AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Rozgladalem sie, rozgladalem, aczkolwiek nie wypatrzylem watku o tej wlasnie pozycji... Gra znana, objechana... Wiec zapraszam do dyskusji. Czym dla was jest Gothic, co sobie w tej rozgrywce cenicie, co was drazni etc.
Na plus: Klimat, dialogi, klimat, muzyka, klimat, Jacek Mikołajczak, klimat, jak na tamte czasy całkiem niezła grafika.
Na minus: poryte sterowanie i poziom trudności, zdecydowanie za wysoki (przynajmniej przy takim sterowaniu).
W Gothicu podobała mi się piewsza połowa. 1 rozdział to łażenie po całej wyspie i można było nieźle pokombinować, robić questy dla różnych obozów. 2-3 rozdziały liniowe ale przynajmniej coś się dzieje. Potem nuda do końca gry. Skończyłem ją bardziej na siłę niż z przyjemnością. Finałowa walka to śmiech na sali. No i ta liniowość. Chyba nie grałem w bardziej liniowe cRPG. Dlaczego muszę zdradzać Stary Obóz? A nie mógłbym po prostu robić incognito i donosić "czerwonym" na bieżąco? Mogli dać choćby pozorny wybór.
Nie zgadzam się co do systemu walki, jest oryginalny i daje much fun, ale jest parę zgrzytów np. kiepsko sprawdza sie gdy przychodzi walczyć z więcej niż 2 wrogami naraz, można się wtedy zdrowo poirytować. Tak samo kiedy przeciwnicy używają czarów (ogień). No i trochę traci jak już podpakujemy postać.
Klimat. Interakcja z rzeczywistością. Na początku jesteś nikim, to widać i czuć. Parę świetnych rozwiązań - strażnicy wrzeszczą jak włazisz tam gdzie nie wolno (nie rzucają się od razu), można komuś spuścić łomot bez zabijania. Tego wcześniej nie było.
Ostatni minus: główny bohater gada jak robot, beznamiętnie i ogólnie do bani.
Chyba jestem jedyny na tym świecie, który docenia głos bezi'ego...
Oj nie, jego głos jest super
Co do liniowości i sterowania to się zgadzam, czasami mnie to drażniło... a sterowanie niejednokrotnie wywołało u mnie odruch wymiotny oraz stek przekleństw, niekoniecznie w języku polskim, żeby to mamy nie drażnić
Według mnie to najlepsza część ze względu na unikalny klimat - bariera, odosobnienie jakby nie było, świat w jakim przyszło chwilowo żyć Bezimiennemu, dialogi... wszystko jest po prostu piękne. Druga już nie miała tej magii, tylko sterowanie lepsze... ciut.
Nie jesteś jedyny, ja również lubię głos Bezimiennego, jest bardzo charakterystyczny, jak dla mnie świetny
Jedna z moich ulubionych gier, ten klimat i grywalność, godziny mijają mi przy nim nawet szybciej niż przy BG, sam nie wiem co ona w sobie takiego ma wyjątkowego co tak wciąga...piękny świat, widok zza pleców, sporo ekwipunku, questów, walki, przecież to nic specjalnego, Morrowind czy Oblivion ma to samo, a grywalność ImHO dużo mniejsza, normalnie magia, uwielbiam go. Chociaż osobiście bardziej cenie sobie drugą część, pewnie dlatego, że najpierw w nią grałem i przyzwyczaiłem się do grafiki
Dodatkowo środowisko moderskie Gothica też ma się całkiem dobrze, możliwe, że wielu z Was nie ma pojęcia o polskim, chyba największym, modzie do Gothica - Mroczne Tajemnice. Pod tym adresem znajdziecie dużo informacji. Grałem, spodobało mi się, mnóstwo nowych przygód, przedmiotów, nowy obóz, odłamy starych obozów, przygoda naprawdę się wydłuża Oczywiście wkradło się parę bugów, trochę chaosu i problemów ze zbalansowaniem (na początku jest bardzo ciężko), ale modyfikacja ogólnie na duży plus
Ja zalozylem, wiec wypada zebym sie wypowiedzial...
Co w grze, a wlasciwie w sadze cieszy. Moze zaczne od kwestii grywalnosci. Poczatki... Sa swietne, szlajanie sie, niewielkie polowania i mniejsze, prostsze questy, to wkreca grajacego w swiat gry. Pozniejsze rozdzialy. Fabula zaczyna wylaniac sie z powijakow*, jednak gra staje sie lekko monotonna i co by duzo nie mowic wkraczamy na niziny bohaterstwa masci wszelakiej, co nie do konca moze zadowalac. Sa tez oczywiscie razace minusy, takie jak brak mozliwosci wyboru odpowiedniej drogi w pozniejszym etapie pierwszej czesci, mam na mysli koniecznosc zdradzenia "Czerwonych" na rzecz "Niebieskich", choc z drugiej strony dla osoby pierwszy raz w rozgrywke lomotajacej moze byc to, w skrocie, szok. Wszystko idzie jak po masle, az tu nagle swoi chca cie bic.
Trzeba tez zauwazyc pewne powiazania rozwiazan fabularnych miedzy pierwsza a druga czescia, przykladem niech bedzie Swiatynia Sniacego i Irdorath.
Teraz notka odnosnie samej zabawy... Grafika i rozbudowany swiat. Ogromny plus. Glosy postaci czesto sie powtarzaja co nuzy, jednak genialne odglosy otoczenia, rozmow, zachowac zwierzat i natury zdecydowanie nadrabiaja te wade. Muzyka to kolejny atut. Do sterowania zas nie ma co sie czepiac, jest calkiem w porzadku, choc siada przy walkach gracz przeciwko postaci, a nie bestii.
Podsumowujac. Kwestia techniczna w oglnym rozrachunku na plus. Grywalnosc, atut. Wizja swiata i realistycznosc, w jak najlepszym porzadku**.
* - Mix Plus RLZ.
** - Calosc komentarzy odniosla sie do Gothica I, II i Nocy Kruka. III to zupelny szajs.
Co jak co grałem tylko w G1, G2 NK...
Nie bd wymieniał tu plusów i minusów bo to zrobili już inni...
Ale nie wiem co jest takiego strasznego w "tym" sterowaniu?
Mi wystarczyło 5 min a już wiedziałem o co chodzi... a mało to mi się tam takie sterowanie podoba, bo przynajmniej ręce odpoczywają i nie trzeba naciskać 100 razy na sek. w tą biedną myszkę
W SC grasz, a szybkie naciskanie myszki nie podoba Ci się? ;P
Co innego w SC a co innego tu
zresztą w SC w 80% używam/używałem skrótów co często ratowało mi skórę...
A w Ghoticu fajnie jest pograć na klawie
Zresztą nie wiem jak u was ale u mnie w Ghoticka nie da sie grac za bardzo na myszce+klawa bo jak sie więcej potworów zejdzie na mnie to nie mogę ich sobie "zaznaczyć" a jeśli zaznaczę to zaraz mi to "zaznaczenie" znika. A jak gram na klawie tego problemu nie mam
Zresztą nie wiem jak u was ale u mnie w Ghoticka nie da sie grac za bardzo na myszce+klawa bo jak sie więcej potworów zejdzie na mnie to nie mogę ich sobie "zaznaczyć" a jeśli zaznaczę to zaraz mi to "zaznaczenie" znika. A jak gram na klawie tego problemu nie mam
Hmm, ja zawsze gram myszka + klawiatura, a jak podejdzie więcej przeciwników, to nawalam tego, który się nawinie
No właśnie jak było więcej przeciwników to napis np "Ork-Elita" znikał i jak tu grać? Ratowało tylko F8.
Ja zawsze kręciłem się w miejscu zamieszania. Jeżeli cel mi znikał, to wychodziłem z młynu i starałem się tak ustawić by dorwać tych, którzy w chaosie walki już dostali swoje razy, taktyka niczym ze świata zwierząt, zmniejszyć siłę przeciwnika, a później wykańczać rannych osobników.
Odświeżania tematów ciąg dalszy xD. Pamiętam moje pierwsze zetknięcie z Gothcem (pomijam fakt, że jest to seria która zawsze sprowadzała mój komputer do lamusa bo nie było jeszcze przypadku, żeby jakaś część działała dobrze na pierwszym kompie na którym była instalowana), wstałem, pogadałem z Diego, znalazłem kilof, pobiegłem dalej (wcześniej chyba jeszcze zginąłem bo spadłem ze skarpy xD), znalazłem jakiegoś kurczaczka i myślę sobie "zabiję padalca, słabiutki pewnie będzie bo to początek gry"... wiecie jaki było moje zdziwienie kiedy mały kurczaczek nakopał mi do dupy xD? Gra kompletnie mnie zniszczyła ścierając w pył wspomnienia z RPGów gdzie na początku była łatwo aby później robić się trudniej. w G1 było trudno, żeby później robić się baardzo trudno . 2 dni później wiedziałem już, że przed każdą walką trza robić save, wejście w las to samobójstwo (dlatego zawsze z obozu do kopalni podróżowałem naokoło nie przez ten las blisko Czerwonych. Sterowanie na początku było trudne ale można się szybko przyzwyczaić aczkolwiek zgadzam się, walka z innymi ludźmi to zadanie albo dla hardcorowców albo jak już się ma dobrą zbroję i można na siebie przyjąć kilka ciosów. Grafika w G też niestety nigdy nie błyszczała i fakt jest liniowa ale ten klimat . Nie ma to jak pojawić się w świecie gry i od razu dostać w pysk xD. Diego mówi, że zabiją cię za byle kilof i to cholera jest prawda , nie chcesz przyjąć ochrony to będą cię chcieli sklepać, żebyś zrozumiał jaki to był błąd . Ale najciekawszym elementem gry dla mnie było zwiedzanie, wspinanie się na niedostępne wzniesienia dla jednej skrzyneczki albo kombinowanie jak by tu tego zębacza zabić w pierwszym rozdziale (po jakimś czasie już byłem tak wyrobiony, że dochodząc do Starego Obozu miałem 2 i pół lvla . G2 było pod tym względem jeszcze lepsze, jeszcze więcej kombinowania, większy świat, lepsza grafika (znów komputer nie udźwignął tej gry...) fajna, wciągająca fabuła itp. a potem G3... tadadadadam... niestety dla mnie porażka, gra nie jest zła (teraz po milionach patchy) ale jednak nie ma już klimatu Gothica. Mocną stroną serii było to, że każdy potwór był zagrożeniem, Orki przez połowę gry to była zgroza a i z ludźmi walczyło się ciężko, teraz zostało z tego tyle, że zwierzęta są groźne bo jak już zaczną gryźć to ciężko uciec, ludzi i orki zabija się tak samo, cały czas spamując lewy przycisk myszy... poza tym wybijanie całego miasta w pojedynkę to zdecydowanie nie jest to, co trygryski lubią najbardziej.
Ogólnie żałuję, że gdzieś zgubiłem mojego G1 i G2 +NK, ale już widzę na Wirtusie dokładnie taką składankę za 20 zł więc chyba zakupię dla spokoju (w ogóle wiele gier pogubiłęm co bardzo mnie boli bo takiego KOTORA i Silent Hill 2 pewnie już nigdy nie kupię )
Niedawno wyszedł nowy patch z numerkiem 1.7
http://dlh.net/cgi-bin/dl......t.zip&ref=ps
Poprawia on większość najbardziej upierdliwych błędów i poprawia prędkość działania. Jeżeli został ktoś kto nie posypał jeszcze płyty solą i nie spalił to proponuję ściągnąć i sprawdzić, teraz gra się o wiele przyjemniej.
Mnie tam gothić się podobał z klimat , i głos głownego hirosa (coś jakby IVONA puszczone w lepszej wersji) i ciekawe kłesty.Tyle że jest jedna wada : Tak zabugowanej gry to ja dawno nie widziałem. Sterowanie takie sobie , dialogi niezłe (do withera dużo brakuje).Sama rozgrywka jest nieco liniowa i łatwa.
Weź pod uwagę, iż kiedy "Gothic" się ukazywał o "Wiedźminie" nikt jeszcze nie słyszał w kontekście gry cRPG. W związku z tym porównanie tych dwóch tytułów jest nie do końca adekwatne. Niemiecka produkcja dorobiła się już według mnie statusu legendy gier komputerowych, być miłośnikiem gatunku i nie zagrać w "Gothic" to poniekąd wstyd. Ostatnimi czasy mam ochotę właśnie w ten tytuł swawolnie poszpilać, jednak na drodze problemów z wydajnością mojego pieca, który zaczyna przypominać relikt przeszłości, muszę sobie odpuścić, jeżeli nie chcę wpadać w szał, kiedy druga część tytułu zaczyna mi regularnie lagować na średnich ustawieniach.
