AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Od zawsze byłem fanem prostych gier logicznych, być może dlatego, że układanie/przekładanie kolorowych klocków to szczyt moich możliwości pseudointelektualnych - jednak na mojej komórce zawsze pojawiał się tetris w pietnastu odmianach, arkanoid, hexic, bubbles i inne cudeńka. Jednak kiedy usłyszałem o "niezwykłym połączeniu RPG z grą logiczną"... uśmiechnąłem się pod nosem i kolejny raz pochwaliłem pomysłowość i umysłowy odjazd niektórych ludzi.
Jednak podczas wizyty na Darkwarezie znów napotkałem ten tytuł. Jakoże w pełnej polskiej wersji językowej, z patchami zajmował coś pod 150mb, czyli 2 rundki dla Rapidshare - skusiłem się... i niestety, ale zgubion jestem.
Wciąga jak cholera! Gierka jest przesympatyczna i jednocześnie trzeba później całkiem nieźle główkować aby zwyciężyć kolejnego przeciwnika... w kulki. Logiczne "batalie" napędza wcale nie głupi system magii i statystyk... rozwijanych przy awansach. Jednocześnie, jako Rycerz, Wojownik, Druid bądź Czarodziej poruszamy się po mapie fabularnej pomagając w lokalnych problemach. Dla niektórych atutem będzie to, że gra odbywa się w uniwersum gry Warlords.
Przy tym gra jest bardzo dobrze dopracowana. Sympatyczna choć trącąca nieco mangowatością grafika cieszy oko, ścieżki dźwiękowe nie nużą zaś polskie głosy pasują do postaci.
No nic, pozostaje wracać do grania!
Trochę mi się znudziła. JEstem obecnie w Kranie Smoków. Póki co to przesiadłem się do Fable'a