ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Jaki macie stosunek do sp. Papieża Jana Pawła II??Czy uważacie że przysłużył się kościołowi czy odwrotnie??Jak oceniacie jego stosunek do innych narodow i jego dazenia ekumeniczne,pojednawcze z innymi religiami???

Ja uważam że zjednał sobie duzo ludzi,wielu ludzi zaczelo sie dzieki niemu samodzielnie zastanawiac nad sensem Bibli zamiast bezkrytycznie sluchac ksiezy.Dla niektorych to wada,dla mnie nie.Duzo ludzi krytykuje jego stosunek do homoseksualistow i prezerwatyw.Ja uwazam ze kazdy ma prawo chronic druga osobe i siebie przez prezerwatywe przed konsekwencjami np.chorobami ,a co do uzywania ich by nie zajsc w ciaze mam mieszane uczucia jednak sklaniam sie ku pogladowi ,zeby uzywac ich w takim celu za pozwoleniem kosciola ,ale wspolzyjac z jednym partnerem.Jednak on jako przedstawiciel kosciola Katolickiego nie mogl tego wprowadzic.(wiem ze jego poglady byly rownie tradycjonalistyczne jak decyzje)

Zarzuca się mu ,że nie pojednał sie z Patryjarchą prawosławnym(tym z Rosji),tyle ,że Papież wielokrotnie chcial sie z nim spotkac a kazde zaproszenie bylo odrzucane przez Patryjarche.
Spotykal sie z przedstawicielem kosciola:Koptyjskiego,z Patryjarcha prawosławynm z Litwy,z Muzulmanami,z Zydami.Uwazam ze w sprawie pojednania zrobil co mogl.


Wielki czlowiek i na razie to tylko tyle, bo ide mecz ogladac, pozniej podziele sie opinia o tej personie, jakze zacnej.
Po dzisiejszym, jakze tragicznym wystepie polskiej reprezentacji nie mam sily by cos klarownego napisac, jutro po szkole zbiore mysli i takim referatem walne...
Każdy ma coś na ten temat do powiedzenia, wiele osób dostrzega zarówno wady jak i zalety tego wielkiego Polaka... dla mnie nie jest żadnym idolem, po prostu zbrzydło mi jednak patrzenie na tysiące pomników jego skromnej osoby, co oczywiście nie jest winą jego, tylko debilizmu wielu ludzi...

Wracając do tematu: jako człowieka oceniać go mam... no cóż, nie płakałam po nim, bo go po prostu nie znałam. Może egoistyczne i wredne podejście, ale tak już to mam. Jednak nie sposób powiedzieć, że był osobą przełomową dla kościoła katolickiego! To wielki człowiek o dobrym sercu, tak myślę. Wyszedł do ludzi, nie zamknął się w Watykanie, pragnął stworzyć wspólnotę, prawdziwą wspólnotę, bo tak naprawdę wszyscy wierzą w Boga, tylko mają inne podstawy religijne, ale... w końcu jesteśmy tacy podobni, prawda? Wyciągnął rękę, spotykał się z młodymi. Wiele to dawało.

Negatywny stosunek mam do jakby ukrywania sprawy homoseksualizmu w Kościele katolickim, mi się to po prostu w pale nie mieści. Usprawiedliwiać go może w końcowej fazie choroba, a wtedy tak naprawdę zaczęto o tym mówić. A o prezerwatywach - każdy ma prawo ich używać i basta. Nie rozumiem dlaczego w ogóle Kościół tego zabrania!

No cóż, taki wywód ateistki... ale napisałam przynajmniej prawdę.
Firena, moze za nim wypowiem sie bezporsrednio o Jane Pawle II skomentuje twoja wypowiedz.


Ja uwazam ze prezerwatywy powinny byc dozwolone ale tylko podczas kontaktu dwojga ludzi zyjacych razem -zony i meza.

Co do pomnikow niektorzy krytykuja ze stawiano mu je za zycia a on sie na to godzil,ja nie wiem czy bym odmowil gdyby chcieli nazwac ulice moim imieniem i nazwiskiem,byl paiezem to ogromna odpowiedzialnosc,nawet z tymi pomnikami pozostaje kontrast meidzy nim a wczesniejszymi papiezami np. Pius(nie wiem ktory) modlil sie za nazistowskie Niemcy i pochwalal teorie Aryjskich panow,noszono go w lektyce nigdy nie byl poza Rzymem tylko chyba raz na pielgrzymce u ktoregos z nazistow.
Podobnie jak Firena, nie uległem masowej histerii, dla mnie był to obcy człowiek.

A co do jego "świętości", to mam dwie sprawy: bycie w dobrej komitywie z Pinochetem i wyniesienie na ołtarze "misjonarz(y)a", który był odpowiedzialny za nawracanie indian ogniem i mieczem (prochem).
Świętość... człowiek dla mnie nigdy nie będzie święty... I nie wiem, czy ktokolwiek zasłużył sobie kiedykolwiek na to miano. A co do wyniesień na ołtarze: zgadzam się ze Striderem, to nie był strzał w dziesiątkę.

Btw: A sprawa in vitro?
Piwo dla Fireny.

Mnie osobiście rozbawia najczęstsza odpowiedź wielu ludzi na pytanie "Czemu papież polak był wielki i co takiego uczynił dla świata że go tak wielbią"

"Bo podróżował"

dla mnie dobrym w pelni czlowiekiem to on nie był

dla mnie dobrym w pelni czlowiekiem to on nie był

Może uzasadnij swoją wypowiedź?
Jeżeli się kogoś zabija. Pośrednio/bezpośrednio mozna byc dobrym?


Jeżeli się kogoś zabija. Pośrednio/bezpośrednio mozna byc dobrym?

Ja nie miałam się wypowaidać w tym temacie ponieważ nie mam zamiaru przekonywać kogokolwie do osoby Karola Wojtyły ale...
Kovu to co powiedziałeś - nie wiem skąd bierzesz swoje informacje bo, nie uzasadniasz ich, i jeśli mam być szczera moim zdaniem gadasz idiotyzmy byle tylko coś mówić. Posty nabijasz? Skąd masz tą "informacje"? Z kozaczka czy z pudelka?

Jeśli chodzi o mnie miałam okazje spotkać się z papieżem - byłam wtedy mała - z 6 lat. Oczywiście wiadomo ,że nie trwało to długo (chyba każdy z nas miał ok. pół minuty). I i tak to pół minuty wywarło na mnie wielkie wrażenie. To wspaniały, ciepły człowiek o wielkim sercu. Płakałam po jego śmierci. To wszystko co on robił... Polecam przeczytać kilka książek czy choćby historii o papieżu. To był wielki człowiek - nie bał się powiedzieć czegoś za co mógłbyć skrytykowany. Nie bał się głosić konserwatywnych poglądów mimo nacisku z wielu stron. Zawsze kochał młodzież, dzieci.

To był wielki człowiek.

I nic tego nie zmieni.
Kovu, możesz wyjaśnić, co miałeś na myśli? Tylko, proszę, w formie obszerniejszej niż post zajmujący połowę objętości Twojej sygnaturki.

Niestety, nie miałem szansy być na żadnej z pielgrzymek Jana Pawła II w Polsce. I według mnie dał nam małą lekcję, jak mamy żyć na tym świecie. Wyciągnął do nas rękę, nie był kimś obcym. Pomimo pełnienia swej funkcji, pozostał szczerym i ludzkim człowiekiem. Heh. W tym wypadku masło maślane ma sens.

A do tych, którzy mówią o jego nauce - jak powiedział któryś z jego przyjaciół, nie było żadnej nauki Jana Pawła II. Niemal całym życiem (niemal - bo 'kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień') przekazywał nam naukę chrześcijańską. Cenię go choćby za idee ekumeniczne i za dążenie do zgody między judaizmem, chrześcijaństwem i islamem. Bo chrześcijaństwo powinno być religią jedności, a nie podziałów, jak pokazali wierni na przestrzeni wieków i jak teraz pokazują wyznawcy pewnego zakonnika.

Jasne, że nie zgadzam się ze wszystkimi jego zdaniami (np. moim zdaniem antykoncepcja, która nie dopuszcza do połączenia komórek rozrodczych powinna być dozwolona - gamety to nie ludzie i własnych dusz nie mają, tylko DNA .), ale cenię go za to, że poświęcił się ludzkości.

No i chciałbym tak umieć wybaczać.

Coz, byc moze zostanie to odebrane jako zupelny spam, jednak chcialbym oddac hold Janowi Pawlowi II, wlasnie dzis, w rocznice jego smierci.
[*]
Monique nie wiem o co na mnie tak naskakujesz, co do bezposredniego zabijania mam pewnoć ze tego nie zrobił i nie robił od kiedy stał się człowiekiem. Może za to co powiem bede z wielu stron krytykowany, bo pewnie każdy tu je zwierzeta, ale aby je zjeść, trzeba je zabić. Kościół, również Katolicki uznaje zabijanie za złe, Nio chyba , że był weganem.. lub wegetarianinem to zwracam honor

Monique nie wiem o co na mnie tak naskakujesz, co do bezposredniego zabijania mam pewnoć ze tego nie zrobił i nie robił od kiedy stał się człowiekiem.
Po pierwsze w swoim poprzednim poście napisałeś...

A ja ochoty nie mam bo widze, że nie umiesz tolerować czyjegoś zdania i odrazu jesteś nastawiona na kłótnie, nie dyskusję.

A ja ochoty nie mam bo widze, że nie umiesz tolerować czyjegoś zdania i odrazu jesteś nastawiona na kłótnie, nie dyskusję.

Jak się pieprzy głupoty i to jeszcze bez podania sensownych argumentów, to nie wymagaj żeby ktoś to tolerował.
wyobraź sobie, że dla mnie to nie głupoty
I nazywasz naprawdę wielkiego człowieka mordercą ,bo je kurczaki/świnki/czy cokolwiek innego? Chłopie przeczytaj sobie dwa razy swój post i zrozumiesz ,że to co mówisz jest śmieszne.

Zresztą jak mam tolerować twoje zdanie? To tak jakbyś mi powiedział ,że Ziemia jest płaska i kazał to tolerować.

Ja mogę próbować zrozumieć to co mówisz ale jakoś nie umiem...To co ok. 80% ludzkiej populacji jest mordercami? Bo je mięso?
Hah. A myślałem, że ktoś tu wyczytał jakieś twory na antychrześcijańskiej stronce, albo coś w tym stylu...

Kovu - wiń Naturę. Wiń ją, że dzięki niej powstały organizmy cudzożywne, które, aby żyć, potrzebują pokarmu ze swego środowiska. Wegetarianie też zabijają - rośliny. Też żywe istoty, które mogłyby dalej rosnąć i rozmnażać się. W takiej sytuacji może w ogóle lepiej umrzeć z głodu?

Potrzebujemy zarówno pokarmu roślinnego, jak i zwierzęcego. Potrzebujemy błonnika zawartego w roślinach i potrzebujemy pełnowartościowych białek zawartych w mięsie. Bo takich białek nie zawiera nawet soja. Potrzebujemy energii, której nie możemy wytwarzać ze światła, bo nie mamy zielonych listków. Proste? Jesteśmy zależni od środowiska, jakkolwiek będziemy chcieli się ponad nie wybić.

Rozumiem, że można protestować przeciwko nierzadko koszmarnym warunkom życia zwierząt przeznaczonych na rzeź i bestialskich, całkiem niehumanitarnych metodach ich zabijania. Sam jestem przeciwny takiemu traktowaniu naszych dalekich kuzynów (ewolucja...). Mimo to znacznie częściej one nie czują, że umierają. Jednak gdy widzę, jak ktoś głosi opinie, że kto je mięso ten jest zły i niemoralny i lepiej by było, żeby się nigdy nie narodził (i w dodatku tylko to bierze pod uwagę, bo jakoś nie widziałem, żebyś spojrzał na postać Jana Pawła II pod jakimkolwiek innym kątem), to mnie krew zalewa.

Podobnie, czy zły jest lew, który z głodu zaatakował człowieka i go zjadł? Prawa Natury.

Ja też mogę powiedzieć, że jesteś zły, bo zabijasz rośliny(pośrednio/bezpośrednio np. kosząc trawę), które też należą do wielkiego cesarstwa ziemskich organizmów żywych. Jaki to będzie miało sens? Sam sobie odpowiedz, Kovu.
Nie musimy jeść mięsa, aby żyć, a mity o tym ze wegetarianie są chudzi to... no wlasnie - mity chyba ze ktos sie xle odzywia. wgetarianie sa zdrowsi i popadaja w duzo mniej chorob, rośliny - człowiek aby zyc musi je jeść, pozatym jezeli robi sie jakies danie z roslin zazwyczaj nie zabija sie ich a jedynie nadrywa lisc, czy owoc. heh ale to nie temat o wegetarianiźmie (:

ps. ja nigdzie nie pisałem, że ktos jest mordercą o.O

ja nigdzie nie pisałem, że ktos jest mordercą o.O

Ktoś kto zabija to morderca. Więc nieważne czy użyłeś akurat tego słowa czy nie.

Więc zanim przyjedzie po mnie policja.
Przyznaje się.
Jestem winna masowych mordów.
Zabiłam 5 komarów w pokoju.

wykluczyłem bezpośrednie zabijanie czytaj co piszę
Może dacie sobie już siana, takie utarczki słowne nic na razie na dadzą, a niebawem to i mięcho może polecieć, chociaż... no cóż, ja się w to nie będę wciskała.

Wracam do sprawy in vitro: tak mnie to zaciekawiło, że aż przy spowiedzi (chodziło mi o rozmowę głównie na tę sprawę) zapytałam się o to, a ksiądz mi na to: "tak po prostu jest, nie jestem żadnym filozofem ani wróżką!"... właśnie taki stosunek mnie zdenerwował, chciałam po prostu, by mi to spokojnie wyjaśnił. Ale to już nie ten temat, tak myślę...
Mi sie wydaje, że to dlatego, iż żywych istot jest kilka przy takim zapłodnieniu a 'wygrywa' jedna, przez co reszta musi umrzeć. Jak wierzy kościół katolicki i większość chrześcijańskich, że zaraz po zaczęciu życia dusza wchodzi w ciało
A ja dziś na szlaku spotkałem bardzo sympatycznego księdza dla odmiany Księdza-wspinacza, warto dodać.

"tak po prostu jest, nie jestem żadnym filozofem ani wróżką!"
Hmmm

Wbrew pozorom to on odpowiedział z sensem.
Ale tylko patrząc przez pryzmat chrześcijaństwa. Bo w wierze tak już jest, że nie ma albo albo, tylko są zasady których się przestrzega albo nie. I nie ma dyskusji i dywagacji.
I księżulo w dobrej wierze powiedział pewnie to, co powiedział.
ale tak nie powinno byc, tylko głupcy slepo wierzą w zasady uzasadnione zdaniem ''bo tak jest''
Czasami lepiej być głupcem, niż szukać odpowiedzi, której i tak nigdy nie znajdziesz, bo jesteś człowiekiem.

Mimo to należę do osób, które poszukują odpowiedzi, ale nie na chama... no cóż, może i w dobrej wierze, jednak nie czuję się usatysfakcjonowana... a i może nigdy nie będę, bo zawsze pozostanie jakieś ale...

Mimo to należę do osób, które poszukują odpowiedzi "Szukajcie a znajdziecie."
Ewangelia wedlug sw. Mateusza 7:7
Ewangelia wedlug sw. Lukasza 11:9
Taaak... znalezienie niektórych odpowiedzi, rodzi nowe pytania.
Tu musze sie zgodziec, wiele pytan i odpowiedzi to kompilacja, ktora mozna oznaczyc przemila sygnaturka "bez dna". Szczegolnie jezeli podjac sie wyzwania rozpatrzenia pewnych kwestii filozoficzno-religijnych, w tej dziedzinie sprawa jest wyjatkowo niejasna i szalenie wymagajaca, zbadanie watku wymaga wiele od osoby powolujacej sie na pewne twierdzenia i usilujacej ich dowiesc.
Ja akurat p. Wojtyły nie lubiłem i nie uważałem za Wielkiego - nie, nie - czas przeszły jest mylący - swoich poglądów w tej materii nie zmieniłem...
Widzę, za to, że katolska propaganda porobiła wodę z mózgów nawet rzekomych ateistów...
Osiągnięcia (rzekome):
Ekumenizm (jak najbardziej - w odmianie katolickiej;) - seria spotkań, z których i tak nie wynikło niemal nic - przypominam: jako namiestnik kościoła kat. ma wszelkie prerogatywy i władzę by wśród swoich podwładnych wymusic postępowanie w tak zwanym duchu ekumenicznym - a spójrzcie chociażby w Polsce, jak jest to realizowane)...
Upadek komuny w PL - bajka...
jeszcze coś?
Osiągnięcia i zamierzenia (prawdziwe):
Skostniały dogmatyzm - tyczący się np. antykoncepcji - jakim prawem jacykolwiek mężczyźni (i kobiety po menopauzie) uzurpują sobie prawo do decydowania za kobietę o chęci lub nie narodzin (przyjrzyjcie sobie w necie zdjęcia - kobiet po 'domowych' zabiegach, albo takich, dla których 'cud' narodzin zakończył się zejściem)... Do tego samego punktu nalezy dopisać setki tysięcy zachorowań na AIDS, które były pokłosiem jego słynnej pielgrzymki z '95 m.in. do Kenii (WHO od roku 84 prowadziło tam nasiloną akcję używania prezerwatyw - bo poza Karaibami to region o najwyższym swpółczynniku zarażonych wirusem HIV, ale pan papież przyjechał i powiedział, że prezes to wcielone zło itd. a masa jakoś nie chciała zrezygnowac z uprawiania seksu (cóż, sami sobie winni), no i na skutki nie trzebaa było długo czekać)...
Niedoszła pontyfikacja Piusa XII (argumenty, o tym, że nie wiedział o hitlerowskich poczynaniach byłyby po prostu śmieszne, gdyby nie to, że dotyczyło to setek (wówczas - do 1939 r., kiedy to opuścił Rzeszę by objąć stolec w Watykanie - jak widze cenzuruje sie dzieje, bo na Wiki nie ma wzmianki o tym gdzie był zanim został papą;) tysięcy ofiar), podobnie w przypadku Stepanicia (w jego przypadku akurat udział w holokauście jest udokomentowany)
Niszczenie Filozofii wyzwolenia w Ameryce Łacińskiej
można by tak wymieniac, a ja właściwie wszedłem tylko na moment...
Widzisz Morganie, w wielu aspektach wypada sie z twoja mysla zgodzic, jednak nie mozemy podejsc do postaci Jana Pawla II w tak krytyczny sposob, jak to uczyniles ty. I nie mam tu na mysli argumentow utrzymanych w otoczce katolickich czy patriotycznych sloganow. Po prostu nie zachowales neutralnosci, podzieliles sie z nami wypowiedzia bijaca slynna polska maniera przechodzenia ze skrajnosci w skrajnosc. Rozumiem, ze wypowiedzi utrzymane w otoczce silnego katolicyzmu czy patriotyzmu szalenie przejaskrawiaja rzeczywistosc i postac Karola Wojtyly, jednak swoja opinia na ten temat udowodniles, iz twoj punkt widzenia wcale nie jest rzetelniejszy od materialow przekazywanych nam przez media w celach propagandowych. Poddales bylego papieza zupelnej krytyce zapominajac o tym, iz ten czlowiek jako pierwszy od lat namiestnik Chrystusa wyszedl do ludzi, opuscil Watykan by glosic slowo boze. Pominales fakt, iz setki tysiecy, jezeli nie miliony ludzi uwierzylo w siebie pod wplywem jego charyzmy. Czy to nie sa pozytywne aspekty jego dzialalnosci? Jako papiez spelnil swoja role, utrzymal stanowisko kosciola i, co wiecej, postanowil urzeczywistnic litere jego doktryn.
I jeszcze gwoli podsumowania. Maly kontekst. Wygarnianie Janowi Pawlowi II wszystkich jego nierozsadnych uczynkow, mimo iz jest zgodne z prawda, to zupelnie jak szpikowanie Adolfa Hitlera pozytywnymi i swiatlymi cechami, posiadal je, prawda, jednak historia osadzila go inaczej.
O papieżu się nie wypowiem, bo w sprawach Kościoła jestem zupełnym ignorantem, ale Dzwonek, wydaje mi się, że po to właśnie jest ten temat aby wyrażać swoje opinie, nawet te subiektywne i niekoniecznie pochlebne, a skoro jego nierozsądne uczynki wypomniane przez Morgana są zgodne z prawdą to dlaczego o nich nie mówić? Moim zdaniem nie powinniśmy go idealizować.
Vinci, jednak w calym tym balaganie chodzi o to by ukazac pelen zakres prawdy. Jezeli ktos neguje wyidealizowany wizerunek Jana Pawla wytykajac mu jedynie bledy podczas piastowania przez niego urzedu, to cos tu nie gra. Albo podajemy wszystko na tacy, albo bawimy sie w wybiorcze szastanie informacjami na poparcie wlasnej tezy.
Jan Paweł I zszedł był z tego świata po miesiącu urzędowania, gdyż okazał się zbyt rewolucyjny jak na owe czasy. Konklawe postanowiło nie powielać błędów i postanowiło wybrać konserwe - Jana Pawła II. Ale Polaczki są nieprzewidywalne i potrafią narobić biedy, trzeba ich pilnować. To zadanie znakomicie spełniał człowiek stojący na czele Kongregacji Nauki i Wiary. Każdy znający historię kościoła wie, że to nie żadna Kongregacja tylko stare osławione Święte Oficjum będące przez setki lat symbolem postępu i ekumenizmu objawiającego się palącym stosem i torturowaniem oskarżonych o herezję. Pod pozorem zmian w Kościele i ruchu ekumenicznego wróciło tak naprawdę stare,dobre betonowe towarzystwo, które zamiast dysput woli dogmat. Każdy postępowy katolik nawet dziś zachodzi w głowę dlaczego Ojciec Tadeusz tak sobie poczyna, zapomina że Jezus też był Żydem, a matka boska Żydówką. Czemu Watykan nie reaguje ? Otwórzcie gały. Kto ma reagować ? Święty Inkwizytor Ratzinger ? Przecież tacy jak Rydzyk to pretorianie tego systemu.

Morgan mówił o ekumenizmie. Miał rację. W wydaniu Jana Pawła II to była kpina. Owszem, oficjalnie wspólne modlitwy, nabożeństwa i etc. A w praktyce - "wszyscy na kolana, uznajcie mnie za głowę Kościoła, uznajcie moją nieomylność w sprawach wiary, a wtedy dopiero możemy zacząć rozmawiać". Nikt z dostojników innych wyznań nigdy nie traktował papistowskiego ekumenizmu poważnie.

Oddać temu człowiekowi trzeba to, że miał w życiu ciężko. Naprawdę ciężko. Wojna, okupacja, Endlosung den Judenfrage dziejący się na jego oczach. Tego mu nie zazdroszczę. Potem minister Radkiewicz, Romkowski i inni. Trzeba było mieć jaja, żeby w tamtych czasach być w Polsce przyzwoitym kapłanem. A nie ulega wątpliwości, że on się do przyzwoitych zaliczał. I za to mu chwała. Nie mam mu nic do zarzucenia jako człowiekowi. Był dobry, przyzwoity, oby tylko każdy z nas był taki.

Ale...No właśnie, ale...Bodajże po raz pierwszy w dziejach papiestwa (niemała w tym rola środków masowego przekazu) stworzono prawdziwy i powszechny kult papieża. Pomniki za życia, ołtarzyki w Kościołach, wszechobecny wizerunek Ojca Świętego na szklance , kance czy ręczniku. A 1 przykazanie ? Modlenie się o wstawiennictwo do Ojca Świętego, gdy ten jeszcze nie został ogłoszony świętym ? Czysta herezja.

Ale kolega z Monachium poradzi sobie z takimi pierdołami. Ma doświadczenie. Kiedyś czarny mundurek HJ, a dziś biały habit.... Prawdziwy fachowiec.

Wiarę można traktować poważnie, bo to osobista sprawa każda człowieka. Można zrozumieć i ateistę i gorliwego wyznawcę każdej religii.

Kościoła katolickiego jako instytucji zrozumieć się nie da...

Amen
O tak, rację koledze przyznaję: na pewno miło byłoby mieć pomnik, nie miałabym nic przeciwko, ale żebym musiała oglądać swój ryj wszędzie? Może jeszcze na desce klozetowej, albo jakieś tazosy, jak to było we wspaniałym filmiku Siedmiu Cudów Świata wg księdza Dobro-Dobro? Ale nic, cicho trzeba siedzieć, bo się społeczeństwo do wiary katolickiej przekonało... czy raczej do papieża?

Ta, aktualny papcio to ma aż za dobrze, ale to jest temat o Janie Pawle II, nie o wspaniałym dziadku, co sobie wakacje robi i ma wszystkich zapewne gdzieś... nawet brak poważnej reakcji na Rydzykonia... śmiech na sali.

Każdy postępowy katolik nawet dziś zachodzi w głowę dlaczego Ojciec Tadeusz tak sobie poczyna, zapomina że Jezus też był Żydem, a matka boska Żydówką. Widzisz Tadeusz Rydzyk reprezentuje galaz prawicowa w imie ktorej usiluje zwalczyc wszelkie elementy narodowosciowe, polityczne czy religijne, ktore budowaly PRL tuz po wojnie. A wlasnie w tym okresie wielu swiatlych ludzi pochodzenia mojzeszowego zwietrzylo szanse bezposredniej ingerencji w budowe panstwa, zwietrzylo szanse dojscia do stosunkowej wladzy i ubicia dobrego interesu. Tak wiec o. Tadeusz glosi antysemickie dogmaty, gdyz spoleczenstwo zydowskie budzi w nim skojarzenia z era smutnego, polskiego socjalizmu. Nie probuje bronic redemptorysty, jednak staram sie tego czlowieka w pewnym stopniu zrozumiec, mimo iz jego poglad obraza takze mnie.
Fajnie Dzwonson, a nasza krew jak wina dwa zmieszane.
Dzięki za szczerość, odważny jesteś.
Sorry Dzwonson, ale dopiero dziś mam chwilkę czasu, żeby odnieść się do tego co napisałeś.

Po pierwsze nie zgadzam się z Twoja diagnozą ojca dyrektora. Czy on reprezentuje jakąkolwiek prawicę ? Czy on zwalcza ludzi budujących PRL ? Nie sądzę. On reprezentuje przede wszystkim siebie i swoje wielkie imperium finansowe (proponuje wycieczkę do Torunia, kto to widział, wie o czym mówię). Myślę, że on nawet w głębi swojego umysłu nie jest antysemitą, ale bezbłędnie potrafi żerować na najniższych instynktach polskiego społeczeństwa, któremu co tu kryć antysemityzm nie jest obcy. Co do obecności Żydów we władzach Polski Ludowej, a głównie w MBP to sprawa wygląda tak. Procentowy udział ludzi pochodzenia żydowskiego (totalnych ateistów) jest znaczny, ale tylko jeżeli chodzi o kierownictwo MBP - wysokich rangą oficerów, kierowników wydziałów i ludzi jeszcze wyżej. Jeżeli chodzi o szeregowych pracowników UB, czyli ludzi nie mających często nawet wykształcenia podstawowego, odsetek ten jest mizerny. Tak więc nadreprezentacja Żydów w aparacie terroru dotyczy tylko "wierchuszki", mówienie że UB czy MBP to Żydzi jest po prostu bzdurne. Na dowód zaś tego, że ojciec dyrektor nie ma żadnej ideologi oprócz kasy, może być fakt, że wyciągał swoje łapska po dotacje do tej "okropnej" Unii Europejskiej.
Tadeusz R. to po prostu zręczny biznesmen, który wie jak wykorzystywać demony drzemiące w ludziach i czerpać z tego zysk.

Co do postawy inkwizytora Ratzingera wobec Radia Maryja, no cóż, powiem tylko tak : W Kościele nie ma demokracji, jest dyktatura papieża. Papież o nic nie prosi, tylko każe. Gdyby chciał coś zrobić z Radiem Aryjka, to w formie rozkazu wydanego generałowi zakonu Redemptorystów, już dawno wysłał by Rydzola na misje do Zimbabwe.

Co do kultu papieża, to przykro mi o tym mówić, ale po prostu bredzisz. Miał zachęcić do wiary i religii ? Spełnił swoje zadanie ? Będąc w Amsterdamie nie masz zielonego pojęcia jakie rozmiary przybrało to w Polsce. W jaki sposób wypaczyło polski katolicyzm. Skrzyżowania ulic Jana Pawła II z Karola Wojtyły, wszechobecne pomniki, ołtarze w Kościele z jego podobizną. Ten kult zachęcił ludzi do wiary, owszem, ale w Karola Wojtyłę, w człowieka, a nie w Boga.No i dochodzimy do dekalogu. Interpretacja powiadasz ? Dekalog jest jasny i prosty. I mówi Ci to człowiek nie chodzący do Kościoła, który kieruje sie nim w życiu. Jeżeli ktokolwiek zaczyna rozwodzić się nad jego interpretacją, po prostu kombinuje. Przecież jeżeli robisz źle, to po prostu to wiesz, czujesz. Nie musisz interpretować własnych czynów, żeby wiedzieć czy są dobre czy złe. Sumienie od tego jest i ma je każdy (nawet ateista).

Wypowiedz o HJ była celową prowokacją z mojej strony, chciałem zobaczyć jakie masz zdanie na ten temat i zgadzam się z nim.Mało tego, ilekroć dyskutuje z kimś o Ratzingerze zawsze bronię go, tłumacząc ludziom że HJ to był obowiązek. Natomiast nie cierpię go za to, że jest inkwizytorem, bo tych nie lubię z definicji. Aczkolwiek wielcy ludzie mają takie pokręcone historie życiowe - Josef Wisarionowicz Dzugaszwilij też studiował kiedyś w seminarium.

No i do meritum. Masz rację, Kościół to konsorcjum takie jak Microsoft i z tego punktu widzenia zrozumieć go łatwo, ale sam Kościół uważa się za coś zupełnie innego i właśnie dlatego zrozumieć go nie sposób.

Tak czy siak dzięki za ciekawą wymianę poglądów.

Czy on reprezentuje jakąkolwiek prawicę ? Czy on zwalcza ludzi budujących PRL ? Nie sądzę. On reprezentuje przede wszystkim siebie i swoje wielkie imperium finansowe (proponuje wycieczkę do Torunia, kto to widział, wie o czym mówię). Widzisz, by miec poglady prawicowe wcale nie jest konieczna jakakolwiek przynaleznosc partyna czy ugrupowaniowa. A w mojej opinii Tadeusz Rydzyk jest wlasnie osoba o sklonnosciach prawicowych. Co zas do jego rzekomych i rzeczywistych majatkow i zasobow, to nie temat i czas na taka dyskusje.

Widzisz, by miec poglady prawicowe wcale nie jest konieczna jakakolwiek przynaleznosc partyna czy ugrupowaniowa. A w mojej opinii Tadeusz Rydzyk jest wlasnie osoba o sklonnosciach prawicowych.

Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi ? Piszesz o jakiś oczywistych sprawach ? To zrozumiałe, że można mieć różnie poglądy i nie należeć do żadnej partii. Problem w tym, że mało kto dziś rozumie słowo "prawicowy". Sam mam poglądy prawicowe i wrzucanie mnie do jednego garnka (nawet wielkiego) z ojcem Tadeuszem to kpina. Mylisz cwaniaka i biznesmena z osobą mającą poglądy prawicowe.


Tu mnie zastrzeliłeś.Nie wiesz, że MBP to jest to samo co UB tylko w innych latach.Słyszałeś kiedyś o Departamencie X MBP ? Minister Radkiewicz rządził nieprzerwanie wiele lat, nad nim był już tylko Berman i Bierut, którzy liczyli się z jego zdaniem. Agentura ? Agentura to czasy późniejsze.W latach 1944-1956 ślepy terror to podstawa działania. Wymierzony we wszystkich, nawet w najwyższych działaczy partyjnych i państwowych (Gomułka, Spychalski). MBP było instytucją wszechwładną, to właśnie była góra. Nie do konca. Wedlug mnie MBP to byla dzialka ministerialna, a UBP (czyli nic innego jak UB), to "panowie" odpowiadajacy za dzialanie terenowe. Co do agentury to wlasnie mialem na mysli "terenowke", a nie konkretne dzialania jak te z lat siedemdziesiatych czy osiemdziesiatych.

Nie do konca. Wedlug mnie MBP to byla dzialka ministerialna, a UBP (czyli nic innego jak UB), to "panowie" odpowiadajacy za dzialanie terenowe. Co do agentury to wlasnie mialem na mysli "terenowke", a nie konkretne dzialania jak te z lat siedemdziesiatych czy osiemdziesiatych.

Zachęcam do lektury książki "Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989" Andrzeja Friszke, tam jest wyjaśniona cała struktura aparatu bezpieczeństwa.

BTW. Podobało mi się dzisiejsze przemówienie Lecha Kaczyńskiego na obchodach rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, a najbardziej ten fragment, w którym mówił, że w powstaniu brała udział nie tylko Żydowska Organizacja Bojowa, ale przede wszystkim Żydowski Związek Wojskowy, o którym za czasów komuny nie można było mówić.

Zachęcam do lektury książki "Polska. Losy państwa i narodu 1939-1989" Andrzeja Friszke, tam jest wyjaśniona cała struktura aparatu bezpieczeństwa. Nie mam aktualnie dostepu do literatury tego typu, jednak w przyszlosci postaram sie w jakis sposob o to zabiegac.
BTW. Podobało mi się dzisiejsze przemówienie Lecha Kaczyńskiego na obchodach rocznicy wybuchu powstania w getcie warszawskim, a najbardziej ten fragment, w którym mówił, że w powstaniu brała udział nie tylko Żydowska Organizacja Bojowa, ale przede wszystkim Żydowski Związek Wojskowy, o którym za czasów komuny nie można było mówić. Niestety, nie mam pojecia o czym mowisz... Historia polskich zydow zaczalem interesowac sie stosunkowo niedawno (wiem, wstyd ).
Dzwonsson wiem, że to ogólniki, ale pod tymi linkami jest co nieco na ten temat.

http://pl.wikipedia.org/w...%85zek_Wojskowy

http://pl.wikipedia.org/w...anizacja_Bojowa

Krzyż z ziemi, "tej ziemi", na pamiątkę wizyty papieża

Rozstrzygnięto konkurs architektoniczny na zaprojektowanie krzyża upamiętniającego obecność Ojca Świętego w Warszawie. Wyniki konkursu ogłoszono podczas konferencji prasowej 25 września. W czerwcu 2009 krzyż stanie na pl. Piłsudskiego.

utorami zwycięskiego projektu są Marek Kuciński, Jerzy Mierzwiak i Natalia Wilczak z Warszawy. Projekt zespołu nawiązuje do krzyża misyjnego oraz do tego, przy którym Jan Paweł II wypowiedział tak ważne słowa dla Polaków podczas Mszy świętej w 1979 roku: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi". Wyniki ogłoszono podczas konferencji w Sali Balowej Hotelu Europejskiego w Warszawie, gdzie do 8 października będzie można oglądać wystawę wszystkich prac konkursowych.

