ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

witam
mam parę pytań i proszę o odpowiedzi
Moje dziecko w tym roku kończy 6 lat. Poszedł rok wcześniej do zerówki więc w Polsce ma zaliczona, ale boję sie czy zostanie tak z dnia na dzień przyjęty do szkoły w Hiszpanii.Czytalam ze dzieci zapisuje się dużo wczesniej tak jak i tu, a rok szkolny juz sie zaczął:(
Czy coś wiecie na ten temat?
Czytałąm, że potrzebna jest też karta szczepien..mam szczepienia w ksiazeczce zdrowia i są to wpisane nazwy leków, więc czy jest sens to tłumaczyc??
Mieszkanie bedziemy wynajmowac. Czy jest szansa zeby zarezerwowac przez net przed wyjazdem nie płacąc kaucji w ciemno??
Martwie sie jak dojedziemy do Malagi , lot mamy do Girony, a jak dalej tanim kosztem (bo jest nas 4 osoby)czy ktos wie..???
Pozdrawiam wszystkich..wnosicie wiele cennych informacji


ania77,
Moge ci napisac jak to było w moim wypadku .
Do szkoły Wiki przyjęli bez problemu po jakimś tygodniu od złożenia papierów w "kuratorium" . A i rok szkolny zaczyna sie jutro , przynajmniej w La Rioja tak jest .

Szczepienia mieliśmy w książeczce zdrowia i nie tłumaczyłam tego. Ale moja koleżanka kiedy poszła do innego ośrodka zdrowia musiała tłumaczyc szczepienia.

Co do mieszkania to za bardzoo nie mam pojęcia ale troche wydaje sie to niemożliwe , może ktos bedzie wiedział cos na ten temat więcej.

Co do podróży z Girony do Malagi tez nie bardzo wiem ale być może bedziecie jechali autobusem do Barcelony i z Barcy do Malagi autobusem , koleją ??
Zobacze jeszcze na necie .

Z tego co patrzyłam to z Barcelony do Malagi jeżdżą autobusy firmy Alsa .
Wejdz na ich strone http://www.alsa.es/portal/site/Alsa/ wpisz dzień podróży to wyjdą ci dostępne opcje podróży i kwoty .

A tu jest strona http://www.renfe.es/ z pociągami .

Moje dziecko w tym roku kończy 6 lat. Poszedł rok wcześniej do zerówki więc w Polsce ma zaliczona, ale boję sie czy zostanie tak z dnia na dzień przyjęty do szkoły w Hiszpanii.Czytalam ze dzieci zapisuje się dużo wczesniej tak jak i tu, a rok szkolny juz sie zaczął:(

Twoje dziecko ma 6 lat, wiec jest objete obowiazkiem szkolnym i MUSI znalezc sie dla niego miejsce w szkole, wiec tym sie nie martw. Co prawda pewnie nie bedziesz miala juz mozliwosci wyboru szkoly - przydziela go tam, gdzie beda wolne miejsca, ale na pewno nie bedzie mogl bez problemu szybko rozpoczac szkole. Tak przy okazji, w Katalonii rok szkolny rozpoczyna sie 15 wrzesnia, a z tego co kojarze, to w Andaluzji zaczynal sie zawsze jeszcze pozniej niz w Katalonii

hej
tak jak napisaly dziewczyny miejsce w szkole napewno bedzie dla dziecka w wieku Twojego , ja osobiscie nie mialam z tym problemu a dziecko mam mlodsze i zapisywalam je w ciagu roku szkolnego do dwoch szkol a nie wczesniej.

karte szczepien mam nietlumaczona i przedlozylam taka w szkole , sa na niej nazwy szczepionek i daty a to chyba jest zrozumiale.Jesli masz mozliwosc to przetlumacz aby oszczedzic sobie problemow na wszelki wypadek , jesli mozesz to to samo zrob np ze swiadectwem ukonczenia zerowki jesli takie masz.

Jedziesz do samej Malagi docelowo czy gdzies w okolice?
CO do mieszkania lepiej poprosic o pomoc kogos na miejscu albo zalatwic to przez immobilarie, jest dobry okres na szukanie, bo po sezonie.Tu mieszkania sa tak rozne i warunki rozne , ze dobrze sprecyzowac co sie chce-okolice , warunki itp.Ja skorzystalam z pomocy osoby z tego forum i nie zaluje, mam dokladnie to o czym myslalam a wyslac musialam kaucje na konto agencji .

Rok szkolny tutaj , a mieszkam na Costa del Sol , zaczyna sie 15 go wrzesnia.

ps.tak mi przyszlo do glowy , ze jezeli wiesz o ktora szkole chodzi mozesz ja znalezc w necie albo gdzie indziej, zadzwonic lub napisac i przedstawic sytuacje.Problem moze sie pojawic np jesli chodzi o szkolny autobus czy obiady jesli robisz zapis po czasie



witam... Martwie sie jak dojedziemy do Malagi , lot mamy do Girony, a jak dalej tanim kosztem (bo jest nas 4 osoby)czy ktos wie..???
Pozdrawiam wszystkich..wnosicie wiele cennych informacji
zainteresujcie się wynajmem samochodu z możliwością zostawienia w maladze....przy 4 osobach się może opłacić, do malagi macie 1200km to jest jakieś 90E na paliwo.+koszta wnajmu... pociąg kosztuje okolo 70E/os w promocji ale trzeba szukać na długi czas przed datą...
samolotem SPANAIR od 50E/os jak wyżej...
autokar ALSA również około 70E/os...
co do szczepien wystarczy, szczepionki są podobne chociaż mają trochę inny terminarz
co do szkoły... podały dziewczyny wyżej
mamadwójki ma rację aby nie wtopić kasy załatw przez INMOBILIARIA, TO BIURO NIERUCHOMOŚCI więc ryzyko zminimalizujesz do zera...
np coś takiego... http://www.inmobiliaria.com/ poszukaj w okolicy gdzie chcesz zamieszkać
wynajem samochodu np z AURIGA CROWN albo Helli Holis jesli zarezerwujesz w internecie , ceny sa bardzo atrakcyjne.Ja sie tak dwa razy przeprowadzalam.
W traveljigsaw dodatkowo jesli placisz karta nie ma przewalutowania i informacje sa po polsku.

Jesli chodzi o immobilarie nalezy tylko nie sugerowac sie zdjeciami mieszkan na portalach typu enalquiller.com.Bardzo czesto przedstawiaja zupelnie inne mieszkanie .Wiem , bo sprawdzilam to pare razy.
Wielkie dzięki Wam wszystkim kochani!!
A Wy gdzie mieszkacie?Czy ktos wie ile czeka sie teraz na wyrtobienie NIE w Andaluzji?Jedziemy do samej Malagi, bo tam mamy kilka namiarów na miejsca pracy..
My na początku chcielismy do Barcelony, uwielbiam to miasto, ale boimy sie tych cen i języka kolejnego-katalońskiego nie chcemy sie uczyc, narazie ciśniemy hiszpana..Czy faktycznie bez katalońskiego nie da się znależć tam pracy?
Czy wiecie ile kosztuje wynajem samochodu?
Jak sie ubezpieczaliście?A Mamadwojki:dzieciaczki sie przystosowały?
Ile agencja bierze za znalezienie mieszkania?Bo "kaucja" to chyba raczej bezzwrotna jest?Czy jest szansa znaleźć taniej w ciagu kilku dni na miejscu bez kaucji (wole zapłacic za 2, 3 mies z góry).
Piszą do mnie, ze chcą umowę o pracę min na rok i referencje żeby wynająć mi mieszkanie!!

Pozdrawiamy!

Czy faktycznie bez katalońskiego nie da się znależć tam pracy?

ania77, mieszkam w prowincji Barcelona i zapewniam Cie, ze da sie tu znalezc prace bez znajomosci katalonskiego. Nikt z moich znajomych katalonskiego nie zna, a wszyscy pracuja. Oczywiscie sa takie firmy, ktore wymagaja znajomosci tego jezyka. Z reguly sa to niewielkie, lokalne firmy. W duzych, miedzynarodowych przedsiebiorstwach raczej nikt katalonskiego nie bedzie od Ciebie wymagal. Znajoma pracujaca w duzym koncernie farmaceutycznym w Barcelonie opowiadala mi nawet, ze jedna z pracujacych tam osob nagrala na komorke (sluzbowa) taka informacje o pozostawieniu wiadomosci po uslyszeniu sygnalu w jezyku katalonskim. Kiedys zadzwonila do niej szefowa, uslyszala te wiadomosc i pozniej kazala to wykasowac i nagrac po hiszpansku, mowiac, ze firma nie prowadzi interesow tylko w Katalonii.

ania77, jeżeli wynajmiesz mieszkanie przez inmobiliarię KAUCJA jest zwrotna na 100%, poprzez osoby prywatne nie zawsze, aczkolwiek jeżeli masz kontrakt spisany(a powinnaś mieć na piśmie) to muszą zwrócić bo to jest obligatoryjne....chyba, że poczynisz zniszczenia w mieszkaniu to wiadomo...
wysokość kaucji jest różna w zależności od danej osoby/inmobiliarii, są tacy co nie żadają wcale a inni np.3x, ...ja mam obecnie jedną...
ale na ogół zwracają....ja mam już 4 mieszkanie i nigdy nie miałem problemu, zawsze ostatni(e) miesiąc(e) mieszkałem za kaucję...oczywiśie wcześniej informowałem inmobiliarię, że mieszkam tylko do konca następnego miesiąca.( ostatnie 2 miesiące)
N.I.E. zależy od urzędnika, i w jednych urzędach masz od ręki a w innych każą przyjść za jakiś czas, poczytaj na forum było opisane.
Jeżeli bedziesz wynajmować od osób prywatnych może się zdarzyć tak, że zażądają kontraktu i konta bankowego jako formy zabezpieczenia. Poza tym prywatne osoby mogą ci zabronić przyjmowania zbyt wielu gości!!! latem.... to prawda, miałem taki przypadek że babka nie chciała się zgodzić na wizytę rodziny latem....zrezygnowałem.
DLATEGO LEPIEJ wynająć od agencji, jest trochę drożej ale masz spokój z właścicielem...
Ja wyrabialam NIE sobie i corce w listopadzie we Fuengiroli, czekalam 40 dni, nie potrzebowalam meldunku , placilam 7 euro od osoby.
W pierwszych dniach wrzesnia wyrabialam synowi w Esteponie, od reki, bez meldunku , placilam juz 15 euro.
Za to w przeciwienstwie do szkoly pod Fuengirola i pod Huelva tutaj, zeby ich teraz zapisac musza byc zameldowani.Tez spotkalam sie z tym, ze chcieli w agencji ode mnie kontrakt na prace i 100 euro prowizji, w innej agencji prowizja wynosila5 procent miesiecznego czynszu razy 12 mies platne z gory, makabra , bo wtopilam ta kase gdyz jesli nie wymieszkalam 12 mies przepadala.

Teraz placilam jedna kaucje i zadnych dodatkowych oplat ale w szukaniu pomagal mi na miejscu Gregorio .Nie wiem czy w tych immobilariach obyczaje nie sa zalezne od tego z kim maja do czynienia .Jak ktos widac, ze jest wpotrzebie i niezorientowany w rynku to zadaja roznych cudow.
My mieszkamy za Estepona.Jesli jedziesz do samej Malagi to ja chyba probowalabym poprosic kogos o pomoc a np na portalu Nasza-Klasa jest cala masa osob mieszkajacych w Maladze.

Zycze Ci powodzenia jesli chodzi o prace, to w rzeczywistosci nie wyglada teraz rozowo, nawet ze sprzataniem.Jest poprostu kryzys.Zwlaszcza gdy ze znajomoscia jezyka dopiero sie zaczyna.

Moje mlodsze dziecko zaklimatyzowalo sie bez problemu i mam nadzieje, ze ta szkola , do ktorej idzie teraz juz bedzie docelowa.Ale ona jest zwiazana ze mna najbardziej, dziadkowie nigdy specjalnie nie poswiecali jej czasu i reszta naszej rodziny tym bardziej.Najbardziej przezyla rozstanie z bratem na 8 miesiecy i z ulubiona przedszkolanka, z ktora jestesmy w stalym kontakcie.
Syn dopiero do mnie dolaczyl i jest przerazony ale wspieramy go i pomoglo mu gdy uslyszal juz od kilku osob jak to bylo gdy one zaczynaly w szkole bez jezyka.Niestety sytuacje ma trudniejsza, bo jest starszy a w Polsce jest duzo osob , z ktorymi byl bardzo blisko np ojciec , dziadkowie , przyrodnia siostra .

Zobaczymy co bedzie .... :roll:Napewno opiszemy nasze zmagania na forum.

[ Dodano: Wto Wrz 09, 2008 8:52 pm ]
witajcie! wiele bardzo cennych informacji zostało podane przy okazji tego tematu. Mnie również czeka wyjazd do Hiszpani,jak zdrowie pozwoli to chciałabym jeszcze w tym roku
.
Dzieki jeszcze raz..
Zanim dostaliście nr NIE nie pracowaliście?
Jak długo szukaliście pracy?
POZDRAWIAM!
Bez NIE można pracować, ale na czarno i dużo firm nie chce przyjąć bez pozwolenia na pracę, bo kary za obcokrajowca są 2 razy większe niż za Hiszpana przyjętego nielegalnie.

Jeśli się chce ubezpieczenia mozna z meldunkiem i NIE zarejestrować się jako bezrobotny i wtedy pójść po ubezpieczenia zdrowotne. Jeśli masz kartę z ZUS to dostajesz ubezpieczenia na okres ważności karty z ZUS.
Tyle to się zorientowałam... no i wiem że ta karta ma krótki okres ważnosci więc mam kolejne pytanie...

Mialam ostatnio problem , bo rozcielam reke.Zostalam przyjeta na szycie ale na zdjecie szwow juz nie , bo mialo odbyc sie w rejonowej przychodni.
(defakto szwy zdjeto mi w prywatnej za darmo ...)

Jesli chodzi szczegolnie o dzieci , wole nie ryzykowac a ubezpieczenie np w Hestii to koszt ok.200 zl na kwartal.W PZU jeszcze taniej.Karta EKUZ ma waznosc miesiac wiec srednio to dobre wyjscie.

Numer NIE mozna uzyskac naprawde bez problemu wiec zalatwiajcie to odrazu dla wszystkich.W szukaniu pracy to jeden z atutow ale czesto potrzebny jest w innych celach.

Na forach, np na naszej klasie widzialam , ze ludzie oglaszaja sie np , ze poszukuja wspolokatorow, moze na poczatek to lepsze wyjscie?Jest was co prawda czworka ale na poczatek zatrzymac sie u kogos i zorientowac na miejscu w mieszkaniach itp to chyba dobre wyjscie.

[ Dodano: Sro Wrz 10, 2008 9:59 pm ]
dzięki wielkie! , jesteście wszyscy naprawdę bardzo pomocni! Mam nadzieje że kiedys też bedę mogła się odwdzięczyc jakimiś wiadomościami , które też komuś pomogą!
Witajcie!
wyczytałam na necie, ze utworzenie działalności gospodarczej w Hiszpanii sporo kosztuje:

"Stworzenie statutu firmy - W jego skonstruowaniu pomoże nam prawnik. By stworzyć konstytucję firmy, prawnik będzie wymagał od nas również opisu jej przyszłej działalności oraz sposobu rozliczania się. Opłata, jaką musimy ponieść za konsultację z radcą prawnym wynosi 900 a nawet 1200 euro
- Legalizacja firmy w urzędzie skarbowym - Gotowy statut firmy jest podstawą
do jej legalizacji. Musimy tego dokonać w Tesoreria, czyli hiszpańskim urzędzie skarbowym. Podczas wizyty w tej instytucji musimy uiścić wkład finansowy o wysokości 3012 euro."

a słyszałam z innych źródeł, ze jest to darmowe i łatwiejsze niż w Polsce.
Wiecie coś na ten temat? Jak to jest w Andaluzji??

Chciałam Was też spytać o sprawę, która spędza mi sen z powiek:( :
lecimy z dziećmi 1-go pazdz. do Girony.wylądujemy o 23.30 na lotnisku 12km od miasta. Czy ktos z Was się orientuje, zna to lotnisko..czy są tam jakieś tanie noclegi??albo chociażby w Gironie?Może macie namiary na jakis Hostel w pobliżu??W Barcelonie nocowałam kiedyś w Hostelach za 15e..w Gironie takiego nie znalazłam.
Boję się, ze może nawet bedziemy musieli przeczekać do rana!!to możliwe?
Czytałam, ze autobusy do miasta z lotniska sa dopasowane do rozkładu tanich linii, ale nie znamy zadnego Hostelu nawet w Gironie:(
orwarcie działalnosci jest praktycznie darmowe. WSZYSTKO ZALEŻY od profilu działalności
najlepiej skorzystać usługi GESTORA, któremu ja zapłaciłem za otwarcie tylko 50E za pomoc w przygotowaniu papierków....
on załatwi za ciebie wszystko, i złoszenie do SEGURIDAD SOCIAL, i AGENCIA TRIBUTARIA, i LOKAL jeśli bedziesz potrzebować, wszystkie pozwolenia itd......
samemu nie warto się tym zajmować bo musisz pilnować papierków i terminów a dla gestora to żaden problem.

co do transportu z girony to słyszałem,że można szybko dostać się pociągiem podmiejskim (CERCANIA)
POCZYTAJ SOBIE TĄ STRONKĘ
http://www.barcelona-tour...-barcelona.html

pozdrawiam
Dzięki! Pocieszyłes mnie taaak bardzo..ale czy w całęj Hiszpanii tak jest z autonomo?
A jeśli chodzi o mieszkania; ile w sumie musiałeś płacić za 1miesiąc??
Zwrotny depozyt- to już wiem, a inne opłaty? Jakas opłata dla agencji albo za kilka mies. z góry??
Pozdrawiam

[ Dodano: Sob Wrz 13, 2008 6:54 pm ]
Dzięki! Pocieszyłes mnie taaak bardzo..ale czy w całęj Hiszpanii tak jest z autonomo?
A jeśli chodzi o mieszkania; ile w sumie musiałeś płacić za 1miesiąc??
Zwrotny depozyt- to już wiem, a inne opłaty? Jakas opłata dla agencji albo za kilka mies. z góry??
Pozdrawiam

[ Dodano: Sob Wrz 13, 2008 6:54 pm ]
wygląda na to, ze pociągu z RENFE nie mamy z Girony do Malagi, loty tylko z Barcelony znalazłam:(
Czy dzieci 5 i 6 lat mają jakieś zniżki na pociągi i autobusy?
Boję się jak sobie poradzimy jak wylądujemy w nocy:(

Czy dzieci 5 i 6 lat mają jakieś zniżki na pociągi i autobusy?
Dzieci do 6 lat jezdza bezplatnie pociagami,natomiast metrem nie.
Nie wiem jak to jest z autobusami.

Dzieci do 6 lat jezdza bezplatnie pociagami

Ale dotyczy to tylko pociagow podmiejskich (Cercanías) i tylko w przypadku, gdy dzieci nie zajmuja miejsca siedzacego. Jezeli chodzi o pociagi jezdzace na srednich dystansach oraz pociagi dalekobiezne (AVE), to bezplatnie moga jezdzic tylko dzieci do 4 lat (o ile nie zajmuja miejsca siedzacego). Z kolei dzieci w wieku od 4 do 14 lat maja w tych pociagach obnizke o 40% w stosunku do ceny bazowej biletu. Tutaj, na stronie RENFE jest to wytlumaczone: http://www.renfe.es/horar...nosfamilia.html
Wielkie dzięki Wam wszystkim za pomoc.

Jeśli chodzi o Immobiliaria, jakos niechętnie odpowiadają albo wcale..mam nadzieję, ze jednak zdązymy coś znaleźć przed wyjazdem, bo narazie nic:(
Gregorio! czy odpowiadali Tobie na meile, czy dzwonileś?

Rodzina ciągle nas naciska żeby zostawić im dzieci mówią, że to szaleństwo jechać z nimi, ale boję się kiedy nadaży się możliwość żeby po nie przyjechać tu:(
Wiec ciągle się zastanawiamy.
Co radzicie?
Czy z dziećmi to faktycznie takie ryzykowne wg Was?
Wiem, ze tu też odradzano mi wyjazd razem, ale nigdy nie zostawiałam ich na dłużej niż 10 dni.
Widzę, że Wam się powiodło fajnie i mam nadzieję że nam też się uda.
Pozdrówki

Wielkie dzięki Wam wszystkim za pomoc.

Jeśli chodzi o Immobiliaria, jakos niechętnie odpowiadają albo wcale..mam nadzieję, ze jednak zdązymy coś znaleźć przed wyjazdem, bo narazie nic:(
Gregorio! czy odpowiadali Tobie na meile, czy dzwonileś?

Rodzina ciągle nas naciska żeby zostawić im dzieci mówią, że to szaleństwo jechać z nimi, ale boję się kiedy nadaży się możliwość żeby po nie przyjechać tu:(
Wiec ciągle się zastanawiamy.
Co radzicie?
Czy z dziećmi to faktycznie takie ryzykowne wg Was?
Wiem, ze tu też odradzano mi wyjazd razem, ale nigdy nie zostawiałam ich na dłużej niż 10 dni.
Widzę, że Wam się powiodło fajnie i mam nadzieję że nam też się uda.
Pozdrówki
cóż widzę że jesteś odważna.. do odważnych świat należy
nie musiałem ani pisać ani dzwonić bo wyjechałem w zupełnie inny sposób. szukałem juz tu na miejscu gdy skoncczyła sie praca i gdy chciałem zmienić mieszkanie bo miała do mnie dojechać żona z dziećmi (mieszkałem do tej pory w kilku chłopa).
myślę że spokojnie ci odpiszą, w koncu zależy im na wynajmie....a potem jak ustalisz szczegóły, zadzwonisz

co do DZIECI..... ZAPYTAJ mamadwójki.....ona coś na ten temat wie,
jeżeli masz możliwość zostawić je na kilka dni to lepiej by było, ale wiem jak ciężko ci potemm bedzie po NIE wrócić....ceny biletów, praca, czas.....
niemniej jednak, jeżeli nie znajdziesz mieszkania przed pzyjazdem.... zastanów się dobrze.

