AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
jesli ktos z Was jest w Maladze odezwijcie sie, jestesmy tu pierwszy dzien i szukamy ale dzis , w niedziele wszystko pozamykane.Bylismy w Barcelonie, tu mialo byc taniej ale nie jest:( byc moze mieszkania beda chociaz tansze..
nasz nr..662 511 894
hiszpanski
pozdrawiam
nie pomoge, ale ..juz cos znalezliscie?
na prosbe Ani pisze , numer ktory podala ma poczatek 622 a nie 662.
Sytuacja ich jest niewesola, byli w kilku immobilariach i w kazdej zadaja 2 kaucje plus kontrakt na prace.
Placa za hostel 50 euro dziennie ....
moze ktos z Was zna agencje w okolicach malagi , w ktorej obedzie sie bez tego kontraktu?
chyba bedzie trudno, jak my szukalismy ..co prawda nei wokolicach malagi to wszedzie chcieli kontrato..moz eniech narazie poszuakja innego hostelu..mzoe jakis pensjoant, sa tansze.
Może poprosić w jakiejś parafii o pokój.? Dla mnie te tereny kompletnie nieznane.
tutaj gdzie my jestesmy nie zada sie kontraktu ale mieszkamy w miejscowosci malej i 100 km od Malagi.Propozycja aby tu zamieszkali bylaby niedorzeczna , bo z przerazeniem patrzymy jak Sama nie mam w tym miesiacu na mieszkanie, ludzie u ktorych znajome sprzataja rezygnuja z ich uslug i wyjezdzaja np z powrotem do Anglii, budowy stoja o czym pisaljuz Gregorio.Wczoraj bylam poprosic o pomoc asistencia social i otrzymalam odpowiedz ze pula kasy sie skonczyla.Jest poprostu tragicznie a w samej maladze nikogo nie znam.
Nie wiem jak oni sobie poradza, ile moglam sama poradzilam ale ja dla siebie nie widze ratunku i moi znajomi stad takze zastanawiaja sie co robic z wlasnym zyciem.
Przykro mi to pisac ale taka jest rzeczywistosc.....
Jest poprostu tragicznie
Tylko kto uwierzy w te "bajki" (?)
Ostatnio z przyczyn prywatnych wyjechałam zamieszkać w innym regionie niż Andaluzja.
Prowincja Badajoz (Extremadura) i byłam świadkiem grupki Polaków, szukających pracy bezskutecznie.
Nie znaleźli. A miało być tak pięknie..
mamadwojki, nie burz marzeń i nadziei Polakom na lepsze jutro, niech przyjadą jak to zrobiła ania77, i się sami przekonają.. ..ja mysle ze nie chodzi tu o burzenie czyichs marzen,ale o realne spojrzenie na sytuacje..wielu rodakom sie wydaje ze Hiszpania to taki spanialy kraj,ze o prace nie trudno, ze wystarczy tylko przyjechac a wszystko sie samo ulozy..w sumie to osoby bedace tutaj moga najwiecej doradzic,mysle ze decyzje o wyjezdie do Hiszpanii trzeba przemyslec, bo problemy sa wszedzie..praca, mieszkanie, pieniadze,wydatki..itd....
tak było......jeszcze rok,dwa temu.
ma racjęanvien, tu trzeba realnie spojrzeć na fakty.
dziś nawet UK czy inne kraje maja tak samo.
ja sam obecnie jestem bez pracy, PARO sie konczy. musze myśleć w pierwszej kolejności o moich dzieciach..... ja im nie moge powiedziec, że dzis nie będą jadły kolacji...
TZRYMAM KCIUKI za ANIA 77
nie burze marzen, marzenia sa piekne.Ale dla mnie ten rok nie byl latwy, wrecz przeciwnie.Teraz mam wiecej spokoju , jestem w miejscu w ktorym chce byc ale nie zyje sie powietrzem i nie wiem co przywiedzie przyszlosc.A widoki sa niedobre....
Z ta roznica ze teraz o tych widokach jest glosno wszedzie i chyba nie porwalabym sie na pewne rzeczy choc rozumiem marzenia i chec zmian w zyciu.Czasem zycie tak daje popalic , ze trzeba zmienic chocby na gorsze.Ja tak wlasnie mialam choc nie porwalam sie na zupelnie obcy teren.
Ja jadac tutaj mialam perspektywy i nie sadzilam nawet w najgorszych snach , ze bede pracowac w polu, zajmowac sie dwojka dzieci za 12 euro dziennie i wynajmowac kawalek mieszkania zlodziejom , ktorzy zabiora mi polowe dobytku , ktory tu przytachalam .W kazdym razie teraz nie jest latwo o prace jakakolwiek,a napewno o taka za 6/7 euro za godzine jest bardzo trudno.Trzeba miec szczescie , ja akurat go nie mam do tego mam pecha.teraz jest lepiej ale wcale nie latwo.I nie wiem jak dlugo.
A bylam 8 mies bez dziecka choc mialam dla niego bilet.
Pisze o rzeczywistosci.Jestem czlowiekiem przecietnym a takich jak ja jest tu wiele i kazdy chcialby te 6/7.Teraz nawet Ci wyjatkowi-wyksztalceni, z doswiadczeniem chcieliby czasami chociaz to.Taka prawda, smutna...
no ale wiem , ze sa tacy , ktorym sie udaje i zycze tego Ani.
no to faktycnzie niewesolo...dlatego z jednejs tornys ie ciesze, ze wrocilismy do pl pod wzgledem finansowym bo jest nam lepiej tu niz bylo tam. moge sobie na wiekszosc rzeczy pozwolic..szczegolneijelsi chodzi o dziecko...tam nie bardzo. a co co maja dizeci wiedza jak trudno jest odmowic czegokolwiek dziecku. im starsze tym wiecej zrozumieja al emaluchy nie za duzo. a takie myslenie co bedzie jutro jest dla mnie i meza strasznie wyczerpujace psychicznie i odbiera checi do wszystkiego, nawet cieszyc sie jzu hsizpania nie mielismy sily.
tez zycze ani zeby sie cos szybko poprawilo
wiem juz ze Ania znalazla mieszkanie i pojawily sie widoki na prace ale reszte lepiej niech napisze sama (korzysta z kafejek wiec nie wiem kiedy)
Witajcie znowu, ja dzis zaczynam prace w swoim fachu:) ale na razie duzo nie zarobie bo mam 8 godz w tygodniu tj 96e/tydz.ale szukam jeszcze zajec na rano.zdaje sobie sprawe, ze mialam szczescie i do mieszkania i do pracy, ze w ogole cos mam.. w mieszkaniu mamy wspolny internet z sasiadami na naszym pi€trze, wiec korzystam jak jest wolny i jest czas.
dzieki za pomoc, pozdrawiamy
ania77, super ze cos sie ruszyło .
Powodzenia oby się wszytko powoli ułożyło!
ania77, fajnie ze wszystko poszlo dobrze, tak szybko znalazlas prace i w dodatku w swoim fachu, to prawie cud..
oo no to super
a co bedziesz robic jelsi moge zapytac?
trzymam kciuki zbey tylko bylo lepiej
Ania jest instruktorka fitness.
Wiadomo bylo ze jeslio beda szukac to kogos takiego , bo wszyscy z Polski sa lepiej wyszkoleni:D
Aniu gratulacje:D
Ja również gratuluje
ja równiez dołanczam sie do gartulacji!!! ...troche z daleka ale trzymałam za Ciebie kciuki!!!1.... oby teraz juz wszystko układało sie dobrze!!!!...
Czytam i równiez gratuluję i trzymam kciuki. Fajnie że znalazłaś prace w zawodzie,bo o to cięzko. Ja niestety nie znalazłam w zawodzie (na razie, jestem optymistka , jestem anglistką), i musze szukac innych rozwiązań. Jestem tu 2,5 m-ca, na razie nas utrzymuje mąż, dzieci wożę codziennie dwa razy do szkoły, zajmuje sie domem, jest co robić, ale chciałoby sie chociaz na pół etatu coś znaleźc.
Ale to nie zmienia mojego zdania że jest tu fajnie, głównie jesli chodzi o pogodę.
Pozdrawiam i tez czekam na dalsze wiadomości.
oo no to fajna praca i chyba faktycnzie mozna poszukac pracy w jeszcze jakims osrodku...moze jakis system zmianowy.
super
twinsmom, wiem ze w Toledo potrzebuja profesorow z angielskiego.
ania77, gratuluje i pisz jak Ci idzie.
Dzis bylam w drugiej pracy nie jest tu juz tak kolorowo(finansowo) jak w pierwszym klubie ale klub jest wiekszy i ladniejszy. Mam takie pytanie jak to jest z tymi podatkami tutaj wlasciciel powiedzial mi ze za 58godzin dostane na reke 300 euro bo musi mi 40% zabrac na podatek czy jakos tak a w kontrakcie chce mi wpisac ze zarabiam 120€ bo chce czegos tam mniej placic czuje ze cos kombinuje, a mnie zalezy na tym zeby byc ubezpieczona i miec rowniez ubezpieczenie dla dzieci a on powiedzial ze bede miala to ubezpieczenie Czy wiecie cos na ten temat podatki itp
dziekuje za mile slowa
pozdrawiam
40 % to jest ubezpieczenie, podatki to 19% i do tego wcale nie musi tyle odprowadzać, moze nawet 5 % ale wtedy ty na koniec roku w rozliczeniu dopłacisz.....
jeżeli się boisz, poproś o umowę i idz z nią do GESTORa. nie załuj tych 50E bo potem stracisz więcej...