AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Jakie w Hiszpanii leki są dostępne bez recepty? Chodzi mi tu o nazwy specyfików typu Ibuprom, Fervex, Coldrex. To samo jest w hiszpańskich aptekach? Jak się przedstawia wizyta u lekarza, gdzie się zgłaszać w razie problemów?
Jeszcze nie sprawdzałem, i mam nadzieję, że nie będę musiał, ale warto wiedzieć
Ja dokładnie nie wiem jakie lekarstwa sa dostepne bez recepty w Hiszpanii , ale jak maz był przeziebiony to poprostu tak jak w polsce poszłam do apteki i kupiłam jakies tabletki na przeziebienie , maz takze kupował tu masci na poparzenie . Kiedy leżałam w szpitalu to lekarstwa dostaam wychodząc i jeszcze receptę na środkiprzeciwbólowe .
Ja dokładnie nie wiem jakie lekarstwa sa dostepne bez recepty w Hiszpanii , ale jak maz był przeziebiony to poprostu tak jak w polsce poszłam do apteki i kupiłam jakies tabletki na przeziebienie
Ja robie dokladnie tak samo. Ale oczywiscie bez recepty mozna kupic takie srodki przeciwbolowe jak ibuprofen (IBUPROFENO) czy paracetamol. Mozna tez kupic znany w Polsce EFERALGAN. Z lekarstw na przeziebienie to pamietam jedynie z nazwy FRENADOL i DESENFRIOL. Mozna tez kupic bez recepty rozne syropy na kaszel.
Z lekarstw na przeziebienie to pamietam jedynie z nazwy FRENADOL i DESENFRIOL. Mozna tez kupic bez recepty rozne syropy na kaszel.
Na receptę kupisz po zniżce, a jak bez - to wiadomo 100% ceny.
Na przeziębienie u mnie w domu zawsze mamy: Algidol (proszek, który się rozpuszcza w wodzie) oraz Septrin (tabletki). Myślę, że te dwa lekarstwa są najbardziej popularne i stosowane tutaj w Hiszpanii.
Ze środków przeciwbólowych to: Espidifen. - Bardzo dobry.
Na receptę kupisz po zniżce, a jak bez - to wiadomo 100% ceny.
kolezanka byla u lekarza, ktory powiedzial jej ze na karte NFZ będzie 50% zniżki, natomiast z receptą - 60% ...
Włąsnie miałam założyć nowy temat ale widzę ze temat pt. "Leki bez recepty: już jest a nawet napisałam tu posta ponad 2 lata temu .
Mamy pytanie czy mieliście kiedyś problem żeby kupić lekarstwa które w PL można dostać bez recepty a tu wam nie sprzedadzą .
Ostatnio chciałam kupić "calcio" i lipa że tak napiszę bo nie sprzedali .
Ostatnio chciałam kupić "calcio" i lipa że tak napiszę bo nie sprzedali .
To bardzo dziwne, bo to ja to kupowalam bez problemu w normalnych sklepach, np. w Lidlu, Aldi. To byly takie rozpuszczalne, musujace tabletki. Nie wiem czy jeszcze to sprzedaja, bo dawno nie kupowalam, ale pamietam, ze oprocz wapna, to mozna bylo jeszcze kupic magnez, witamine C.
juanita75, no patrz , byłam w aptece ja i moja koleżanka (bo jje syna też bardzo pogryzło) i nie sprzedali . A nawet nie pomyślałyśmy o lidlu . To Calcio w Lidlu też jest dla dzieci ?
To Calcio w Lidlu też jest dla dzieci ?
W sumie to nie wiem, czy nadaje sie ono dla dzieci. Ja je kupowalam dla siebie.
Bardzo dziwne w aldiku tez kiedys bylo normalnie dostepne wraz wlasnie z witaminami
mm, super opis w sygnaturce
przepraszam z off top
Koleżanka chciała kupić igłę i strzykawkę to jej nie sprzadali. Popatrzyli jak na narkomankę i powiedzieli, że sprzedają tylko cukrzykom w specjalnych zestawach.
Najprościej jest pójść do apteki i poprosić oni prawie wszystko bez recept sprzedają, nawet jeśli na opakowaniu jest napisane "z receptą"
:shock: musiał być wyjątkowo tępy farmaceuta farmaceuci!! L.mn.
Ja kiedyś chciałem coś na przeziębienie i powiedziałem, ze nie chce nic z aspiryną. Panienka tak się przejęła ewentualną alergią, ze 20 minut studiowała składy leków
ze 20 minut studiowała składy leków
bo oni/one to powinni studiowac na studiach a nie dopiero przy klientach.
Nikt nie jest w stanie zapamietac wszystkich skladnikow wykorzystywanych do produkcji lekow, a tym bardziej szczegolowych opisow skutkow ubocznych. Poza tym byla to dosc mloda pani farmaceutka a za mna ustawil sie taki fajny ogonek... a ja przeciez zadnej alergii nie mam, chcialem tylko cos bez aspiryny
Nikt nie jest w stanie zapamietac wszystkich skladnikow wykorzystywanych do produkcji lekow, a tym bardziej szczegolowych opisow skutkow ubocznych. ale to był żart ? tak ?
jaki zart? lepiej sprawdzic niz udawac wszechwiedzacego, w koncu apteka to nie ostry dyzur; z alergia tez nie zart, nie mam takowej, powiedzialem tylko ze chce bez aspiryny, reszte sama sobie dopisala - ja tylko nie zaprzeczylem mozna powiedziec, ze urzeklo mnie jej przejecie
Farmaceuta ma znać składy wszystkich leków sprzedawanych "na co dzień". To jego obowiązek, tego powinien się nauczyć na studiach a nie stać i czytać w aptece. Bo na takiej zasadzie to ja mogę sobie sama poczytać i na jedno wyjdzie.
norbo, no właśnie chodziło mi o to że taki prawdziwy farmaceuta zapytany o takie podstawowe sprawy powinien to wiedzieć a nie sprawdzać na opakowaniach czy w ulotce .
Wiesz to nie jakiś specjalistyczny , rzadki lek żeby nie wiedzieć co zawiera . Zapewniam cię że w PL dostałbyś od razu albo w ostateczności po chwilce .
tak czy siak było fajnie
haham dobre z tym calcio
fakt, w p zazwyczaj takie dosc popularne leki sa bardzo dobrze znane farmaceutom. nie musza czytac skladu.
skara, farmaceuta to taki czlowiek, ktory jest wlascicielem apteki, moze w wiekszych miastach zatrudniaja ludzi po wyzszych studiach jako sprzedawcow, ale nie w moich wsiach - wszedzie panienki i panicze wylapani na ulicy - jedyne co potrafia to porownac nazwe leku na pudelku z recepta, a jak dochodzi do generykow to juz leca do szefa, a wielokrotnie kupowalam igly i strzykawki w aptece, chyba nie wygladam na narkomanke bo sprzedawali bez komentarzy.
Nikt nie jest w stanie zapamietac wszystkich skladnikow wykorzystywanych do produkcji lekow,
moze nie wszystkich, ale moja siostra wlasnie sie ich uczy (moze tak z grubsza a nie w szczegółach), ale to w PL...
skara, farmaceuta to taki czlowiek, ktory jest wlascicielem apteki, moze w wiekszych miastach zatrudniaja ludzi po wyzszych studiach jako sprzedawcow, ale nie w moich wsiach - wszedzie panienki i panicze wylapani na ulicy - jedyne co potrafia to porownac nazwe leku na pudelku z recepta, a jak dochodzi do generykow to juz leca do szefa, a wielokrotnie kupowalam igly i strzykawki w aptece, chyba nie wygladam na narkomanke bo sprzedawali bez komentarzy.
W Polsce w aptekach zatrudniony personel musi być po farmacji albo dawniej po liceum / studium farmaceutycznym. W Hiszpanii biorą z łapanki i tego nie rozumiem.
W Hiszpanii biorą z łapanki i tego nie rozumiem.
hah ale sie usmiałam :p
Ale to najszczersza prawda i na dodatek w ES oni nie moga zostac sami w aptece, a w PL taki ktos po studiach zostaje sam (tzn mam na mysli bez własciciela apteki).
Widzieliscie w aptekach takie plakaty o szkodliwym dzialaniu niewlasciwie stosowanych antybiotykow i informacja ze bez recepty nie mozna kupic zadnego antybiotyku? Mozna, mozna... A leki przeciwbole? Nie zaden tam panadol, cos takiego jak tramal... A nospy nie ma, pytalem sie - szukali porownujac skladniki i nic nie znalezli, jest tylko cos o podobnym dzialaniu ale drogie.
norbo, jedyne za co sie wzieli i bez recepty nie kupisz to silniejsze psychotropy i leki nasenne, antybiotyki da sie kupic, najwyzej poucza, zeby jednak pojsc do lekarza.
Mam do was pytanko czy ktos kupował w Hiszpanii środek którego skład byłby podobny do AMOLu , ALPy czy też Aromatolu? Może ktoś zna nazwę takiego hiszpańskiego zamiennika?
Jak by ktoś nie znał tych preparatów , to skład jest taki : Olejek z melisy 1,0 g; Olejek goździkowy 1,0 g; Olejek cynamonowy 2,4 g; Olejek cytrynowy 5,7 g; Olejek miętowy 2.4 g; Olejek lawendowy 2.4 g; Mentol 17.23 g; Etanol 70° do 1000.0 g
(tak mniej więcej) jak na razie pytałam ale mają tylko jakieś podbne pojedyncze olejki .
hej, wiecie moze czy mozna kupic tutaj bez recepty globulki Clotrimazolum?
ile mniej wiecej kosztują?
Wiem ze to antybiotyk, ale tu nie zawsze chcą recepte na antybiotyk:)
wiecie moze czy mozna kupic tutaj bez recepty globulki Clotrimazolum?
Co do globulek to nie wiem, ale Clotrimazolum w kremie (tubka) mozna tu kupic na 100% bez recepty.
Osoby zazywajace antybiotyki bez recepty powinny byc pozbawione ubezpieczenia spolecznego w przypadku dalszych komplikacji, chcieli byc madrzejsi to niech placa.
norbo, nie przesadzaj, sa schorzenia wymagajace okresowego zazywania konkretnego leku. wtedy czy masz recepte, czy nie to znaczenia nie ma - jest koniecznosc - i zwykle po wytlumaczeniu aptekarzowi o co chodzi lekartwo dostaniesz. dla mnie okropne jest z kolei naduzywanie lekow antywirusowych , zwlaszcza na wyprysk zwany u nas febra lub zimnem - acyclovir i jego pochodne tego tak naprawde nie lecza, wlasciwie dzialaja hamujaco i skuteczne sa tylko w pierwszej fazie - zanim zbuduje sie babel - a naduzywany dziala tak samo jak naduzycie antybiotyku - wirus sie uodparnia. a walka z wirusami jest ciezsza niz bakteriami, wiec powinno sie podwojnie uwazac. a tu wlaczysz telewizor i jak nie masc to jakesc plasterki z tym swinstwem.
A jakie schorzenia wymagaja okresowego stosowania antybiotykow? Tym, ktorzy stosuja leki antywirusowe bez konsultacji medycznej tez zabrac ubezpieczenie...
chocby tradzik rozowaty , niektore choroby grzybicowe ze sklonnoscia do przeksztalcania sie w stany zapalne, wypadki typu pogryzienie przez zwierze (powiedzmy nie jest to chroniczne i jak wiesz, ze zwierze nie bylo wsciekle tylko zle to penicilina czyni cuda, oczywiscie dotyczy to pogryzienia, nie podrapania) bo zeby zwierzat sa kopalnia bakterii. a co co lekow antywirusowych - to pozamykaj apteki, parafarmacje , a producentow zapakuj w podroz do Smolenska, najlepiej samolotem typu Jumbo. na szczescie interferon , poza krajami post-sowieckimi jest pod scisla kontrola ze wgledu na cene i jednak ryzyko. ale Twoja wypowiedz przypomina mie pania Jimenez, ktora owczym pedem kupila tony niepotrzebnej szczepionki, a teraz usiluje zmusic mnie (akurat ja nie pale) ale jako czlonka spoleczenstwa do "zdrowszego" trybu zycia czyl zakazac palenia (gdzie sie da bo na szczescie trojki zdrowotne po mieszkaniach jeszcze nie chodza).
a producentow zapakuj w podroz do Smolenska, najlepiej samolotem typu Jumbo o widze ze historia tworzy nowe powiedzonka
Przesadzasz, ja nikogo do niczego nie chce zmuszac ani nikomu niczego zabraniac. Chca to niech sobie biora, ale na wlasna odpowiedzialnosc (takze finansowa). Jesli sama rozkrecisz cos na gwaracji to mozesz sobie papierek gwarancyjny w buty wsadzic, to ta sama regula. A leczenie przewleklych schorzen bez lekarza to jakies znachorstwo. Pozostale przypadki (pogryzienia itp.) powinny byc skonsultowane z lekarzem, chocby po to zeby w karcie zapisal, ze penicyline to jak tiktaki wcinamy.
norbo, nie przesadzaj, jak ktos choruje przewlekle to sa dwie mozliwosci - albo robi sie lepszym specjalista od wlasnej choroby od niejednego konowala i wie czego potrzebuje, albo zamienia sie w hipochondryka i piec razy w tygodniu zajmuje innym miejsce w kolejce. ja osobiscie mam to pierwsze, wiem kiedy mam badania kontrolne i nie zamierzam zyc krotko, a juz na pewno nie spedzic zycia w poczekalni u lekarza. co do peniciliny - kiedys ratowala zycie w setkach jednostek dozy, teraz miliony na niejedno zadrapanie nie pomoga. a poza tym nie win tylko pacjentow - mnie tu zgroza bierze z jaka latwoscia lekarze zapisuja srodki uspokajajace, nasennne i ogolnie przeciwdepresyjne - pelne beztroskie blekitne lato przez caly rok.
Nie nakrecaj sie tak jak lekarz nie przepisze pigulek szczescia to sobie kupia pigule/ziolo/proszek na ulicy - lud nasz ciemny i zasadniczo na haju jak powszechnie wiadomo nacpanymi latwiej rzadzic
tiaaaa, wiekszosc ludzi wykazuje niezwykla sprawnosc i pomyslowosc w dwoch dziedzinach - napic sie /nacpac i zlikwidowac blizniego w mozliwie malowniczy sposob.
norbo, nie przesadzaj, jak ktos choruje przewlekle to sa dwie mozliwosci - albo robi sie lepszym specjalista od wlasnej choroby od niejednego konowala i wie czego potrzebuje,
Dokładnie.
Ostatnio tylko brak możliwości mówienia powstrzymała mnie przed strzeleniem lekarzowi wykładu na temat aft...
"Dam Pani antybiotyk na afty" (gdzie jest ikonka tarzająca się ze śmiechu?)
Czyli jednak to samo co w Polszy Łudziłam się ,że może tutaj trochę inaczej to wygląda jak np w Norwegii gdzie zanim podadzą cokolwiek robią test ze śliny czy to wir czy bakteryja,oczywiście antybiogram w razie czego też wykonują.No ale jak się nie ma co się lubi...
madrugada, no moze niedokladnie jak w Polszy, bo badan jak sie upomnisz nie odmowia, tyle, ze znow za rozowo nie jest, jak wszedzie - lekarz lekarzowi nierowny,
Ja mam dużo lepszą opinię o lekarzach z Polski. Uważam, że bardziej się znają i troskliwiej zajmują pacjentem.
A co do chorób przewlekłych to wg mnie rację ma Ikxio, nie Norbo. Na nawracające się grzybice nie ma skutecznego lekarstwa więc czy pójdę do lekarza i odczekam swoje czy pójdę od razu do apteki to i tak dostanę ten sam, niezbyt zresztą skuteczny lek. No to ja wybieram aptekę i oszczędzam czas i nerwy.
Ja mam dużo lepszą opinię o lekarzach z Polski. Uważam, że bardziej się znają i troskliwiej zajmują pacjentem. ja o lekarzach niektorych specjalnosci tez ..ogolnie podchodze do tutejszej opieki lekarskiej z pewna doza nieufnosci chociaz czasem to ze nie czepiaja sie szczegolow pomaga w szybkim zalatwieniu sprawy, i mozliwosc kupienia pewnych lekow bez recepty czasem bardzo upraszcza zycie, bo jak piszecie
ja co do opieki lekarskiej jako takiej w Polsce wypowiadac sie nie bede, bo moja rodzinka i znajomi to prawie polowa lekarze, tak wiec jak mama sie leczy u specjalistow to kolega kolegi, a ja z polskiej sluzby zdrowia od lat nie korzystam, a na hiszpanska nie narzekam - Elche i Alicante maja nie najgorszainfrastrukture , a moja "wiejska" doktorka jest bardzo rzeczowa i sumienna - czasem to az na wyrost. choc na pewno sa miejsca, gdzie tak pieknie nie jest - samo zycie.
wiecie moze czy mozna kupic tutaj bez recepty globulki Clotrimazolum?
Mnie propolis uczula i to dość mocno W przeciwnym wypadku chętnie bym sprawdziła.
Lubię różne bio specyfiki także chętnie spróbuję Myślicie ,że zakupię w aptece czy raczej drogerii?
Mnie propolis uczula i to dość mocno
nie wiem jak bardzo Ciebie, ale ja prawie 22 lat temu po propolisowym kremie na tradzik wylądowalem w szpitalu z totalnym poparzeniem twarzy i pod respiratorem
Miód też, niestety mogę tylko łyżeczkę dla smaku , raz na parę tygodni
a tak go uwielbiam.