AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
jeden z lepszych thrillerow/horrorow w ogole. chyba jedyny film harmona, ktory zyskal rozglos i miano kultowego w niektorych kregach. doskonale budowanie napiecie juz od pierwszych scen, sceny akcji powalają, brutalnosc spora, no a o samym hauerze chyba nie ma co mowic - powala, nie widzialem juz pozniej (ani wczesniej) takiej jego roli. az dziwne ze nie ma jeszcze tematu o tym filmie.
co sądzicie?
http://horror.com.pl/filmy/recka.php?id=350
haha, to moja recka do Autostopowicza, którą napisałem dla Obory kilka lat temu. Zdania rzecz jasna nie zmieniam - świetne kino, Hauer - KOCHAM!
6/6
Kocham ten film, za każdym razem kiedy kolejny raz go oglądam utwierdzam się w przekonaniu, że to dzieło niesamowite. Hauer jest doskonały, jeżeli ktoś mnie zapyta o mój ulubiony filmowy czarny charakter padnie odpowiedż John Ryder, znamy (?) tylko imię i nawisko, to wszystko. Człowiek znikąd. Hitcher to nieprzerwany ciąg moich ulubionych scen, sceny akcji to majstersztyk, idealnie dobrana muzyka, całkowity brak "śmiesznych scen", sporo sadyzmu (w większości zasugerowanego), pustynne otoczenie. Kult.
Harmon zadebiutował najlepiej jak tylko mógł, nie nakręcił już potem niczego ciekawego. Ale TAKI film w filmografii, w zupełności mu wystarczy.
Człowiek znikąd.
nieprawda, bo z Disneylandu!
Do pewnego momentu mi sie podobał, ale potem jednak nieprawdopodobieństwo fabuły zaczęło mnie uwierać. Choć, oczywiście, można rzecz ująć nieco mniej realnie, a raczej metaforycznie - wtedy jak najbardziej można go polecić. Hauer miał parę świetnych ról i ta z pewnością do nich należy, czego nie można, niestety, powiedzieć o obecnych
można rzecz ująć nieco mniej realnie, a raczej metaforycznie
inaczej chyba nie idzie tego rozpatrywać. Jeśli rzucisz oczkiem na moją pradawną reckę do Autostopowicza z HO, to zauważysz, że ująłem sprawę w taki oto sposób, że Ryder jest ucieleśnieniem strachu każdego kierowcy przed zabieraniem nieznajomych do auta.
Hauer miał parę świetnych ról i ta z pewnością do nich należy, czego nie można, niestety, powiedzieć o obecnych
To prawda, w latach 70-tych robił karierę w Europie, 80-te to wyjazd do Stanów i dwie wybitne role, a potem... lipa, jakieś same B-klasowe produkcje (wyjatkowo gówniane zazwyczaj). Ostatnio co prawda pojawiał się w superprodukcjach (Sin City, Batman Begins) ale co z tego, na ekranie był może przez pięć minut. Szkoda, zmarnowany talent.
Natrafiłem na pewnym forum na sugestię jakoby główny bohater przekazał Ryderowi podczas przesłuchania kluczyki od kajdanek. Otóż sam sprawdziłem i chciałbym zdementować pogłoski, takie zdarzenie nie ma miejsca. A rimejk ktoś oglądał?
Odświeżę temat, bom świeżo po powtórce z wyborczego DVD Możliwe spoilery.
Film udany, ma klimat, do tego muzyka Marka Ishama podkreśla klimat, no i rewelacyjny Hauer w głównej roli. Niestety szwankuje scenariusz. W pierwszej części ma się wrażenie, że tak naprawdę nie ma żadnego Johna Rydera, czy ściślej - John Ryder i główny bohater to jedna i ta sama postać, coś a la Tyler Durden w Fight Club. Niestety, scenarzysta wystraszył się chyba takiej koncepcji i od pewnego momentu mamy dość typową (fakt, że bardzo dobrze zrobioną) historię pt. psychol i niewinna ofiara która mu w finale dokopie. Szkoda.