Skoro ktoś odświeżył temat... o Gothic 1 już się wypowiadałem, natomiast Gothic 2 był pierwszą grą, której miałem dość po 10 minutach Fala głupoty i sztampy zaserwowana na samiutkim początku nie pozwoliła sprawdzić czy dalej jest lepiej.
Gadasz, "Gothic 2" jest jeszcze całkiem przyjemny, rozgrywka nieco trudniejsza niż w pierwszej części, zwłaszcza w fazie początkowej, gdzie bardzo łatwo o przypadkowe wylądowanie w piachu, aczkolwiek nieco więcej też zabawy. Fabuła może momentami nieco zbyt naciągana, jednak mimo wszystko mamy możliwość wyboru i jesteśmy wplątani w większe zawiłości nawet podczas niewielkich questów pobocznych.
Z kolei ja odpaliłem sobie początek historii, czyli wspomnianą część pierwszą. Gra idzie banalnie i przyjemnie. Byłem właściwie przekonany, że nic nie jest już w stanie mnie zaskoczyć... A tymczasem... Wspinając się po skałach nieopodal Ziemi Orków (czy jakkolwiek zwą ten skrawek Kolonii), konkretniej tuż przy Starym Obozie natrafiłem na niespodziankę. Schody skalne wykorzystuje się konkretnie w drugiej części, jednak coś mnie natknęło i jak wspomniałem, wlazłem. A na górze niewielka jaskinia, w której czai się jeden z kopaczy, niejaki Gilbert... Żadnego questa czy wskazówki, ot, krótki dialog i ekstra 100 PD, ale jednak trochę świeżości.
Co do G2, to ja również sądzę, że bardzo przyjemny, fabuła może nie jakaś wyśmienita, ale gra mi się przednio. Pomijając ostatni akt - tą wyspę, niestety często gry przez nią właśnie nie kończę No i ogólnie to 2 zawsze wydawała mi się łatwiejsza od jedynki, w przeciwieństwie do Dzwonka.
Takich miejsc jest więcej, Dzwonku Trafiłem kiedyś na jakąś stronę, gdy trochę tych sztuczek było, np. nigdy nie wiedziałem, że jeśli dostanę się na samym początku G2 do Korinis od strony morza, omijając w ten sposób strażników(nie płacąc im, nie przychodząc w stroju farmera, czy z ziołami), to dostanę 500 expa i ciekawy dialog Laresa
Jeśli chodzi o Gilberta, to jest do Gothica taki mod, hmm, chyba zwie się Golden Mod, coś takiego, dodaje questa z Gilbertem, chociaż jest mocno naciągany według mnie Modzik przywraca i dodaje jeszcze kilka ciekawych rzeczy.
A nie jest tak, że chcąc dostać się do miasta od strony zatoki musisz się nieźle namęczyć by ominąć rzeszę nieprzyjemnych potworów, które na tym etapie gry zrobią z ciebie miazgę za nim się obejrzysz vide cieniostwór?
Z tego co pamiętam po drodze jest tylko parę ścierwojadów, potem gdzieś przy latarni trzeba ze skały wskoczyć do wody. Cieniostwory są, ale jeden w jaskini a drugi głęboko w lesie. Nawet jeśli o czymś silniejszym zapomniałem to przecież można temu czemuś uciec, wystarczy nie przestawać biec.
Double post usunięty.
Dzwonsson
^^ A nie jest tak, że chcąc dostać się do miasta od strony zatoki musisz się nieźle namęczyć by ominąć rzeszę nieprzyjemnych potworów, które na tym etapie gry zrobią z ciebie miazgę za nim się obejrzysz vide cieniostwór?
