AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Jestem ciekaw ,czy to wogóle możliwe,aby film był straszny dla wszystkich lub przynajmniej wzbudzał u wszystkich dreszczyk emocji.Czy pokazano już wszystko,każdy lęk został wykorzystany ?
Dlaczego tak pociąga nas agresja czy nie dość jej na świecie
Ps ja tam lubie przemoc,ale tą graną i oczywiście w grach nie bez powodu kumple nazywają mnie rzeźnik.
Problem agresji i chęci oglądania porusza film "The Last Horror Movie"-główny bohater zadaje trudne pytania do oglądającego-ci co oglądali wiedzą o co mi chodzi.
Moim zdaniem każdy z nas ma coś zlego i dobrego w sobie i to od nas zależy co wybierzemy !
Poniewaz kazde z Twoich pytan warte jest odrebnej dyskusji na razie odniose sie tylko do jednego.
No fakt,ale chodzi mi o taki horror,który by straszył większość,albo przyanjmniej wywoływał,dreszczyk emocjii.
Troche sie zagalopowałeś np "lek przed kanarem w tramwaju"
Mi chodzi o coś głębszego sam nie wiem jak to wyraźić.
Np "Koszmar z ulicy Wiązów" film wybitny- dlaczego ?
Jest tak dlatego,że oparty jest na ciekawym pomyśle.Zauważ, że dużo jest i było filmów typu: nie idź tam bo coś się stanienie nie rób czegoś bo..,opuszczony dom z duchami itp. W koszmarze poraz pierwszy zagrożony jesteś w miejscu,sytuacji- w domku kiedy śpisz. Mi chodzi o taki film który zawierałby w sobie pierwotne lęki i oddziałowywał na widza.
Mam nadzieje,że mówie jasno troche trudno to wyraźić w kilku słowach
no wiesz... a czy istnieje film, który by rozbawił każdego? jedni pękąją ze śmiechu na southparku, inni na monty pythonie, tromie, benny hillu, świecie wg bundych itd... poczucie strachu, podobnie jak poczucie śmiechu jest chyba sprawą indywidualną. Mi się wydawało kiedyś ze Toxic Avenger to komedia idealna, która zawsze się na imprezie sprawdzi hehe, no i to jest prawda, aczkolwiek znam parę osób, których to nie bawi absolutnie więc... z kwestią strachu jest podobnie. Jak pierwszy raz oglądałem Klątwę (usa) to przyznaję, "efekt bu" zrobił swoje i myślałem, ze horror ten jest wstanie przerazić każdego. Jednak, po przedstawieniu filmu szerszej publiczności, szybko moja teoria została obalona.
Podsumowując... nie ma filmu (horroru/komedii/melodramatu...) idealnego
Zagalopowalem? Zauwaz, ze lek przed kanarem w tramwaju, choc realny i upostaciowiony, niewiele rozni sie od leku przed drakula - ktory jest zwykla fantazja i nigdy nie istnial. No wiec czego ludzie sie boja? Dlaczego drakula straszy? Dlaczego kanar straszy? Pomijajac temat roznych fobii (gdyz te rzadza sie innymi prawami), IMHO kazdy lek jest pierwotny i z kazdego mozna zrobic horror (wystarczy zamaskowac taki lek jakims elementem nieracjonalny, a pozniej w cudowny sposob przywrocic go do rzeczywistosci - tak jak to bylo w Hide&Seek). W hierarchii potrzeb Maslow'a na drugim miejscu piramidy stoi poczucie bezpieczenstwa - zagrozenie tego stanu, czy to w filmie za pomoca projekcji, czy to w zyciu codziennym np. przez kanara, juz na dzien dobry jest przyczyna do powstawania stanow lekowych - przynajmniej w 99% przypadkow. Pozostaly 1% to fobie lub inne (ktorych nie znam). A na tym nie koniec - z pewnoscia znajdzie sie wiecej tych pierwotnych mechanizmow, ktore mozna wykorzystac w filmie. Probuje powiedziec, ze nie powinno sie wartosciowac czy jakis lek jest bardziej lekowy od innego, bo wiekszosc ma lub moze miec to samo podloze. To oczywiscie tylko teoria, ktora byc moze nie jest warta funta klakow. Pozostawiam do rozwagi.
I jeszcze jedno mi przychodzi do glowy. Przeciez nie kazdy widz szuka w horrorze strachu, sam napisales, ze pociaga Cie przemoc. Ty znajdujesz w tych filmach odpowiedz na swoje wewnetrzne pragnienie bycia agresywnym... a ktos inny znajdzie jeszcze cos innego... W ten sposob zatoczylismy wielkie kolo i znowu wrocilismy do punktu w ktorym horror moze jednoczesnie zapokoic tak bardzo rozne potrzeby poznawcze. Tym samym dazac do horroru w pewnym sensie doskonalego, a w innym byc moze przestaje juz byc horrorem.
Pzdr.