AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
sluchajcie, pomocy i ratunku! stala sie rzecz fatalna!
jakis czas temu z mojego dysku wylamal sie jeden zabek od wtyki poprzez zle wyciagniecie z tasmy (mounsier wilgo sie klania ).
zanieslismy wiec do serwisu lecz zamiast odzyskac dane, przylutowali nam zabek lutownica do pralek chyba... tak, ze dysk dziala (?) jednak nie moznabylo z niego odczytac danych, gdyz system nakazywal format.
wiec...
zanieslismy do lepszego serwisu po odzyskanie danych. po kilku dniach -> udalo sie! facet mowi ze kilka GB zniknelo, kilka jest zle posortowanych, ale 50GB jest na swoim miejscu. Wiec niby super-duper.
po otwarciu dysku, faktycznie, katalog z najwiekszym zbiorem wydawal sie nietkniety. wszystkie pliki sa na swoim miejscu, maja te same nazwy i te same wielkosci w MB. Jednak, filmow w *.avi nic nie moze otworzyc, totalnie nic. Jesli chodzi o mp3 to dochodzi do takich absurdow, ze z jednego katalogu dziala 4/10 plikow
Co gorsza, w zupelnie innym katalogu, gdzie byly tzw LOSTFILES pliki txt ktore powinny zawierac... no nie wiem.. jedno zdanie textu... maja teraz w sobie jakies krateczki i ogolnie syf jakis. Podejrzewam, ze to co sie stalo z tym plikiem txt... podobna rzecz stala sie z moim avi, czyli wszystkie zera i jedynki mogly zostac poprzestawiane.
uffffGB
moje pytanie jest nastepujace: macie na to jakis sposob? da sie to odzyskac jakos? o co chodzi w ogole? czy lepiej juz sie oswoic z mysla ze calego stuffu nie ma i zaczac sciagac od nowa 80 GB
help me! i am in hell!
a GetDataBack próbowałeś?
tak, probowalem tym i jeszcze jakims do ratowania danych, i dupa tylko ze wszystkie programy reaguja w podobny sposob, tj. skanuja dysk w poszukiwaniu zagubionych klastrow i w pewnym momencie sie zawieszaja. podejrzewam, ze dokladnie w miejscu, gdzie dysk jest zwalony.
choc wczoraj nastapila nutka nadziei bowiem uruchomilem jeden film za pomoca Mplayera i udalo sie z niego wydobyc tylko dzwiek (a ostatnio nic tego nie czytalo!) wiec... jest szansa ze da sie filmy rozkodowac jakos... tylko kurwa jak?