AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Nieśmiertelne egzystencjonalne pytania pokroju "Jaką masz konsolę?" "W co na jakich konsolach lubisz grać?" "Czemu właśnie ta?" właśnie nadciąga! Chociaż wiem, że niewielu spośród czysto Baldurkowych graczy może posiadać takie domowe automaty do gier - warto się spytać.
Obecnie jestem posiadaczem PlayStation Portable, cudnej maszynki pozwalającej cieszyć się Tekkenem Dark Ressurection, GTA: Vice City czy Pirates! na przystanku, na dworcu, w szkole i gdzie tylko sobie chcesz. Kosztowała mnie 400 złotych jednak nie żałuję ani jednego grosza z tej sumy wydanej na ten sprzęcik. Świetne gry, czytanie komiksów i książek oraz oglądanie filmów na wygodnym panoramicznym ekranie - magia.
Jeżeli chodzi o gry można się trochę zawieść, bo poza kilkoma arcydziełami (Tekken, God of War, Pirates) niewiele jest pozycji, które potrafiłyby przykuć na dłużej. Standardem są FPSy, które przechodzi się w dwie godziny - a potem pozostaje świetny multiplayer. Heh, ja nie mam z kim. Jednak przychodzi ratunek w postaci... wbudowanej emulacji gier z PSX/PS1! To jest dopiero cudo. Pozwala to na prosty wybór - nowoczesne, świetne graficznie gry dedykowane pod PSP czy zabawa w klasyki z PSXa takie jak Crash Bandicoot, Final Fantasy albo Resident Evil.
I jest pysznie.
Osobiście polecam każdemu, kto lubi dużo grać - jednak tylko i wylącznie konsolę z przerobionym softem. Bez niego trzeba popłacić po 100zł za gry - no i nici z PSXa. Na mojej karcie pamięci jest obecnie 1 gra z PSP a 4 z PSXa. Mhm.
Kiedyś miałem (chyba jeszcze gdzieś w rodzinnym domu leży) Pegasusa - ruską podróbę NES-a.
Robin Hood to była giera.
Chyba jednak pozostanę zwolennikiem komputerów. Po pierwsze dlatego, że mysz jest dla mnie wygodniejsza w większości gier, po drugie do konsoli potrzeba telewizora (nie mówię o PSP), a po trzecie komputer jednak nadal ma większe możliwości (internet, muzyka, edytor tekstu etc.).
Taak Pegasus to był hit - sam pamientam jak się w mario pykało...
Obecnie kupiłem sobie Xboksa 360 i powiem tak - wymiataśne. Choć Play 2 nic nie przebije moim skromnym zdaniem...
Czyli teraz najbardziej opłaca się kupić Playstation 2?
Owszem. Jest bardzo bardzo tani, naprawdę dobre gry chodzą po cenach podobnych do komputerowych klasyków (20-50zł). A do tego gry wychodzą nawet do tej pory! Ogólnie fucktycznie, to PS2 byłby lepszym wyborem niż trójka pod względem cena/jakość.
Pegasus to było coś, co wywołało moją miłość do elektroniki i gier. Co najfajniejsze, znalazłem ostatnio emulator NESa na PSP i uwaga... romy w języku polskim.
Ale uważaj Yarpen, czasem lepiej samemu sobie podłub w skryptach, żeby nie zbierać Napoii(Potion) i Piórek(Phoenix Down)
Ano, stary konsolowiec na emeryturze się kłania. Zaczęło się od takiego czarnego pudła z pakietem stu iluś gier - jeszcze to gdzieś mam w szafie. Później był Pegasus - Contra przechodzona na zmianę z kumplami 20 razy dziennie - pierwszy poważny mulitplayer i pierwsze głupie pomysły (hej, przejdźmy to na jednym życiu). Potem PSX, szare, brzydkie pudło (to, co ludzie robili, by uruchomić wadliwe i przegrzewające się modele to wątek do filmu: trzymali szaraki w lodówce, stawiali na boku, do góry nogami, kazali trzymać bratu, ustawiali przy wiatraczku, napieprzali młotkiem itd. No ale szare brzydkie pudło miało wielką zaletę - 2 pady i fajne gry do multi btw jestem mistrzem w w Vigilante 8. Potem doszedł pecet i konsolkę spieniężyłem. Miałem jeszcze epizod z Xboxem - mój kumpel go sobie sprawił więc graliśmy w Halo i Halo 2 w coopie. I tyle. Od wielu lat wystarcza mi pecet, tym bardziej, że nie uprawiam grania outdoor. Jeśli już kupować konsolę to pod kątem multi ze znajomkami (przyda się dobry, duży telewizor). Innego powodu nie widzę.
Tak na marginesie: konsolowcy są traktowani przez branżę bardzo hm, dziwnie - każda
gra skonwertowana z PC, na konsoli ma niższy poziom trudności. Katastrofa, tym bardziej, że mam wrażenie, iż poziom trudności gier na PC w ogóle drastycznie spada. No tak, lepiej nie przemęczać klienta, bo nie kupi sequela
ja jestem za tym, że jak już się jest graczem to wszystko poza xklockiem się lubi ;]
Aktualnie posiadam szaraczka, DSa i Wii, GBA, kiedyś będzie PS3 i 2, a i prace odzyskania NESa w toku - powiem wam, nie widizałem nic bardziej ołniącego tyłek niż Mario Bros NESowy na plaźmie 50" !
Na konsolach(NES - Pegasus)grałem bardzo dużo, a to z tego powodu, że 1. PC zkupiliśmy jak już wszyscy wokół swój posiadali.
Ale konsole mają swój własny klimat, nie odda się gry z konsoli na PC, to nie to samo grać w FFa na klawie, zamiast na padzie - jeśli już o padzie mowa i kontrolerach, zauważyliście jak z wiekiem człowieka zmienia się jego spojrzenie i rozumowanie przedmiotu o nazwie; Joy-Stick hie hie.
Albo Mirrors Edge, sto razy przyjemniej grało mi się w tę grę na x360 niż na PC. Co innego grać w poki na DSie/GBA a co innego na emulatorze XSENOGEARS jest po prostu stworzone dla konsol, czasem trzeba odejść od pieca i zasmakować tej drugiej, konsolowej rozrywki