AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Dziś po zapaleniu ostatniego smaku Fumarii doszedłem do wniosku że prawdziwą przyjemność z palenia faji człowiek ma dopiero gdy zapali naprawdę dobry tytoń. W miarę ciągłych prób z rożnymi markami stwierdzam że to co wydawało i się rewelacyjne jakiś czas temu teraz powoduje skrzywienie na twarzy.
Pamiętam jakież ogromne wrażenie zrobił na mnie kiedyś Al Fakher, który dzis po skosztowaniu Fumari czy Starbuzzów wypada blado.
Jak tu teraz wrócić do tamtych tytoni gdy próbowało sie tych o klasę (czy kilka klas) lepszych :/
Pominę kwestie dostępności tytoni a skupie się teraz tylko na cenie. Nawet produkty Fakhera czy choćby tak chwalonego Serbetli osiągają u nas dziwnie wysokie ceny. Starbuzz jak widzę na Allegro kosztuje prawie 150 pln za puszkę, fumari pewnie kosztowałoby jeszcze drożej :/
Tak, fajka staje się z czasem dość kosztownym hobby. Zapewne za kilka tygodni skończą mi się zapasy tych lepszych tytoni i znów trzeba przygotować sie na wydatek kilku setek ale co zrobić :) Powrót do Nakhli czy Hennawy nie wchodzi przecież w ogóle w grę :/
Jak sie okazuje wydatek ok 300 złotych na dobra fajkę to dopiero początek wydatków. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości polscy sprzedawcy postawia wreszcie na dobre tytonie a konkurencja wymusi spadek cen - co już troszkę zaczyna byc widoczne na przykładzie Starbuzza (jeszcze niedawno 30 gram kosztowało 22 zlote dziś juz 17)
To takie moje prywatne przemyślenia w tym temacie ;)
Napewno nie jest to hobby tanie. Na szczęście żeby palić nie jesteśmy od razu zmuszeni do zakupu fajki za 500 zł i tytoniu za drugie tyle, więc nie ma co się zniechęcać:) Osobiście palę Nakhlę a od czasu do czasu kupię Serbetli lub inny, droższy tytoń i jakoś żyję. Niestety, każda "przyjemność" kosztuje:P
Probowalem drozszych tytoni, i jakos zaden mi nie przypadl do gustu. Nakhla ma swoj niepowtarzalny smak ;) A jako ze nie pale mniej niz 4 razy dziennie to nie wyobrazam sobie wydawania 100zl co tydzien na mala puszeczke tytoniu.
A moim skromnym zdaniem shisha może być też tanim hobby. Np. gdy ktoś kupi sobie fajkę za 100zł, a do tego raz w miesiącu jakąś Nakhle za 20-25zł to chyba tak straszne koszty nie są. Dopiero gdy zaczniemy palić drogie tytonie to shisha staje się drogim hobby. Ale jak dla mnie wydanie 25zł raz w miesiącu na jakieś Serbetli, czy inny tytoń nie jest bardzo dużym wydatkiem. Da się z tym żyć
Szczerze mówiąc myślę, że wszyscy macie troche racji. Z fajka jest przecież podobnie jak z innymi zainteresowaniami. Można płacić mase kasy ale można wydawać oszczędnie lub po prostu wypośrodkować :)
Przecież wędkarstwo może kosztować grosze gdy kupimy tania wędkę i będziemy sobie jeździć gdzieś na pobliskie jeziorko ale możemy wydać masę kasy na mega dobry sprzęt i łowić gdzieś w egzotycznych krajach :) Podobnie jest z każdym hobby (a nurkowanie? Tez można wydać grosze i ponurkować sobie w Polsce lub udac się kilka razy w roku na jakieś egzotyczne rafy i wydać 10x więcej.
Tak jest i z naszą fajką. Możemy palić tania Nakhle lub drogiego Starbuzza ewentualnie... wypośrodkować jakims Serbetli :)
Troche rozumiem Tytusa, gdyz po tym jak spróbuje sie tych najlepszych tytoni to potem ciężko przestawić sie znów na Nakhle choć oczywiście sa ludzie którym Nakhla po prostu smakuje.
Jednym słowem czy drogie czy takie to nasz hobby zależy od nas samych :)
Zależy od podejścia. Można ładować kasę w Starbuzy czy inne drożyzny ale tańsze tytonie też są niezłe i wcale nie tak dużo gorsze jak powszechnie się twierdzi. Podobnie jak m2c wypaliłem w życiu wagony Nahkli i nie narzekam :)
A dobra fajkę można przecież kupić za 100 złociszy i tez jest miodzio :)
Zalezy jak kto traktuje fajke wodna. Jedni kupujac shishe kupuja ja tylko po to aby miec i palic, raz, dwa razy na miesiac kupia tytoń (nie za bardzo dobry) i ciesza sie ze moga "delektowac" sie smakiem oraz wygladem fajki. Wg mnie nie jest to hobby.Inni, przed zakupem fajki najpier zastanawiaja sie dokladnie jaka by ta fajeczke chcieli, jaka im sie podoba, zastanwiaja sie nad cena, nie chca tzw. dzoadostwa. Po zakupie shishy inwestyja w akcesoria tzw. np dyfuzory, cybuchy, gotowe folie, malamixy itp. Zakupuja tytonie ktore wcale nie sa tanie, sprowadzane z zagranicy. To jest dopiero na prawde wielkie hoobby. Poswiecenie czasu jak i duzej ilosci pieniedzy. Wg mnie jest to droga inwestycja lecz decydujac sie na takie hobby trzeba byc swiadomym tego ze niestety ale malo pieniazkow na to nie przeznaczymy. To hobby nie niesie za soba tylko utraty kasy ale rowniez i wiele doswiadczen, info zwiazanych z fajka jak i wielka przyjemnosc z samego palenia!
Zgodze sie w zupełności z Milenką.
Ja osobiscie jestem w tej drugiej grupie.
Same tytonie miesiecznie kosztuja mnie mniejwiecej 70/80 zł.
Wegielki - karton TK 40 zł - schodzi mi jakos na 2 miesiace
Nie wspominajac juz o akcesoriach typu molamix.
Jedym slowem , jesli jesli jest sie zapalonym hobbystą , probojacaym tytoniów lepszych Marek i palącym przynajmniej kilka razy w tyg to TAK - fajka to drogie hobby
Jak już napisano wcześniej wszystko zależy od podejścia. Na każde hobby można wydać majątek a można też rozwijać je oszczędnie.
Jeden zapali 10 razy w tygodniu Nakhle inny 2 razy jakiś droższy tytoń. Zapłacą tyle samo a jak widać będą mieli zupełnie inne podejście ale każdy z nich będzie miłośnikiem fajki :)
Niestety prawdą jest że każde hobby rozwija się z czasem i każdy chce mieć coraz lepszy sprzęt, hobby fajkowe (jak każde inne) staje się drogie w miarę rozwoju :)
Moim zdaniem kwestia odniesienia :) W porównaniu ze zbieraniem podkładek od piwa drogie jak cholera ale porównując do choćby filatelistyki - taniocha :)
A tak poważniej to na pewno tanie nie jest. Zrobienie zapasów dobrego tytoniu to wydatek kilkuset złotych, dobra fajka to co najmniej 300 złotych. Potem jak napisała milenka zaczyna sie dokupowanie rożnych pierdół. Ale i tańsze to nasze hobby od większości innych :)
Dla mnie zamiłowanie do fajki troszkę przeplata sie z podróżami :) Bywało juz że planując urlop Maks po zadumie mówił "ale fajki to my tam nie zapalimy" :) I chyba nawet z raz dzięki temu łatwiej nam było decyzję podjąć hihihi :)
Ale pisząc poważnie to i tak hobby nieporównywalnie tańsze od innych.
Zależne to jest od kraju. W Polsce utrudniony dostęp jest do tytoniu i ludzie przepłacają bardzo. W krajach dla których sheesha nie jest egzotycznym zajęciem koszty są bardzo niewielkie.
Jak sie okazuje wydatek ok 300 złotych na dobra fajkę to dopiero początek wydatków. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości polscy sprzedawcy postawia wreszcie na dobre tytonie a konkurencja wymusi spadek cen - co już troszkę zaczyna byc widoczne na przykładzie Starbuzza (jeszcze niedawno 30 gram kosztowało 22 zlote dziś juz 17)
To takie moje prywatne przemyślenia w tym temacie ;)
Na spadek cen raczej nie ma szans, chyba że uda się komuś pozmieniać stawki akcyzy
W obecnym kształcie na każdą złotówkę którą trzeba zapłacić producentowi (lub która stanowi zysk sprzedawcy) przypada dodatkowo ponad 3zl 35gr haraczu dla państwa, co w przypadku topowych (czyli drogich) tytoni bardzo szybko winduje wręcz niebotycznie cenę. Ze nie wspomnę o tym, że na tytonie z USA jest dodatkowo 75% cła
Wniosek z tych wywodów prosty - póki mamy takie prawo, prędzej zobaczymy w Polsce legalnie wszystkie najtańsze (i najgorsze jakościowo) marki świata, niż legalne Fumari czy Starbuzza...
Sytuację zmieniłaby się gdyby np.: Starbuzz zechciał założyć swoje przedstawicielstwo w europie. Ich oficjalni dystrybutorzy są tylko w USA, ponieważ ogromny rynek amerykański im prawdopodobnie wystarcza.
Zależne to jest od kraju. W Polsce utrudniony dostęp jest do tytoniu i ludzie przepłacają bardzo. W krajach dla których sheesha nie jest egzotycznym zajęciem koszty są bardzo niewielkie.
dokładnie tam palenie jest bardzo ułatwione i tytonie tez im wystarczają nie szukają to nowych to firm i jakościowo to lepszych tytoni ja osobiście nie gardzę nakhla ale tylko pale wybrane tytonie ale również lubię zaopatrzyć sie w tytoń z górnej pułki,niestety gdy pomyśle sobie ile mam za to zapłacić to mi sie odechciewa bo generalnie pale dość często a dobre tytonie pale tylko od święta i okazji jakiejś fajnej i oczywiście składki z ziomkami obowiązek to kupujemy więcej i na długo starcza.
no ja mam zamiar dopiero zaczac zabawe z shisha ale mam nadzieje ze sie spodoba a przy tym nie zbankrutuje
zależy jak jedziesz caly czas np na starbuzzie i ciągle modernizujesz fajke to tak :D