AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Oto komentarz po angielsku do giallo Erosa Pugielli "The Eyes of Crystal". Film mnie tym bardziej zainteresowal, bowiem swiadczy o tym, ze mlodzi wloscy tworcy sa nadal zainteresowani ozywieniem konajacego obecnie nurtu giallo. Poszukajcie tego tytulu.
Eros Puglielli’s “Occhi di Cristallo” (aka Eyes of Crystal), a contemporary giallo co-scripted by Argento’s regular co-writer Franco Ferrini. This was one of the best-received films of the weekend & with good reason. In the best giallo traditions it boasts a slightly daft whodunit plot, some violent shocks, & a seedy love for the underside of life. But this is no mere 70’s imitator, as it’s shot through with an accessible modern style & even goes so far as to include interesting characters & some very strong performances (particularly lead Luigi Lo Cascio). It’s not as deliriously deranged & bloody as the best giallo’s of old, but this suspenseful & viciously shot movie should put a smile on the faces of those who thought Argento was the only person making movies like this anymore. Indeed, "Occhi di Cristallo" stands had & shoulders above Argento’s two most recent films.
No no no, może nareszcie coś się zacznie dziać z giallo! Oficjalna stronka filmu: http://www.occhidicristallo.it/
szukać nie trzeba, bo jest tu i ówdzie, tylko napisów ni ma, dammit!
szukać nie trzeba, bo jest tu i ówdzie, tylko napisów ni ma, dammit!
A moglbyś GrzEGOrzu trochę dosadniej okreslic "tu i ówdzie" bo z chęcia bym zobaczyl ten film. A tam gdzie są moje "tu i ówdzie" nie ma śladu po tym filmie.
nom tez mnie to ciekawi jest na DC ale mam jedno zrodlo i plik stoi w miejscu nieruszony :/
A ja, jak dobrze pójdzie, będę miał niedługo oryginałek hyhy, kolega właśnie spada do Italiańców
Mort a ile ten film stoi we wlochach??:]
Ceny są zróżnicowane, ale podejrzewam, że akurat to DVD kosztowałoby w granicach 21-25 euro.
a to za duzo jak dla mnie :/:/ przynajmniej na razie
I kiła, jest tylko po italiańsku
no właśnie, film jest, bajerka, ale kto zrozumie makaroniarzy? może jednak się skuszę, bo na wersję angielską sie nie zapowiada.
To mam dla wszystkich dobrą wiadomość - pod koniec kwietnia pokażą ten film na Europie.
Wtorek, 21 kwietnia - 1:15
Środa, 22 kwietnia - 20:00
Uszczegółowiając:
"Kryształowe Oczy"
Europa, europa
25 kwietnia (wtorek) godz. 1:15
26 kwietnia (środa) godz. 20.00
Chwała Kamikadze za tę informację! Dzięki!
Uszczegółowiając:
"Kryształowe Oczy"
Europa, europa
25 kwietnia (wtorek) godz. 1:15
26 kwietnia (środa) godz. 20.00
Chwała Kamikadze za tę informację! Dzięki!
Eh, szkoda, że tego kanału nie mam. Może ktoś się podejmie recenzji na DM?
Hm, w sumie, gdybym obejrzała, mogłabym coś skrobnąć, chyba, że ktoś inny ma nieprzepartą ochotę
No ja mam nieprzepartą ochotę coś skrobnąć już od pewnego czasu ale skoro reflektujesz to ok
Hm.. tylko ja nie wiem, czy chcielibyście moją recenzję tego filmu, ponieważ no, jakby tu powiedzieć... nie zachwycił mnie po prostu. Nie jest kiepski - ma bardzo dobre zdjęcia, nowoczesny (aż za bardzo) montaż, ale... przede wszystkim widzę duuuużo zapożyczeń, głównie z Argento i Fulciego, z przewagą pierwszego. Pugielli umiejętnie podpatrywał Dario, niektóre sceny są wręcz ukłonem w jego stronę (scena w auli uniwersyteckiej jak z Inferno, alchemiczne wtręty również, zbliżenie na muchę - Quattro mosche di velluto grigio), ale też widać, że jego recepta na współczesne giallo to trochę z klasyki, a trochę z nowoczesnych thrillerów (zwłaszcza amerykańskich, postse7enowskich i postmillenijnych). Fulci kłania się w scenie, gdy ginie osoba, która zabijała - ci, którzy oglądali Don't Torture a Duckling będą wiedzieli, o co chodzi. Uwikłania w traumatyczną przeszłość z osobą dominującej matki, to też nic innego, jak Argento (Profondo Rosso np.). Wszystko to można w jakiśtam sposób przełknąć, bo w końcu na kimś trzeba się uczyć kina , ale jedno mnie zdziwiło - brakowało atmosfery, jaka POWINNA cechować dobry thriller, a przede wszystkim giallo. Film oglądałam na chłodno, a do tego czasem czułam dłużyzny. Mam nadzieję, że jeżeli ten pan będzie jeszcze robił filmy w podobnym gatunku, to coś z tym zrobi. I jeszcze niech ma kogoś mocnego do pisania muzy, bo te orientalne wstawki zupełnie były do bani.
Żeby tak aż bardzo nie potępiać, to dodam, że naprawdę pochwalam robotę operatorską - zdjęcia, w zależności od kontekstu, były świetne.
Troche z poślizgiem się wpisuję, bo tak się składa, że widziałem nawet wcześniej od Kami, ale niestety czasu mam tyle, ile mam.
Generalnie nasza redakcyjna koleżanka wypunktowała "Oczy" tak celnie, że właściwie nie mam co od siebie dodać, więc w sumie pozostaje mi tylko podpisać się pod tym co widnieje powyżej - wpływy Fulci'ego, postse7enowskich thrillerów i Argento sa wręcz namacalne (w tym ostatnim aspekcie dodałbym Operę). Nie zgodzę się natomiast, że brakuje temu filmowi atmosfery, napięcia lub że czuć dłużyzny - kolekcjonerska opcja zwyrola to właśnie świetna klima, nie wspominając już o tym, że ja np. siedziałem przykuty do fotela i odmawiałem sobie wyjscia do klopa, żeby nic ciekawego mnie przez przypadek nie ominęło. Poza tym podobała mi się główna postać policjanta prowadzącego sprawę - lubię taki typ bohatera: zagubionego, targanego emocjami, autodestruktywnego. Jest jeszcze jeden plus filmu, o którym Kami nie wspomniała, co mnie zresztą specjalnie nie dziwi - Lucía Jiménez
ja obejrzałem w końcu jakiś czas temu i muszę powiedzieć, że te zarzuty Kamikadze są trafne, ale mimo wszystko to jest całkiem dobry film. na tle nowych dokonań takiego Argento 'Eyes Of Cristal' wypada wręcz świetnie a że pełno zapożyczeń? no moment, wszak mamy do czynienia z włoskim kinem popularnym - tam to tradycja, że jeden kopiuje od drugiego na potęgę, przy okazji zżynając od kolegów z holiłudu. więc zarzut o tyle nietrafny, bo odnosi się do niemal całej kinematografii włoskiej. mi się nader podobało i poleciłbym każdemu, kto już trochę w giallo obcykany. na pierwszy kontakt to może niekoniecznie.
Biorąc pod uwagę fatalną kondycję nurtu giallo w ostatnich latach nie oczekiwałem po tym filmie zbyt wiele, ale spotkało mnie bardzo miłe zaskoczenie. Puglielli nakręcił mroczne, brudne i brutalne giallo, które autentycznie trzyma w napięciu. Główny atut filmu to doskonałe zdjęcia - fantastyczna praca kamery i mroczne lokalizacje (brudne zaułki, zrujnowane budynki, słabo oświetlone wnętrza) robią wrażenie. Dalej, świetna postać głównego bohatera (Luigi Lo Cascio) - nie jest on kreowany na rycerza bez skazy, to targany silnymi, także negatywnymi emocjami, do pewnego stopnia zamknięty w sobie i niepozbawiony skłonności do okrucieństwa człowiek, postać bardzo niejednoznaczna. Lucia Jimenez natomiast bardziej zwraca uwagę wyglądem Część morderstw nie jest pokazana bezpośrednio, a kiedy już pojawiają się na ekranie kamera nie pokazuje ofiary, ale przy tak wyrafinowanych zbrodniach nawet widok zmasakrowanych zwłok post factum robi wrażenie. Do gustu przypadła mi też muzyka (ciekawy motyw z napisów początkowych i budujące napięcie elektroniczne brzmienia) oraz nawiązania do klasyki - weźmy choćby finał, to wyraźny ukłon w stronę Fulciego i jego "Non si sevizia un paperino".
5-/6