ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Ostatnio wróciłam z Madrytu - byłam kilka razy..
Pomyślałam więc sobie, ażeby każdy z Was kto zna to miasto napisał swoje wrażenia..

Po ostatniej wizycie stwierdziłam, że Madryt jest tak samo piękny, jak go widziałam za pierwszym razem. I nie rozumiem ludzi, którym się to miasto nie podoba.
Kocham Madryt tak samo jak Toledo czy San Sebastian..
To są najładniejsze miasta Hiszpanii i to nie ulega żadnej wątpliwości.
Jeszcze dodałabym do tego Salamankę, Santiago, Walencję oraz Rondę..
Inne miasta hiszpańskie nie zrobiły na mnie takiego wrażenia - dlaczego?
Podoba mi się jeszcze Cadiz.. Granada..
Barcelona jest dla mnie za nowoczesna - taka obojętna..
A Madryt (pomimo, że szalenie niebezpieczny zwłaszcza w nocy) zachwyca swoją architekturą, coś wspaniałego co potrafi ludzka ręka zrobić.
Te rzeźbione budowle - nie sposób przejść obojętnie..
Tym razem zrobiłam 500 zdjęć.
Wkrótce zamieszczę je w albumie.

Prawdziwe skarby przeszłości możesz zobaczyć w Madrycie - fantastyczne budowle to jest to, bez czego Madryt nie byłby Madrytem..
Jest już późno i teraz mi się nasuwa taka myśl..
Portugalskie plaże są fantastyczne, ale za to miasta hiszpańskie najwspanialsze. ;P
Wspomnienia wzięły górę.. Musiałam się tym z Wami podzielić.
A teraz dobranoc.


ja w madrycie bylam tylko przejazdem z lotniska na dworzec..raz tylko sie zatrzymalam na dluzej zeby cos zjesc na miescie i to co widzilaam w sumie mi sie podobalo duze miasto, duzo ludzi...byly tez waskie uliczki, ktore bardzo lubie. nie zwiedzalam nic, wie cnie wiem co jest ciekawego..chyba jakis pomnik na jakims placu
Andzela, ja wogóle nie byłam w Madrycie . Ale chetnie tam pojechałabym po tych zachwytach. A co do Barcelony to byłam tam tylko przejazdem , to rzeczywiście duże (ogromne miasto ) jakos takich nie lubie , straszne korki i wogóle , ale też ma swoje dobre strony mi sie naprzykład podobał chyba cmentarz taki na zboczu , ale nie jestem pewna czy dobrze myślę , że to był jakiś cmentarz ??? I pare innych rzeczy tez mi sie podobało ale wiekszośc widziałam tylko a okna autobusu czy samochodu:)

mi sie naprzykład podobał chyba cmentarz taki na zboczu , ale nie jestem pewna
dobrze myślisz, mnie się również bardzo podobał. I wiele by się jeszcze ślicznych miejsc, nie będę jednak o nich pisać bo to nie na temat


wspaniale misto,poprostu dzielo sztuki samo w sobie

nie zwiedzalam nic, wie cnie wiem co jest ciekawego..chyba jakis pomnik na jakims placu

Mhahaha ;P
I tacy ludzie pewnie (nie pomyśl że chodzi mi teraz o Ciebie) mają zdanie - Madryt jest zwyczajny.. Byli raz przejazdem, ale zdanie mają wyrobione jakby mieszkali co najmniej pół roku...
Tymczasem, Madryt jest nadzwyczajny - wspaniały.

Es una osa, no un oso
"La Osa y el Madrońo"

Foto:
http://farm1.static.flick...27f5ff1d2_b.jpg

Historia:
http://www.munimadrid.es/...000d90ca8c0RCRD
o t o ja chyba te zo tym misiu mowilam..a jest jeszcze pomnik kogos na koniu? czy to i sie z barcelona pomylilo?

[ Dodano: Sro Sie 08, 2007 7:31 am ]

Es una osa, no un oso
Madrytczyk gracias.
W takim razie Pani Niedźwiedzica.
A tu jest moje foto:

Madrytczyk, pero no conozco fruta Madroño.
Tengo foto igual, Madrytczyk de gusta?


Tengo foto igual, Madrytczyk de gusta?
Me gusta mucho esa foto. Es mejor que todas las que hay en Internet... żMe dejas ponerla en mi blog?


Me gusta mucho esa foto. Es mejor que todas las que hay en Internet...
Broma?

Andzela suuper fotki:)) bardzo mi sie podobaja:)):*

Andzela suuper fotki:)) bardzo mi sie podobaja:)):*
Jakie fotki.. ;P
Za jakiś czas, pokażę całe centrum przepięknego Madrytu i wspaniałe Toledo.

i wspaniałe Toledo
Co niektórzy już się nie mogą doczekać....
miałam okazję zwiedzać Madryt , byłam kilka razy.pierwsze wrażenie nie było dobre , przytłoczyło mnie to ogromne miasto , ludzie w metro jak mrówki ,wszyscy się spieszą ,gdzieś pędzą.....nie podobało mi sie .druga wizyta była dłuższa i odnalazłam duszę miasta....zabytki , wąskie uliczki ,arte,arte,arte,bellas artes,mieszanki kulturowe , a nocą jest pięknie. to miasto pełne kontrastów, widzi sie bogactwo i biedę ,warto zobaczyc , czego mi tam brakuje? plaży.
Mieszkalam w Madrycie 10 lat........wspaniale miasto........baardzo mile wspominam.......
Pensaba que a los polacos no os interesaba Madryt... Todos los polacos hablais siempre de Cataluńa, Murcia y Andalucía... Todos quereis visitar lugares con playa

Y nadie habla nunca de Madrid

Qué bien que las cosas estén cambiando

La Cibeles:


La Puerta de Alcalá:


La Plaza Mayor:


[ Dodano: Wto Sie 14, 2007 3:51 am ]
Muchos polacos no saben que en Espana hay sitios sin playa
En serio, creo que la razon es que en Polonia se da publicidad a Espana como un pais de costas preciosas y palmeras. Por eso mucha gente va a Cataluna o Andalucia. ?Has estado en una playa polaca? Son bonitas, pero les hace falta el calor y el sol que se pueden encontrar en Espana costera
!Que fotos mas preciosas, chicos!
cada pais tiene sus especialidades, artes.....cada pais es curioso y lleno de las sorpresas....las fotos presiosas.....bellos recuerdos.....

!Que fotos mas preciosas, chicos!

Tengo mucho mas! Y también bonita..
Cual ciudad es mas bonita que Madrid?

Które miasto Waszym zdaniem jest ładniejsze od Madrytu?
Myszków (oczywiście żart )
Dla mnie Toledo
Zaragozza

Dla mnie Toledo

Raczej chodziło mi o porównanie dużych miast.
Bo wiadomo, że z Toledo jeśli chodzi o mniejsze miejscowości, to chyba raczej żadne inne miasteczko nie może się z nim równać.
No bo niby jakie? Ronda na przykład - ale w Rondzie tak w zasadzie jest tylko jeden punkt, który warto zobaczyć, a Toledo całe jest wspaniałe. Naturalny krajobraz i zabytki..
Wymieniłabym też Montserrat - góry, góry i jeszcze raz góry..
No tak, znowu widać jak bardzo hiszpańskie miasta różnią się od siebie..
Taki jest urok Hiszpanii. Więc trudno, cokolwiek porównywać..
Ale jednak z tych normalnych dużych miast - wygrywa jednak dla mnie Madryt.


Dla mnie Zaragoza wyglądała zwyczajnie.
Dla mnie nie
Wyglada dla mnie jak Polska,jest sliczna.
Tak po pierwsze, to podoba mi sie ten watek i, Andzela, naprawde super zdjecie niedzwiedzicy!


Tak po pierwsze, to podoba mi sie ten watek i, Andzela, naprawde super zdjecie niedzwiedzicy!
Dzięki.


Jednak, ja wolę i tak Madryt.
Yo también.

Hay un dicho popular madrileńo que dice:

"De Madrid al cielo". ("Od Madrytu do nieba")

Significa que si has visitado Madrid ya no te queda ningún lugar mejor por visitar... sólo el cielo.
(To znaczy , że jeśli odwiedziłeś Madryt już nie pozostaje żadnego miejsca lepszego by odwiedzić... tylko niebo)

Wiesz.. teraz nasuwa mi się myśl, że albo dobrze nie zwiedziłaś Madrytu, albo zachwyciłaś sie architekturą Gaudiego w Barcelonie, jeśli nie, to co Cię urzekło w Barcelonie?

Byc moze rzeczywiscie nie zwiedzilam Madrytu dostatecznie dobrze, ale spedzilam tam tydzien, wiec mysle, ze nie bylo az tak zle. I w zadnym wypadku nie twierdze tez, ze to brzydkie miasto.

A jezeli chodzi o Barcelone, to ... trudno to wytlumaczyc, ale po prostu w tym miejscu czuje sie lepiej niz w Madrycie. To takie trudne do opisania nieuchwytne uczucie. I oczywiscie jak najbardziej subiektywne.
A to co mi sie bardzo w Barcelonie najbardziej podoba to Barrio Gótico, Montjuic i przepiekne widoki, no i bliskosc morza. Klimat tez mi bardziej odpowiada.
Zgadzam sie z Juanita
Barcelona jest piekna.

Bylam tam kilkanascie razy Moj maz tam mieszkal pol roku jeszcze przed slubem...duzo do niego jezdzilam ...z MAdrytu

Barcelona...nie na darmo mowia na barceloneses-los polacos

"De Madrid al cielo". ("Od Madrytu do nieba")

Significa que si has visitado Madrid ya no te queda ningún lugar mejor por visitar... sólo el cielo.
(To znaczy , że jeśli odwiedziłeś Madryt już nie pozostaje żadnego miejsca lepszego by odwiedzić... tylko niebo)


Me encanta esta frase.. Que bonita..
Naprawdę Madryt jest wspaniały.


A pamiętasz w których miejscach byłaś?

Owszem, pamietam.

nie ma chyba sie co spierac ktore miasto jest ladniejsze bo kazdemu podoba sie co innego a i na ocene miasta wplwyaja rozne czynniki. ja mam nadzieje pojechac na dluzej do MAdrytu niz tylko bycie przejazdem.

nie ma chyba sie co spierac ktore miasto jest ladniejsze bo kazdemu podoba sie co innego a i na ocene miasta wplwyaja rozne czynniki.

Zgadzam sie calkowicie.

Ja bylam w Madrycie dwa razy. Za pierwszym razem musze przyznac, ze nie zrobil na mnie dobrego wrazenia, bylam wrecz zawiedziona ... ale mysle, ze wynikalo to z wciaz zywego wrazenia jaki wywarl na mie Londyn (wciaz jestem zachwycona tym miastem).
Za drugim razem bylo juz duuuzo lepiej, ale tez bylismy w innych miejscach niz za 1 razem, bylismy jesienia (za pierwszym razem bylismy na sylwestra i kilka dni po) wiec sporo roznic znalazloby sie miedzy pierwsza i druga wizyta. Prawda jest taka, ze fakt, odszczekiwalam sie ... ale nie moge tez powiedziec, zeby rzucil mnie na kolana. Przypuszczam jednak, ze gdybym poznala miasto troche lepiej i poswiecila wiecej czasu na jego poznanie to odszczekiwalabym sie jeszcze glosniej ... kto wie

[ Dodano: Wto Sie 21, 2007 5:17 pm ]

nie ma chyba sie co spierac ktore miasto jest ladniejsze bo kazdemu podoba sie co innego a i na ocene miasta wplwyaja rozne czynniki.
My się nie spieramy - my tylko wyrażamy swoje opinie.


My się nie spieramy - my tylko wyrażamy swoje opinie tak, ale jak czytam to mam wrazenie, ze to troche przepychaki slowne

Marta J., Twoje zauroczenie Santander i okolicami utwierdza mnie tylko w przekonaniu, ze to piekny region. Marzy mi sie zwiedzenie polnocy Hiszpanii, a zwlaszcza wlasnie Cantabrii, ktora zachwycilam sie po obejrzeniu zdjec w albumie poswieconym temu regionowi, a znacznie bardziej wolalabym podziwiac to wszystko "w oryginale" ... Mam nadzieje, ze kiedys to nastapi, to wowczas tez podziele sie z forumowiczami fotkami stamtad.
A tak w ogole, to w Hiszpanii jest mnostwo miast i miejsc, ktore urzekaja i ktore moga zachwycic ...

jak sie tylko ograne zaloze watek o Santander z przydatnymi informacjami i fotkami...moze sie do czegos przydam

Koniecznie.

To ja może się lekko poprawię, - teraz przejrzałam swoje fotki z północnej Hiszpanii i śmiem twierdzić, że takie miasta jak Vigo, Oviedo oraz Santander - zlały mi się w jedno.
Bo jak widzę, we wczorajszym poście pomyliłam się z tymi ławeczkami przy których były przepiękne klomby kwiatów.. One były w Vigo, a nie w Santander. Vigo ma śliczną plażę, ale miasto pozostawia wiele do życzenia. Natomiast jeśli chodzi o Santander to i tak nieco przypomina tak jak napisałam powyżej ogromną wielką metropolię.. W której ciężko się odnaleźć.. za dużo blokowisk i samych samochodów.
Plaża jak plaża Fajne skałki. ;P
Marta J., a przejeżdzałaś przez most "Maza" w San Vicente de la Barquera?
Tam były ciekawe widoki!
A plaża o nazwie BARRO oraz NIEMBRO były śliczne właśnie w Cantabrii, niedaleko Santander.. byłaś może? Albo LAREDO..

Cóż.. i tak wolę MADRYT! :>
Powiem wam cos co mi powiedzial juz dawno temu nasz prayjaciel, Polak, mieszka w Hiszpanii ponad 10 z tego prawie caly czas w Mardycie wlasnie, ale nie o tym mowa. Wiec cytuje: "gust jest jak d..., kazdy ma swoj"

"gust jest jak d..., kazdy ma swoj"

Dobre , nie slyszalam

przejezdzalam most super ale samo San Vincente juz nie przypadlo mi do gustu...poszwendalam sie tam tylko troche

Mi właśnie chodziło o ten most i widoki z niego..


ale nie porównujmy Polski do Hiszpanii - gdyż to zupełnie inna bajka. inna inna, ale pewnei i w Hiszpanii jest miasto w stylu Myslwoic

inna inna, ale pewnei i w Hiszpanii jest miasto w stylu Myslwoic

Co prawda nigdy nie bylam w Myslowicach, wiec trudno mi sie do nich odniesc, ale jezeli mowimy o brzydkich hiszpanskich miastach, to pomyslalam chwile i rzeczywiscie znalazlam takie. Numerem jeden jest dla mnie Rubí (miasto pod Barcelona), gdzie spedzilam kilka lat temu najnudniejsze 5 dni mojego zycia. A zaraz za Rubí jest L´Hospitalet (tez miasto pod Barcelona). Ogolne wrazenia z tych miejsc to chaos, brud i przygnebienie, ktore ogarnia czlowieka jak tam za dlugo przebywa. Moj maz ma tez podobne zdanie o Linares pod Madrytem, ale ja tu sie juz nie wypowiem, bo nigdy tam nie bylam.
Piękne miasto w Hiszpanii to SEGOVIA ,warto pozwiedzać , szczególnie nocą ,zupełnie odmienny klimat .....dla zakochanych ,dla poetów ,malarzy ....stare miasto i tajemnicze....
O to moje wakacyjne zdjęcia z wyprawy po mamę do Madrytu:
Madryt w moich oczach - Zapraszam.

Dodam jeszcze z Sylwestra, któregoś dnia.
Świetne zdięcia!Piękne i ciekawe ujęcia.Angela jakiego używasz aparatu?Świetna dokumentacja i kto tu teraz powie , że Madryt nie jest pięknym miastem.
Przepiękne zdjęcia, dokładnie taki Madryt pamiętam. Jestem po prostu zakochana w tym miejscu. Zjechałam już pół świata, ale tylko tam czułam się jak u siebie. Dlatego postanowiłam tam zamieszkać. Kiedy czytam to co piszecie i oglądam TAKIE zdjęcia, wiem że podjęłam słuszną decyzję.

Uwilebiam duuże, tętniące życiem, hałaśliwe miasta. Ale Madrycie jest coś co urzekło mnie najbardziej. Są tam miejsca w których od tego hałasu można odpocząć. Kupuję pudełko donatów, herbatę mrożoną i mogę wyciągnąć się na trawie w parku.
Bonitas palabras sobre Madrid, las que Snu ha dicho.
Gracias.

Świetne zdięcia!Piękne i ciekawe ujęcia.
Dziękuję.
ha,a ja musze sie podzielic wiadomoscia
25.10 wyprowadzam sie do Madrytu. Pewnie ze szkoda mi morza...i klimatu..
Ale tam jest juz moj maz,tam mamy prace...a rodzina musi byc razem
inma, czyli wracasz na stare smieci. Powodzenia!

inma, czyli wracasz na stare smieci. Powodzenia!

Życie się zmienia tak szybko, jak w kalejdoskopie..
Oj tak...obie macie racje
Ale moj domek wynajmuje....tak na wszelki wypadek
Moja znajomosc Madrytu konczy sie i zaczyna na lotnisku. Fajne, wielkie, przestronne lotnisko, na ktorym panuje balagan.
Kilka lat temu byl tam przeniesiony do innego gateà samolot do Polski, ale nikomu nie wpadlo do glowy poinformowac o tym pasazerow tego samolotu. Ale zesmy sie nabiegali za tym samolotem obsluga lotniska miala wyrazne pretensje do pasazerow, ze ni w zab mowia po hiszpansku. I nie wiadomo o co tyle halasu, no bo przciez powiedzieli raz-wyraznie i po hiszpansku, ze zmienia sie gate.

No ale jak kiedys na prawde bede w Madrycie to dam znac.
i znow odkurzam temat... mam nadzieje ze sie nie gniewacie

Andzela, widze ze fotki byly robione mniej wiecej w tym czasie jak ja tam bylam pozwiedzac! Na tej fotce z Niedzwiedzica sa powieszone bialo niebieskie materialy, bylam w tym czasie tam! bylam pod koniec lipca 2007 ) hihi
Super fotki, milo sie na to patrzy jak juz sie tam bylo

Ogolnie Madryt mi sie podoba, nawet bardziej od Toledo, chcialabym tam kiedys mieszkac...
Tym razem ja odświeze temat .
Osoby które mieszkaja/mieszkały/były w Madrycie co polecilibyscie aby zobaczyc , ale :
-ponieważ jedziemy przede wszytkim do wydziału konsularnego ambasady to zalezy mi na obiektach , miejscach które znajdują sie w niezbyt dużej odległosci
-jedziemy z dziećmi więc wiadomo moze cos dla nich ?! Możecie cos polecić?

wydziału konsularnego ambasady
Niestety ambasada jest "a tomar por saco"
W najblizszej okolicy jest Moncloa Mozna wiechac na gore ...nie wiem jak sie to nazywa ? i poogladac Madryt.
Pozniej troche nizej jest Plaza de Espana,ul Gran Via...Callao,Sol.
inma, dziekuje za odpowiedz . Zobaczymy co uda sie zobaczyc . Na poczatku myslałam ze ze stacji podejdziemy na nogach pod ambasade ale jak zobaczyłam trase na googlach tostwierdziłam ze lepiej pojedziemy autobusem . Ew. w drodze powrotenej zwiedzimy coś.
Jeszcze raz dziękuje za pomoc.

tostwierdziłam ze lepiej pojedziemy autobusem
Autobusem koniecznie. Strasznie daleko jest ta nasza ambasada...Niestety nie pamietam numeru tego autobusu.
Z tego co znalazłam w info na stronie Ambasady to ze można :

Polska ambasada znajduje się w jakimś żenująco nieprzyjemnym miejscu.
Nic tam nie ma ciekawego w pobliżu, a przynajmniej ja nie zauważyłam.
A trafić do niej to trzeba mieć stalowe nerwy, byłam samochodem i po godzinie kręcenia się w kółko po Madrycie, stwierdziłam że lepiej wziąć Taxi.
(10 euro wtedy, kilka lat temu)
Naprawdę bardzo niemiło wspominam tą wycieczkę, bo też myślałam że sobie właśnie wtedy coś pozwiedzam, pamiętam jakiś dość spory, ładny duży park
Całkiem przyjemny.. ale ile on się znajdował od tej ambasady, doprawdy nie pamiętam.
Później już tuż przed ambasadą coś mi się kojarzy, że nie było nawet normalnej asfaltowej drogi.. Dużo drzew, krzewów.. (może źle pamiętam..? Jak jest teraz..?)
Ogólnie reasumując mam nadzieję, że już nigdy więcej nie będę musiała tam jechać!

A co do Madrytu, to polecam spacerek po Gran Via
Ale pewnie to spory kawałek od naszej kochanej ambasady.

kinia121, udanej wycieczki.
Andzela, dziękuje . Za twoją radą nioe bedziemy ryzykować i chyba skorzystamy z taxi . Napewno nie chce mi sie tracić nerwów na błądzenie po Mdrycie . Pozatym pewnie lepiej szybciej dojechac do ambasady w razie czego jak by były kolejki . Pamiętasz ile czekałas na załatwioenie sprawy?
My jedziemy konkretnie w sprawie paszportu . Chcieliśmy podpisać także dokumenty w obecności pracownika konsularnego ale pani przez telefon powiedziała ze takich spraw nie załatwiają .
Może jak bedziemy wracac to zwiedzimy cokolwiek . A jak nie to zdjecia bede robić z okna taxi .

Pozatym pewnie lepiej szybciej dojechac do ambasady w razie czego jak by były kolejki . Pamiętasz ile czekałas na załatwioenie sprawy?

Było kilka osób przed ambasadą, w środku też niewiele.
Sprawy załatwiłam w moment.

chyba sie poplacze (((((((((((
Widać, że to metropolia. My nie znamy Mardytu. MOże uda się zobaczyć w przyszłym roku. Trochę mnie ostrasza swoją wielkością. Jednak być w Hiszpanii i nie znać Madrytu?
Jeśli chodzi o naszą podróż to niestety staneła pod znakiem zapytania . Okazałao sie ze koszt podróży jest że tak powiem "duży " najmniej musielibyśmy za samą podróż dać 250 euro . To naprawde spora suma . Szczególnie ze ten miesiąc obfituje w wydatki .
Co do dostania się do ambasady dzis rozmawiałam z panią pracującą tam i udzieliła mi przydatnej informacji ze z Avda. America do ambasady możemy dojechać metrem linia nr. 6 wysiąść na stacji Moncloa i stamtąd juz dojedziemy linią 82
jak napisane na stronie ambasady

- najłatwiej jest dojechać autobusem nr 82 z przystanku początkowego i wysiąść na drugim przystanku za kliniką "Puerta de Hierro";
Może komuś ta informacja sie przyda .
A i linia metra nr.: 6 jeździ w kółko więc jak sie nie wsiądzie i ta dojedzie sie do miejsca Moncloa

i linia metra nr.: 6 jeździ w kółko więc jak sie nie wsiądzie i ta dojedzie sie do miejsca Moncloa moj maz kiedys wsiadl nie w te strone...dojechala le troche dluzej mu to zajelo

chyba sie poplacze (((((((((((
karolina, nie płacz
Dlaczego?



karolina, nie płacz
Dlaczego?
zgaduj zgadula

zgaduj zgadula

hm..
Za językiem hiszpańskim, w końcu on jest taki wspaniały! :>
A teraz gdzie nie wyjdziesz słyszysz tylko polski..

to i to..a ogolnie...POLSKA i nasz powrot.
hiszpanski to slysze tylko w tv no i czasem jak dzowni do mnie albo my do naszego znajomego dziadka antonia
karolina, to gdzie ty teraz dokladnie sie podziewasz?
w warszawie
wlasnie tak myslalam, ze juz zglupialam przez ta flage...
kiinia..i jak tam traifliscie do ambasady? cos zwiedizliscie?
karolina, własnie miałam pisać o porróży do Madrytu .
Wiec droga tam sama wiesz jest bardzo kręta , przynajmniej tak z 1,5 godziny jak sie jedzie do Sorii. Pani z obsługi co raz nas czyms czestowała na poczatek cukierek po którym mnue tak zmuliło ze myslałaz ze bede heftorac z zaraz pani zaczea roznosic woreczki dla dzieci , myslke sobie pewnie na smieci a mi w razie czego przyda sie jak bym miała zwrócić nocna kawe , ale okazało sie ze woreczki nie na smieci a włsnie na hefciki . Zaczął chłopiec przed nami i poszło ładnie , paren osób poprosiło o woreczki , więc jak widać przygotowani na wszytko .
Dotarliśmy po ponad 4 godzinach . Do Moncloa trafiliśmy ok ale potem za szybko wysiedliśmy (moja wina ) i musieliśmy jeszcze raz wsiadać w autobus 82 .
Wkoncu trafiliśmy do ambasady , która rozczarowała nas swoim widokiem , mały parterowy budynek , dwa okienka w których przyjmowali . Własciwie nie było prawie nikogo tylko jedna kobieta potem jescze ktoś przyszedł . I tyle . Załatwiliśmy sprawe . (Zdjecia okazały sie nie dobre więc mamy dosłać) .
Wróciliśmy troche pochodziliśmy koło stacji Moncloa , zjedliśmy cos na mieście .
Potem jeszcze musieliśmy troche czasu spędzić na avda. America . Bo na dworcu masakra .
Ogólnie podróż bardzo męcząca szczególnie dla dzieci ( Casper troche choruje ostatnio ). Ja też nie wyspana bo w nocy przed wyjazdem nie mogłam spać , bałam sie ze zaśpię , w autobusie też nie spałam bo Casper koło mnie więc musiałam uważać zeby nie spadł .
Może przez to Madryt nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia . Nie miiałam zapewne okazji aby zobaczyć to co jest godne zobaczenia .
Barcelona zrobiła na mnie wrazenie.
I mam pytanie zastanawiam sie dlaczego tam tak mało dzieci ??!!
W Logrono jakoś więcej ich .

