AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Określany mianem horroru i thrillera psychologicznego, zdecydowanie wart uwagi ze względu na oryginalny (w tamtych cudownych czasach) pomysł, dziś chętnie powielany czy reinterpretowany.
The Other to historia rozgrywająca się w latach 30. XXw. na amerykańskiej wsi, w rodzinie zamożnych potomków rosyjskich emigrantów - czego dowodem rosyjska babcia, nestorka rodu. Owa wielopokoleniowa rodzina żyje wspólnie w pięknym domu, podobnym tym z obrazów Hoppera, a reżyser - Robert Mulligan - nie szczędzi nam sielskich obrazów dostatniej wioski, która staje się miejscem przerażających wydarzeń. Mały Niles, wrażliwy i obdarzony szóstym zmysłem chłopiec (przepowiada np. płeć dziecka swojej siostry) coraz bardziej podejrzewa, że za całym złem, które się dzieje, może stać jego brat bliźniak, Holland. Jaka jest prawda - musicie przekonać się sami.
Film jest piękny wizualnie, oddaje realia epoki, a aktorstwo na doskonałym poziomie, co dotyczy również prawdziwych bliźniaków, Chrisa i Martina Udvarnokich, którzy jednakże nie zostali w dorosłym życiu aktorami. Świetna jest również Uta Hagen w roli babci, która poznaje całą prawdę.
Polecam, jak ktoś widział, niech się wypowiada.
"The Other" czeka w na obejrzenie na DVD. Film, co znamienne, kultowy w USA, a w Polsce kompletnie nieznany.
Z tym, że nie jest to typowy horror, raczej w kierunku thrillera psychologicznego. Sporo osób uważa film za przerażający, ja akurat nie byłam aż tak przestraszona, niemniej film jest bardzo dobry, choć miłośnicy typowych horrorów się zawiodą. Jest w nim wszystko, tylko nie dosłowność, więc nie dziwota, że taka Alice, Sweet Alice odpada w przedbiegach przy tym filmie. Poruszający.
Bardzo dobry choć bez rewelacji. Z początku zalatywało mi telewizyjna papką ale druga połowa stanowczo odrabia. Świetny le grand finale.
Z jednym się natomiast nie zgodzę - ALICE SWEET ALICE miażdży ten film w mgnieniu oka
Z jednym się natomiast nie zgodzę - ALICE SWEET ALICE miażdży ten film w mgnieniu oka
W mgnieniu oka, powiadasz... hm, a moje oko jakoś nie chciało drgnąć, może dlatego, że Alice... powodowało znużenie i senność Film ten jest absolutnie pozbawiony polotu, psychologii, niedopowiedzenia, źle wyreżyserowany i zagrany, więc nijak nie rozumiem Twojego stanowiska. Przecież The Other, jak sam mówisz, zapowiada się na spokojne kino familijne - sielska wieś, farma, wrażliwe dziecko otoczone kochającą rodziną i przyrodą, aż tu nagle takie klocki...
No, ale nie będziemy dyskutować o gustach, bo nie ma sensu się kłócić. Przecież nikt Ci nie zabrania lubienia Alice...
Tam zaraz kłócić, konstruktywny dialog chyba wystarczy Co kto lubi oczywiście, aczkolwiek uważam, że jest trochę niesprawiedliwa dla ALICE. To nie jest arcydzieło ale akurat reżyserii i aktorstwa czepiać się nie wolno, moim skromnym zdaniem. Obsada wypadła bardzo dobrze (szczególnie dziewczynka grająca Alice była grejt), film jest smakowicie stylowy, klimatyczny i trzyma w napięciu, to raz. Reżyser ALICE bardzo dobrze posługuje się symboliką, nasycając swój film nie tylko prowokującymi i odważnymi topicami ale tez zgrają kapitalnie naszkicowanych bohaterów, którzy idealnie wtapiają w brud i mrok scenerii filmu. Dosłowność? Cóż nie patyczkują się tu z nikim ale też bym nie przesadzał. Przecież o ile pamiętam nawet nie pokazali tej spalonej dziewczyny
Jest to zupełnie inna para kaloszy niż THE OTHER, znacznie lepiej skonstruowana, odważniejsza i skłaniająca do głębszych przemyśleń. Siur, mamy w OTHER twista, mamy niegłupi finał ale ja tu naprawdę nie widzę nic, nad czym można by wpaść w zadumę. Mało tego, ALICE nadal trzyma się dobrze podczas gdy film Mulligana cierpi już trochę na starcze zwyrodnienie tematu.
Co rozumiesz pod pojęciem: starcze zwyrodnienie tematu? Niby w jaki sposób? Że nie ma krwi, że nie szlachtują nikogo, to zaraz staroświecki i nudny? Mnie się wydaje, że gdyby został obecnie nakręcony w tenże sposób, doskonale by się obronił.
Bynajmniej, hack 'n slash nie jest mi do niczego potrzebne w horrorze. Chodziło mi raczej o zmęczenie materiału - tego rodzaju zwroty akcji są już dziś trochę nieświeże (i tak, pamiętam, że to film z 1972 roku ). Poza tym nie popadajmy w skrajności - nie wszystko co toporne i krwawe musi być od razu złe, tak samo jak nie wszystko co karmi nas subtelnością i nastrojem zawsze święci triumfy...
(i tak, pamiętam, że to film z 1972 roku
Dlatego też nie rozumiem Twojej argumentacji! Nie jest winą The Other, że dziś często się takie twisty wykonuje... w tamtych czasach nie było to popularne, więc to dzisiejszym filmom można zarzucić wtóność, a nie temu - nieświeżość...
A co do krwawych filmów - nie mam nic przeciwko, o ile będą dobre! A Alice..., moim zdaniem, nie jest! I nie tylko moim, bo sama go nie oglądałam.
Ależ to nie był zarzut. Ot taka mała dygresja na temat tego jak oba filmy mogą zostać odebrane dzisiaj.
Holland, where is the baby?
Lata trzydzieste w małym miasteczku w stanie Connecticut. Niles i Holland Perry to dwójka bliźniaków urodzona w ciągu dwudziestu minut w trakcie vernal equinox (20-21 marca). Niles przyszedł na świat po północy, a Holland przed godziną zero. Różni ich zatem nie tylko data urodzenia, lecz także znak astrologiczny. Chłopcy są nierozłączni, dwaj najbliżsi przyjaciele, dwa lustrzane odbicia nawet wówczas kiedy zaczynają ginąć ludzie z ich otoczenia. Mroczny, liryczny dreszczowiec Roberta Mulligana, sugestywny, precyzyjnie skonstruowany, wybornie zagrany, wreszcie pełen niepokojących niuansów i dusznej słonecznej grozy. Wiele niezapomnianych scen: pogrzeb białego szczura, odcięty palec, skok na ukryte w stogu siana widły, odkrycie niemowlęcia, itd. Nad tym wszystkim unosi się gęsta aura smutku i cierpienia wywołanego przedwczesną śmiercią. Końcowy twist pozwala na grę domysłów jednocześnie zaprzeczając wcześniejszej fabularnej niespodziance. Świeżo po obejrzeniu filmu nadal nie jestem pewien co do ‘zabawy’ bliźniaków. Nie miałem okazji czytać powieści Thomasa Tryona „The Other”, na ktorej oparto film, acz bardzo chciałbym...
Na podstawie Tryona nakręcono również „The Dark Secret of Harvest Home” (1978) z Bette Davis w roli głównej.
„The Other” to zaiste jeden z najlepszych i najbardziej sugestywnych horrorów lat 70-tych. Polecam gorąco!