ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Ciąg dalszy “zabawy” w kowboi i Indian z udziałem żywych i umarłych. Tym razem scenariusz Rosselli Drudi na ekran przeniósł sam Claudio „Troll 2” Fragasso, co już samo w sobie mówi wiele o poziomie produkcji . Jeszcze raz filipińska dżungla i grupa „żołnierzy losu” w towarzystwie rozbawionych niewiast docierająca na odludną wyspę, gdzie akurat rozprzestrzenia się epidemia zombie. Kluczem do wszystkiego jest rytuał czarnej magii, mającej pewien wpływ na zachowania „nieumarłych”. W obsadzie sama śmietanka filmów klasy B lat 80tych, z gwiazdą porno – Jeffem Strykerem i Massimo Vannim (z braku Ala Clivera?) na czele. Plus próba wylansowania hitu pt. „Living after death” i cała masa stylistyki eurotrashu, ze sporym zaangażowaniem speców od charakteryzacji. Bez kilku piw lepiej nie włączać .


Taki z tego "Zombi 4", jak z "Killing Birds" - "Zombi 5"

A cały film jest równie zły co "Zombie Flesh Eaters 2". Obejrzałem go mając już wyrobione zdanie na temat włoskich serów i mimo tego mi się nie podobał.
Jako że "Zombie 4" sobie niedawno odświeżyłem (w sumie nie wiem po co) to napiszę tylko, że bardzo się wymęczyłem i ledwo co dotrwałem do końca. Niby człowiek faktycznie te włoskie sery wciąga z przyjemnością, ale niektóre są tak ciężkostrawne, że nie da się przełykać bezboleśnie. Nudny, bezsensowny i pozbawiony stylu gniot Fragasso jest tego najlepszym dowodem. Smrodek "Troll 2" unosi się niepostrzeżenie podczas całości seansu, ale od tego kultowego klasyka dzieli "Zombie 4" przepaść nie do przebycia. Nie sądzę, żebym już kiedykolwiek wrócił do "Zombie 4", nawet mimo tego, że „Living after death” brzmi naprawdę tak, jak na lata osiemdziesiąte przystało
Kawał świetnego kina z masą akcji, dobrą charakteryzacją trupów i muzyką na czele. Z pewnością najlepsza część zaraz po 1. Klimat, klimat i gore, oraz przyzwoite wykonanie. Nawet nie próbuję zrozumieć, czemu ten film mógł się komuś nie podobać.


Jeden z moich ulubionych zombie movies, odznacza sie swietnym klimatem, ciekawymi (choc nieco nietypowymi) cechami zywych trupow oraz bardzo dobra muzyka Ala Festy. tempo akcji jest szybkie, do tego mamy swietne lokalizacje, bardzo dobre zakonczenie oraz - oczywiscie - mnostwo gore.
5/6

Nawet nie próbuję zrozumieć, czemu ten film mógł się komuś nie podobać.
No nie wiem, może dlatego, że przyswajałem go wbrew zaleceniom Cabala - na trzeźwo
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •