AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Zapewne oglądalście. Jak tam wrażenia?
Ja nie nastawiałem się na zbyt wiele, niemniej jednak czuję się nieco zawiedziony. Początek był całkiem dobry, natomiast z czasem film staje się coraz gorszy. W pierwszych kilkunastu minutach mamy tajemnicę, przez którą kilka scen może budzić strach, natomiast później cały czar pryska. Dlaczego? Ano tajemnica tytułowego smakosza została zdecydowanie za wcześnie ujawniona. Po kilkunastu minutach wiemy kim jest oraz jak wygląda. Automatycznie przestaje już budzić strach, który raczej nie był widzowi obcy w pierwszej połowie filmu. Jednym słowem aż żal świetnego pomysłu, który został po prostu zmarnowany.
"Jeepers Creepers" podobal mi sie przez pierwsze 30 minut, kiedy jednak Salva (tak jak wspomniales) pokazuje nam oblicze stwora film robi sie mocno przewidywalny, a tytulowy smakosz bardziej smieszy anizeli wzbudza strach. Na plus dobre aktorstwo dwojki glownych bohaterow (Gina Phillips i Justin Long) oraz kilka scen sugestywnej grozy. I od razu uprzedzam (choc to moja subiektywna opinia) - kontynuacja to juz gniot nieziemski!
Jeżeli o mnie chodzi to uważam, iż zmarnowano świetny pomysł.
Na gruncie tej fabuły mógł powstać świetny horror (może gdyby azjaci się wzięli to by tak było) a tak mamy do czynienia z dobrym filmem ale tylko przez pierwsze 30-40 minut, a potem ... no cóż może dla nastolatków to jest straszne ale dla ludzi siedzących w gatunku raczej śmieszne i nudne.
Co do drugiej części to zgadzam sie z Embalmerem, choć jak oglądałem z kumplem i przy sporej ilości browaru to bawiliśmy się całkiem nieźle, w podobnym stylu oglądałem "Koszmar Minionego Lata" i wrażenia były podobne.
do polowy fajny, pozniej przewidywalny i banalny, ale i tak duzo lepszy od drugiej czesci :]
Ja jeszcze dodam, ze bardzo podobało mi się zakończenie . Po prostu ukłon w stronę kina lat '80. Poza tym oczywiście dobre aktorstwo. Gina Phillips i Justin Long przegonujaco wcielili się w role ofiar. Twórcy filmu robili również wiele, aby wygladali na przerażonych. Przed rozpoczęciem zdjęć aktorzy nie widzieli tajemniczej ciężarówki i odtwórcy smakosza.
nienajgorszy, ale nie utrwalił mi się jakoś specjalnie w pamięci, więc nie jest niczym wyjątkowym...
Fragment recenzji Morta:
"Zwłaszcza po tym jak Clive Barker powiedział, że jest to najstrasziejszy i najbardziej stylowy horror, jaki widział w ostatnich latach. No cóż, chyba powinien oglądać więcej..."
A ja się zgodzę z szanownym panem Barkerem. Cóż w ostatnich latach naprawdę ciężko o dobry horror i myślę, że "Smakosz" na tle tego typu produkcji z ostatnich lat wypada naprawdę nienajgorzej*.
*Oczywiście jeśli ostatnimi latami nazwiemy przełom XX i XXI wieku .
uot? na tle jakich produkcji Smakosz wypada dobrze? bo chyba nie mówisz o tle współczesnego kina grozy z Azji czy niezależnych produkcji dystrybuowanych przez np. Lions Gate? mi tam dzieło de Salvy kompletnie nie podeszło. było parę fajnych scen, ale ogólnie ani to zbytnio klimatu nie miało, ani porywającej gry aktorskiej - ot przeciętniak. niektórzy skłaniają się do uznawania "Jeepers Creepers" za monster movie (bodaj Creature's Corner takie opinie publikowało), więc wygląd potwora nie jest może najważniejszy i tego czepiać się nie będę. ale kiedy oglądałem ten film byłem mocno znudzony. i jakoś odświeżać nie mam zamiaru.
Mowa oczywiście o werwowanych nam w dużych ilościach "fast foodach" prosto z Ameryki .
Trudno zaliczyć "Smakosza" do udanych horrorów, o czym świadczą zapewne moje powyższe posty, niemniej ja doceniam pomysł, całkiem niezłe aktorstwo i zakończenie. To sprawia, że film oceniam na jakieś 6-/10, lub 5+/10.
trzeba barkerowi puścić poza pozycjami wymienionymi przez ego, chociazby haute tension or niezbitą prawdę o istnieniu demonów...
tak przy okazji... widizeliście ten film? bardzo przyjemny co nie?
Czyżbym był jedynym fanem tego filmu? Dobra, niech będzie i tak
Boję się dodawać, że podobała mi się kontynuacja, bo jeszcze zostanę zbannowany i wydalony ze stronki
Wysyłam ten post w ramach pluralizmu, bo nudne to kiedy wszyscy piszą to samo...
Ale co napisałem, to napisałem
Pragnę poinformować, że jedyna obowiązująca wykładnia filmu "Smakosz" jest zawarta w recenzji zamieszczonej na stronie. Jakiekolwiek odstępstwa będą surowo karane. Ten kto podnosi rękę na władzę ludową, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie.
Toć to dyktaturą i soldateską wojskową zalatuje
Smakosz jako "monster movie" ? No nie wiem , mi tam "monster" kojarzy się z głównie z gumową "Godzillą" i żółwiem "Gamerą "
Ty byś Borg przestał już oglądać tę Japonię, bo klapek na oczach się nabawiłeś w sumie o JC jako monster movie bardziej było w kontekście dwójki, ale co tam.
a tera - flagg! Ty kurwa nie możesz mówić poważnie. już pies gryzł jedynkę, bo potrafię zrozumieć, że może się podobać, ale JC2???????????????????????????????????????????????????????? helou? Ty tak naprawdę?
<confused>
Po długim namysle znalazłem jeden plus JC 1 - tytułowa piosenka
No Japonię może trochę przestanę oglądać bo mam zaległości w kinie HK i Koreańskim
Na ale w ramach zmiany horyzontów za chwilę wrzucam "Antropophagus" a potem może "D'ont go in the house" a do kina pójdę na "Bekarty Diabła"
jak na "Bękarty" do kina? jak wam tam we Włocławku kino jedyne zamkli, a multipleks też na cztery spusty?
Pragnę poinformować, że jedyna obowiązująca wykładnia filmu "Smakosz" jest zawarta w recenzji zamieszczonej na stronie. Jakiekolwiek odstępstwa będą surowo karane. Ten kto podnosi rękę na władzę ludową, niech będzie pewien, że mu tę rękę władza ludowa odrąbie.
"-Szeregowy flagg, do szeregu: wróć!"
"-Yes, sir!"
jak na "Bękarty" do kina? jak wam tam we Włocławku kino jedyne zamkli, a multipleks też na cztery spusty?
A Toronto ? A Bydłogoszcz ? Płock (tam akurat bywam w aquaparku) ? to nie miasta ?. A w najgorszym razie obejrzę w domu. A co - telewizor też ma swe zalety.
flagg
Bravo ! Ale żeś napisał na temat bądż co bądż nieskomplikowanego filmu. A tych sczegółów o których piszesz w życiu bym nie zauważył. Chyba sobie zapodam JC2 dziś wieczorem
kufa, dawno widziałem i wyparłem z pamięci, ale...
ad 1) nie no, dobre sceny i patenty zdarzają się w kompletnych crapach. ale niech będzie.
2) Ray Wise fajnym aktorem jest to fakt. ale w JC2 był imho po prostu nijaki. o wiele lepiej zagrał w "Dead End" (tak z podobnego okresu i gatunku). tutaj zwyczajnie nijaki, snuje się po ekranie ze zbolałą miną i tyle. choć fakt, na tle gówniażerii to jego kreacja zmiata, bo te drewniane słupki co udają młodzież, to po prostu zgroza.
3) taa, tu może i tak, choć ja nadal nie wiem, czy to nie jest manifest pedofila na poziomie metaforycznym a właściwie to na pewno jest i nie bardzo kumam gdzie niby Salva jest taki heroiczny? że robi film o tym, że lubi młodych chłopaków?
ale niech to wszystko sobie będzie, tylko problem jest że ten film jest gówniany na najbardziej podstawowym poziomie - nudny, przewidywalny, koszmarnie zagrany, zwyczajnie głupi. naprawdę, gdyby się nie bawić w szukanie aluzji i rozbiór scen, to JC2 jest complete and utter crap jako rozrywka. bo tej rozrywki nie zapewnia. zapewnia za to ból szczęk od ziewania. choć przyznam że przyjmuję Twoje argumenty, ale oglądać tego ponownie nie chcę (ze względu na powyższe - nudę, tandetę i całą resztę). ja naprawdę miałem wrażenie podczas projekcji, że oglądam jeden z najbardziej syfiastych filmów wszechczasów (no może nie jest to klasa Uwe Boll'a, ale podobnie ).
gdzie niby Salva jest taki heroiczny?
Nie, nie, nie... Nie chcę tego podkładać pod jakiekolwiek kategorie moralne (choć jest oczywiście druga strona medalu - Salva twierdzi, że sam był molestowany w dzieciństwie, a większość jego filmów nakręconych jeszcze przed "Zagadką Powdera" bazowała na motywie dziecięcych strachów)... Chodzi mi po prostu o podzielenie się z publicznością swoimi lękami i psychozami za pośrednictwem dość przejrzystych metafor. To drugie dno niekiedy bardziej przeraża od tego, co widzimy na ekranie...