ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA


i nie tam chlanie, tylko oglądanie filmów!
Ma sie rozumiec



i nie tam chlanie, tylko oglądanie filmów!
e, to nie przyjadę


i nie tam chlanie, tylko oglądanie filmów!

Jak ja se na te filmy piwa nie jebnę to ich nie strawie.

Jak ja se na te filmy piwa nie jebnę to ich nie strawie.
Alucardy bez podkładu alkoholowego też mi się nie uśmiecha oglądać!


ja mam tylko taką prośbę - nie róbcie może z tego przeglądu jednej wielkiej biby - bo i tu i na forum czachy to wygląda bez sensu. kurczę, przygotowaliśmy przegląd jakiegow polsce nie było, filmy z kosmosu, tanio i w ogóle. a Wy tu sprowadzacie wszystko do tego, że będzie można się najebać. veto!

to jest impreza przede wszystkim filmowa i taka ma być!

ja mam tylko taką prośbę - nie róbcie może z tego przeglądu jednej wielkiej biby - bo i tu i na forum czachy to wygląda bez sensu. kurczę, przygotowaliśmy przegląd jakiegow polsce nie było, filmy z kosmosu, tanio i w ogóle. a Wy tu sprowadzacie wszystko do tego, że będzie można się najebać. veto!

to jest impreza przede wszystkim filmowa i taka ma być!


POPIERAM!!! kurwa, POPIERAM!



to jest impreza przede wszystkim filmowa i taka ma być!


Impreza filmowa, ale przed imprezą i po imprezie to już chyba co innego?
Po seansach piwo jak najbardziej wskazane. Przed czemu nie? - ale w mniejszych ilościach.
Piwo piwem. A Gołda?
apeluję, spieprzajcie z tego tematu z gadkami o chlaniu! załóżcie se inny - biba okołoprzeglądowa albo coś takiego. tutaj pytania i wrażenia odnośnie samego festiwalu, repertuaru itepe.

każdy kolejny post z dupy będę ciął bez litości - nie po to kur.a po nocach siedzę i napisy tłumaczę, żebyście mi tu chlew robili!

to jest przegląd zapomnianych horrorów, a nie konkurs kto się bardziej napierdoli!


apeluję, spieprzajcie z tego tematu z gadkami o chlaniu! załóżcie se inny - biba okołoprzeglądowa albo coś takiego. tutaj pytania i wrażenia odnośnie samego festiwalu, repertuaru itepe.

każdy kolejny post z dupy będę ciął bez litości - nie po to kur.a po nocach siedzę i napisy tłumaczę, żebyście mi tu chlew robili!

to jest przegląd zapomnianych horrorów, a nie konkurs kto się bardziej napierdoli!



po raz kolejny popieram, zwłaszcza, że miałyby u mnie przenocować pewne osoby, a jak część z Was wie, z alkoholem przestałem obcować.
I niestety przyznam ze smutkiem, że w związku z powyższym cały czas zastanawiam się nad swoim uczestnictwem w Festiwalu tudzież przyjmowaniem w domu gromady nawalonych ludziów (z całym szacunkiem i bez wymieniania nazwisk)...
nie no, Rafale - jak nie pojawisz się na przeglądzie to Ci osobiście łomot spuszczę!

nie no, Rafale - jak nie pojawisz się na przeglądzie to Ci osobiście łomot spuszczę!

no to jest argument nie do odparcia!!!

Ale błagam o rozsądek. Ja, stary alkoholik mówię Wam, że do fajnej atmosfery wcale nie potrzeba litrów piwa i wódki. Tzn. nie odbierzcie tego jako pierdolenia starego kaznodziei zawracającego wszystkich na drogę trzeźwości, ale tak naprawdę o czym to świadczy, że już nie można się powygłupiać i obejrzeć kilku ciekawych filmów na czeźwo?.......
Grzesiu, poprzyj mię, bo czuję, że zaczynam truć

ja już nie mogę się doczekać zarówno imprezy jak i spotkania z ludźmi, ale cały czas w powątpiewanie wpędzają mnie radosne komentarze "ile to i czego nie wypijemy".
a dnia następnego - przynajmniej mnie - nie będzie napieprzał łeb wołając o klina

dobra, dość tego pieprzenia. czekam niecierpliwie na przegląd i do zobaczenia wkrótce!!!
ja sie calkowicie zgadzam Z grzegorzem i Bujem.

Grzesiu, poprzyj mię, bo czuję, że zaczynam truć

całkowicie popieram.

ja pewnie też się czegoś napiję na afterparty, ale sprowadzanie Dni Makabry głównie do okazji do uchlania się traktuję jako afront wobec nas, organizatorów. trochę pracy nas to jednak kosztuje.
Geez, przesadzacie troszeczkę. Z Tym chlaniem to 'trochę' hiperbolizujemy. Na festiwalu w Multikinie też miało być niby picie a tak naprawde to tylko browary pilismy i to w ilościach wcale nie hurtowych i nikt się nie nawalił , także ja bym nie traktował tak śmiertelnie serio tego co się tu pisze. W samym after party bardziej od alkoholu liczy się przecież sympatyczna atmosfera i ciekawe rozmowy a nie chlanie.
Piwo to tylko dodatek a szczególnie w Warszawskich pubach ciężko go przedawkować (rozwadniają jak cholera).

A co do tych napisów, to nie wiedziałem Ego, że cie chłopaki z redakcji samego z tym zostawili Szacunek, syzyfowa robota.

Geez, przesadzacie troszeczkę

nie, nie przesadzam. na trzy strony topiku jakieś 80% postów kręci się wokół tematów alkoholu. a sprawdziłeś jaki jest temat wątku?

ja w ogóle nie rozumiem po co ta rozmowa. nie pije sie przed filmem i nie pije sie w trakcie filmu... po seansie niech sie dzieje co chce. taka moja opinia i jak tak robie. o. :idea:
To może ja tak trochę rozjemczo nawinę. Popieram wszystko co napisał powyżej EGO i inni, podtrzymuję też to, co pisałem wcześniej, że wożenia w kinie tym razem nie zniosę. I nie chcę też by przez kilka postów, które mogą być źle odebrane, potencjalni widzowie zrezygnowali z imprezy. Z drugiej strony liczę na małe spotkanko po projekcjach, bo to fantastyczna okazja, aby podyskutować o filmach w zacnym gronie. A mając na uwadze opcję z poznańskiego Live! może być śmiesznie Tyle że trzeba te dwie rzeczy rozdzielić.


nie, nie przesadzam. na trzy strony topiku jakieś 80% postów kręci się wokół tematów alkoholu. a sprawdziłeś jaki jest temat wątku?
No dobra, dobra - poniał


Co to jest niby takiego wożenie się w kinie? I co znaczy tym razem?
Znaczy to samo, co cały czas a wytłumaczę osobiście


a wytłumaczę osobiście
powiało grozą

powiało grozą

W końcu Danse Macabre to musi być groza, inaczej bym tu nie siedział

Generalnie to faktycznie głupio wyszło z tym pisaniem o chlaniu, nie każdą rozmowę można przelewać na forum gdzie ludzie patrzą i faktycznie można się zgorszyć jak się czyta takie herezje
Także ze swojej strony przepraszam za te zbyt frywolne posty, też bym się zgorszył jakbym to czytał na forum, którego redakcji nie poznałem i bym pomyślał, że jakaś banda hołoty
spoko, już jest luz. temat wydzielony tu się licytujcie jak chcecie

ja tam w Waszych pijackich rozgrywkach nie zamierzam uczestniczyć
lolo to jak nie mozna pic to nie przyjezdzam, mam nadzieje ze bedziecie sprawdzac plecaczki czy aby ktos nie przemycil piwka miedzy zeszycikami )))
Ciebie bub weźmiemy na specjalną osobistą
Bub wpadaj. Jurand może będzie.
chyba jednak nie, prace mam
L-4 weź na te 3-4 dni.

chyba jednak nie, prace mam

Słaba wymówka. Za dużo melisy żłopiesz, to Cię rozleniwia
Ogólnie wszystko zaczęło się śmiesznie, bo pomyliłem pekaesy i to u mnie na wsi, bo musiałem dwie godzinki czekać po wcześniejszej zawijce do domu z powodu braku dyliżansu. Chuj, w końcu wsiadłem do tej diabelskiej maszyny, która podwiozła mnie w jakieś dwie godzinki z małym okładem pod centralny w Wawie. Tutaj zaczęła się wiksa, bo Fabio dzwonił do mnie chyba z 4 razy i nie mogliśmy ustalić, gdzie jestem. W sumie jakoś się dogadaliśmy, po czym podjechaliśmy kilka przystanków pod monopolowy obok mieszkanka Fabia i zakupiliśmy skromnie 2 razy po 0,7 gołdy, do tego 4 browarki i jakieś soki. Ogólnie potem odpalilismy MTV i obejrzeliśmy dwa kultowe epizody "South Park", po czym dotarła do nas zamówiona wcześniej w chuj ostra pizza. Żarło obrobiliśmy pod obrazki z "Dark Age", który jest arcydziełem animal attack i nikt ani nic tego faktu nie zmieni. Kilka nawiązań do "Jaws" a poza tym mega oryginalne arcydzieło - kapitalna muzyka (odgosy kukabury), świetne zakończenie, fajna akcyjka plus kapitalne efekty animatroniczne krokodyla. Gołda się lała a my zapodaliśmy potem "Aberration", któremu Critt dał wg mnie bardzo zawyżoną ocenę 5/6 - ogólnie filmik jest bardzo słaby, nudny a samo zawiązanie akcji jest bardzo śmiszne i przewidywalne. Żeby nie było, że znalazłem gorsze dzieło niż produkcje od Sci-Fi i The Asylum dodam, iż owa nowozelandzka produkcja poza bardzo słabym tempem posiadała mistrzowski atut - otóż nie pamietam nic poza animatronicznymi gekonami i porankiem dnia kolejnego Piątek - Musielismy odebrać 100 VHSów zamówionych w centrum przez Fabia (ciężkie to było gówno, że o boże!) - potem schemat - pusczczane prze Critta kolejne "fajne" programy ze stacji MTV pominę milczeniem, poza tym oczywiście zmiotła nas informacja o zatrzymaniu Dariusza W., który swego czasu zdobył tytul z Legią. Friday to dzień, w którym wbiliśmy na Dni Makabry, choc łatwo nie było przez warszawskie korki. W sumie nie tylko my się spóźniliśmy, toteż zdążyliśmy na wyświetlane obrazki, o których więcej słów spisałem wiadomo gdzie. Po filmach (w sumie to nawet w trakcie, bo "Dracula in Pakistan" poleciało ze 30 min zanim się zawinęliśmy) uderzyliśmy do lokalu, w którym Fabiowi wypadł złoty kastet z kieszeni ale ogólnie było fajnie. Troszkę browaru się polało, jednak zawijka nastąpiła wkrótce po spiciu przez redaktorów AA 3 piw. Taxi - kwadratura Fabia - jebani cyganie ze swoją dętą muzą tak nas wymęczyli, ze zamiast wstać o 11 obudziliśmy się po ciężkiej nocy kiele 13 i nici wyszły z odwiedzin Buia. No cóż, zdarza się Trza było jednak potem uderzyć do ZOO, choć pogoda była mega chujowa - lał wielki deszcz po prostu. Cóż, AA to w końcu AA, więc twardo ruszyliśmy do owego ogrodu, nie bacząc na otaczającą nas aurę. W słoniarni spiłem piwo i zeżarłem pomidorówkę a Fabio ledwo zmęczył nie wiadomo po co zakupione grzane piwo Jako wielki znawca Zoo podsumuję tak - słoniarnia fajna bo było piwo, "owadziarnio-pająkarnia" najlepsza rzecz, krokodyle niezłe, gady słabiutkie a reszta bardzo taka se (wyróżnił się jedynie hipopotam, który przez 15 minut pokazywał nam dupę). Poza tym z wiedzy o nosorożcach zdobyłem 6 punktów na 10, więc w sumie wstyd nawet o tym wspominać. Suszyliśmy się długo, w tym czasie polecialo gówno zatytulowane "Fair Game", w którym mambę udawał połoz amurski (recka któregoś z nas wkrótce ). Potem filmik festiwalowy no i po tym gruba wiksa w fajnej mordowni. Piwo drogie, bo po 7 zeta i brak Kasztelana, ale LOBO miał urodziny więc wypadało ten jakże zacny dzień odpowiednio uczcić. Dyskusje w kwadracie ja, Critt, LOBO, Embalmer ze względu na głośność i tematy raczej przejdą do historii, podobnie jak sesja zdjęciowa wzorowana na "Johnie Rambo" Możliwe, że jakies fotki wkrótce zapodamy, ale ogólnie mówiąc było bardzo było grubo. Później kult pod pstacią zakupienia przez mnie 2 porcji flaków w słoiku i krojonej bułki podczas gdy wszyscy kupowali piwo, co spotkało się z niewielkim zrozumieniam towarzystwa, nagradzanym tekstami w stylu: "ślepy, co kupiłeś?" Pożegnaliśmy się godnie, niewierni przyznali mi rację, że "John Rambo" to 10/10, flaki ojebałem jakoś około 6 nad ranem u Critta, po czym następnego poranka uderzyłem do domu. Jak widac dotarłem szczęśliwe, toteż piszę te kilka wesołych zdań, troszkę może momentami zabarwionych lekkim odorem alkoholu, ale warto o fajnych imprezach pisać. Jak już pisałem wcześniej, wielkie pozdro dla całej ekipy Danse Macabre - Morta, Embalmera, LOBO, Buio Omegi, grzEGOrza, Raziela, flagga, Kamikadze wraz z mężczyzną a także wiwetu no i Critta, z którym każdy spędzony dzień to nowo odkryty VHS. Dziewczyno i chłopaki - gigantyczne bussi dla Was wszystkich ode mnie!
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •