AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Jestem, byłem zapaleńcem jeżeli chodzi o sagę BG, sam przeszedłem ją już kilkanaście razy, myślałem, że mam po prostu pierdolca na jej punkcie, ale są lepsi ode mnie... Wszystko może i musi się kiedyś znudzić... ja już osiągnąłem ten poziom, i przechodzenie tej gry jeszcze raz po prostu przyprawia mnie o mdłości... Szanuje wszystkich, którym to się jeszcze nie znudziło ale pytam:
ILE DO CIĘŻKIEJ CHOLERY MOŻNA???????
Wszystko zależy od podejścia. Jak pozna się grę w całości i przejdzie każdą kombinacją (wątpię czy tacy są ) to zawsze można zainteresowac się (tak jak ja) modowaniem samej gry (chocby i z mizernym skutkiem ).
Huh, ja osobiście już dosyć dawno to przeżyłem - dlatego właśnie zająłem się modowaniem/tłumaczeniem dodatków. Sądzę jednak, że wraz z odpowiednio dobranym zestawem modów (polecam w szczególności Sword Coast Stratagems) z tych gier da się jeszcze dużo wyciągnąć.
Dokładnie. Mody, mody, mody A jak się znudzi to pół roku przerwy i można znów
Jesteście niemożliwi... niereformowalni, ale ciężko Was nazwać konserwatystami i nudziarzami. Za dużo wkładacie w tę grę czasu, za dużo od niej wymagacie... "wystarczy poczekać pół roku"... ale to już nigdy nie będzie to samo, co za pierwszym razem... no, może za kilkoma pierwszymi razami... Ta gra została już rozdziewiczona dawno temu, a teraz to już jest po prostu starą qrwą... sentyment do niej jednak, a może niestety pozostaje, co ja mówię? Sentyment?! Do tej gry czuje się coś więcej niż miłość a nie sentyment! A miłość podobno jest wieczna. Przez wzgląd na to co do niej niewątpliwie czujecie(zaryzykuje-czujemy)- SZACUNEK!!! Może jeszcze kiedyś wrócę do niej, z jakimś fajnym modzikiem więksiejszym lub mniejsiejszym... ale muszę poczekać... pół roku...
A tak serio to zawsze mi czegoś w Sadze BG brakowało... wątku miłosnego na większą skalę niż Aerie, Jaheira czy inne... wątku tragicznego... Cholender jasny, taki też się dało znaleźć-w BG I... nie wiem, już sam... Ta gra jest niestety po prostu grą! A ja chciałem z niej wyrosnąć... i niestety mnie się to chyba udało... cały czas szukam pretekstu, żeby w nią znowu zagrać, ale już nie umiem... przykre i prawdziwe... wypaliłem się...
No nic Wędrowcy, życzę żeby ten zapał, jaki Was cechuje nie miął, a może i ja skorzystam z tego co osiągniecie... i jeszcze raz z łezką w oku sięgnę po niezniszczalny tytuł jakim jest Saga BG!
Ja osiągnąłem taki stan, że każde moje podejście do BG kończy się 2 godzinnym myśleniem kim grać, godzinnym losowaniem statystyk przy tworzeniu postaci, 3 godzinnym rozmyślaniem jakie wrzucić mody i 2 godzinnym rozważaniem kogo wziąć do drużyny. Po tym wszystkim najczęściej jednak nic nie wychodzi i kasuję grę
Dymitr wyluzuj Wyczuwasz mam nadzieję lekką ironię w moim poście?
Ja tam ostatnio grałem tak dla siebie chyba w lutym. Nie licząc przechodzenia jakiś modów pod kątem opisów, ciut na siłę ostatnio, to nie wiem, kiedy znów zagram dla przyjemności. Może w wakacje. Będzie trochę więcej czasu. Zresztą już mnie tak nie ciągnie...
(...)ale to już nigdy nie będzie to samo, co za pierwszym razem... no, może za kilkoma pierwszymi razami... Ta gra została już rozdziewiczona dawno temu, a teraz to już jest po prostu starą qrwą...
idac twoim tokiem rozumowania to samo mozna powiedziec o seksie ze stala partnerka (bez urazy i od razu przepraszam wszystkie panie)
Właściwie rada Gawitha jest świetna... Osobiście z przyczyn niezależnych od lutego tego roku mam przerwę w grywaniu w Baldur's Gate... Kilka razy poczynałem drugą część sagi, jednak bez odpowiedniego wstępu jakim jest właśnie treść pierwszej części oraz dodatku nie jestem w stanie włożyć w to serca i nałogowo grać... Dochodziłem więc do jakiegoś momentu wykonując te same zadania po raz Bóg wie który i ogarniała mnie nuda... Jednak kiedy Blackheart zapowiedział, iż w podzięce za moje dokonania na polu tłumaczeń (których nota nie ma wiele, raptem trzy niewielkie dodatki!) oraz chyba jako zachętę do dalszych prac (dostałem nawet listę tłumaczeń mile widzianych!) wyśle mi w zupełnym właściwie gratisie najnowsze wydanie Baldur's Gate od razu naszła mnie ochota i czekam na paczkę z Polski z wielką niecierpliwością.
dymitr napisał/a:
idac twoim tokiem rozumowania to samo mozna powiedziec o seksie ze stala partnerka (bez urazy i od razu przepraszam wszystkie panie)
Piękne podsumowanie!
Czasem warto wrócić do gry, nie żeby jako tako grać, ale żeby posłuchać dialogów (moi faworyci to Jansen&Goo, Bard Jasper - chodź to krótki dialog i najsympatyczniejszy Beholder - Widz )
najsympatyczniejszy Beholder - Widz
Może i on najsympatyczniejszy ale jak pierwszy raz usłyszałem o jego życiu intymnym to przez tydzień... no może dzień... ok kilka godzin... minut ( )! nie mogłem myślec o tym co zazwyczaj kiedy moja dziewczyna jest obok .
Co chciałem powiedzieć zaczynając ten wątek?(marsal2) Chciałem się przekonać, czy tylko ja mam takie odczucia, względem BG-ta... I z satysfakcją stwierdzam, że Wasz stosunek do tej gry jest baardzo podobny do mojego, z tą tylko różnicą, że ja nie mogę już na nią patrzeć i nie zastanawiam się już godzinami, jakie mody zainstalować, jaką postać wybrać (Albatros)itd. itp. etc...
A jeżeli chodzi o wątki miłosne których szukałem w BG, to wyraziłem tylko swoją opinię na ten temat... mogłem równie dobrze powiedzieć, że nie podoba mi się system jaki zastosowali twórcy jeżeli chodzi o czary- powinien być oparty na manie, a nie na zapisywaniu czarów w wolnych slotach, że każda postać, każda klasa, ma zbyt duże ograniczenia jeżeli chodzi o używanie broni, zbroi itd... ale to wszystko jest zarówno plusem jak i minusem- to jest klimat gry, to jest jej dusza... jedne mody to poprawiają, a inne niszczą nieodwracalnie... Można się w to bawić, ale trzeba dorosnąć w końcu! i poszukać czegoś nowego, jeżeli nawet to nie byłoby tak dobre i wspaniałe jak niedościgniony pierwowzór...
A jeżeli chodzi o seks z jedną partnerką, to nie uważam tego za coś dziwnego, w dzisiejszych czasach to jest nawet wskazane... Że niby powoduje stagnację, znudzenie? Porównujesz marsal2 wątki z gry do żywej, realnej osoby, która czuje mówi, wyraża swoje opinie, nie jest zaprogramowana i w każdej sytuacji reaguje inaczej i często nieprzewidywanie? Zachowujesz się jak dziecko, ciesząc się, że udało Ci się odnaleźć analogię jaką się posłużyłem... A ja tylko zaznaczyłem, że te wątki są baaardzo ograniczone... i grając spodziewałem się czegoś więcej, ale powtórzę się- to tylko gra... Ty jak widzę, ciągle katujesz stare (mniej czy bardziej) tytuły na rynku gier... jak dojdziesz do takiego momentu, że stracisz do tego zapał, będziemy mogli porozmawiać, bo teraz to się do tego nie nadajesz... A skoro uważasz wątki z gry za rozbudowane, to mało wiesz o życiu, bo to życie pisze najlepsze scenariusze i powieści, a to co jest w BG to jest pryszcz. (Bez urazy)
A Ty Seraphe to zdaje się że masz dusze romantyka... wrócić do gierki żeby posłuchać jednego dialogu... słodkie... (bez ironii, zwłaszcza ukrytej... każdy z nas tak ma... że lubi wracać do tego co mu w serduszku zapadło)
Ja sobie przerwę zrobiłam od BG, dla zdrowia po prostu... musiałam przerzucić się na Planescape: Torment, by posłuchać sobie gadania Morte'go czy Anny robiącej focha w kierunku Nie-Sławy Przegryzałam to jeszcze IWD i IWD2 oczywiście z modami z npc i muszę przyznać, że nie mam ochoty jeszcze wracać do Baldurka - jak człowiek przesadza, to takie są tego wyniki. Mody ciągle niby się tworzą, ale nie wciągnęły mnie na tyle, by od nowa przechodzić wszyściutko - od samego Candlekeep...
Może se za pół roku pyknę, za rok albo za pięć lat. Się zobaczy.
