AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Naczytalem sie wiele o tym australijskim filmowcu, niestety zdobycie jego filmow graniczy z cudem. Savage tworzy kino nietuzinkowe, stylowe, bardzo brutalne, okrutne i nihilistyczne. Jego najnowszy film "Defenceless" zdobyl glowna nagrode na Melbourne Underground Film Festival w 2004 roku. Oto strona tego ciekawego filmowca: http://www.innersense.com.au/mif/savage.html
Plus recka do "Defenceless":
http://www.muff.com.au/20...night_start.htm
Tylko gdzie do jasnej cholery mozna zdobyc jego filmy? Dawajcie znac, jeśli gdzieś tam sa dostepne.
Mark Savage - brzmi jak aktor/producent porno
ale zaciekawiles mnie tym typem, bo lubie filmy okrutne i nihilistyczne. poszukalem wszystkie p2p jakie mam i nic nie znalazlem
ech....
wspanaile, ino slabo ze nie do dostania praktycznie :] jakbys cos embalmer skombinowal jakos z jego filmow - to daj znac, zaplace
J.
wspanaile, ino slabo ze nie do dostania praktycznie :]
Własnie wyczytałem, ze thriller erotyczny Marka Savage'a "Trail of Passion" wychodzi w Polsce na DVD pod tytułem "Siła namiętnosci". Dystrybutorem będzie Vision.
http://www.imdb.com/title/tt0378905/combined
Fajnie, dwa najbardziej kontrowersyjne filmy Savage'a "Marauders" i "Defenceless" wychodzą wreszcie na DVD. Info znajdziecie tutaj:
http://www.subversivecinema.com/dvd-news/
"Defenceless" wreszcie obejrzany (obszerna recka w planach) - Ciekawy eksperymentalny horror pozbawiony zupełnie dialogów z przepiekną ściezką klasyczną w soundtracku. Cudowne zdjęcia australijskich pejzaży stanowią kontrast do potwornej brutalności kilku scen. Widać obsesję Savage'a na punkcie cmentarzy, zniszczonych lalek oraz oceanu. Film, pomimo że nieco brakuje mu do intensywności przekazu dzieł Gaspara Noe (nie ten budżet ), obfituje w szereg wyjątkowo brutalnych sekwencji przemocy (zarowno fizycznej i seksualnej). Savage wielokrotnie podkreśla w wywiadach, iż jest fanem nurtu pinku eiga, a "Assault! Jack the Ripper" Hasebe to jeden z jego ulubionych filmów. Gwałtu przy użyciu noża oraz bolesnej sceny kastracji nie da się szybko wyrzucić z pamięci. Mocne, ale inteligentne kino dla odpornych widzów.
w najnowszej Fangorii obszerny artykuł o Savage'u - przeczytam nieco to może coś klepnę w temacie
Obejrzałem w końcu "Defenceless". Brak dialogów, charakterystyczny element filmu i jednocześnie "prawdziwe kino" wg Savage'a, zupełnie mi nie przeszkadzał (uzupełniała go dobra ścieżka dźwiękowa), natomiast rozwlekłość całej produkcji - zdecydowanie tak. Myślę, że można było troszeczkę skrócić czas projekcji, aby uniknąć momentów, w których wdzierała się nuda. Gołym okiem widać niski budżet, ale Savage, mimo to, potrafi wyjść z tego obronną ręką: zarówno zdjęcia, w piękny sposób oddające australijskie krajobrazy, jak i sceny przemocy są zrealizowane naprawdę profesjonalnie. A skoro przy przemocy jesteśmy, to "Defenceless" zdecydowanie do najlżejszych filmów nie należy. Dość powiedzieć, że sama scena, w której zamaskowani mężczyźni brutalnie biją i poniżają przyjaciółkę głównej bohaterki, jest co najmniej ciężkostrawna. Obsesje Savage'a, o których pisał Bartek jak najbardziej zauważalne. Ogólnie: pozytyw.