ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

ciekawy film z kilku względów.
historia Helen, która ze względu na traumatyczne przeżycia w dzieciństwie jest niema, mieszka w domu pani Warren - przykutej do łóżka nestorki rodu Warrenów. Helen opiekuje się starszą panią, choć nie do końca wiadomo czy ona owej pomocy wymaga, ale ponoć nie może chodzić. w niedalekim miasteczku grasuje zaś seryjny morderca, który za ofiary obiera sobie młode dziewczyny z defektami fizycznymi - jedna z uduszonych miała szramę na policzku, inna była upośledzona umysłowo. Kilka osób ostrzega Helen, że ona może być kolejną ofiarą. także pani Warren, która często wydaje się mieć profetyczne wizje, doradza dziewczynie, aby jeszcze tej nocy wyjechała z rezydencji...
po pierwsze Spiral Staircase to wariacja na temat - old dark house - gotycki dom, ze świetnie fotografowanymi wnętrzami i grą cieni - kłania się niemiecki ekspresjonizm.
ciekawa galeria postaci, nieco groteskowych, bądź przerysowanych (campowych jakby chcieli niektórzy) - służąca, odczuwająca pociąg do butelki ('after a little nip, not only i can see better, hear better, i also feel better'), patriarchalny i obcesowy jeden z synów pani Warren ('mężczyźni lubią patrzeć jak kobieta płacze, to daje im poczucie bycia lepszymi'), czy... pies - brzydki jak noc buldog czy jaka to może być rasa. wszystko doprawione odrobiną humoru. czyli tak jakby James Whale kręcił znowu.
ze smaczków mamy tu pewne elementy, które zapalą lampkę w głowie każdego kto zetknął się z giallo - mamy mordercę w długim płaszczu i czarnych rękawiczkach, mocno osadzone w przeszłości wydarzenie (?), które stanowi motywację dla mordercy, wreszcie charakterystyczne dla wielu gialli ujęcia ze zbliżeniem na oczy/oko mordercy. i proszę zwrócić uwagę na rok produkcji!!!
do tego tropiciele wpływów feministycznych mogą tutaj wyłapać parę smaczków.
wszystko spina się w bardzo zgrabną całość, która jest jakby żywcem przeniesiona z wcześniejszej dekady - najlepszych dzieł Universalu. a tu RKO zafundowało widzom podróż w przeszłość - 'Spiral Staircase' to film przecież już powojenny.

naprawdę warto. polecam! choć oczywiście współczesnego widza może drażnić teatralna gra aktorska, bardzo charakterystyczna muzyka, czy tak naprawdę niewielka dawka grozy. ale, w sumie, na DM nie ma chyba zbyt wielu osób, a tego jeszcze zbyt wielu, dla których wyznacznikiem filmu wszechczasów jest 'Friday the 13th'


Zgadzam się, warto, bardzo fajny film, który oddziałał na Argento, te jego "oczne" obsesje, zamiłowanie do pewnych ekpsresjonistycznych tricków to w dużej mierze zasługa właśnie The Spiral Staircase. Miłośnicy giallo na bank powinni obejrzeć ten film, mimo, że ma przesłanie - czytelną antynazistowską wymowę, co nie dziwi, zważywszy na wspomnianą przez EGO datę produkcji. Ale jeśli chodzi o nastrój, atmosferę, postać seryjnego mordercy i tzw. wizje - wszystko to gialliczne, jak cholera
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •