AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
A konkretnie: o horrorach, gialli i filmach eksploatacji. Chwalcie się co macie. Zacznę od swoich skromnych zbiorów...
Eaten Alive!: Italian Cannibal and Zombie Movies - Jay Slater - link
Krótkie artykuły + dużo długich recenzji + wywiady. Książka zawiera dużo ciekawych informacji i jest dobrze napisana. Obecność recenzji niektórych filmów mnie trochę zdziwiła, a ich autor w ich treści niestety nie pokusił się o wytłumaczenie dlaczego je umieścił, mimo, że filmy nie za bardzo wiążą się z tematem (a przynajmniej nie bezpośrednio - np. moim zdaniem wypadałoby wspomnieć o tym, że "Amazonia: The Catherine Miles Story" nie zawiera scen kanibalizmu). Przez to można odnieść wrażenie, że niektóre recenzje nie zostały napisane z myślą o tej książce. Poza tym, autor niestety nie wyczerpał tematu. Sam znam kilka włoskich filmów z zombie, bądź scenami kanibalizmu, których nie opisał. Książka dobrze wydana - papier kredowy, sporo zdjęć, kilka kolorowych stron. Warta swojej ceny.
Italian Horror - Jim Harper - link
Ciekawy artykuł o włoskim kinie grozy + dużo krótkich recenzji włoskich horrorów i thrillerów z lat 1979-94 + biografie kilku wybranych Włochów. Autor zupełnie nie wyczerpał tematu. Po pierwsze, kilku rzadszych filmów nie zrecenzował, bo, jak się sam przyznał we wstępie, nie mógł do nich dotrzeć (podał do nich tylko cast & crew, krótki opis fabuły znaleziony w sieci i plakat). A po drugie, w ogóle nie wspomniał o wielu horrorach ("Alien Terror", "Amok Train", "Deep Blood", "Frankenstein 2000", "Killer Crocodile", "Metamorphosis", "The Crawlers", "Shocking Dark" czy "Wild Beasts" to tylko przykłady, które przyszły mi do głowy od razu po zakończeniu lektury) i o masie filmów giallo. W sumie filmów autor opisał tylko około 120, a recenzje, poza szczególnymi wyjątkami, nie zawierają niczego poza prywatnymi ocenami autora. Książka słabo wydana - normalny papier, zdjęć jest mało i są w słabej jakości (przez papier), ale za to do każdego filmu jest okładka (czasem nawet dwie). Nie warta swojej ceny.
W tej chwili czekam na kolejnie książki. Jeśli temat się rozwinie, to opiszę i je.
temat przeniosłem.
a ze swojej strony dodam
Blood And Black Lace - Adrien Luther Smith.
Bardzo dobra książka o giallo. To właściwie encyklopedyczny przewodnik po gatunku, od 63 do współczesności, z zebranymi ponad 200 recenzjami filmów. Do każdego tytułu dołączony jest krótki opis fabuły, uwagi autora książki dlaczego warto obejrzeć bądź nie, i takie tam typowe recenzenckie ple ple ple. napisane językiem łatwym, prostym i przyjemnym, więc czyta się w jednym rzucie. osobiście nieco mi przeszkadzało, że te opisy są naprawdę krótkie. no, ale jako przewodnik B&BL spisuje się znakomicie - wiadomo czego szukać. Do tego masa fotek, plakatów, alternatywne tytuły i wersje. Plus dodatek o filmach trudnych do dostania. No i jest jeszcze wstęp Ernesto Gastaldiego, ale to właściwie można pominąć, bo te kilka zdań, które sklecił nic do książki nie wnosi. brakuje też jakiegoś poważniejszego teoretycznego wprowadzenia, choć autor sam zaznacza, że czytelnik wiele sobie wyknuje z opisów samych filmów. prawda to, niemniej jednak przydałoby się jakieś porządne opracowanie tematu na wstępie, zamiast tych marnych trzech stroniczek. generalnie jednak książka jak najbardziej warta polecenia.
poza tym stoi u mnie tego jeszcze na półce sporo, ale większości nie miałem czasu jeszcze przeczytać...
temat przeniosłem.
A, sorry, nie byłem pewien gdzie to umieścić.
"Blood & Black Lace" jest jedną z książek, na które czekam
Ja mam Profondo Argento Alana Jonesa, ale o pewnie wiele osób ma Jest to zbiór ciekawostek, recenzji, szczegółów dotyczących filmów Dario, jego wypowiedzi, wypowiedzi rodziny i współpracowników, wszystko bogato okraszone zdjęciami, plakatami, itp. pierdółkami. Oczywiście nie znajdzie się drobiazgowych analiz filmów, ale to sami argentomaniacy potrafią zrobić
A jeśli chodzi o Blood and Black Lace, to mocno zazdroszczę, nie mylić z zawiścią
Nad zakupem "Profondo Argento" już się zastanawiam, ale chyba wcześniej postaram się dorwać "The Haunted World of Mario Bava"... A może wezmę obie na raz?
Kamikadze, ale mniej drobiazgowe analizy filmów są, mam nadzieję? Jakieś recenzje?
Jakieś recki są ale nie ma co liczyć na dogłębne analizy oraz interpretacje. Ta książka jest raczej rodzajem dokumentu, można porównac to do dodatków na płytach DVD, gdzie jest galeria plakatów, czy obrazów, biografie, omówienie szczegółów realizacji danego filmu, wypowiedzi ludzi pracujących przy danym filmie. No, ale to bardzo dużo daje, zwłaszcza wypowiedzi reżysera i jego współpracowników są cenne. Tak, czy inaczej, jest to udana rzecz. Choć czasem autor nie ustrzegł się błędów - sama kilka wyłapałam, ale to raczej nieistotne szczegóły.
Wiadomo, jak ktoś się zna na temacie, to zawsze wyłapie jakieś błędy. Nikt w końcu nie jest idealny. Koleżanka mi przyniosła kiedyś swój egzemplarz biografii Aleksandra Wielkiego wydanej przez Świat Książki. A jako, że ta postać historyczna była hobby tej dziewczyny i przeczytała ona już sporo innych prac na ten temat, w jej książce było od groma kartek z jej własnymi dopiskami i poprawkami do tekstu autora.
EGO, napisz co masz na półce i oceń jakość wydania, skoro treści póki co nie możesz.
hmmm... z takich podręcznikowo-przewodnikowych pozycji
Legacy Of Blood - Jim Harper. przyzwoita książka, oczywiście o slasherach - analiza motywów, tematów, powszechnych sądów na temat tego subgatunku. do tego z setka recenzji najbardziej znanych, ale też i tych mniej, filmów. moim skromnym lepsza od 'Pocket Essentials: Slasher Movies'.
Horror Films - James Marriott. z serii Virginowskich wprowadzeń w temat. na przykładach kilkunastu filmów omówiona została historia gatunku. kompetentnie napisana książka, sporo ciekawostek o poszczególnych tytułach i anegdot o ich powstaniu. do tego wyszczególnienie konkretnych motywów dominujących w poszczególnych nurtach filmowej grozy. książka ciekawa, ale raczej dla początkujących.
The Rough Guide To Horror Movies - Alan Jones. napisana przez ikonę gatunkowego dziennikarstwa książeczka, która ma kilka cech dla których warto poświęcić jej chwilkę. Jones zna horror jak naprawdę mało kto, do tego nie jest akademikiem, ale fanem. sporo mniej znanych filmów. jako mówię, warto rzucić okiem.
Meat Is Murder - Mikita Brottman - kolejna książka z kultowej serii Creation Books o wszelakich możliwych odcieniach kina grozy - tym razem kanibale. wyczerpująco, elokwentnie, momentami nowatorsko.
książki z CB można kupować niemal w ciemno. z tej serii mam jeszcze Eros In Hell, Bad Blood, Killing For Culture i zdaje się coś jeszcze, alem do polski to wywiózł i nie pomnę.
tak samo jak w ciemno praktycznie można kupować książki z FAB Pressu.
Agitator - The Cinema Of Takashi Miike - Tom Mes. Kto interesuje się kinem japońskim i ogólnie azjatyckim ten powinien kojarzyć nazwisko tego pana. ta encyklopedia filmów Miike to kopalnia wiedzy o jego twórczości. są szczegółowe opisy wszystkich filmów (dociągnięte bodaj do 2003 roku), biografia, analiza głównych motywów twórczości, kupa zdjęć, plakatów etc. solidna rzecz. ja mam tylko ten problem, że nie lubię stylu w jakim pisze Mes - wydaje mi się strasznie suchy i drętwy.
ale nie przeszkodziło mi to w zakupie
Iron Man - The Cinema Of Shinya Tsukamoto - Tom Mes. komentarz zbędny.
z FAB mam jeszcze 'Book Of The Dead' - Jamie Russell - encyklopedia kina o umarlakach - z tego com przeglądał mocna rzecz.
dobre jest też 'Eyball' czyli bodaj zebrane edycje magazynu o tym samym tutule, który FAB wydawał - wywiady, recenzje, zdjęcia. Noe, Jodorowsky, Żuławski, Villaronga.
no i świetną rzeczą są trzy części DVD Delirium - recenzje filmów z całego świata - kopalnia wiedzy o tym, co warto zobaczyć.
poza tym mam głównie akademickie książki o horrorze jak 'The Horror Reader' ed. Ken Gelder, 'Dread Of Difference' ed. Barry Keith Grant czy 'The Spectacle Of Isolation in Horror Films' C. Royer, D. Royer itp.
no i mam jeszcze Leksykon Filmowego Horroru ale to temat na zupełnie inną bajkę. oj tak...
a poza tym ze 3/4 tytułów, które wyszły po polsku - czyli Kołodyńsku, Haltof, Pitrus, Loska, Kolasińska i takie tam...
Znalazlem Jeszcze Ksiazke : Italian Horror Film Directors - niestety brak karty kredytowej uniemozliwil mi zakup jej na amazonie , a niestety moj lokalny Waterstone's nie dysponuje egzemplarzami tej ksiazki
Jesli ktos ja ma Prosze o opis,
AMAZON : http://www.amazon.com/Ita...ie=UTF8&s=books
Waterstone's w irl jest mocno biedne. Ale widziałem tę knigę w Cinema Store w Londynie i jakoś na mnie wrażenia nie zrobiła. ale może być tak, że przez ten cały FrightFest mi się już głowie mieszało i to dobra pozycja. nie mam pojęcia.
btw, w Waterstonie nie ma problemu żeby zamówić sobie książkę - oni Ci ją po prostu sprowadzą. Albo w Hodgess And Figgis, zresztą Eason też bez probelmu i Chapters
OOOOO !!!!
EGO fakt musze zagadac w Waterstonie, kurde jak zobaczylem co tam maja to az mi sie z nimi gadac odechcialo
a zamawiales kiedys juz cos w Waterstonie ? ile trzeba na to czekac ?
do tematu stronka FAB Pressu http://www.fabpress.com
maja fajne Ksiazki : Musze dorwac ta o Lucku
GrzEGOrzu, prosiłem również o ocenę jakości wydania (papier, zdjęcia, etc). Czy mógłbyś wyedytować swojego posta i dodać odpowiednie informacje?
no i mam jeszcze Leksykon Filmowego Horroru ale to temat na zupełnie inną bajkę. oj tak...
Czekam na ciosy, grEG...
Witam BartX'a
A propos LFG to też miałem przyjemność się zapoznać, swoje zdanie mam, ale to temat na zupełnie inną bajkę... Zostawiam EGO
Swoją drogą gratuluję, bo recenzja książki była nawet w "Dzienniku"
Również witam!
W numerze z 4 stycznia 2007, str. 31. Popełniona przez niejakiego Jakuba Demiańczuka.
witam Bartku!
co ja sobię myślę o LFH to chciałbym zawrzeć w receznji, jak w końcu dedykowany dział wystartuje na DM. więc tylko skrótowo - pomysł jest fajny wobec posuchy literatury o horrorze, ale cokolwiek wtórny. dobór filmów mocno kontrowersyjny - ani jednego Hammera w książce? toć to jest niewybaczalne! zresztą mocno amerykanocentrycznie z domieszką Europy w tym lekskonie. Twój styl pisania znam i lubię - kojarzy mi się z takim fanowskimi recenzjami rodem z hameryki - trochę ciekawostek z planu, nieco o efektach specjalnych i kto odpowiedzialny za nie był (kłania się Fangoria ) - takie zinowe pisanie. nie moja para kaloszy zupełnie, ale napisane zgrabnie i czyta się łatwo, lekko i przyjemnie. za to te pro i kontra na końcu każdego tekstu to zwyczajne nieporozumienie.
dla mnie w tej książce niewiele jest tak naprawdę, poza może możliwością poznania Twojego spojrzenia na historię gatunku , ale wyobrażam sobie, że dla rzeszy ludzików, którzy zaczęli się interesować horrorem na fali ostatniego boomu, LFH będzie znakomitym wprowadzeniem. dobra, dość tych słodkości, wyjaśnij mi lepi jedno - co jest do cholery z tą okładką? to był Twój pomysł czy wydawnictwa?
no ale, gratulacje z powodu wydania LFH!!! dobra robota!
----------------------
@ Malignus.
książki z FAB są świetnie wydane - masa zdjęć, plakatów, etc (poza DVD Delirium bo tam postawiono na maksimum treści)
Creation Books to trochę zdjęć, ale czarno-białych. żadna rewelka, ale tekstowo jest bardzo dobrze.
te slasherowe i ogólne o horrorze to żadna rewelka - czerń i biel, tylko Jones się wyróżnia, ale tam za to mały format.
a akademickie jak to akademickie - tam liczy się tekst.
co do Meat Is Murder to zabij mnie nie pamiętam - czytałem to rok temu, nie mam pod ręką. na pewno było, ale ile to nie jestem w stanie stwierdzić. ciekawa analiza Canibal Holocaust tam była, to na pewno, co więcej? soras, pamięć dobra, ale krótka.
----
a ja teraz przebijam się przez 'Spectacle of Isolation in Horror Films' - łooo jezu, więcej przypisów niż własnego tekstu autorów, a wnioski mocno kontrowersyjne czasami. no nic, zobaczymy po zakończeniu lektury.
Cześć - i dzięki za gratulacje!
A teraz co do Twoich zastrzeżeń:
- Hammerów nie ma bo... to jest trudne pytanie, z tymi Hammerami. Na początku miałem na liście dwa, ale potem odchudzałem ją o kilkadziesiąt tytułów i oba zaginęły w akcji; problem przede wszystkim w tym, że brałem niektóre jakoś tam podobne filmy w pary i wyrzucałem taki, który mniej lubię - czyli postępowałem subiektywnie a wręcz egoistycznie. Hammery odpadły w konfrontacji z "The Wicker Man" i "Witchfinder General", należącymi do czołówki moich ulubieńców. Miały pecha a ja nie byłem na tyle czujny żeby jakiegoś jednego przedstawiciela wytwórni zostawić. A zresztą, gdyby trzeba wybierać jeden tytuł Hammera jako przedstawiciela to nie mielibyście problemów? Czekam na pomysły, potem wyjawię jakie dwa sam brałem pod uwagę. Ciekawostka: z tego braku tłumaczyłem się nie tak dawno przed Łukaszem Orbitowskim, także hammerowego fana,
- kwestia podsumowania omówień to kwestia gustu; osobiście uważałem, że to niezły pomysł, tym bardziej, że za wszelką cenę chciałem uniknąć gwiazdek/punktów przy ocenie,
- a że według Ciebie nie ma tam wiele nowego? Cóż, to po prostu w większości bardzo znane filmy i komuś kto od lat rozczytuje się w anglojęzycznych książkach i pismach zaimponować w takim wypadku bardzo trudno - w każdym razie starałem się mimo wszystko podocierać do jakichś trudniej zdobywalnych źródeł, żeby nie było tak, że wszystkie informacje można sobie równie dobrze na imdb czy, nie daj Boże, filmwebie znaleźć,
- okładka? Nie podoba Ci się? Ja jestem zadowolony. To w zasadzie pomysł wydawnictwa ale ja veta nie zgłaszałem a nawet miałem do wyboru kilka innych (na jednej Karloff we Frankensteinie, na drugiej niezidentyfikowana postać duchopodobna). Pisz co z nią nie tak.
No i - będę cierpliwie czekał na pełną recenzję.
- we wstępie piszesz, że celem książki jest pokazanie różnych gatunków i ewolucji horroru na przestrzeni lat. w tym kontekście brak kamieni milowych jakimi były produkcje Hammera to błąd niewybaczalny. a jeśli o taki leksykon chodzi to bym rzucił coś najbardziej sztandarowego - pierwszego Draculę lub Frankensteina (zresztą dziwi mnie, że żadna produkcja studia z Bray nie pojawia się w opisach filmów z D. i F. gdzie piszesz o kontunuacjach tematu). brak tu Japonii - choćby tylko wzmiankowo. Bava tylko za Bay Of Blood? to są takie moim zdaniem błędy - jeśli historia i ewolucja gatunku to pewnych rzeczy nie można pominąć.
natomiast to, że sporo jest De Palmy czy Cohena to akurat fajnie - znać osobiste piętno autora, wyraz jego sympatii etc.
- brak ocen to oczywistość - to co jest dobre na DM czy HO [czy to już jest tylko horror.com.pl?] to jedno, a leksykon to zupełnie inna para kaloszy. ale z ręką na sercu powiem: te podsumowania, kojarzące się niestety z nieszczęsnymi pliusami i miniusami z HO to jest porażka. po pierwsze nic nie wnoszą, po drugie w 3/4 są wymuszone, sztuczne i drewniane. choć kilka jest autentycznie zabawnych. tu zgody brak, no ale cóż - to wizja autorska i tyle. imho to szkodliwy wpływ macierzystej redakcji i traktowanie czytelnika mało poważnie
- co do nowości i ciekawych info - jako napisałem, to nie jest książka dla mnie, choć przeczytałem ją bez znudzenia i z zainteresowaniem. trochę szczególików nieznanych mi akurat pewnie bym tam znalazł, ale ogólnie, z mojego punktu widzenia [cały czas to podkreślam], czytałem w większości o filmach które znam i to co już wiem. ale rozumiem, że target jest inny
- z okładką to jest taki myk, że 100 Filmów Grozy Pitrusa również miało Nosferatu na okładce. tak jakoś mi to zgrzyta, szczególnie, że brak choćby we wstępie wzmianki o tym, że Twój leksykon nie jest dziełem pionierskim na tym polu. ale to może szczegół.
dobra, do tematu myślę można wrócić jak recenzja jakaś sensowniejsza ukaże się na stronie - nie chcę tu wytaczać wszelakich mych myśli błyskotliwch które przyszły mi do głowy w trakcie lektury
- z okładką to jest taki myk, że 100 Filmów Grozy Pitrusa również miało Nosferatu na okładce. tak jakoś mi to zgrzyta, szczególnie, że brak choćby we wstępie wzmianki o tym, że Twój leksykon nie jest dziełem pionierskim na tym polu. ale to może szczegół.
Ach, że się z Pitrusem kojarzy znaczy źle? Cóż, przynajmniej kolor inny, a Pitrusa na półkach nie ma, więc mylić się ludzie nie będą. To był po prostu ZDECYDOWANIE najładniejszy projekt z tych, które mi zaprezentowano.
Twój pierwszy akapit nie jest oczywiście od czapy - ja to wszystko rozumiem i zgadzam się z kilkoma punktami, ale z założeniem, że ma to być pierwsze wprowadzenie widza w gatunek to wyszło mniej więcej tak jak chciałem żeby wyszło.
Wrócimy jeszcze do tematu, pewnie. Zaś HO to ciągle HO - adres w swoim mini-bio podałem żeby łatwo było znaleźć, wiadomo.
To był po prostu ZDECYDOWANIE najładniejszy projekt z tych, które mi zaprezentowano.
no bez dwóch zdań, Nosferatu to jest hipnotyczna postać. kudy tam jakimś Frankensteinom czy innym Drakulom do niego! Schreck jest absolutnie niesamowity!
a jako pierwsze wprowadzenie widza w gatunek to wybór filmów osobliwy
pozdrawiam i z chęcią pociągnę dyskusję dalej, jak tylko będziesz zainteresowany i machnę recenzję na DM.
Bartku, było zwrócić uwagę na emoty po wypowiedzi - ona żartobliwą była. ja się zgadzam, że znakomita większość opisanych pozycji słusznie się znalazła w LFH, dziwi mnie jedynie bardzo nieobecność dzieł 1) cholernie dla horroru ważnych 2) z Europy 3) cholernie na gatunek wpływowych. ot i tyle. po prostu może zamiast trzeciego Cohena czy De Palmy trzeba było skrobnąć coś o Hammerze
BartX,
Odkopałem w końcu tę recenzję z "Dziennika", o której wspominałem powyżej:
będąc w Polsce kupiłem 'To piekielne kino' Wojciecha Kuczoka. jak na razie tylko pobieżnie przejrzałem i przeczytałem pierwszych parę rodziałów, m.in. o Salo i Irreversible - bardzo kompetentnie napisana pozycja, ciekawe spojrzenie na dzieła Pasoliniego i Noe - warto się zainteresować, choć o horrorach sensu stricte w sumie niewiele, albo i nic ale cena niewygórowana.
Mort - dzięki za skana!
Co do Kuczoka - ta książka była swego czasu na Czarnej Liście Newsweeka. Nie mnie oceniać czy słusznie bo nie czytałem, ale pisali, że gdyby autor nie miał nazwiska to nigdy by coś takiego nie wyszło. Krytykowali też rozdział o Kuczoka własnych "Pręgach", że tak naprawdę bardzo o niczym i autopromocyjny - słusznie?
Newsweek? Bartku, proszę! może to nie jest Wprost, ale i tak ledwo się do czytania nadaje. Co to jest Czarna Lista Newsweeka?
jeszcze nie czytałem całości [bo aktualnie przerabiam 'The Passenger' Ketchuma, no właśnie, kiedy wywiad z nim na HO?], do rozdziału o Pręgach nie doszedłem, ale podoba mi się takie pisanie, ze swadą, erudycją i ogólnie do przodu. Gdyby autor nie miał nazwiska? nie wiem, czyta się to przyjemnie, a książek o filmie nigdy mało, więc dobrze, że jest. recenzja pewnie też się pojawi
Ja do Kuczoka na razie tylko skromnie zajrzałem - i styl mi się podobał. Nie kupuję bo najpierw muszę przedrzeć się przez książki, które mam.
Ketchuma nic nie czytałem więc na razie nie mogę rwać się do wywiadu z nim. Od kilku lat trzymam "Red" w koszyku amazona i zawsze inne tytuły stają na przeszkodzie. Ale dojdę do tego wreszcie, nie wypada gościa nie znać. A Edwarda Lee kojarzysz może? To kolejna taka postać, która mi ciągle umyka - a podobno jest w jego książkach groźnie.
Czarna Lista Newsweeka to zestaw najgorszych książek/filmów/płyt danego tygodnia. Ostatnio była tam nowa płyta Pudelsów, która wcale aż taka zła nie jest, więc też mam zaufanie ograniczone.
ja się Ketchumem zainteresowałem po genialnym 'The Lost' Chrisa Sivertsona. pierwsze wrażenia bardzo pozytywne - 'Red' mi się podobał. teraz zapoluję na 'The Lost' właśnie, albo jakieś opowiadania.
Edward Lee? nie kojarzę. ale miałem dłuuuuugaśną przerwę w czytaniu papierowej grozy - same tylko opracowania i studia analityczne łykałem. postanowiłem jednak nadrobić braki i wreszcie trochę rozeznać się wśród pisarzy horrorów. dzięki za namiar na typa, na pewno się zakręcę.
a wracając jeszcze do Kuczoka, to właśnie ze względu na styl podoba mi się jego pisanie. Pamiętam, że 'Gnój' najbardziej zapadł mi w pamięć z powodu języka. skończę Ketchuma to pewnie zabiorę się za 'To piekielne kino'.
Malignus, tak Cię chciałem zapytać - La Dolce Morte: Vernacular Cinema and the Italian Giallo Film by Mikel J. Koven - dobre jest? warto wydawać na to sporą kasę?
Dobrze, że mi o tym przypomniałeś, bo jakoś minąłem Twojego posta.
Mam w stosunku do "La Dolce Morte" jedno poważne zastrzeżenie. No, właściwie dwa. Primo: autor w większości przypadków zupełnie niepotrzebnie spoileruje. Secundo: to czysty tekst, nie ma tu ani jednego zdjęcia czy plakatu.
Czytało mi się tę książkę dobrze. Mimo, że to praca naukowa, a nie zbiór recenzji, jest pisana przystępnym językiem. Coś mi świta, że przeszkadzał mi brak jednoznacznego zdefiniowania gatunku, a z niektórymi opiniami autora niekoniecznie się zgadzałem.
jeszcze jedno pytanie pomocnicze, bo listę zakupów mam dość napiętą, a pieniędzy mało - opłaca się za tę niezbyt grubą książeczkę wybulić ponad 30 dolców?
Na takie pomocnicze pytanie ciężko odpowiedzieć. Sam wiesz, że jesteś zainteresowany treścią tej książki (inaczej byś nie pytał) i gdyby kosztowała powiedzmy 15 dolców, tobyś się nie wahał. Ale jak masz mało kasy, to zawsze możesz sobie ją kupić kiedy indziej. Zawsze możesz ją kupić zamiast 2-3 innych, które miałeś w planach. Albo wydać na nią ostatnie pieniądze i głodować do końca miesiąca, jak to zdarza się mojemu kumplowi, jeśli chodzi o płyty.