Miałem taki okres, że nie mogłem patrzeć na BG. Po bodajże roku znowu sobie zagrałem i z większymi przerwami, ale wciąż wracam. Obecnie nie gram, bo czekam, aż wyjdzie NTotSC v.3 i wtedy na całego ruszę. BG2 za to nie lubię i nie wracam.
Ha, ja sobie zrobiłam dłuższą przerwę ( tak 2-3 lata) od BG. Bo wyszłam z założenia, że ile można grać w jedną grę? Zmęczenie materiału po prostu. I niedawno znów do Zapomnianych Krain zatęskniłam. Po takim czasie zaczyna się zauważać na nowo zalety tej gry. A to klimatyczną muzyczkę, a to, że do każdego NPC-a zagadać można i on ci coś od siebie odpowie ( w BG 2, bo ja z kolei za jedynką nie przepadam). No a teraz zaczęłam grać z modami...Krótko mówiąc -zrób sobie przerwę. A skoro wam się panowie wszystko z jednym kojarzy to i z kochaną osobą dobrze czasem się rozstać np. w wakacje- to na ogół dobrze robi obu stronom.(Albo i nie - do człowieka nie dodają na razie instrukcji obsługi).
Można się w to bawić, ale trzeba dorosnąć w końcu! i poszukać czegoś nowego, jeżeli nawet to nie byłoby tak dobre i wspaniałe jak niedościgniony pierwowzór...
a co takiego 'niedoroslego' jest w graniu w jedna gre??
pozatym ja tych tytulow nie katuje, gram w nie bo uwazam, ze na inne nowsze gry szkoda czasu.
Zależy od tytułu, ale fakt: żadna nowa gra nie zdołała mnie przykuć tak długo do monitora jak dla przykładu BG, StarCraft czy Planescape: Torment A o Arcanum nie wspomnę
Spoko! Nie kłóćmy się o pierdoły marsal2, może rzeczywiście zrozumiałem zbyt opacznie niektóre wypowiedzi... Ja dowiedziałem się tego, czego chciałem się dowiedzieć. To by było na tyle...
Pozdrowienia z najpiękniejszego miasta studenckiego świata-Lublina i trzymajcie się!
żadna nowa gra nie zdołała mnie przykuć tak długo do monitora jak dla przykładu BG, StarCraft czy Planescape: Torment
Fakt. Te gry mają potencjał jak nic innego. BG przez wzgląd na możliwości moderskie, SC przez wzgląd na klimat i dynamikę a P:T... no cóż... to poprostu arcydzieło jest .
Jestem na tym forum od wczoraj i tak sobie oglądam różne tematy i jakoś mi się tak lżej na sercu robi jak sobie pomyśle, że nie tylko ja jestem takim wariatem żeby w to grać od xxlat
Nie wiem dla mnie nowe tytuły jakoś w ogóle ikry nie mają, taki np. NWN, niby fajne, ale brak tu tych wszystkich emocji związanych z oglądaniem karty postaci po każdej większej walce czy wykonaniu zadania w celu sprawdzenia ile to osób w drużynie zbliża się do zmiany poziomu No i ta fabuła, dialogi, ehh...
Proponuje zrobić zrzutkę, za jakiś skromny milion $ na pewno ktoś się podejmie zrobienia czegoś na kształt BG
Nie wiem dla mnie nowe tytuły jakoś w ogóle ikry nie mają, taki np. NWN, niby fajne, ale brak tu tych wszystkich emocji
Nowe gry są dla nowego pokolenia które ma inne potrzeby. Niektórzy z Nas (w tym ja) są/byli zapalonymi graczami RPG gdzie grafiki brak a wszystko wypełniała wyobraźnia.
Dziś młodzi (większość) odrzucają wszystkie gry które nie mają zaawansowanej grafiki 3D i ładnych kolorków. W pogardzie mają fabułę.
Dziś gry gdzie trzeba *o zgrozo* czytać więcej niż jedną linijkę i coś planować nie mają racji bytu.
Co nieco o tym wiem bo często mam do czynienia z młodszymi.
Dziś gry gdzie trzeba *o zgrozo* czytać więcej niż jedną linijkę i coś planować nie mają racji bytu.
Nie pozostaje chyba nic innego jak zapłakać nad tym, i to nie z uwagi na młodzież (bo tu by pewnie lez zabrakło;)), ale ze względu na starych oddanych fanów gatunku
Nie pozostaje chyba nic innego jak zapłakać nad tym, i to nie z uwagi na młodzież (bo tu by pewnie lez zabrakło;)), ale ze względu na starych oddanych fanów gatunku
Na szczęście trzymamy się mocno . Ale nie roń łez Przyjacielu, mamy swoje starocie których nikt nam nie odbierze .
Gdy to czytam, to czuję się, jakbym miał z milion lat. O matko! Jestem dinozaurem RPG (chlip)
Ale dinozaury wyginęły Jak możesz nam coś takiego wróżyć ?
Gdy to czytam, to czuję się, jakbym miał z milion lat. O matko! Jestem dinozaurem RPG (chlip)
To Ty pomyśl jak ja się czuję jak 3/4 moich znajomych jest już po ślubie a większość z nich ma już dzieci .
To Ty pomyśl jak ja się czuję jak 3/4 moich znajomych jest już po ślubie a większość z nich ma już dzieci .
Życie to nie plac zabaw, daje po dupie Myślę, że w takim wypadku, też musisz iść na dziewoje i uceremoniować zdobyć związkiem małżeńskim.
Myślę, że w takim wypadku, też musisz iść na dziewoje i uceremoniować zdobyć związkiem małżeńskim.
Dziewoje już mam ale nie chcę jeszcze ślubu brać bo uważam, że ślub jest wtedy gdy para może zacząć żyć w pojedynkę. A dopóki moja ukochana studiów nie skończy albo ja nie zacznę zarabiać więcej to nie stać nas na takie życie...
I jaki to ma związek z BG2? NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA !
Ale żeby offtopu nie było to dorzucę od siebie, że mam nadzieję, że BG będzie żyło długo i namiętnie . Na szczęście jest tyle rzeczy które bym zmienił w BG gdybym miał czas, że nie zabraknie mi zajęć .
Durendal, No to zmieniaj, zmieniaj, chętnie pogramy w Twoje modyfikacje
A tak dorzucając trochę spamu to zaczitowałeś tym ostatnim rzutem kością
Dzisiaj 13:33, użytkownik Durendal wykonał(a) rzut 1k20. Wynik rzutu: 20.
Ten rzut to wyznacznik tego jak mądrze mówię .
A jak chcesz zapoznać się z moimi modyfikacjami - przyszłymi to zapraszam do tego tematu.
a ja mam takie pytano gram solo bardem i mam 39 lv chyba mam zdjety ogranicznik levelowy tylko sie zastanawiam czy bede mogl miec czary 9 poziomu
bez odpowiednich modów nie
ech a czy takowe mody mozna zaistalowac w czasie gry? jesli tak to prosilbym o linka
bez odpowiednich modów nie
Nie znam modów, żeby bard miał 9 poziom czarów. Nie wiem, czy w ogóle taki jest. Jesteś pewien Picollo? Bard nie powinien mieć takich czarów. To nie mag.
http://bg2.gram.pl/artykul358.htm to chyba daje bardowi 8 poziom czarów, jeśli dobrze pamiętam. Niektóre można instalować w czasie gry, inne nie, trzeba sprawdzić. Wydaje mi się, że można, ale zmiany w Twoim bardzie zajdą dopiero, gdy osiągnie następny poziom.
Hmm, albo to było to: http://bg2.gram.pl/artykul312.htm któreś z tych dwóch.
Zdaje mi się, że widziałem gdzieś moda pozwalającego bardowi rzucać czary dziewiątego poziomu, ale moze się mylę. Cóż, zawsze można jeszcze ręcznie poprawić pliki z grą
Znalazłem:
http://www.pocketplane.ne...=158&Itemid=110
o dzieki wielkie chyba wlasnie mi o to chodzilo
napisze dokladnie jak sprawde
Vinci dzieki za fatyge ale mam te dwa mody wiec nawet nie musze sprawdzac ale dzieki wielkie
Od dłuższego czasu mam ochotę zagrać ponownie w BG2 ale jakoś nie mogę się do tego zabrać. Muszę najpierw znaleźć jakieś ciekawe mody bo do tej pory grałem tylko w "czyste" BG2. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale pomimo tego, że przeszedłem tą grę kilka razy to nadal chce mi się do niej wracać i w ogóle mi się nie nudzi.
Ktoś pisał wcześniej, że młodsi gracze wolą grać w gry z wypasioną grafiką najnowszymi shaderami i nie wiedzieć, którą wersją Havoka. Muszę się z tym zgodzić ale faktem jest, że znajdą się też tacy, którzy wolą stare produkcje pokroju BG/BG2, PT, IWD itd... Ja mam dopiero 18 lat i wolę gry stworzone na silniku Infinity, Heroes of Might & Magic III i wiele innych starszych dzieł bo słowo "gra" wydaje się w tym przypadku nieodpowiednie.
Dobrze powiedział, nalać mu browara!
Nie dziwię się, ja już nie pamiętam, kiedy grałam na czystym BG Obecnie gram w BGT i nie wyobrażam sobie grania w BG na silniku jedyneczkowym Przynajmniej łączy się to w jakąś całość. Podobnie jest z NPC, nowymi lokacjami, questami... fajnie jest zagrać coś, co się zna, jednakże mimo wszystko wiedzieć, co konkretnie uległo zmianie. Dlatego super, jeśli ktoś w ogóle przejdzie sagę BG i dostrzeże, ile pracy musieli niekiedy wnieść moderzy do tego, by stworzyć coś, co będzie pasowało do świata FR
Kiedyś w "dawnych" czasach istniało pojęcie w ocenie gier takie miodność. To pojęcie zniknęło z prasy i internetu wraz z takimi tytułami jak właśnie BG, HOMM3, czy Fallout 1-2. Rynek przesunął się ku temu co najbardziej pociąga graczy i daje większe zyski, ku jakości graficznej. Ludzie to wzrokowcy którzy wolą zamieniać wyobraźnie na obrazy wzrokowe.
Osobiście uważam iż za jakiś czas zacznie się powrót do jakości i przesłania, a nie do grafiki. Zacznie się to z renesansem rynku książek, który to powoli zaczyna odżywać
Wierzę że jeszcze przez wiele lat będzie grono fanów którzy będą wkładali wiele sił, pracy i serca w takie gry jak BG. Ostatecznie ile można grać w bezsensowną młuckę
Ja też mam ochotę wrócić do BG2, ale nie bez modów. Mam kilka pytań do Was. Czytałem kiedyś, że jest jakaś lista modów, które działają ze sobą, jest coś takiego? Skąd najlepiej downloadować mody spolszczone? I czy jest możliwość stworzenia wieloklasowej postaci której poszczególne klasy będą wyspecjalizowane (np mag - wojownik kensai - złodziej zabójca)? Kiedyś chyba na tym forum istniał bardzo obszerny dział download, a teraz jest pusty...
Czytałem kiedyś, że jest jakaś lista modów, które działają ze sobą, jest coś takiego?
Na tym forum, w tym temacie.
Przyda się jeszcze FAQ dotyczące modów autorstwa Vinciego.
Skąd najlepiej downloadować mody spolszczone?
Największy zbiór spolszczonych i polskich modów jest w sekcji downloadu modów na Wieży Ramazitha.
I czy jest możliwość stworzenia wieloklasowej postaci której poszczególne klasy będą wyspecjalizowane (np mag - wojownik kensai - złodziej zabójca)?
Wątpię. Coś takiego możesz osiągnąć poprzez zabawę Shadow Keeperem, ale tylko w przypadku ludzkiej dwuklasowości. A nie słyszałem o żadnych modach, które dają takie możliwości. ;P
Kiedyś chyba na tym forum istniał bardzo obszerny dział download, a teraz jest pusty...
Istnieje na stronie - Wieży Ramazitha.
Dzięki, jeszcze przed odpowiedzią przeczytałem FAQ i skapnąłem się jakiego kwocha strzeliłem Shadow keeper powiadasz. Kiedys się tym bawiłem... Nie takie to proste, szczególnie, że pamiętam że nie uwzględniał program podklas z modów.. Eh. Może ktoś inny wie jak to zrobić?
Z tego co wiem, to inaczej się nie da. Podklas nie da się przyporządkować wieloklasowcom. Zdaje się, że pozostanie Ci grać bez wielkiego cheatowania.
wieloklasowcowi da sie przyporzadkowac jedna podklase jednaj z jej klas i mozna miec np: kensai/maga, albo wojownika/kaplana helma, kaplana/mistrza sprowadzen lub kensai/kaplana/maga i wiele innych (wszystko to oczywiscie wieloklasowcy).
wieloklasowcowi da sie przyporzadkowac jedna podklase jednaj z jej klas i mozna miec np: kensai/maga, albo wojownika/kaplana helma, kaplana/mistrza sprowadzen lub kensai/kaplana/maga i wiele innych (wszystko to oczywiscie wieloklasowcy).
Ale on mówił o podklasach z modów, a ich SK nie wykrywa.
Możesz spróbować za pomocą Near Infinity. Wyglądałoby by to chyba tak eksportujesz swoją postać, za pomocą NI otwierasz ją (plik .chr) i edytujesz, widzi podklasy z modów, ale szczerze mówiąc, to nie wiem, czy można tam kombinować z wieloklasowcami w ten sposób i czy to w ogóle zadziała, bo nie próbowałem nigdy.
Czy marsal2 pisze o użyciu Shadowkeeper'a, czy o normalny kreowaniu?
pisalem o uzyciu shadowkeepera.
Vinci wybacz, ale nigdzie nie bylo zaznaczone ze mowa tylko o podklasach z modow.
Pisałem, że SK nie uwzględnia podklas z modów marsal2. Wydaje mi się, że z SK to trochę nie za dobrze - weźmy np. robisz złodzieja. Potem w SK zmieniasz mu podklasę na Zabójcę. A że startujesz z któregoś tam poziomu to taka postać ma chyba więcej do umiejętności złodziejskich prawda? (Bo zabójca dostaje 20 nie 25). I wydaje mi się, że ze wszystkim co on ma inne tak będzie, już nie wnikam dokładnie w te wszystkie rzuty itp, bo ich dobrze nie znam. Chyba, że się mylę to wyprowadźcie mnie z błędu. I dzięki za info
Vinci wybacz, ale nigdzie nie bylo zaznaczone ze mowa tylko o podklasach z modow.
Shadow keeper powiadasz. Kiedys się tym bawiłem... Nie takie to proste, szczególnie, że pamiętam że nie uwzględniał program podklas z modów.. Eh.
Ja to uznałem za wskazówkę
W każdym razie nie da się stworzyć np. kensaia/maga zauroczeń. Nie można wybrać dwóch specjalizacji, nawet w najróżniejszych programach. Nie można tego zrobić. Tylko jedna specjalizacja. Wojownik/mag zauroczeń albo kensai/mag.
Co do zmian w SK, to często wszystko wraca do normy po osiągnięciu następnego poziomu, umiejętności, rzuty, specjalne umiejętności, wszystko się wyrównuje. Chociaż ze złodziejskimi umiejętnościami nie próbowałem, hmm.
Czyli jakbym grał wojem, grał, grał i grał. Potem zmienił go na mage'a to by mu spadły wszystkie atrybuty wojownika (pomijam specjalizację w broni bo to mi nie potrzebne) i stałby się normalnym magiem, tak jakbym grał od początku gry nim? (Po awansie rzecz jasna)
Czyli jakbym grał wojem, grał, grał i grał. Potem zmienił go na mage'a to by mu spadły wszystkie atrybuty wojownika (pomijam specjalizację w broni bo to mi nie potrzebne) i stałby się normalnym magiem, tak jakbym grał od początku gry nim? (Po awansie rzecz jasna)
Tak, dokładnie (chociaż właśnie specjalizacja chyba zostanie). Ale ciągle się zastanawiam, co to wszystko ma do tematu "BG kiedyś, teraz i zawsze..."
Dzięki za info. Hmmm, BG 2 kiedyś, teraz i zawsze z modami i z wieloklasową postacią z jedną podklasą Chyba jeszcze dzisiaj za BG 2 się wezmę
To ja od siebie dorzucę, że moje ostatnie podejście do BG2, a właściwie kilka ostatnich, wyglądało mnie więcej tak, jak opisał na początku Albatros. Z tą różnicą, że już dawno uznałem przegięte postaci za nieklimatyczne, więc przynajmniej tę godzinę losowania oszczędzam
Trochę lepiej jest z Arcanum, w którą ostatnio pykam z racji nieco większej ilości wolnego czasu. I myślę, że ta gra wypada jednak trochę lepiej pod względem kilku(nasto)krotnego przechodzenia, większe zróżnicowanie rozgrywki w zależności od postaci. Co nie znaczy, że dobrnę choćby do połowy ;]
Tak w ogóle, skoro już jesteśmy przy porównaniu stare vs nowe, właśnie Arcanum określiłbym jak "ostatnie wielkie cRPG", widać przy tym jak skończyła Troika wydając gry jak na owe czasy już niszowe. Od tamtej pory wszystko było już robione według nowego schematu, nawet te ambitniejsze gry typu Wiedźmin. Po co skazywać produkt na komercyjną klęskę?
A mumin jak tylko przejdzie BG2 po raz …..eee niezliczony to obiecał sobie ze pobiegnie i zakopie je w ogródku (mumin śmieje się psychopatycznie ) tym razem naprawdę tak zrobi tak tak właśnie tak i nie będzie już w to bez przerwy grał o nie nie nie już nie …jeszcze tylko ten ostatni raz …a potem szpadel i do ogródka , ale z drugiej strony jest mróz i nie da się kopać ,trudno więc trza ściągnąć więcej modów i do wiosny przeczekać .
Mumin nie śmiej się, bo ja zakopałem pirata W BG gram nawet teraz, chociaż minęło z 8 lat, odkąd zacząłem po raz pierwszy, a może nawet i pierwszy.
Ale mniejsza z tym, Hunger, słyszałem, że jedziemy na zlot xD
Troiki mi szkoda, bo świątynia, jest dobrą grą, naprawdę wciąga, jak się osiągnie ten 5 poziom, dobra gra, ale brakuje swobody i obszarów. Według mnie to jest wielki potencjał na grę na tym silniku. Szczególnie wśród graczy starszych.
A wiedźmin, nie powiem - bardzo dobra gra, według mnie. Bardzo przyjemnie mi się grało, przeszedłem z rzędy 2 razy, a to mi się rzadko zdarza.
Troiki mi szkoda, bo świątynia, jest dobrą grą, naprawdę wciąga, jak się osiągnie ten 5 poziom, dobra gra, ale brakuje swobody i obszarów. Według mnie to jest wielki potencjał na grę na tym silniku. Szczególnie wśród graczy starszych.
ToEE ma najlepszą adaptację systemu walki jaką widziałem w cRPG i świetną (moim zdaniem) grafikę, ale brak w tym wszystkim sensu i fabuły, idziesz i rozwalasz... a może ja miałem coś spieprzone, w każdym razie zniechęciłem się szybko.
Coś mi wczoraj te posty nie wychodziły najlepiej, wybaczcie, ostatki karnawału były
W BG gram nawet teraz, chociaż minęło z 8 lat, odkąd zacząłem po raz pierwszy, a może nawet i pierwszy.
*a może nawet i więcej, oczywiście
Huh. Swoją przygodę z Baldur's Gate zacząłem gdy siedząc u kumpla w 1999 r. zobaczylem na okładce jakiegoś pisma komputerowego (chyba cd-action), reklamę BG i spytałem wtedy "co to za chłam" Niedługo potem wpadło mi w ręce to kilka płytek i po sesji w papierowego warhamca, przysiadłem od niechcenia przy kompie, załączyłem BG i zatopiłem sie kompletnie w grze. . . doszedłem do Beregostu i do rana juhciłem wszystkie domy swoim złodziejem Samą grę przeszedłem tylko raz złodziejem, choć kilka jeszcze razy zaczynałem grać i kończyłem w różnych miejscach. Uważałem, że bezsensu jest 10 czy 20-krotne przechodzenie gry. Trochę mnie to nudziło Teraz po 10 latach przejdę sobie jeszcze raz z jakimiś ciekawymi modami tak jak planowałem
BG2 kupiłem sobie już w dniu premiery, a pudełko wala się po pokoju do dziś Też przeszedłem jeden raz i też chyba w tym roku się z tym zmierzę . .
Gdy gram teraz w Baldura, mam wrażenie że wracam do jakiś miejsc, w których kiedyś byłem, że odwiedzam jakieś stare śmieci. Pewnie będę do tego wracał jeszcze wiele razy.
Pozdrawiam
Gate zacząłem gdy siedząc u kumpla w 1999 r. zobaczylem na okładce jakiegoś pisma komputerowego (chyba cd-action)
heheh, miałem podobnie - z tym, że trochę później, to był chyba rok 2002 i reklama reedycji całej Sagi wraz z Trąbalem (swoją drogą, pamiętam, jak zachwalałem wtedy ten dodtaek kumplowi a ten popatrzył na mnie jak na wariata i zapytał: jaka, curva, trąba?!). Kompa miałem od niedawna i zarywałem noce przy Diablo, sądziłem, że to coś podobnego i bardzo się napaliłem - w końcu dostałem pudełeczko na urodziny... No i zaczęło się, nie ma od tamtej pory roku bym raz (albo i nieraz) Baldurasa nie przeszedł Choć ostatnio mi się powolutku nudzi, znak czasu...
Należę do graczy nowego pokolenia. Chodzę do szkoły z ludźmi, którzy zachwycają się Wiedźminami, Gothicami, a ze mnie śmieją się jak ja mogę graćw takie gówna jak - Baldur's Gate, czy Fallout. Oni nie wiedząco dobre. Prawdę mówiąc do nie dawna byłem jak oni i sagę BG miałem, ale do gustu mi nie przypadła. DO czasu gdy zacząłem przeglądać jakieoś forum o tej właśnie serii. Pomyślałem, że coś w tym musi być, jeżeli tylu ludzi jeszcze się w to zagrywa. Dałem grze jeszcze jedną szansę. Biję się w twarz, jak myślę teraz, że kiedyś grałem w Obliviona. Chyba nie rozumiałem co to prawdziwe CRPG. Potęgę tych gier odczułem chyba dopiero za czwartym podejściem (albo i lepiej). Te długie i taktyczne walki, fabuła i klimat, które nie pozwalają zasypiać, dialogii, które mają wpływ na nasze późniejsze losy, mamy przecież tyle opcji co do interakcji z innymi postaciami z niktórymi możemy nawet romansować, a drużyna, którą sami kompletujemy nie jest tylko bandą sztucznych cyborgów. Poszczególni członkowie sprzciwiają się, komentują nasze wybory, wypytują nas o przeszłość, zgłaszają swoje propozycje, itp.... Przecież ja dopiero rozpoczynam przygodę z sagą.
Chodzę do szkoły z ludźmi, którzy zachwycają się Wiedźminami, Gothicami, a ze mnie śmieją się jak ja mogę graćw takie gówna jak - Baldur's Gate, czy Fallout. Oni nie wiedząco dobre.
Daj im namiary na nasze forum
A oprócz tego, fajnie, że są jeszcze młodzi co lubią w baldury grać
Jak dla mnie ten post wyżej to obraz nędzy i rozpaczy, próba namiastkowej elitaryzacji. Bywa. "Och nie robiłem tego co słuszne ale teraz robię co słuszne proszę proszę proszę mogę dostać plakietkę klubuuuuuu?"
Jak dla mnie ten post wyżej to obraz nędzy i rozpaczy, próba namiastkowej elitaryzacji. Bywa. "Och nie robiłem tego co słuszne ale teraz robię co słuszne proszę proszę proszę mogę dostać plakietkę klubuuuuuu?" \
Daj spokój, chłopak nie skostniał mentalnie, a Ty się przypieprzasz. Niech idzie w swoją stronę, jak lubi - niech gra.
Yarpen zawsze się przypieprza, taki już jego styl.
chłopak nie skostniał mentalnie
Jeśli uważasz, że "lepiej być pseudointeligntnym pseudofajnym geekiem niż pseudofajnym pseudobrutalnym dresikiem czy pseudofajnym pseudobogatym boyaskiem" to się kurwa mylisz. Jedna z niewielu rzeczy, do których muszę się przypieprzać to ludzie, którzy sami ograniczają swoje możliwości przez udowadnianie społeczeństwu że nie są niczym lepszym niż dziwką która idzie za marchewką na sznurku. Brawo, suki.
No właśnie. Niech idzie w swoją stronę, chociaż mnie to wali - tylko mógłby nie pieprzyć w tak żałosnym tonie bo to niesmaczne do cholery! (a w szkole pochwali się, że Yarpen go spizgał na forum).
Jeśli uważasz, że "lepiej być pseudointeligntnym pseudofajnym geekiem niż pseudofajnym pseudobrutalnym dresikiem czy pseudofajnym pseudobogatym boyaskiem" to się kurwa mylisz. Jedna z niewielu rzeczy, do których muszę się przypieprzać to ludzie, którzy sami ograniczają swoje możliwości przez udowadnianie społeczeństwu że nie są niczym lepszym niż dziwką która idzie za marchewką na sznurku. Brawo, suki.
No właśnie. Niech idzie w swoją stronę, chociaż mnie to wali - tylko mógłby nie pieprzyć w tak żałosnym tonie bo to niesmaczne do cholery! (a w szkole pochwali się, że Yarpen go spizgał na forum).
Ale o co Ci chodzi? On ma 13 lat i napisał, że lubi baldury, a jego koledzy nie. Co w tym złego?
Zresztą kim Ty jesteś by uważać siebie za mentora innych? Nie patrz tak z góry na ludzi bo a) to odpycha b) więksi od Ciebie za takie coś leją w mordę.
Wiecie co? Aż wstyd na to patrzeć. Tyle powiem.
No.
Przeczytałam to dopiero teraz i nic z tego nie rozumiem.
Nie rozumiem co w publicznym, internetowym forum nt. Baldura może być elitarnego.
Nie rozumiem co złego może być w tym, że komuś się odwidziały Obliviony i spodobały Baldury.
Nie rozumiem skąd te przekleństwa w postach Yarpena, niczemu nie służą.
Nie rozumiem co jest niesmacznego w dzifkarskim bieganiu za marchewką.
No i wreszcie nie rozumiem czemu bycie pseudofajnym pseudobrutalnym dresikiem jest lepsze od bycia pseudofajnym i pseudointeligentnym "geekiem".
Nie rozumiem.
Zrobiło mi się naprawdę przykro, tyle Wam powiem.
Napisane po tym jak 'GO' zblokowałem bo po pietnaście razy pytał się czy jestem. Ustawił sobie jako płeć kobietę by ludzie go słuchali, czego nie omieszkał przyznać.
Nie musisz rozumieć. Szczerze powiedziawszy gdzieś mam to czy to rozumiesz.
Pisał do Ciebie 12 letni chłopiec przebrany za kobietę i nie wykorzystałeś sytuacji?!
Starzejesz się Yarpen ;/
Nie musisz rozumieć. Szczerze powiedziawszy gdzieś mam to czy to rozumiesz.
Teraz Yarpen pokazuje kumplom ten wpis i mówi: "Ej ale jej dowaliłem, niezły ze mnie kozak co?"
Yarpen też potrafi się mazgaić, a kiedy mu w jego stylu wygarnąłem to mi powiedział, że za dużo House'a oglądam.
W sumie Yarpen, brachu, czy nie powinienem cię już odblokować na GG?
Jeez, raptem miesiąc mnie matury od forum wzięły a tu kotlet na kotlecie i wszystkie odgrzewane!
Ziew whuj.