięcie pały które samego Dicka wprawiłoby w onieśmielenie. No chyba że miała ona zdolność materializowania swoich omamów ale oprócz rażących błędów logicznych nic na to nie wskazuje. A osoba która miałaby tak silnie rozbitą osobowośc nie byłaby w stanie funkcjonować w społeczeństwie (bohater "Pająka" to przy niej normalny gość). Wniosek nasuwa się jeden - pomysł na końcową pętlę wymyślony został w ostatniej chwili i dograny na siłę, żeby było "psychologycznie i głęboko" i jest jawnym traktowaniem widza jak kretyna. Jak komuś to nie przeszkadza, cóż .....
mnie tez zakonczenie niezbyt sie spodobalo, ale proponuje czarna czcionke na czarnym tle i ostrzezenie przed mega spoilerem
Jestem tego samego zdania! Film naprawdę obraża inteligencję osób, które go oglądają. Gdyby zdecydowano się na formułę zwykłego slashera, przeszłoby bokiem. A tak - zaserwowano manewr, który teraz występuje w co drugim thrillerzee/horrorze/kryminale. Bida z nędzą, ot, co. Naprawdę, zakończyć film w taki sposób to pójście na totalną łatwiznę i liczenie na głupotę łykających wszystko widzów.
I w ogóle ten film jest robiony pod gust publisi w USA.
*********SPOILER**********
Jak dla mnie cały film jest wersją wydażeń morderczyni którą była oczywiście Marie. Ten cały morderca to wymysł jej chorej wyobrażni.
Taka jest przynajmniej moja interpretacja.
no co ty
Taka jest moja interpretacja i bedę się jej trzymał choćby niewiem co
film fajny, koncowka calkowicie fatalna
Taka jest moja interpretacja i bedę się jej trzymał choćby niewiem co
Wiesz... jakby tu powiedzieć... nie obraź się ale ci, którym film się nie podobał, wiedzą, o co chodziło i właśnie dlatego uważają go za, delikatnie mówiąc, gniot... lub przynajmniej samą końcówkę:wink:
Wszyscy którym się podobał nie zrozumieli końcówki - ciekawy wniosek.
Wszyscy którym się nie spodobał zrozumieli końcówkę - jeszcze ciekawszy wniosek.
Tak wogóle jak dla mnie to Ty wogóle nie zajarzyłaś koncówki.
Uuuu, a z czego to wnioskujesz? Była podana na tacy. Sorry, ale uważasz się za geniusza? Myślę, że to nie to forum.
czarls dopiero co sie zalogowal na forum a juz jest jednym z ciekawszych jego uzytkownikow
A z czego to wnioskujesz że ja nie zrozumiałem końcówki (jak już pisałem to jest MOJA interpretacja), z tego że tobie się nie podobała bo jest dziwna/niezrozumiała i nie pasuje do slahera. Bez przesady, a tak wogóle to za żadnego geniusza się bynajmniej nie uważam. Skąd takie podejżenia ?
Ja nie piszę, że TY nie zrozumiałeś, ale zrozum, że zrozumiał ją KAŻDY i tylko krowa chyba by jej nie pojęła, ten chwyt jest tak oklepany, że mdło się od niego robi. A z geniuszem to chodzi mi o Twoje odkrycie - no, na miarę Ameryki. Teraz już zrozumiałeś?
chlopcze, ale pani karolinka przeciez rozumie koncowke, tylko widzi (jak wiekszosC) ze takie udziwnianie na sile, naciaganie fabuly tylko dlatego zeby bylo "oryginalnie" mija sie z celem przeciez, wprowadza mnostwo nielogicznosci w calej historii i jebie calkowicie klimat filmu! ale nie peniaj, nadal jestes jednym z najciekawszych uzytkownikow forum
Eeee tam pierdolicie ja tam trzymam się swojej wersji. A to że większości ta końcówka nie przypasowała jakoś przeboleję. Teraz już zrozumiałaś? Nie mam zamiaru wciągąć się w jakieś jałowe dysputy w rodzaju "nieprawda, to ja mam rację".
Ale jakiej, do jasnej Anielki, swojej wersji się trzymasz? Przecież ta niby Twoja interpretacja nie jest jedynie Twoją - reżyser podał ją ładnie na tacy, żeby nawet Charles ją zrozumiał, a mało tego, żeby pomyślał, że tylko On ją zrozumiał Widać, udało mu się
Im więcej czytam twoich postów tym temacie tym mniej z nich rozumiem, więc proponuję abyś zakończyła tą duskusję z odczuciem satysfakcji .
A tak nawiasem mówiąc, Kamikadze - wygladasz mi na taką forumową wszystkowiedzącą i tryskającą dookoła erudycją i elokwencją, a prosiłbym raczej żebys z tym pryskaniem trochę sie powstrzymała. Zrozum to, ze zarzuty wielu osób co do końcówki filmu tyczą się np. "a skąd tam był ten samochód" albo "jak to mozliwe, ze blablabla", tak więc dobrze jest uściślić że praktycznie CAŁY film to wersja wydarzeń wysnuta przez umysł Marie i doszukiwanie się nieścisłości logicznych jest bezsensowne. I nie ma co tryskać "fajnymi" tekstami, tylko wrzucić na luz i wypic herbatke na uspokojenie.
czesc charles!
erudycja i elokwencja nie sa cechami negatywnymi, wiec nie widze powodu, dla ktorego nie mialbys wziasc przykladu z Kamikaze i zaczal nimi "tryskac", zamiast pisac pierdoly
pozd i milego tryskania zycze!
Pierwszy mój dzień na forum a już dochodzi do przykrych sytuacji .
No i jak myślisz, o czym to świadczy?
Że należy zawrzeć pokój. Tym samym proponuję zakończyć temat.
Pierwszy mój dzień na forum a już dochodzi do przykrych sytuacji .
jakich tam przykrych! ja jestem po twojej stronie charlie
mnie ten film absolutnie nie ruszył. seans mijał mi bez większych emocji, zaangażowania się w rozgrywające się sceny, empatii dla bohaterów itd. przez cały film twierdziłem, że to średniak i przeciętniak, wynudziłem sie trochę, klimat produkcji jakoś mnie ominął. twierdziłbym dalej, że film do obejrzenia na raz, po prostu do spędzenia czasu z filmem, ale ta końcówka pozbawiła mnie wszystkich pozytywnych odczuć co do Haute Tension. ogólnie mogę sie podpisać pod tym co napisali Kamikadze i Raziel. jestem na nie.