"Projekt jest piękny w swojej prostocie, a zarazem bezkompromisowy", brzmiało uzasadnienie werdyktu. Sąd konkursowy zwrócił też szczególną uwagę na pomysł zwycięskiego zespołu, aby krzyż wyrastał z głębi ziemi, "tej ziemi", nawiązując tym samym do słów papieża.

- Przepaść jaka dzieliła pierwszą nagrodę i wyróżnienia pokazuje, że wśród jury konkursu panowała duża zgodność - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz. Bezkompromisowe zwycięstwo nad pozostałymi pracami potwierdza znakomita przewaga głosów oddanych na zwycięski projekt. Autorzy wybranej pracy otrzymają nagrodę w wysokości 35 tys. zł. Oprócz nagrody głównej przyznano też cztery równorzędne wyróżnienia.

Prezydent stolicy dodała, że władze miasta postarają się, aby projekt został zrealizowany przed 30. rocznicą Mszy świętej sprawowanej na ówczesnym Placu Zwycięstwa przez Jana Pawła II.

Plac Piłsudskiego w Warszawie jest szczególnie ważnym miejscem nie tylko w wymiarze religijnym ale i historycznym.
- To, co wydarzyło się w tym miejscu podczas kolejnych pielgrzymek Jana Pawła II ma znaczenie daleko większe niż tylko wymiar kościelny. Ma znaczenie w wymiarze historycznym i kulturowym. Wszyscy, którzy pamiętają pierwszą pielgrzymkę kojarzą, że stojący na placu krzyż nie był tłem, ale pewnym punktem odniesienia dla tego, co papież mówił w swoim pierwszym wystąpieniu.

- Upamiętnienie miejsca spotkania z Ojcem Świętym, na pewno ma ogromne znaczenie - mówił abp. Kazimierz Nycz podczas konferencji. Arcybiskup uspokajał także przeciwników projektu, tłumacząc: - Chciałbym zastrzec, że przez postawienie pomnika-krzyża, pomnika upamiętniającego te spotkania, nie chcemy sakralizować tej przestrzeni. Krzyż oprócz tego, że jest chrześcijańskim znakiem zbawienia, jest również wymiarem uniwersalnym kultury europejskiej.

Precyzując cel konkursu prezes Towarzystwa Przyjaciół Fundacji Jana Pawła II, Ewa Bednarkiewicz, powiedziała: - Przez trzydzieści lat Warszawiacy stawiali krzyże na placu Piłsudskiego. Projekt ten jest odpowiedzią na potrzeby duchowe mieszkańców stolicy.

Do udziału w konkursie, którego organizatorem było Miasto Stołeczne Warszawa zakwalifikowano 112 uczestników. Wpłynęły 54 projekty krzyży, mające upamiętniać obecność Jana Pawła II w Warszawie. Sąd konkursowy, pod przewodnictwem architekta Tomasza Gamdzyka, otrzymał 52 kompletne projekty, które wzięły udział w konkursie. Zgodnie z regulaminem, wartość konkursu została określona na kwotę nie wyższą niż 206 tys. euro.

7 października w Sali Balowej Hotelu Europejskiego o godzinie 17 odbędzie się publiczna dyskusja dotycząca wybranego projektu. Wezmą w niej udział przedstawiciele władz miasta, sądu konkursowego oraz autorzy zwycięskiego projektu.
I co wy na to drodzy państwo?
Wiesz Dzwonek, w sumie mi to zwisa... przyzwyczaiłem się już, że krzyże się w tym kraju stawia na każdym rogu, zawsze sobie jakieś uzasadnienie znajdując. Podatnicy zapłacą, nie pierwszy, nie ostatni raz, a władze miasta będą miały plusa przy wyborach (minusów też wiele, ale chyba mimo wszystko liczba ludzi którym się to spodoba będzie większa ). W ogóle anegdotkę wam opowiem ze stawianiem krzyży związaną, ale później
Widzisz, a mnie się wydaję, że to co nastąpiło w Polsce to istna mania, kult papieża, który można określić mianem sekty. W każdym mieście czy miasteczku jest bodaj ulica, placyk, pomnik Jana Pawła II. Już nie będę nawiązywał do sztucznego krzewienia i szerzenia katolicyzmu, do budowania pewnej opinii o Polsce i Polakach wychowanych w wierze takiej, a nie innej. Odniosę się tylko do poprzedniego papieża. Sądzę, że gdyby Karol Wojtyła wciąż żył, to wcale nie życzyłby sobie by niczym złotemu cielcowi poświęcano mu wszystkie elementy zabudowy miejskiej i wiejskiej jakie tylko można. Moim zdaniem to co się dzisiaj dzieje można określić mianem paranoi i szalenie rozbuchanego nadużycia. Rozumiem, Polak, który ma pewne osiągnięcia, który jest kojarzony na całym świecie, jednak wszystko to ma podtekst religijny! Czy w każdym mieście stoi pomnik Aleksandra Kwaśniewskiego, czy choćby znajduje się gdziekolwiek ulica imienia byłego prezydenta? Osobiście wątpię, jednak faktem jest, że ten człowiek przez dwie kadencje swojego urzędowania razem ze swoją małżonką dokonali znacznie większych czynów i gestów w stronę Polski i Polaków.
Nie piszesz chyba poważnie z tym Kwaśniewskim? ;p Nie to, żebym jakoś specjalnie czcił papieża, ale stawianie jego zasług w jednym rzędzie z zasługami Kwacha to lekkie przegięcie...

Poza tym nie można chyba mierzyć jedną miarą zasług duchowych i tych Kwaśniewskiego, no, bo przecież jakieś tam miał
Nie patrzę na zasługi duchowe, czy szerzenie idei wśród wszystkich narodów świata. Nadawanie patronatów ulicom, skwerom, placom itd; wiąże się z pewną pulą zasług dla ogółu narodu polskiego lub dla konkretnej grupy osób czy danego miejsca, w którym przedmiot patronatu się znajduje. Jakie więc zasługi miał Jan Paweł II by stawiać mu krzyż na najważniejszym historycznie placu w stolicy Polski? Odprawił tam mszę i był pierwszym papieżem, który postawił swe kroki w Warszawie i Polsce? A może wypowiedział sekwencję słów, kilka zdań, które według prawicowego bełkotu przyczyniły się do obalenia socjalizmu? Nie zrobił nic, co wymagałoby upamiętnienia go w jakikolwiek sposób. Nadanie mu aleji w Wa-Wie jest wystarczającą nagrodą za jego wątpliwe zasługi w stosunku do narodu i kraju. Wspierał Polaków słowem, zresztą nie zawsze było ono dobrze widziane i rozsądnie dobrane. Przecież nie możemy ubóstwiać Karola Wojtyły tylko dlatego, że był papieżem o polskim obywatelstwie, mentalności, korzeniach! Jeżeli to ma być przyczyną tego szumu i kultu, to chciałbym by każdy Polak, który pełni zaszczytną ogólnoświatową funkcję był obiektem takiego samego kultu! A nóż nam się trafi przewodniczący ONZ czy prezes WTC lub Banku Światowego.
Tak, rzeczywiście mania, kult papieża, coraz go więcej. Ale cóż, biznes is biznes, na papieża jest popyt, więc mnóstwo ludzi na tym świetnie zarabia, już nawet nie chodzi o pomniki, ulice, tylko o kalendarze z jego wizerunkiem, obrazki i wszelkie gadżety. Jeśli Ci to przeszkadza, to na pocieszenie powiem, że za jakieś 30 lat mało kto będzie pamiętał o nim jako o kimś rzeczywistym, dla kolejnych pokoleń będzie tylko kimś, kogo żywot trzeba wykuć na religię, kimś, komu poświęcone będzie 10 linijek w książce od historii. Pomniki może i nadal będą stały (o ile nie ustąpią miejsca pomnikom jakiegoś XYZ), ale nie będzie pojawiało się ich więcej, z odpustowych straganów znikną jego wizerunki.


Jakie więc zasługi miał Jan Paweł II by stawiać mu krzyż na najważniejszym historycznie placu w stolicy Polski?
Większości Polaków wystarczy to, że stał się papieżem, on, Polak, rodak. Czegokolwiek by nie robił piastując tę pozycję i tak dla tej grupy Polaków byłby wielki. A bycie papieżem jest dużo bardziej prestiżowe niż bycie przewodniczącym ONZ.
Ja się w żaden sposób tym nie emocjonuję, ale skoro nikt juz nie pamięta kiedy wprowadzono w Polsce stan wojenny, to może jednak warto upamiętnić kogoś, kto naprawdę do czegoś doszedł własnym sumptem i dzięki komu jednak macie kraj wolny, w którym prawie każdy może zarobić na mieszkanie i samochód i którego już nie trzeba się wstydzić. W 1980 roku, to nie była mżonka, to był SF do kwadratu. Kto to przeżył, tego nie śmieszy bieda w Bangladeszu czy Sudanie, bo naprawdę nie było wiele lepiej.
Pomnik to wyrażenie idei, w tym wypadku uświęcenie nie tylko osoby, ale tego właśnie, że nikt w historii Polski nigdy nie był kimś tak ważnym, nawet, jesli w Polsce rzeczywista liczba kościelnych nie przekracza 60 %.
No właśnie to samo miałem pisać, że Jan Paweł II był przede wszystkim symbolem, który gdzieś tam ludziom niósł otuchę i krzepił serca w smutnej, a czasem tragicznej komunie i stąd się wzięła cała legenda... zresztą - nie było mnie wtedy, wiedzę historyczną też mam małą, bo się tym specjalnie nie interesuję, więc w tym temacie już zamilknę...

Anegdotka o krzyżu miała być. Kto chodził trochę po górach ten wie, że gdzie się tylko da stawiane są krzyże albo kapliczki. Ponoć zresztą w zachodniej Europie też jest taka moda - nie wiem. Mnie to osobiście trochę wkurza i przypomina pisanie po kamieniach bzdur w stylu "07.05.2003, Boguś i Anitka", no ale cóż poradzić. Ale nie o tym miałem. Ponoć jakiś czas temu nieznani sprawcy wynieśli i postawili na Rysach krzyż. Władze TPN nic o tym nie wiedzą oczywiście, a jak zapewne wiecie, roznosić po praku narodowym żelastwa nie wolno. O co mi chodzi? Raz, debilizm autorów tego czynu. Dwa - w śmieszniastej sytuacji są teraz władze Parku. Jak nie usuną, to wyjdą na nieudolnych i pokażą swoją bezilność, a jak usuną, to się zaraz larum podniesie, że to krzyż, że jak tak można itd

Jeszcze jedno - gdzieś słyszałem o świetnym pomyśle, żeby Rysy przemianować na... Szczyt Jana Pawła II. Padłem. Prawie, kurwa, jak Szczyt Gomółki - na przestrzeni dziejów kilkakrotnie zmieniano miano temu szczytowi, zgodnie z wiatrem historii, że tak powiem (akurat Gomółki ten "zaszczyt" nie spotkał ). Dla mnie to jest mega paranoja - nowe ulice, place itd - spoko, ale wara od nazw które od lat istnieją...

Zresztą podobny myk został zrobiony gdzieś w Beskidach, papież przyjechał odprawić kazanie w latach 90, zrobiono tam ołtarzyk, kapliczkę itd, oczywiście rzecz działa się na jakimś szczycie - Jaworzyna chyba? Nie chce mi się sprawdzać. Kilka lat później przemianowano górę na szczyt Jana Pawła II. Zgroza. Oczywiście przyjeżdżają tam turyści itd i miejscowi mają z tego całkiem nieały biznes

Jeszcze jedno - gdzieś słyszałem o świetnym pomyśle, żeby Rysy przemianować na... Szczyt Jana Pawła II. Padłem.
Też padłam. Nie myślałam, że ta fobia urosła do takich rozmiarów.

A bycie papieżem jest dużo bardziej prestiżowe niż bycie przewodniczącym ONZ. Papież reprezentuje jedną grupę religijną. Nie reprezentuje nawet chrześcijan, bo i protestanci, i ortodoksi na takie stanowisko lachę kładą, kolokwialnie mówiąc. Papież stara się swym słowem szerzyć pokój i dawać według własnego uznania zgodnego z doktryną KRK pewne wskazówki i rady. Bycie papieżem to władza nad sporym kawałkiem świata. Każdy kościół rzymskokatolicki jest własnością właśnie papieża, a o tym, że Watykan posiada grunty tu i ówdzie powszechnie wiadomo. Papież to także biznesmen. Jego państewko za pomocą przeróżnych instytucji kontroluje sytuację finansową, obraca miliardami nabytymi przez setki lat swego rodzaju wyzysku zwanego między innymi "co łaska". Papież, tak jak Jan Paweł II może być obłudny, może propagować ideę skromnego kościoła, moralnego strażnika pokoju i miłości... Może być też szczery, tak jak Benedykt XVI, może zerwać z obłudą i wdziać szaty warte setki tysiący z pod ręki najlepszych projektantów, może zaświecić wysadzanym szlachetnymi kamieniami Rolexem i butami ze skóry zwierzęcia bytującego na skraju wymarcia. Osobiście wolę Benedykta XVI, zdaje on sobie sprawę z bogactwa KRK i wcale nie zamierza usiłować utrzymywać w tajemnicy na co go stać. A stać go na właściwie wszystko. Nawet lot w kosmos nie stanowiłby poważniejszego uszczerbku na finansach Watykanu. Tam obraca się kwotami uzyskanymi różnymi metodami przez ostatnie 1500 lat.
A przywódca ONZ? Ten człowiek wraz ze swoją świtą osobiście zmaga się z konfliktami i problemami na świecie... On nie wychodzi do tysięcy i nie prosi o modlitwę i zaprzestanie wojny, mordów i udzielenia pomocy dla tych czy tamtych. On robi wszystko by te słowa obrócone zostały w czyn. Uruchamia potężną machinę, wysyła ludzi, rozdaje miliardy... Ku lepszemu bytowi ludzkości. Kto ma większe zasługi? Ten co jedynie dobrym słowem pomaga, czy ten który rzeczywiście działa w imię danej sprawy?

Też padłam. Nie myślałam, że ta fobia urosła do takich rozmiarów.

Urosła i owszem... ale czemu fobia?


Ekhem. "Bardziej prestiżowy" wcale nie oznacza "ważniejszy". Inna sprawa, że prestiż jest rzeczą względną. Zgadza się. Powiedz miliardowi muzułman, że papież jest postacią iście prestiżową... Sądzę, że zostaniesz wyśmiany.


Urosła i owszem... ale czemu fobia?

Rzeczywiście, złe słowo, zamienniki w poście Dzwonka.

Poza tym cały świat wie kto jest papieżem teraz, wszyscy wiedzą kim był wcześniejszy, mało kto wie kto jest prezesem ONZ choćby nie wiem jak ważna była jego funkcja. A może mi się wydaje, że mało kto zna imię i nazwisko prezesa ONZ, bo sama nic na jego temat nie wiem i mam to w nosie.

oza tym cały świat wie kto jest papieżem teraz, wszyscy wiedzą kim był wcześniejszy. Zdziwilabys sie, wiekszosc osob zamieszkujacych kraje muzulmanskie nie ma pojecia kto byl i jest papiezem, zwykle nie interesuje ich ta funkcja... Jednak jezeli spytasz kto jest aktualnym prezydentem Stanow czy Francji, to rzeczywiscie, wiekszosc obywateli swiata bedzie miala o tym pojecie i udzieli poprawnej odpowiedzi.
Mało kto wie kto jest prezesem ONZ choćby nie wiem jak ważna była jego funkcja. A może mi się wydaje, że mało kto zna imię i nazwisko prezesa ONZ, bo sama nic na jego temat nie wiem i mam to w nosie. No tak, nie dziwie sie skoro i polscy parlamentarzysci z ciekawej partii jaka jest Samoobrona nie potrafili porzadnie odmienic imienia i nazwiska bylego przywodcy ONZ i ochrzcili go Ananem Koffanem.
Swoja droga tylko chyba Polakom wydaje sie, ze rola papieza jest wyjatkowo istotna... Pewnie ze wzgledu na to jednym z nich byl wlasnie Polak... Jak spytasz standardowego polskiego katolika o poprzednika Jana Pawla II to bez zagladania w Wikipedie czy Google bedzie mial problemy z udzieleniem poprawnej odpowiedzi na to pytanie.
Aaa, Kofi Annan! Rzeczywiście, pamiętam "Koffana Anana", ale nie wiedziałam, że jest on prezesem ONZ.

Jednak jezeli spytasz kto jest aktualnym prezydentem Stanow czy Francji, to rzeczywiscie, wiekszosc obywateli swiata bedzie miala o tym pojecie i udzieli poprawnej odpowiedzi.
Hm, uznałam, że to niemożliwe i przeprowadziłam małą ankietę na różnych czatach, trafiłam na ludzi z różnych części świata. Pytałam o to, czy dany osobnik wie kto jest teraz papieżem, następnie czy wie kto jest prezydentem Francji. Ogólnie chęć odpowiedzi na te pytania wyraziło tylko kilka osób, na 9 ankietowanych pięcioro wiedziało kto jest papieżem, sześcioro wiedziało kto jest prezydentem Francji. Jakkolwiek, myślę, że wyniki nie do końca przekładają się na rzeczywistość - nie wiem czy odpowiedzi badanych były szczere. Myślę, że ilość ludzi znających papieża i prezydenta Francji jest porównywalna.


Jak spytasz standardowego polskiego katolika o poprzednika Jana Pawla II to bez zagladania w Wikipedie czy Google bedzie mial problemy z udzieleniem poprawnej odpowiedzi na to pytanie.
Dobra, tutaj masz w stu procentach rację, znów zrobiłam ankietę, tym razem wśród koleżanek i kolegów. Mało kto wiedział, że istniał ktoś taki jak Jan Paweł I.
Myślę, że katecheci na lekcjach religii powinni zająć się uczeniem konkretów. Wstyd, że ludzie uważający się za katolików nie mają pojęcia o własnym Kościele.

Myślę, że ilość ludzi znających papieża i prezydenta Francji jest porównywalna. Wątpię... Radziłbym przejechać się powiedzmy do Maroka lub Algierii, tam właściwie nikt nie ma pojęcia kto jest aktualnym papieżem, jednak prezydenta Francji kojarza właściwie wszyscy, gdyż polityka Republiki w stosunku do imigrantów i byłych kolonii wciąż jest żywym tematem w Afryce północnej, zwłaszcza po wprowadzeniu wyjątkowo surowych regulacji prawnych za rządów Sarkozy'ego... Jednak właściwie czemu nie odniosłaś się do prezydnta USA? Ponieważ zdecydowana większość mieszkańców globu zdaje sobie sprawę kto piastuje aktualnie to stanowisko?

Krzyż oprócz tego, że jest chrześcijańskim znakiem zbawienia, jest również wymiarem uniwersalnym kultury europejskiej.

Troche klamstwo - chyba, ze za swastyke potraktujemy jako znak krzyza. Uniwersalnym znakiem Europy jako rasy, kultury jest wlasnie ona.


I co wy na to drodzy państwo?

Byle jak. Niech sobie wznosza co chca. Jesli jednak jest to oplacone z podatkow, to bylbym wdzieczny za wykazanie, jaka czesc tego krzyza nalezy do mnie, bowiem bylbym sklonny ja obesrac. Badz tez podpisac, co by sie publicznie nie obnazac.


w Polsce to istna mania, kult papieża, który można określić mianem sekty.

Od czasow dawnych kulty balwochwalcze pojawiaja sie na ziemi. Zastanawia mnie jednak brak zdecydowanej reakcji ze strony KK.


Przecież nie możemy ubóstwiać Karola Wojtyły tylko dlatego, że był papieżem o polskim obywatelstwie, mentalności, korzeniach!

Mysle, ze w tym mozna sie doszukiwac jakiegos troszke ukrywanego szowinizmu czy nacjonalizmu ze strony naszych rodakow .


żyć jak człowiek czekając końca tego okresu.

Nie da sie zyc jak czlowiek w socjalizmie.

Mysle, ze w tym mozna sie doszukiwac jakiegos troszke ukrywanego szowinizmu czy nacjonalizmu ze strony naszych rodakow .
Myślę, że Polska od wielu wieków nie była specjalnie doceniona, znikała wśród zachodnich krajów, Polacy uważają, że nie mają się czym pochwalić, więc Jan Paweł II stał się dla nich ikoną.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •