AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Czwarty Wymiar to nic innego jak Brama powstała w skutek załamania czasoprzestrzeni-lub/i-wymiarów. Niektórzy twierdzą, że w obecnym momencie jest to niemożliwe inni uważają, że odpowiednio silne uderzenie pioruna takie cóś może spowodować - nie wiem, nie sprawdzałem tezy.
Gdzieś czytałem, ze czwarty wymiar to czas... ale czy to prawda nie wie nikt
teorii jest wiele a każda na równi ciekawa (wyjątek patrz Marinus )
Gdzieś czytałem, ze czwarty wymiar to czas... ale czy to prawda nie wie nikt
też o tym gdzieś kiedyś czytałem
Po prostu ludzka percepcja jest w stanie zauważyć tylko 3 wymiary ;s
Czytałem też, że gdzieś w kosmosie są miejsca 10-cio wymiarowe ;o
Może my sami w takich żyjemy, tylko tego nie dostrzegamy? ;o
Polecam wszystim teorię względności Einsteina w wersji dla laików (czytałem kiedyś taką książkę, która wyjaśniała całą koncepcję w bardzo prosty i przejrzysty dla zwykłych zjadaczy chleba sposób, jak znajdę tytuł to go niezwłocznie tu zamieszczę) i zdaje się, że faktycznie chodziło o czas. Co do 10 wymiarów to według jednej z koncepcji istniałoby całe koło wymiarowe (patrz serial Sliders), a poszczególne wymiary różniłyby się od siebie właśnie czasem, który w nich upłynął.
Panowie.
Wymiar to po prostu wymiar. 4 wymiar? Spoko - matematyka teoretyczna zajmuje się dla przykładu wykresami 4-wymiarowymi. Co to jest? Po prostu układ współrzędnych XYZA.
A czy w rzeczywistości istnieje więcej wymiarów? Jeżeli uważamy wymiarowość za płaszczyzność - to poza anomaliami (dla człowieka) kosmicznymi to nie za bardzo. Wiecie, nie można nic powiedzieć, bo nikt nie wleciał do np. czarnej dziury czy tzw. dziury przestrzennej (prawdziwe NIC) by to dokładnie stwierdzić.
Co do teori Einsteina. Ona nie traktuje o wymiarach. Ona związuje nam czasoprzestrzeń. Stwierdza, że duża masa powoduje tzw. kompresję czasu. Duże ciała pochłaniają czas.
Moim zdaniem teoria Einsteina pozwala wytłumaczyć rzeczywistą nie-rozszerzalność wszechświata. Jeżeli przyjmiemy, że ośrodkiem wszechświata byłby punkt o m=infinity a t bliskiemu zero, to wraz z oddalaniem się, czas się "rozwija" kosztem materialności. Powoduje to zakrzywienie percepcyjne sprawiające, że wszechświat w praktyce się nie kończy.
Skąd taka teoria? Bo rozszerzalność taka jaką pokazują np. podręczniki jest imo absurdem. Istnieje coś takiego jak zasada zachowania energi. Jeżeli weźmiemy pod uwagę układ energetyczny W(szechświat) to ni w chuj ni w oko nie przystawimy do niego nowej energii, która byłaby potrzebna do tworzenia kolejnych elementów rozszerzalnego wszechświata. Energia skądś się musi brać.
Ciężko to się tłumaczy na forum, jakby kto przyjechał do Wielunia, skłonny byłby postawić pół litra to serwuję 6h wykład.
Trudno to zrozumieć czytając na forum, ale myślę, że jakbyś coś postawił Yarpenku to może bym coś z tego wykminił. Ogólnie fizyka relatywistyczna oraz współczesna jest trudna do wyobrażenia ludziom, którzy stykają się tylko ze światem takim jak nasz wokół. Trudno sobie wyobrazić sytuację, że obraz słonia wpadającego do czarnej dziury jest nieruchomy i nie zobaczymy jego zniknięcia, czy coś w tym stylu (kiedyś o tym czytałem ale już za bardzo nie pamiętam). Ogólnie jako humanista w klasie matematyczno-fizycznej śmieję się z fizyki szkolnej, która opiera się na założeniach teoretycznych idealnych warunkach itp. To też dla mnie nierealne. Bez flaszki to prawie niemożliwe;) do zrozumienia;)
Też jestem humanistą w klasie matematyczno-fizycznej.
Poza tym, to fakt. Atrybutem prawdziwego fizyka musi być flaszka.
Tylko Aleksandrusie, skąd Ci to Yarpenku przyszło? ;]
Nie wiem fajnie brzmi:).
Po tym jak się rozwinąłem o czymś czego nie mogłem zrozumieć jakoś tej Twojej humanistyczności nie mogę znaleźć;). Oczywiście żartuje;).
Chcesz powiedzieć po prostu, że piłeś jak to pisałeś:P
Nie. To bylo na lekcji fizyki.
Ej. Ja bylem na olimpiadzie polonistycznej
I piszesz piękne (znaczy, że ciekawe) opowiadania:). No patrz a mnie na żadnej olimpiadzie nie chcieli;). Czy ja jakiś ułomek jestem czy co;).
To fajną masz fizykę, bo u nas czasem moi fizycy wiedzą tyle samo co pani profesor;), ja czasem też wiem tyle samo, wtedy gdy ona nie ma pojęcia o czym mówi:)
Duże ciała pochłaniają czas.
Małe sprostowanie - nie pochłaniają, a sprawiają, że w danym układzie czas biegnie wolniej.
A wiesz, że fizycy powoli doświadczają tego, że prawa fizyki mogą być różne dla różnych układów, a wynalazcy tworzą maszyny, obalające znane nam zasady współczesnej fizyki?
To w sumie jedna z podstaw nauki - ciagle obalanie starych teorii. Tylko fakt, niektorzy przez pewien czas zapomnieli o tym, probujac udowodnic, ze pewne wzory sa obiektywne i absolutnie rzeczywiste.
A wiesz, że fizycy powoli doświadczają tego, że prawa fizyki mogą być różne dla różnych układów, a wynalazcy tworzą maszyny, obalające znane nam zasady współczesnej fizyki?
Tak, ale niestety to tylko Ci idoici, którzy wyniki badań przeprowadzanych w izolacji chcą przekładać na układ wszechświata - i na odwrót.
Może i necroposting, ale...
Takie coś znalazłem. Nie wiem, jak to ma się do rzeczywistych praw i zasad fizyki relatywistycznej, bo do wszystkich uznanych założeń nie jestem w stanie odnieść tego materiału. Jednak według mnie to ciekawe i bardzo uproszczone przedstawienie założenia, że czwarty wymiar to czas. Ba, nawet rozwinięcie i to sześciokrotne. <;
Jakimś cudem udało mi się to zrozumieć, ale co z tego, skoro nie wiem, czy to prawdziwe. ;P
Długie, prawie dwunastominutowe. Z polskimi napisami.
Ale wrzucam. Bo ciekawe.
czwarty wymiar to czas
Zauważ, że nawet światło w czasie t=0s pokonuje drogę równą s=0m
Kiedyś widziałem ciekawy rysunek przedstawiający sześcian w 4D - przesunięty o wektor czasu, ale cholera znaleźć teraz nie mogę...
Filmik pozwala uzmysłowić, czym są wyższe wymiary, ale wyobrazić ich nie potrafi sobie nikt (słyszał ktoś o kimś takim?)... takie już mamy zdolności percepcyjne.
Założenie dot. 10-ciu wymiarów jest związane ze wspomnianą już wcześniej teorią superstrun.
Natomiast matematycznie opisać można obiekt o dowolnej liczbie wymiarów.
Kiedyś widziałem ciekawy rysunek przedstawiający sześcian w 4D - przesunięty o wektor czasu, ale cholera znaleźć teraz nie mogę...
O ile tyczy się to materii to prawda. Energia powstaje jak dobrze pamiętam z ruchu cząsteczek i ich wzajemnego oddziaływania na siebie.
Nie tylko. Powstaje z reakcji termojądrowych i chemicznych, np. spalania - en. cieplna, z kolei pod wpływem ciepła w określonym środowisku mogą zachodzić inne reakcje itd itd. Co do ruchu cząsteczek, rozumiem że piszesz o energii kinetycznej, w takim razie jest to trochę nieprecyzyjnie napisane. Ciało w ruchu (który jest zawsze jest względem czegoś) posiada energię kinetyczną, którą musiała mu zostać nadana przez "coś", które wtedy tyleż energii straciło.
Zauważ, że nawet światło w czasie t=0s pokonuje drogę równą s=0m
A gówno, bo dla V=300 000 km/s czas stoi w miejscu.
A gówno, bo dla V=300 000 km/s czas stoi w miejscu.
Tej wartości prędkości nie osiąga nawet światło - jest to jedynie granica (której de facto nie osiągnie), bo w myśl tego co mówisz we wzorze na dylatację czasu miałbyś pierdolnik bo przez zero nie mógłbyś podzielić.
True, magiczna granica za którą są tachiony.
(..) Co do ruchu cząsteczek, rozumiem że piszesz o energii kinetycznej, w takim razie jest to trochę nieprecyzyjnie napisane. Ciało w ruchu (który jest zawsze jest względem czegoś) posiada energię kinetyczną, którą musiała mu zostać nadana przez "coś", które wtedy tyleż energii straciło.
Chwalmy Boga, bo mocno się napracował.