No właśnie nie, tak jak Folmi mówi. Jakiś ścierwojad i polna bestia, może dzik i to w sumie tyle Wskakuje się tuż obok miasta, mniej więcej w miejscu, gdzie jest wejście do kanałów Khorinis
I jeszcze pytanie odnośnie części pierwszej... Obóz Bandytów ma jakieś konkretne zastosowanie czy jest to zwykła ciekawostka?
Ja czytałem, że to tylko niedokończony projekt jakiegoś obozu, czyli ciekawostka.
Jeszcze mi się przypomniało, że do miasta można wejść wspinając się na mur na prawo od wejścia się da, ale jest trochę trudno. Nie ma za to expa, ale jest nowy tekst od strażnika albo tego paladyna co nas zaczepia na samym wejściu.
Też właśnie na nieoficjalnej stronie dotyczącej sagi wyczytałem, iż Obóz Bandytów miał być w założeniu projektem kolejnej frakcji (motyw wykorzystano właściwie w "Nocy Kruka"), jednak w związku z problemami finansowymi i zbliżającą się datą premiery zrezygnowano z pomysłu chcąc zaoszczędzić dotrzymując terminów.
Z tego co pamiętam po drodze jest tylko parę ścierwojadów, potem gdzieś przy latarni trzeba ze skały wskoczyć do wody. Cieniostwory są, ale jeden w jaskini a drugi głęboko w lesie. Nawet jeśli o czymś silniejszym zapomniałem to przecież można temu czemuś uciec, wystarczy nie przestawać biec.
Wcale nie trzeba płynąć, żeby otrzymać te 500 exp.Wystarczy nie rozmawiać z Lotharem - ja na ten dialog natrafiłem przypadkowo, nie chciało mi się po raz kolejny wysłuchiwać jęczenia tego starego dziada, więc obszedłem go szerokim łukiem. Jakież było potem moje zdziwienie, gdy Lares zaczął gadać o pływaniu o pływaniu...
Weź pod uwagę, iż kiedy "Gothic" się ukazywał o "Wiedźminie" nikt jeszcze nie słyszał w kontekście gry cRPG. W związku z tym porównanie tych dwóch tytułów jest nie do końca adekwatne. Niemiecka produkcja dorobiła się już według mnie statusu legendy gier komputerowych, być miłośnikiem gatunku i nie zagrać w "Gothic" to poniekąd wstyd.
Dokładnie. Szacun dla weteranów
G3... tadadadadam... niestety dla mnie porażka, gra nie jest zła (teraz po milionach patchy) ale jednak nie ma już klimatu Gothica. Mocną stroną serii było to, że każdy potwór był zagrożeniem, Orki przez połowę gry to była zgroza a i z ludźmi walczyło się ciężko, teraz zostało z tego tyle, że zwierzęta są groźne bo jak już zaczną gryźć to ciężko uciec, ludzi i orki zabija się tak samo, cały czas spamując lewy przycisk myszy... poza tym wybijanie całego miasta w pojedynkę to zdecydowanie nie jest to, co trygryski lubią najbardziej.
Powiem tak: gra jest całkiem fajna (niestety nie dzięki Piranha Bytes, lecz fanom i Community Patch 1.72) ale i tak przynajmniej o klasę gorszą od poprzedniczek (według mnie). Co do spamowania LPM - na szczęście alternatywny balans + alternatywna AI + wysoki poziom trudności uniemożliwiają granie z kanapka w jednej ręce, a myszką w drugiej. A jeśli chodzi o odbijanie miast - można przyjąć, że gramy wielkim bohaterem, pogromcą smoków itd., itp. który w ostatecznosci może zachowywać się jak chodząca trzecia wojna światowa... ALE ILEZ MOŻNA!!! w kółko to samo - rzy pierwszym mieście było całkiem fajnie, przy drugim znośnie, przy trzecim można było się dorobić kontuzji od ziewania... Nic to, może Risen będzie lepszy...
Co do modów - grałem kiedyś z MT i było całkiem fajnie. Niedługo wychodzi dubbing próbkę można usłyszeć tu.Głos beziego baardzo przeciętny (delikatnie mówiąć...), ale kopacza to pierwsza klasa.
Teraz zaś gram z Golden Modem, ale jestem na zbyt wczesnym etapie gry, by coś więcej o nim opowiedzieć, jednak mam nadzieję, że nie zawiedzie moich oczekiwań