AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Czym się różni banan; el plátano od la banana?
Los plátanos
Las bananas
Wiesz czym się różni banan; el plátano od la banana?
Chyba niczym, ale to zależy od kraju, jak się mówi na banana teraz nie pamiętam dokładnie, w których jest el plátano, a w których la banana.
pozdr
Wiesz czym się różni banan; el plátano od la banana?
Tego nikt nie wie
http://forum.wordreferenc...ead.php?t=52112
... Ale prawda jest taka, ze to kilka nazw tego samego owoca http://www.infojardin.net...a-sapientum.htm
Tego nikt nie wie
Czyli tak jak napisalem, ze tego nikt do konca nie wie, bo w La Rioja bananas to sa male przykurcze z canarias... :> Aleprawda jest taka, ze tak jak jest wyjasnione w jednym z linkow, ktore podalem w poprzednim moim poscie, to poprostu inna nazwa tego samego... To tak, jak by zapytac: Czym rozni sie ziemniak od pyry i kartofla?
Jest jakas roznica miedzy bananen a platano. Tak jak wyzej
Andzela napisał/a:
Prawdziwy Banan (la Banana) jest piękny, duży, żółty, a plátano mały i brzydki I chociaz naleza do tej samej rodziny,roznia sie sie nie tylko wygladem ale tez smakiem( el platano jest bardziej slodki i ma wiecej smaku)
A zagladaliscie w liki, ktore podalem? Pewnie nie, wiec przytocze tekst:
Nombre común o vulgar: Plátano, Banana, Bananera, Bananero, Banano
Nombre científico o latino: Musa sapientum
Familia: Musáceas.
Es originario de los países cálidos.
El plátano es una hermosa planta que puede alcanzar los 10 m de altura.
Contiene también cobre, flúor, yodo y magnesio.
Otros compuestos que se encuentran en este preciado fruto son diversas vitaminas, como por ejemplo la vitamina C, que se halla en cantidades similares a las que se encuentra en otras frutas.
Asimismo posee vitaminas del complejo B como la tiamina, riboflavina, piridoxina y cianocobalamina.
Esta composición hace que sea una de las frutas más completas que existen, aportando al organismo más nutrientes que ninguna otra.
El plátano es también muy útil como antidiarreico.
Z pozdrowieniami dla tyk, ktorym Platano smakuje lepiej niz Banana
... ja tez wole ziemniaki niz pyry
I chociaz naleza do tej samej rodziny,roznia sie sie nie tylko wygladem ale tez smakiem La banana , nazywana tez Platano macho uzywana jest w kuchni bardziej jako warzywo ze wzgledu na mala ilosc smaku i ze wzgledu na konsystencie (mozna ja gotowac lub smazyc)
naleza do tej samej rodziny, roznia sie sie nie tylko wygladem ale tez smakiem( el platano jest bardziej slodki i ma wiecej smaku)
- Wcale nie, bo na odwrót. To "la banana" jest bardziej słodszy i ma więcej smaku..
Zresztą, czy to ważne?
truskawki, niz poziomki. z tym ze, truskawki to udomowione poziomki.
Ja caly czas mam wrazenie,ze w Polsce sa tylko bananas . Ktos potwierdzi?
Jak pierwszy raz sprobowalam platany, to mi nie posmakowaly. Dla mnie sa slodsze od bananow ale i tez bardziej suche.
A banany to nie platany ?
to znaczy platanos to odmiana banana. mala , krotka, maczysta - patrz palatanos de Canarias, choc ta odmiane juz zaczeli uprawiac w Ameryce. nieprawda, ze jest sucha, te dranie sa dopiero dobre jak na skorce pojawiaja sie brazowe plamki, co jest objawem psucia sie u normalnych duzych bananow. no i w handlu dostepne sa platanos para freir te prawdziwe do arroz a la cubana
Mnie tam smakuja tylko "la banana". Platanom mowie nie!!!
Ale z tego co zauwazylam Hiszpanie preferuja platany .
Ale z tego co zauwazylam Hiszpanie preferuja platany .
U mnie w rodzince wszyscy wolą "bananas"
La banana są większe i ładniejsze.
A co to są za banany, takie długie, zielone i bardzo twarde ?
Małe zwykłe nazywają się banana, a to platana.Przedtem myślałam,że to są też banany, tylko nazywają się po katalońsku, ale okazało się,że to jest co innego.
Małe zwykłe nazywają się banana, a to platana.
Raczej odwrotnie Platanos sa male i krajowe (z Wysp Kanaryjskich), sa tez o wiele smaczniejsze. Najlepsze w smaku sa takie, ktore maja brazowe centki na skorce. Bananas sa duze i z importu, przez to samo zrywane zanim dojrzeja - dlatego najczesciej docieraja tutaj jeszcze zielone i niedojrzale.
Generalnie odkad mieszkam w Hiszpanii ani razu nie kupilam "banana"
Może i odwrotnie.Ale one są twarde jak drewno.Co się z nimi robi żeby były zjadliwe ? Moczy i gotuje ? Czy może ściera na wióry? I po co to komu ?
Przypuszczam, ze albo sie czeka, az dojrzeja, albo uzywa sie ich do gotowania czegos. Opcja pierwsza mi osobiscie nie odpowiada, drugiej zas poki co jeszcze nie odkrylam
A co to są za banany, takie długie, zielone i bardzo twarde ?
Małe zwykłe nazywają się banana, a to platana.
A co to są za banany, takie długie, zielone i bardzo twarde ? to banany kulinarne, najczesciej uzywane do smazenia, specjal poludniowoamerykanski to wlasnie taki smazony banan (przeciety na pol) do tego ryz z sosem pomidorowym i w wersji wykwintnej sadzone jajko, nazywa sie toto arroz a la cubana. poza tym tego sie chyba na surowo zjesc nie da bananas to takie jak bywaly u nas - dos duze , latwo dojrzewajace, jak skorka brazowa to juz niejadalne i platanos (de Canarias najczesciej, choc uprawe tej odmiany rozpoczeto juz w A. Poludniowej) male, dojrzewajace powoli i najlepsze jak na skorce pojawiaja sie brazowe plamki (w przeciwienstwie do bananas nie gnija w srodku)
Właśnie przejrzałam tamten wątek, może trzeba było by to jakoś rozdzielić i połączyć w osobny jeden temat.
I chyba tak zrobię..
edit, właśnie połączyłam, - zapraszam do dalszej bananowej dyskusji.
hiszpan mi mowil ze sie roznia pochodzeniem, ale nie pamietam gdzie co rosnie wiem, ze jedno z tych banano-platanow na Kanarach a drugi nie wiem
Tak w ogole to przed zamieszkaniem w Hiszpanii nie wiedzialam, ze istnieja roznice pomiedzy np. bananas/ platanos; fresas/ fresones; habas/ habitas; cebolla/ cebolleta etc.
Tak w ogole to przed zamieszkaniem w Hiszpanii nie wiedzialam, ze istnieja roznice pomiedzy np. bananas/ platanos; fresas/ fresones; habas/ habitas; cebolla/ cebolleta etc.
W sumie ja też.. bo dla mnie to i tak bez większej różnicy, aczkolwiek np. jednak różnica w tych bananach jest znaczna, tak samo w cebulach..
ale truskawkach i bobie? hm
To może jak porównać truskawkę z poziomką..
mnie tez zadziwila ilosc rodzajow np bobu , a najbardziej smiac mi sie chcialo jak mama podala mi przez ojca ugotowany polski bob myslac, ze tu go wcale nie znaja.
A z takich ciekawostek owocowych to dla mnie jest roznica miedzy POMELO i Grejfrutem (to pierwsze w PL bardzo drogie i slabo dostepne to drugie tutaj raczej nie widzialam , nawet sok raczej jest POMELO)
Co do tych bananow platanow to Cejrowski cos z nich smazyl w jakims programie poludniowoamerykanskim
Co do tych bananow platanow to Cejrowski cos z nich smazyl w jakims programie poludniowoamerykanskim
Owszem, pokazywal tez cale mnostwo odmian i zastosowan, bylo to w odcinkach z Ekwadoru, zdaje sie ze w "Ecuador znaczy rownik" i oczywiscie w "Bananera".
Andzela, naprawde fresa i freson nie maja dla Ciebie roznicy?!? Fresa to jak nasza truskawka, nieduza i aromatyczna, a freson to duze, dorodne, jak dla mnie pozbawione smaku, ale za to chrupiace (jak chipsy ) owoce "truskawkopodobne". To tak jak z bananas/ platanos
Jak mawial moj kolega: albo ladne opakowanie i malo czekoladek, albo brzydka papierowa torba i mnostwo pysznych czekoladek
Co do bobu: habas to bob dojrzaly, z nieco twarda juz skorka, zas habitas to mlody, zieloniutki i miekki bobik.
to sa po prostu rozne gatunki tych samych roslin - roznia sie efektem koncowym, czyli smakiem i wielkoscia owocow. przeciez nawet w Polsce uprawia sie kilka gatunkow truskawek. a bob taki jak "nasz" - czyli duze ziarna o twardej skorce zostal wyparty przez bob przemyslowy -malutki i skorka ciensza - nadaje sie do jedzenia w calosci. co do bananow to tez tylko gatunek, po prostu na Kanarach sa wyjatkowo dobre warunki do uprawy tego drobniejszego, a z kolei to co u nas nazywa sie bananem dobrze znosi zerwanie w stanie zielonym i transport w chlodniach - dojrzewalniach wiec jest popularniejszy w krajach odleglych.
tinglit, jezeli chodzi o róznice truskawkowe to masz rację,ale co do smaku o to chyba tez zalezy od odmiany poszczególnego rodzaju,ponieważ ostatnio trafiłam na bardzo duże i jednoczesnie bardzo smaczne słodziutkie fresony.
Jeżeli chodzi o [quote="POMELO[/quote] to jest to chyba tylko zbieżność nazwy,bo prawdziwe pomelo rośnie gdzieś w Azji(pszepraszam nie sprawdziłam gdzie ) i owszem wygląda jak duży dorodny grejfrut z tym że ma strasznie grubą skórę i prawie biały bezbarwny miąsz.Smakiem pomelo przypomina grejfruty zielone,które sa dostępne w Polsce prawie na okrągło,natomiast tu jeszcze ich nie spotkałam ...nad czym ubolewam bo strasznie je lubię Bo w przeciwieństwie do normalnej odmiany grejfruta ...są słodziutkie
Andzela, naprawde fresa i freson nie maja dla Ciebie roznicy?!?
Nie zwracam uwagi na to, dla mnie fresa, to fresa, inna się nie liczy.
Zresztą każda truskawka, to FRESA, a "freson" z reguły jest duża i zaliczana do pierwszej jakości.. Zreszą, tu są takie olbrzymy, że wszyscy na nie mówią fresa i sa odmiany ich bardzo słodkie, nie zawsze te małe są słodsze. Zależy od rodzaju.
dla mnie fresa, to fresa, inna się nie liczy.
Zresztą każda truskawka, to FRESA, a "freson" z reguły jest duża i zaliczana do pierwszej jakości.. Zreszą, tu są takie olbrzymy, że wszyscy na nie mówią fresa i sa odmiany ich bardzo słodkie, nie zawsze te małe są słodsze. Zależy od rodzaju.
A dla mnie roznica jest, i to zasadnicza. W tym roku po raz pierwszy udalo mi sie kupic normalne, prawdziwe, pachnace i pyszne truskawki. Tez z Huelvy, ale jednak inne
te do gotowanie o których mówiłyście w Ameryce Łacińskiej nazywają się: plátanos machos, najlepsze są takie bardziej "podgnite" tzn z ciemną skórką, ale w środku są jasne. Tych nie je się na surowo.
