AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Jakie są wasze spostrzeżenia na temat już zapomnianego horroru "It's Alive!" z 1974 roku. Film doczekał się kontynuacji w postaci dwóch następnych części.
Rzeczywiscie "It's Alive" to pierwsza i moim zdaniem zdecydowanie najlepsza czesc trylogii Larry Cohena o krwiozerczych bobaskach. Zwraca uwage John P.Ryan jako ojciec dziecka potwora, ktory podchodzi niezwykle emocjonalnie do jego narodzin. Co ciekawe, Cohen nigdy tak do konca nie ukazuje widzowi potworka, przez co film staje sie momentami mocno sugestywny. No i nie nudzi, tak jak pozostale, bardzo zreszta kiepskie czesci.
Jedynkę widziałem wiele lat temu, jakoś mnie znudziła - człowiek się naoglądał "Martwic" i "Laleczek Chucky" to by chciał w co 2gim horrorze takiego tempa i takiej akcji . A tu styl lat 70tych. Dwójkę mam, niebawem się za nią zabiorę... Co do części 3ciej, mógłby ktoś rozwiać moje wątpliwości: jest tam scena w której grupa ludzi przechodzi przez dżunglę obok wodospadu i atakują ich te krwiożercze bobasy? A zaraz potem popłoch, panika i powrót do helikoptera??
Widziałem jedynkę dość dawno temu, podobała mi się. Zwraca uwagę przede wszystkim bardzo ponury/dramatyczny nastrój filmu. Momentami bardziej przypominał jakiś dramat, to niestandardowe raczej podejście (wg. mnie godne pochwały). Zupełnie nie przeszkadzała mi też mała ilośc scen z uroczym potworkiem, chociaż dizajn doprawdy znakomity (co ciekawe autorstwa Ricka Bakera). Finał zapadł mi w pamięć, wzruszyłem się nawet .