AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
czytam sobie wlasnie o azjatyckim kinie na www.gline.com i trafilem na pelna zachwytow recke tego horroru.Czy mieliscie okazje go zobaczyc??Jakie wrazenia??
Zasadzam się na "Tomie" od dawna, ale jakoś zawsze coś innego przykuwało moją uwagę. A może zniechęciłem się, po tym jak dowiedziałem się, że to na podstawie mangi? (Tak, "Uzumaki" jakoś średnio mnie wkręcił). Może w najbliższym czasie sieknę, bo po tym jak Embalmer dorzucił mi "Tomie: Another Face" mam do obejrzenia trzy części i można by z marszu zapodać recenzyje do wszystkich (które mam, bo tego jest chyba 5 cześci, ale mogem siem mylyć).
Btw, poproszę dobrego linka, bo obecny kieruje mnie na jakąś wyszukiwarkę "Gay Porn"
http://www.thegline.com/d.../02-25-2004.htm
sorki, zasugerowalem sie za bardzo nazwa wiryny i wyszedl dziwny adresik
ten powinien skierowac gdzie trzeba
Taa, to podobno bardzo popularna seria w Japonii. Jeszcze zadnej czesci nie widzialem (jest tyle stuffu do obejrzenia, ze az leb puchnie), ale na pewno kiedys po "Tomie" siegne. Oto fajna recka:
http://www.mandiapple.com/snowblood/tomie.htm
he he, ja też żem nie widział a chciałem powiedzieć że Snowblood Apple to zaje...sta stronka, i kopalnia wiedzy o Japońskim kinie. full rispekt!
Chciałem tylko sprostować, że mam na stanie cztery części "Tomie" Niestety na razie nie zanosi się, żebym zbadał, obecnie badam kino azjatyckie z innego kraju
Obrazy na podstawie mang lubię, a "Devilmana" i "Uzumaki" to w szczególności... "Tomie" jest jednak średnim filmidłem. Fabuła z początku potrafi zaciekawić i głupia nie jest, jednak 40 minut na liczniku, potem 50, 60 - i można odczuć znużenie... Na pocieszenie surowy klimacik, trochę krwi nie usatysfakcjonuje zapaleńców gore, ale nieco ciekawiej robi się na całe szczęście we finale. Nie polecam (szczególnie osobom z awersją do kina azjatyckiego) chyba że w kategoriach ciekawostki filmowej. Już po drugim seansie zdanie moje na temat "Tomie" się nieco poprawiło - wolne tempo akcji ma bowiem swój urok, a gdy nadchodzi jakiś mocniejszy akcent faktycznie odgrywa on rolę "zimnego prysznica" i widz szerzej otwiera oczy - natomiast mnożące się zawiłości w jakimś stopniu pobudzają do zwiększenia uwagi. Seria ta to z pewnością fenomen - patrząc na liczbę odsłon - toteż trzeba będzie sięgnąć po kolejne party wreszcie.