AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
dzisiaj sobie wrzuciłem w ramach wycieczek do kina sprzed roku 1950.
oryginał Poe'go kojarzę wcale albo jeszcze mniej, bo czytałem kilka jego tekstów sznurem będąc i uleciało z głowy wszystko. sam film?
zdecydowanie druga liga universalowskich produkcji. mało się to wszystko kupy trzyma, tempo wolne, albo i w ogóle brak tempa. aktorsko nijakie, żadnych kreacji na miarę Frankensteina czy Drakuli.
co mi się podobało - na pewno groteskowy Bela Lugosi z brwiami antycypującymi Lońkę Breżniewa ciekawie aranżowane niektóre plany. no i mój personal favourite - malowane tło. strasznie mi się podobają krajobrazy malowane na płótnie, które udają plener.
dwie ciekawostki - obok się toczy dyskusja o King Kongu, a tu w o rok wcześniejszym filmie mamy małpę, która porywa kobietę i ucieka z nią na dach budynku! żeby było jeszcze ciekawiej to jest to wyrażne nawiązanie do 'Gabinetu doktora Caligari' (no i te tła, te tła malowane! ) takie intertekstualne smaczki
w którym roku wprowadzili kodeks Hays'a? [mały luk w wikipedię i już wiem] bo jak przepuścili scenę, w której małpa kopuluje z kobietą [a w każdym razie spokojnie można to tak zinterpretować...] to nie mam pojęcia
jak przepuścili scenę, w której małpa kopuluje z kobietą [a w każdym razie spokojnie można to tak zinterpretować...] to nie mam pojęcia