Jeżeli chodzi o [quote="POMELO to jest to chyba tylko zbieżność nazwy,bo prawdziwe pomelo rośnie gdzieś w Azji(pszepraszam nie sprawdziłam gdzie ) i owszem wygląda jak duży dorodny grejfrut z tym że ma strasznie grubą skórę i prawie biały bezbarwny miąsz.Smakiem pomelo przypomina grejfruty zielone,które sa dostępne w Polsce prawie na okrągło,natomiast tu jeszcze ich nie spotkałam ...nad czym ubolewam bo strasznie je lubię Bo w przeciwieństwie do normalnej odmiany grejfruta ...są słodziutkie [/quote]
Baja, ja wlasnie szukajac grejfrutow trafilam tu na POmelo-zilona skorka, slodko kwasny czerwony miazsz.Za2 euro kilo w supersolu
U mnie do kupienia są tylko chrupiące truskawy giganty
Pamiętam swego czasu hasło z Granady "chrupiące truskawki"
A takich małych truskaweczek jak w Polsce to jeszcze nie uświadczyłam i bardzo za nimi tęsknię.
A poza tym to wolę poziomki niż truskawki
takich małych truskaweczek jak w Polsce
Hmm...te moje "polskie" nowoodkryte tutaj truskawki wcale nie sa takie mikroskopijne... No i sa tutaj tylko w jednej z sieci supermarketow osiedlowych ("Arbol")...
Poziomki w Hiszpanii sa dosc rzadkim i zdecydowanie drogim zjawiskiem...
Baja, ja wlasnie szukajac grejfrutow trafilam tu na POmelo-zilona skorka, slodko kwasny czerwony miazsz.Za2 euro kilo w supersolu też je widziałam,ale to jednak nie są te które ja uwielbiam ,ta odmiana którą preferuje nazywa sie chyba ''SWETI'' i pochodzi z Izraela,miąsz w nich jest praktycznie bielusieńki.
U mnie do kupienia są tylko chrupiące truskawy giganty
To tak dla przypomnienia - hiszpańskie "giganty"
Zresztą, tutaj wszystkie warzywa, owoce - są 10 x mas grande, niz nasze polskie.
Kiedyś kupiłam paprykę i z podziwu nie mogłam wyjść, że taka ona wielka!
(jak sobie przypomne gdzie mam zdjęcie to pokaże)
Wieksze nie znaczy smaczniejsze
[ Dodano: Czw Kwi 16, 2009 4:42 pm ]
A te truskawkopodobne na zdjeciu to nie tyle giganty, co jakies mutanty Wlasnie takich nie lubie.
Faktycznie, to te wielgachne są takie bez smaku prawdziwej truskawki..
fresa to prawdziwa truskawka a fresion to zmutowana genetycznie, dlatego wyglada tak jak wyglada... na tej fotce powyzej. I jak dla mnie to wole Fresas kupowac, choc sa drozsze.
[ Dodano: Czw Kwi 16, 2009 6:59 pm ]
ja gwarantuje ze mozna zjesc
Jak wynika z Twojej historyjki - zjesc i przezyc
surowego kartofla tez mozna zjesc. a dzic u mnie na bazarku byly truskawki jak nasze "murzynki" drobne i az purpurowe, kupilam cwierc kilo, slodziutkie po 1,25 za kg, sprzedawczyni na mnie popatrzyla troche dziwnie, ale ja nie przepadam za truskawkami, za to kupilam u niej karczochy (Elche to zaglebie) i duzo innych jarzyn tez w sumie niedrogo, jakos po tych kilkunastu latach swojski pyrek to tez zaczal byc jednym z wielu dodatkow. jedno sie nie zmieni, moja milosc do koperku, a latwo sie naciac bo maja tu jakas ohyde anyzkowa o podobnym wygladzie
też je widziałam,ale to jednak nie są te które ja uwielbiam ,ta odmiana którą preferuje nazywa sie chyba ''SWETI'' i pochodzi z Izraela,miąsz w nich jest praktycznie bielusieńki.
No coz, jak Jasnie Pani ma takie wymagania to juz nic nie poradze
[ Dodano: Czw Kwi 16, 2009 9:35 pm ]
,ta odmiana którą preferuje nazywa sie chyba ''SWETI''
ja takie poszukuje od... dawien dawna i jeszcze nie trafilam na nie a tez wole od tych zwyklych.