Może przez to Madryt nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia
Moncloa nie jest zbytnio piekna


Moncloa nie jest zbytnio piekna czyli następnym razem bede musiała pojechac w jakąś inna część miasta . W okolicach Avda. America też niezbyt ciekawie było .


Może przez to Madryt nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia . Nie miiałam zapewne okazji aby zobaczyć to co jest godne zobaczenia .
Dokładnie. Jak się jedzie w innym celu niż "zwiedzanie miasta" efekty są zazwyczaj marne.
Też nic w sumie nie widziałam, jak byłam kiedyś załatwiać sprawy w ambasadzie.
A widziałaś w ogóle cokolwiek ze zdjęć które pokazałam wyżej?


tylko
Napewno tylko,Barca jest piekna
oj tak kinia, droga autobusem do madtrytu z logrono to makabra,w pewnym momencie m yslalam ze poprosze zeby sie zatrzymali i wysiade bo nie dam rady. na szczescie nikt nie wymitoowal, ale naprawde to bylo straszne i pwoiedzialam sobie ze jzu nigdy wiecej. wole zaplacic wiecej i pojechac pociagiem, przynajmnije prosta droga.

a co do dzieci to fakt, jak bylismy w madrycie to tez mniej dzieci widzialam ale to dlatego ze to wieksze miasto, ludzie sie..."rozhodza" no i po centrum z dziekciem sie w sumei nie chodzi na spacery w ciagu tygodnia...w wawie jest podobnie, w centrum wawy tez nei spotkasz az tyle dzieci.
logrono to mniejsze miasto inny klimat i fakt, kupa dzieci.

A widziałaś w ogóle cokolwiek ze zdjęć które pokazałam wyżej? niestety nic nie udało sie zobaczyc, podróż z dziećmi , do tego w nizbyt dobrej kondycji to nic przyjemnego .


niestety nic nie udało sie zobaczyc

Czyli nic nie widziałaś. I porównanie Twoje Madrytu do Barcelony jest raczej nie na miejscu.
Niedługo będę miała możliwość jeszcze raz pojechania do Barcelony i zobaczymy.. może tym razem pokocham Barcelonę, tak jak zdążyłam pokochać Madryt.

Tak samo pomyślałam o osobach starszych , w Logrono jest ich naprade masa a w Madrycie jakos nie było ich widac ale to własnie pewnie dlatego ze to własnie bardzo duże miasto !? no to prawda, no ale to wlasnie chyba to samo co z dziecmi i to ze duze miasto to si enie pchaja do centrum
Andzela, chodziło mi raczej o to ze w Barcelonie tez nie byłam zwiedzać ,byłam tylko tam przejazdem ,kiedy jechaliśmy na lotnisko i z powrotem . Więc tez nie mogłam za wiele zobaczyć ale jednak po tak krótkim pobycie zdołało to miasto wywzeć na mnie duze wrażenie . Niestety Madryt tak juz na mnie nie podziałał . I jedynie to miałam na mysli .

Andzela, chodziło mi raczej o to ze w Barcelonie tez nie byłam zwiedzać ,byłam tylko tam przejazdem ,kiedy jechaliśmy na lotnisko i z powrotem . Więc tez nie mogłam za wiele zobaczyć ale jednak po tak krótkim pobycie zdołało to miasto wywzeć na mnie duze wrażenie . Niestety Madryt tak juz na mnie nie podziałał . I jedynie to miałam na mysli . czyli chodzi o pierwsze wrazenie...ktore moze zawszx sie zmienic albo tylko pozneij sie w nim utwierdzimy..nei wiem po co sie spierac ktore miasto ladniejsze kazdemu podobas ie co innego

czyli chodzi o pierwsze wrazenie... no własnie o to mi chodziło .
A czy ktoś z naszego forum jest z Madrytu?
Madrytczyk, tylko.. (?)
ja bym chciala BYC z Madrytu, ale brakuje mi do niego 120 km
ja jestem z madrytu

ja jestem z madrytu
Tak?
To robimy zlot?! :>
Andzela, a Ty teraz tez z Madrytu?
Nie, ale będę tam przejazdem w styczniu.
ha ha przejazdem to i ja tam będę ...i to juz w poniedziałek

przejazdem to i ja tam będę ...i to juz w poniedziałek
hehe, to szkoda Bo ja tam będę 15 stycznia. (Myślę, jak się nic nie wydarzy)
a ja bede 3 lutego, bo wowczas mamy samolot
a ja lece do PL przez Majorke,jakby ktos byl 13 tego grudnia na lotnisku w Palma, to chetnie tez sie spotkam
no ja też jestem z Madrytu...od niedawna...jakieś 8 miesięcy...:D
To jakby się ktoś chciał spotkać w Madrycie 15 stycznia rano, to niech napisze...
Saludos..
Andzela, ciekawe czy sie z kimś spotkałaś ?

Andzela, ciekawe czy sie z kimś spotkałaś ?

A widziałaś tu kogoś chętnego?

jakbyś kiedyś miała ochotę odwiedzić La Rioja konkretnie Logrono to chętnie się spotkam .
Tam to raczej być nie planuję ani w bliższej, ani dalszej przyszłości.
ale jakby co, to będę pamiętać.
a blad bo bardzo ladnie jest

a blad bo bardzo ladnie jest

a blad bo bardzo ladnie jest

I co tam jest takiego ładnego, że mnie to ominęło iż tego nie widziałam? Andzela, przyjedz to zobaczysz...kinia121, ma racje, ze La Rioja jest warta zobaczenia, no a stamtad do mnie to juz rzut beretem
Madryt....w moich oczach...
Z balkonu w Alcorconie widzialam...rondo pelne samochodow...ciagle slyszalam wycie syren ...albo jechala straz albo policja...trabienie...a fuj
Teraz za oknem mam spokojna uliczke...slonce...swietny klimat...
To jest zycie.
Jak by ktoś w jakiś weekend miał chęć się spotkać na browarka w Madrycie, to ja jestem otwarty. Mile widziane koleżanki .

Żartuję oczywiście. A tak poważnie, to mieszkam tutaj od 5 miesięcy i chętnie bym poznał jakichś rodaków, którzy mieliby chęć od czasu do czasu w weekendy się spotkać.

Każda ciekawa PW będzie doceniona .
ja mieszkalam na samym sktraju Leganesu z widokiem na gory i Madryt, najlepiej zapamietalam poranny smog unoszacy sie nad miastem bo Leganes jest nieco wyzej polozony, a do miejsca gdzie krecili Cuenta me como paso mialam pol godzinki spacerku polami. teraz pewnie juz z tego nici bo nabudowali domow. nie wrocilabym juz do Madrytu, jest wiele ladniejszych miejsc na swiecie, jesli mi czegos brakuje to muzeow i galerii. no moze z wyjatkiem Reina Sofia, bo jakos sztuka nowoczesna do mnie nie przemawia.
Bardzo lubię Madryt. Byłam tam wielokrotnie, najdłużej na miesiąc. Nie chciałabym jednak tam mieszkać bo strasznie dużo czasu się traci na dojazdy.
Bardzo lubię przejść się po Sol albo usiąść na Plaza Mayor. Uwielbiam Prado (jestem uzależniona od tego muzeum), Reinę Sofię też lubię. Retiro jest kolejnym z moich ulubionych miejsc w Madrycie.
Lubię chodzić po zaułkach w okolicach Plaza de Espańa, zawsze znajduję tam coś zaskakującego.
A z przygód to nigdy w życiu się tak nie bałam jak zgubiłam się w środku nocy na Casa del Campo. Wszędzie prostytutki, klienci, podejrzane auta. Boże, 2 godziny się tam sama błąkałam.
skara, a dawno to bylo? no coz pomimo ciaglej walki, zakazow wjazdu autami Casa de Campo jest chyba najwiekszym domem publicznym pod chmurka w Europie. to co sie dzialo na poczatku lat 90 to czasem idac samotnie w bialy dzien strach byl, a w nocy to widzialam tylko urywki w TV bo nawet autem i z chlopem bym sie tam nie wybrala. ale z niektorych miejsc widok na Madryt jest godny polecenia. ale to miasto gigant, wieczna pogon za czasem. jak chcesz szybko to widzisz tylko podziemia metra . co do Prado to zgadza sie - moze uzaleznic - ja sporo korzystalam jak jeszcze byly dni bezplatne . juz nie pamietam, ale chyba po poludniu w sobote i rano w niedziele zeby sobie nawet na dwie godzinki wpasc, ciagle sie cos nowego trafialo.
ikxio, dokładnej daty nie jestem pewna, ale wychodzi mi, że przygoda na Casa del Campo miała miejsce jakieś 5 - 6 lat temu.
Prado było za darmo chyba w niedziele przez cały dzień, ale mogło się to zmienić.
Przy kolejnej wizycie chciałabym się przejechać "kolejką linową". Nawet nie wiedziałam dotychczas o jej istnieniu.
A widok na Madryt bardzo mi się podobał z Paracuellos de Jarama.

A z przygód to nigdy w życiu się tak nie bałam jak zgubiłam się w środku nocy na Casa del Campo. Wszędzie prostytutki, klienci, podejrzane auta. Boże, 2 godziny się tam sama błąkałam.

O, to ja miałam podobnie, z tym że byłam w towarzystwie, nie wiem gdzie jest "Casa del Campo" (na mapie pewnie szybko bym znalazła, no ale nie chce mi się teraz patrzeć) toteż bardzo niebezpiecznie jest w okolicy dworca autobusowego "Mendez Alvaro" - takie typy chodzą, że aż strach na pewno samemu się przemieścić gdzieś dalej poza dworzec..
Casa de Campo to olbrzymi czesciowo poldziki park na obrzezach Madrytu, a dworce wszedzie sa magnesem dla nocnych wedrowcow, nie ma chyba kraju, ktory bylby od tego wolny i to prawda, bagazu pilnowac i nosa poza dworzec nie wysciubiac, chyba, ze w taksowce.

Uwielbiam Prado (jestem uzależniona od tego muzeum)

O tak, ja tez uwielbiam to muzeum. Zwiedzalam je podczas mojej pierwszej wizyty w Madrycie i spedzilam tam prawie caly dzien, a i to bylo za malo ...

Park Retiro tez jest przepiekny. Trzeba w nim jednak uwazac na wrozace cyganki, ktore najpierw wreczaja jakies kwiatki czy inne zielska, a pozniej wymuszaja wrozbe. Nas taka jedna oskubala na 100 euro, bo stwierdzila, ze ktos na mnie klatwe rzucil, a ona ja ze mnie zdejmie za 20 euro. Moj Rafael tak sie tym przejal, ze od razu wyciagnal z portfela 20 euro. Jak sie jednak okazalo, klatwa byla tak silna, ze trzeba bylo jeszcze 4 razy 20 euro wyciagnac. Pozniej jak widzialam jakies cyganki z zielskiem (w Sevilli i w Cordobie tez byly) to w pospiechu uciekalam na druga strone ulicy.

Park Retiro tez jest przepiekny oj tak, mi tex sie b. podobal
Właśnie się dowiedziałam, co za pajace, debile.....
W centrum Madrytu, tam gdzie zrobiona przeze mnie fotka herbu miasta Niedzwiedzica obejmująca drzewko madroño, obok na tym placu wybudowali największą w Europie (i nawet na świecie) stacje matra i pociągów.. już nie chodzi o sam fakt że to postawili, (bo to potrzebne), ale jak to wygląda, takie nowoczesne!!!
Madryt jest śliczny, ze swoim starodawnym stylem, a oni popsuli i oszpecili nowoczesną techniką naszego wieku. Tragedia.
Jak to teraz wygląda:

No może i ładne to jest, ale moje zdanie jest takie, że w ogóle tam nie pasuje..


W centrum Madrytu, tam gdzie zrobiona przeze mnie fotka herbu miasta Niedzwiedzica obejmująca drzewko madroño
Plaza del Sol


Plaza del Sol
No fakt, zupełnie wyleciała mi nazwa z głowy.
zgadza sie Sol, to bylo ukochane miejsce spotkan wiekszosci Polakow nie znajacych Madrytu ze wzgledu na dobre polaczenia. a ja Wam powiem, ze mi ta rubia luska nawet sie podoba . Madryt sam w sobie jest miastem tak eklektycznym, ze to naprawde nie przeszkadza
Andzela, Madryt to nie tylko Gran Via - trudno staroswieckim nazwac Plaza de España, nie mowiac o Nuevos Ministerios , choc to przy Ciudad de la Luz zaczyna byc szacowny zabytek znajdziesz wszystko, czego zapragniesz od Retiro i Prado po slumsy tak uroda
No ja wlasnie wrocilam z Madrytu.
Dziekuje za wszystkie wypowiedzi, ktore pomogly mi w zaplanowaniu wycieczki
Szczerze mowiac Madryt mnie nie urzekl pozostaje przy Barcelonie (pomimo ogromu turystow i katalonskiego)
Fakt, ze jest tutaj wiele przepieknych miejsc. Mi bardzo podobaly sie: Gran Via (za caloksztalt), muzeum prado, Puerta del Sol, palacio Real, plac de Cibeles, oraz oczywiscie Parque del Buen Retiro raz z krysztalowym palacem.
Nie ma niestety takiego wyboru i roznorodnosci barow jak w Barcelonie. My zawedroalismy w okolice Chueca na dark queen show i powiem, ze bylo naprawde super:) Perwszy raz bylam na tego rodzaju imprezie ale goraco polecam.

Nie ma niestety takiego wyboru i roznorodnosci barow jak w Barcelonie. Dżihad, ale to chyba nie dlatego Madryt cie nie urzekł...
Dżihad, Madryt jest specyficzny - jesli chodzi o knajpki to moze teraz sie zmienilo - ale za moich czasow madryckich - prawie 5 lat - jak tracilas z widoku bar to znaczy wyladowalas na pustyni lubie tego molocha choc jeszcze mam takie glupie moze marzenie - miasto Meksyk jak zyje sie w takim wariatkowie - mrowisku
No ne tylko bary. Dokladnej mowiac: W Madryie nie ma takch klimatycznych uliczek jak np. Barrio gotic w Barcelonie. Madryt jest bardzej nowoczesny i jak dla mnie nie ma specyfcznego klimatu wiem, ze 3 dni to malo aby poznac miasto ale....
Dżihad, faktycznie Madryt jest ogromny - mieszkalam ponad cztery lata, co sie dalo to zwiedzilam - w Barcelonie troche krocej bo tylko pol roku - nie da sie porownac chocby z racji polozenia miasta - Madryt to wielka rozlegla wypelniona smogiem niecka, zeby znalezc klimaty to wyprawa w gory. Escorial, okoliczne zamki i ich ruiny , Barcelona chocby z racji samego polozenia jest niepowtarzalna, z kolei ruszysz sie poza - te miasteczka - przemyslowe potworki tez moga zniechecic.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •