ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Dość miłe rozczarowanie dla kogoś spodziewającego się poziomu nizin eurotrashu końca lat 80tych. Udane zdjęcia, więcej niż dobra oprawa muzyczna (choć nie każdy musi łykać piosenki Rynkowskiego), nawet w kwestii scenografii i kostiumów nie było najgorzej. Opowiedziana przez Jacka Koprowicza historia Sendiviusa i jego poszukiwań sposobu przemiany metalu w złoto (oraz pewnego mistycznego miejsca, wskazanego przez innego alchemickiego mistrza) zaciekawia i wciąga w historyczno-fantazyjną opowieść. Od czasu do czasu widz otrzymuje jednak odmianę od stylistyki chociażby Pierścienia i róży: pojedynki, bezwzględne morderstwa księcia Fryderyka (Michał Bajor w beznadziejnej peruce), brud i zgniliznę zimnych lochów i jaskiń, widowiskowy poród (jak na polską produkcję, zaiste zadziwiające efekty specjalne), wreszcie finał… Koprowicz wyrażał się o nim niepochlebnie w wywiadzie przytoczonym na forum przez Embalmera. I faktycznie, mimo ostatecznej edycji, kulminacja Alchemika pasuje do reszty jak pięść do nosa i pozostawia uczucie głębokiego rozczarowania. A że nasi południowi sąsiedzi nie byli nigdy mistrzami w „kosmicznych” efektach, możecie się przekonać przy ponownych seansach Pana Kleksa w kosmosie czy Pana Samochodzika i praskich tajemnic :razz: . Autor Przeznaczenia i Medium po raz wtóry zatem połączył historyczne fakty z domieszką fantazji i domysłów, tworząc dzieło niemal udane – z wyjątkiem owego nieszczęsnego finału. Jako ciekawostkę dodam, że w tym samym czasie ta sama ekipa zrealizowała też rozszerzoną, blisko 3 godzinną wersję Alchemika Sendiviusa. Zarówno jednak ta, jak i opisana przeze mnie kinowa, nadal w opinii polskich dystrybutorów nie są godne edycji DVD, przegrywając z E-klasowymi chłamami z Zachodu, masowo zalegającymi koszyki z przecenami…


Zgadzam się z Cabalem. Na tle polskich produkcji z tamtych lat oraz ogólnej mizerii polskiego kina fantastycznego Alchemik nie wypada źle i nie zasłużył na zapomnienie. Niestety spotkał go ten sam los co Michała Sędziwoja. To tylko w kraju nad Wisłą jest możliwe, by jeden z największych uczonych w historii został ot tak zapomniany, chociaż na Zachodzie jest zaliczany do jednych z najistotniejszych postaci w historii chemii. U nas ma kilka prac Bugaja, jedna nieudaną książkę "biograficzną" z XIX wieku, film Koprowicza i ... skecz z "Za chwile dalszy ciąg programu" ("gdybym nie wynalazł tlenu to byście się podusili"). ANGELUS DOCE MIHI IUS.
No trzeba przyznac na tle przecenianego rekopisu z saragossy jest to dzielo wrecz wybitne;) a rola Leona Niemczyka z tego filmu przejdzie wrecz do historii )))))))
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •