AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
to moj pierwszy kontakt z filmami rape&revenge.spodziewalem sie kiepskiego aktorstwa, kiepskiego scenariusza, troszke porno i fajnej rzezi na koncu. aktorstwo spelnilo moje oczekiwania-jest zenujace(a wymagania mam raczej niskie), scenariusz da sie strescic w 2 zdaniach. Sceny porno(w mojej wersji przynajmniej,1h45min) sa krotkie i nieciekawe.Rzezi na koncu nie ma.Troszke sobie pani postrzelala w zwolnionym tempie i tyle.na plus filmu- calkiem ladna glowna bohaterka , ladne zdjecia(zwlaszcza na koncu, w czarnym plaszczu na polu), i nienajgorszy sposob rozprawienia sie z "glownym zlym".film to ponoc klasyka, zainspirowal tarantino przy kill billu(pewnie gowniana 2 czesc ), ale ja bylbym wdzieczny gdybyscie mi podali jakies duuuzo lepsze filmy r&r(chyba ze olalem najlepsza produkcje-wtedy daje sobie z nimi spokoj).pozd
Mi tam "Thriller: A Cruel Picture" raczej przypadl do gustu, moze dla tego ze cenie sobie kino eksploatacji. Nie jest to na pewno film wybitny, z ekranu czesto wieje nuda, ale zrobily na mnie odpowiednie wrazenie zwolnione efekty wystrzalow i smierci oprawcow Friggi. A sama koncowka rozgrywajaca sie na polu ocieka wrecz dziwnym liryzmem. Inne filmy nurtu rape and revenge, ktore sa podstawa, jesli chcesz sie bardziej zaglebic w ten podgatunek to: "Last House on the Left", "I Spit on Your Grave" (moj faworyt, ale film bardzo brutalny), "Freeze Me" (Japonski) oraz "Ms 45" Abla Ferrary. Tarantino inspirowal sie "Thriller: A Cruel Picture" przy kreceniu "Kill Bill": chocby Daryl Hannah nosi opaske na oku, taka jak Frigga.
dzieki za te tytuly, wrzucilem "i spit" juz do kolejki, ale...:
According to the video cover, the film is about one woman's trail of revenge on the men who raped her. In actual fact, there is a disturbingly excessive rape scene (stretched out over 40 minutes or so), followed by the four, quick deaths of the rapists. The ONLY effective scene is one in which the lead rapist's penis is cut off in the bath and he is left to bleed to death. The other three deaths are so mundane that there is no real sense of justice in them at all.
opinia jednego z uzytkownikow imdb...troszke sie boje ze ten film mnie juz zupelnie zniecheci.
"I Spit..." nie jest filmem lekkim, łatwym ani specjalnie przyjemnym - sceny wielokrotnych gwałtów Camille Keaton są odrażające. Ale to jednocześnie film dobry: poważny w wymowie, na swój sposób poruszający i wymagający od widza. Choć na tyle szokujący, że większość może go odrzucić bardzo szybko. Ciekawe czy przetrzymasz całość, aby doznać oczyszczenia... "I Spit..." Ci się spodoba, zobaczysz Jeżeli nie to nie masz po co sięgac po "Last House on the Left", chyba że chcesz zobaczyć, jakie chore oblicze prezetował Wes Craven zanim imadło Hollywood wycisnęło z niego jad Jesli Ci jednak przypadnie do gustu to możesz też sprawdzić "Late Night Trains" Aldo Lado.