pozdrawiam i życzę powodzenia....
ania77, Własnie myśle ze to troche trudna sytuacja . Z tego co zrozumiałam nie masz do końca pewnej pracy?! Lub choć przynajmniej mąż?
Ja bylam troche w innej sytuacji niż wy , powiedzmy w podobnej jak GreGoriO, bo mój mąż mieszkał i pracował tu wczesniej a ja z dziećmi dojechałam .
Z mieszkaniem myśle ze szybko sie dogadasz jeśli juz coś znalazłas to myśle ze szybko bedziesz mogła wynająć .
Kurcze nie dziwię sie ze masz metlik w głowie .
Pozdrawiam
Kinia
Nie mamy do konca pewnej pracy tylko oferty "zadzwon jak przyjedziesz","mozemy sie umowic na próbe"wiec zalezy nam zeby chociaz mieszkanie bylo pewne. Bedziemy mieli pewne srodki stad na koncie i wynajmujemy tu mieszkanie. Jeżeli tylko Malaga nie jest tak droga jak Barcelona, to na szukanie pracy w razie czego powinno wystarczyc.

Mamadwojki- jak to zrobilas??wyjechalas z dziecmi sama?Czytalam, ze masz tam rodzine..pewnie Wam pomogli.

My też mielismy propozycje od firmyposredniczacej na poczatek ale nie skorzystalismy jak narazie zeby zdazyc pozalatwiac tu wszystko co potrzebne. Mysle, ze moze sie jeszcze trafic inna oferta bo wiem, ze ciagle cos mają.

Mam mozliwosc zostawic tu dzieci, ale nie na kika dni napewno:( musialabym sie liczyc z tym, ze nie wiadomo kiedy wlasciwie je zobaczę.
zalezy nam zeby razem jechac i chyba tak zrobimy jesli tylko uda się jednak znalezc mieszkanie. Chcemy wplacic jakies pieniadze dla Immobiliaria przed wyjazdem skoro mozna im ufac..i chyba zadzwonimy.
Pozdrawiamy
ania77, oby sie wam udało .
Jeśli macie cos na oku to fajnie .
Ja jednak bałabym sie chyba troszkę po tym jak widziałam jak było w przypadku Karoliny .
Malaga własciwie większe miasto niż to Logrono więc pewnie więcej ofert pracy , więc potrzeba więcej rąk do pracy . Oby wszytko sie ułozyło jak sobie zamierzacie , gorąco wam tego życze .
I dokładnie rozumiem że chcecie jechac razem tam .
Powodzenia
a jak było z Karoliną??
Zaczynam mieć coraz większe obawy:( Odpowiadali mi na oferty wysylane do klubow fitness, ale dowiedzialam sie, ze tam placa 5-10e/h i nie wiem czy nie brutto:(
Pracując kilka godz w tygodniu nie ma to sensu.To możliwe, ze płacą za to kilka razy mniej niż w Polsce?
A referencje powinniśmy tłumaczyć przysięgle?

Ile w Andaluzji wydaje na życie miesięcznie rodzina 3 osobowa (oszczędnie)?
Ile opłaty za mieszkanie, które nie są w czynsz wliczone (prąd gaz)?
Proszę napiszcie bo muszę się zorientować czy damy tam rade z dziećmi.
Wygląda to nieciekawie, wiem.
Na początku wybieraliśmy się do Barcelony, ale te ceny i język kataloński nas przerastają.
Dlatego wybraliśmy Malagę..to znowu na stronce loquo w Maladze jest 1 oferta pracy na 2 srtony ofert w Barcelonie:(
Mam nadzieje, ze poprostu tam loquo jest bardziej popularne:)
Pozdrowienia
ania77, my na rodzinę 5 os. wydajemy na życie (jedzenie + chemia, kosmetyki) ok 600- 800E, do tego dolicz opłaty (czynsz, woda, światło, telefony, internet, samochód)... i nie szalejemy z zakupami!!!
W MERCADONIE zostawiamy w piatki średnio 60-100E, w zależności czy trzeba kupić jakieś kosmetyki. a tygodniu też są potrzeby...a to szkoła, a to w aptece... bo kogoś coś boli a lekarstwo się właśnie skonczyło, mam 4 baby w domu(najmłodsza ma 4 lata ), to coś na ten temat moge powiedzieć
średnio załóż sobie, że bedziesz musiała wydać na osobę 30-50E na tydzień.
można zaoszczędzic na jedzeniu kupując najtansze, nie markowe produkty..... ale ile tak mozna wytrzymać, żołądek to nie śmietnik, i wkrotce da ci o sobie znać....

my żyjemy w myśl powiedzenia....
LEPIEJ WYDAĆ na PIEKARZA niż na LEKARZA
zostawilam starsze dziecko i bardzo tego zaluje.Zobaczylam je po osmiu miesiacach.Mysle , ze rozstanie ze mna bylo dla niego gorsze w skutkach niz to gdyby musial tu zmienic szkole w ciagu roku , bo przeprowadzalam sie.
Jestem bardzo oszczedna i mam pecha do kasy.Teraz zarabiam malutko i dostaje pomoc od ojca z Polski.
Tutaj nie mam nikogo , zadnej rodziny, mialam jechac do przyjaciol ale jak wiemy przyjaciol poznaje sie w biedzie.....

Jestescie we dwojke i mozecie liczyc na siebie to bardzo wiele.Inna sprawa gdybys ty zostala z dziecmi w Polsce.
Mam nadzieje, ze bedziesz miala szczescie do pracy i ludzi.Ja na szczescie do ludzi nie narzekam dopiero od maja ale moze i dlatego , ze teraz duzo staranniej dobieram znajomosci i ostrozniej.Szkole przeszlam niezla.CHoc jeszcze wiele musze sie uczyc i za wiele bledow placic .
W swietle tego co widze dzieje sie w Hiszpanii na rynku pracy ciesze sie ze zbudowalam to co mam i dalam sobie wiecej czasu na zdobycie czegos wiecej (zwlaszcza, ze nie mam wzietego wyksztalcenia) , powoli tez uspokajam ojca , ktory za wszelka cene chcial sciagnac nas z powrotem.Po wizycie tutaj zrozumial chyba, ze nawet najskromniejsze zycie tu jest bardziej kolorowe od tego co zostawilam w tzw domu.
Wszystko malymi krokami, napewno nie obedzie sie bez klod pod nogami
w sprawie mieszkania nikt nie odpowiada! zalamka:( musze pojechac z dziecmi.Mamadwojki piszesz to co piszesz, a teraz jeszcze mogą dojsc mniemane problemy z lotami..i tak jest ich juz coraz mniej w pazdzierniku.
moja mama tez robi wieeelki problem z naszego wyjazdu, praktycznie przestalam z nia o tym rozmawiać:( zeby pozostawic sobie resztki nadziei
jak szybko dostalas prace?
GREGORIO! co robic? jak szukac tego mieszkania? tego problemu najmniej sie spodziewalam, myslalam ze zalezy im na klientach:(

pozdrawiam wszystkich
cóż......problemem jest być może język, bo nie wyobrażam sobie, że mówiąc o wynajmie i o wpłacie zaliczki nie chcą z tobą podpisać kontraktu.
moja propozycja jest taka, zebyś poszukała sobie inmobiliarii w okolicy gdzie chcesz zamieszkać, na stronach PAGINAS AMARILLAS
na pewno coś sobie znajdziesz...
dzięki, zaczynają pisać, ale są nieufni. czy to tylko agencje czy rózne ogłoszenia?piszą, ze chcą nas zobaczyc, porozmawiać zanim wynajmą.

czy sądziecie, że faktycznie w tych miejscowościach jak Benalmadena czy Fuengirola jest łatwiej znaleźć pracę??
myslalam, ze latwiej w większym mieście, ale ciągle czytam, ze jednak nie.
Inmobiliaria to jest agencja nieruchomości, zajmują się nie tylko wynajmem ale również sprzedażą mieszkań... PORZĄDNA iNMOBILIARIA ma wiele ogłoszeń w internecie.
w obecnym czasie, gdy panuje recesja a dodatkowo Andaluzja jest targana procesami sądowymi o malwersacje i sprzedaż ziemi po zaniżonej cenie, gdzie alcaldes(burmistrzowie) są zamykani w więzieniu (MARBELLA, ESTEPONA, MANILVA), NIE DZIWI fakt nieufności takiej inmobiliarii.... bo wielu ludzi jest bez pracy, w samej ESTEPONIE są wstrzymane chyba 3 potężne budowy, min VALLE ROMANO, która ma mieć AŻ 1.000 mieszkań!!!
tereny od Malagi aż po Gibraltar to jedna wielka budowa....ale w chwili obecnej mocno kulejąca...
pociąga to za sobą i inne gałęzie, niestety.

Czy dzieci 5 i 6 lat mają jakieś zniżki na pociągi i autobusy?
Wczoraj jechaliśmy do Madrytu , firma alsa (autobusy) ma znizki dla dzieci 40% . Kiedy patrzyłam przez neta nie było takiej informacji , ale sprawdzając na stacji okazało sie ze zniżka jest chyba od 0 - 14(12) nie pamiętam juz dokładnie. Znalazłas już jakies połączenie dla was?
Dzięki:)
doradzono nam wynajem samochodu i chyba spróbujemy, ale jesli cos nie wypali (np.z kartą kredytową) to skorzystamy z firmy, o której piszesz.Bo wlasciwie nawet nie wiemy gdzie dokladnie jedziemy..mamy jakies namiary;mieszkanie w Torrox, praca w Maladze..nie wiemy co dalej.Musimy cos wybrac.
Moze Wy wiecie gdzie najłatwiej o pracę w okolicach Malagi?Czytałam o Fuengiroli, Benalmadenie itp. czy rzeczywiscie tam łatwiej?
Pozdrawiamy
ania77, mysle ze wynajem samochodu to naprawde fajny pomysł . Szczególnie ze z dziećmi jedziecie . Wczoraj jadąc zaledwie 4,5 godziny miałam dość ,dzieci i mąż także . Jadąc samochodem masz ten komfort ze możesz stanąć kiedy chcesz i nie tylko .
Ach jak super te ciepełko , miejscowość nadmorska .
Jeśli chodzi o prace niestety nie bardzo pomoge bo sie nie orientuje . Trzymam kciuki .
czy ktos z Was może polecić miejsce gdzie najłatwiej o pracę z b. dobrym angielskim i komunikatywnym hiszpanskim i dla faceta niemowy:) ???
Pozdrawiamy
no to i ja bym wiele dala..ale chyba trudno cos takiego polecic, szczegolnei w obecnej sytuacji gospodarczej na swiecie.
my suzkalismy i nie znalezlismy znalismy wiecej jezykow... ang. francuski arabski i komuniukatywny hiszpanski
moze najlepiej w anglii?....taki zart
nie wiem ,czy to coś pomoże ,ale moja córka znalazła pracę w barcelonie po 2 m-cach.szukała tylko przez internet,chodziła na-nazwijmy to-castingi,przechodziła rożne selekcje ,hiszpański zna perfect,ang dobrze,niem i ros.coś kuma.teraz musi isc na kurs francuskiego,bo bliskosc francji robi swoje. jednak kokosy to nie są,zarabia cos ok 1200 na rękę,.ale to praca umysłowa,nie fiz. a jej novio-marokańczyk na budowie zrabia mniej niz ona,ale za to ma stały kontrakt. a z pracą rzeczywiśćie wszedzie jest tragedia,jescze jako sprzedawca w sklepie mozna coś znależć,ale to trzeba osobisćie złazić kupę miejsc.płacą nie za dużo,cały dzień na nogach,no ciężko jest.
ale w sklepie z srednim hiszpanskim to tez rownie bywa...zalezy jaki sklep...trzeba miec chyba szczescie

w sklepie z srednim hiszpanskim to tez rownie bywa

bez znajomosci hiszp w sklepie daja 400E.
no to jakby tak..troche malo..chyba ze na wlasne wydatki
boże dziewczyny!... tak sie wczytuję w to co piszecie ... i wiem że w Polsce i w Hiszpani są zupełnie inne realia , ale ja harując przez cały miesiąc tu w Polsce i to też w sklepie ( odzieżowym) ze wszystkimi sobotami w miesiącu ( wstyd się przyznac!!!!) nawet nie zarabiam w przeliczeniu tych 400 euro Ale wiem że nie ma czego porównywac

nawet nie zarabiam w przeliczeniu tych 400 euro a no własnie ta polska rzeczywistość

jasne ze sie nie da przeliczac... ale... 400 E za ktore tak robilam w sklepie z bielizna to naprawde malo... oczywiscie w hiszpanii i nie znalam prawie wogole jezyka i jeszcze na czarno... ale jak sobie przeliczylam, ze w PL jak sie ma szczescie to mozna znalezc prace za.. powiedzmy 1200 zl to nie dziwcie sie mi, ale odeszlam z tej pracy... siedzialam w domu 1,5 miesiaca i znalazlam legalna prace, chyba Bozia mi pomogl, mialam to szczescie... i teraz przynajmniej zarabiam 15 000 E na rok.
ja mam nadzieje, ze cierpliwosc sie oplaci, tez teraz zarabiam malo, bardzo malo ale mam nadzieje, ze z czasem bedzie lepiej.
Przeliczac sie nie da zwlaszcza , ze w Polsce roznice miedzy miastami sa ogromne, tu chyba az takich rozdzwiekow nie ma w pensjach.Choc moze sie nie znam.
Napewno wynajem mieszkania tu to dl amnie koszt taki jak w Warszawie, z ktorej pochodze .W Polsce tez bym na nie nie zarobila z takiej pensji jaka mam ale z ato warunki bardziej mi odpowiadaja tutaj
joanna...kiedy znalazłaś tą drugą pracę, to jak wygladał Twój język? W jakim stopniu był opanowany? Ja przyjade do Hiszpani raczej z bardzo minimalnym zasobem słów , bo mam wrażenie że kurs który przerabiam jakoś wcale mnie nie uczy! Dodatkowo czuję ostatnio jakis przesyt i wstręt do nauki!!!

mamadwójki...a Ty jak zaczynałaś w swojej pierwszej pracy? Z jakim zakresem języka? Mam swiadomosc tego że nie będzie łatwo na początku, nie jestem też w sytuacji żebym od razu z marszu musiała pujśc do pracy. Ale nie chcę byc też zbyt długo całkowicie uzalezniona od kogoś, (mam w tym kierunku złe doswiadczenia) dlatego chce tę pracą znaleźc jak najszybciej.
baja, w moim przypadku bylo tak, ze ledwo sie dogadywalam (pracowalam 6 mies w sklepie za 400E) , ale akurat jak byla rozmowa wstepna to rozmawiali z siostra mojego meza, bo ona zna jezyk, a ja sie prawie wogole nie odzywalam, praktycznie tylko glowa kiwalam hehe, mysle ze przyjeli mnie ze wzgledu na dyplomy, informatyka i resocjalizacja, dla nich byla wazna wiedza z informatyki, poniewaz jest to kierowanie ogromnymi maszynami za pomoca programu komputerowego (pracuje w fabryce co robi serwatke w proszku). mysle ze na poczatku bedziesz musiala sie poduczyc jezyka, ale nie w domu przy telewizorze czy ze slownikiem... najwazniejsze wyjsc do ludzi, a pozniej ewentualny slownik wieczorkiem w lozku... powodzenia
no wiaodmo ze nie ma co przelicczac bo i moja mama pracuajc 25 lat w mswia i zarabia niecale 500 euro co jets przeciez smieszne jesli chodzi o zycie w hiszpanii. niestety ceny w pl sa jak z kosmosu.
Joanna , cały czas mnie ciekawi ... jak prawie nie znając jezyka , dałas sobie radę w sklepie???... to dla mnie nie pojęte, jak Ty sobie dałaś radę?...Przecież do kientów trzeba czasem tyle gadac i wiecznie im cos tłumaczyc!!!!...
nie da się porównać ale trzeba.....
tyle że tylko 1:1....naprawdę.
chodzi o to aby zobaczyć siłę nabywczą pieniądza. aby prekonać się ile możemy kupić za naszą wypłatę....
np. moje paro wynosi 1100E, za to kupię w dniu dzisiejszym 964 litry benzyny, w polsce zasiłek to około 800 pln cena benzyny 4,31 czyli za zasiłek kupimy... 185 litrów!!!!!!
porównajcie też inne rzeczy, kawa 2E słoik w mercadonie mam 550 słoików w polsce....
i tak dalej.
gdy pracowałem to tymbardziej mogłem sobie porównywać z zarobkiem kumpli w polsce...

co do znajomości języka to zalezy od człowieka który chce zatrudnić.
moja żona nie znając kompletnie języka zaczęła pracować w barze mariscos (po polsku smażalnia ryb) smażąc potrawy I obslugując bar!!!
ale właścicielka chciała jej pomóc i pomagała...naklejając karteczki na potrawy z nazwą hiszpanską jak dla człowieka z ALZHAIMEREM...
gdy po roku znalazła inną pracę, hiszpanka nie chciała jej puścić.... co dziś są przyjaciółkami.... BARDZO JEJ DZIĘKUJEMY ZA TO.

DA SIĘ???? DA SIĘ.
ODWAGI I POWODZENIA ŻYCZĘ.
no da sie da sie....ja x jednej stroyn xaluje xe dalej nie powalcxylismy ale kasa nam sie kompletnei skoncxyla i jechalismy na dlugach.
gdybysmy nei mieli aminy to na pewno bym xostala.

co do znajomości języka to zalezy od człowieka który chce zatrudnić.
moja żona nie znając kompletnie języka zaczęła pracować w barze mariscos (po polsku smażalnia ryb) smażąc potrawy I obslugując bar!!!
ale właścicielka chciała jej pomóc i pomagała...naklejając karteczki na potrawy z nazwą hiszpanską jak dla człowieka z ALZHAIMEREM...
gdy po roku znalazła inną pracę, hiszpanka nie chciała jej puścić.... co dziś są przyjaciółkami.... BARDZO JEJ DZIĘKUJEMY ZA TO.


ha ha czyli mielście szczęscie i trafiliscie na porzadnego czołowieka , podejrzewam GreGoriO , że i Twoja żona była też pracownikiem który sie bardzo dobrze sprawdził i można mu było zaufac. Taka pomoc przez pracodawcę na początku to chyba rzadkośc, a skoro zostały przyjaciółkami to znaczy ze zadowolenie było obustronne

Pytasz czy się da???.... pewnie że tak!!!...na tym forum w wielu postach było już powiedziane ... że naważniejsza jest wytrwałośc i dużo chęci!!!... a mnie jej nie brak Przeszłam w życiu przez wielkie bagno i nie raz byłam przez zycie nieźle sponiewierana... więc to mnie mocno zachartowało
i u mnie jest raz na górze a raz na dole,
w tej chwili mamy znowu dół, bowiem otwarlismy kwiaciarnię w momencie kiedy zostałem zwolniony z pracy,a do tego zaczęła się recesja.
ale co tam, za jakiś czas znowuż bedzie lepiej, zresztą nie pierwszy raz z kolei.
a co do pracodawcy to myślę że to powinna być nasza zaleta, że my jako polacy jesteśmy postrzegani jako "fachowcy" I LUDZIE UCZCIWI. my z żona pracujemy tak jak nas nauczono w domu, mam nadzieję, że to procentuje.
mamy własny sklep i tych samych klientów, to świadczy że podoba im się praca Violetty...

JESTEM DOBREJ MYŚLI.
GreGoriO, no to ladne paro dostajesz, mnie tez ono czeka za jakis miesiac.... tylko ciekawe jak wysokie...
baja, jak ja pracowalam w sklepie? hmmm wlascicielka mi duzo pomagala pisala mi w moim zeszycie jak co sie nazywa... biustonosz, skarpetki, body dla dziecka, ponczochy samonosne i inne.... bylo tego mnostwo, ja w magazynie zaczelam sobie karteczki przyklejac co gdzie jest i jak sie nazywa....klientow na poczatku nie obslugiwalam, tylko obserwowalam, w sumie nie jest ciezko jak ktos przychodzi po np skarpetki, pytalm o numer i kolor i tyle z czasem idzie sie dogadac, trudniej bylo jak jakas kobieta przyszla i chciala nie wiadomo co kupic i mi tlumaczyla a ja zero... i wolalam szefowa, i sie okazywalo ze takiej rzeczy na sklepie nie mamy )
Joanna ... czyli miałaś też takie szczęście jak żona GreGoria,skoro trafiłas na kogos kto pomagał Myślałam że to rzadkośc trafic na takiego pracodawcę.

Ha ha ... troszke odbiegne od tematu.... GreGorio ... super avatar!!!!

Ha ha ... troszke odbiegne od tematu.... GreGorio ... super avatar!!!!

Przynajmniej już nie korci, żeby walnąć czymś w monitor

Przynajmniej już nie korci, żeby walnąć czymś w monitor

ma sie ochote "pomiętolic" ten monitor haha

baja, ta pracodawczyni byla mila, bo chciala zebym tam cale zycie i z oddaniem u niej pracowala (bez umowy i + sprzatanie). Bylam jej wdzieczna za pomoc (jak na poczatek pobytu w hiszp), ale wiesz... my polacy mamy jakies ambicje...
masz racje na poczatek może to jest i dobre żeby się gdzies zachaczyc.... ale na dłuzszą metę to każdy dąży do tego żeby wkońcu mie umowe...i jakąś normalna pensję

mario72k napisał/a:
Przynajmniej już nie korci, żeby walnąć czymś w monitor

ma sie ochote "pomiętolic" ten monitor haha


Właściwie to się raczej odniosłem do tej poprzedniej nieznośnej i drażniącej muchy ale ... może i masz rację... jak Ci poszło miętolenie? Czy Twój monitor ma już mniejszą przekątną bo narożniki są blizej siebie niż wcześniej?
Ja ta muche tez mialam ochote walnac, cos mi moje galki oczne zawsze ja sledzily
a teraz niestety nie mietole, bo jednak jestem hetero

jednak jestem hetero
taaaa, ale muchę [ta mucha - nie ten much ] to jednak przyznajesz że śledziłaś, wodziłaś za nią wzrokiem
bo to mi nieswiadomie galki oczne wiodly za nia...
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •