ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Ja obstawiam, że tak. Oto filmy noir pełne grozy:

Hangover Square (1945)
Night of the Hunter (1955) - proto-slasher i zarazem film noir z genialnym Robertem Mitchumem
Stranger on the Third Floor (1940) z Peterem Lorre
The Cat People (1942) Vala Lewtona
The Spiral Staircase (1945) Roberta Siodmaka
The Beast with Five Fingers (1946)
Angel Heart (1987) - neo-noir (thriller detektywistyczny i horror w jednym)
Indestructible Man (1956)
Angel's Flight (1965) - proto-slasher/ noir
Screaming Mimi (1958) - proto-slasher/ noir
Singapore Sling (1990) - kolejna hybryda gatunkowa, tym razem eksploatacji, horroru i kina noir


Ja bym tak radykalnie ich nie szufladkowała. Wiadomo bowiem, że w latach 40. film noir był popularnym gatunkiem, stąd jego wpływ na filmy grozy. Nie wiem, co w Nocy myśliwego jest slasherowatego, to raczej straszna baśń, niż noir czy protoslasher.
Co do Krętych schodów - ten film jest hybrydą noir i grozy, ale największe zasługi ma we wpływie na gialli. Screaming Mimi nie widziałam, ale z tego, co się orientuję, bardziej podchodzi pod prototyp giallo (Argento się nim ponoć inspirował, kręcąc Ptaka o kryształowym upierzeniu).
Przyznam się, że połowy wymienionych tutaj filmow nie widziałem, ale pojawił się taki temat na IMDb i mnie zaciekawił. W przypadku "Night of the Hunter" może termin 'proto-slasher' jest na wyrost, aczkolwiek na pewno film ten warto uznać za swoistego prekursora nurtu stalk and slash.
ja bym w sumie podciagnal jeszcze "The Fallen" - w sieci zla - ale to pod neo noir raczej
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •