AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Nie ma tematu o 'My Bloody Valentine', wiec bedac po kinowym seansie musze stwierdzic, ze chociaz filmik poraza glupota to oglada sie go przednio a efekty 3D naprawde robia tu duze wrazenie. Kazdy kto stwierdzi, ze nie ma roznicy miedzy ogladaniem tego filmu w kinie a gdziekolwiek indziej jest glupim pajacem. Moge potwierdzic to co pisal grzEGOrz o 3D - zdejmowalem kilka razy okularki na krotki moment i rzeczywiscie obraz jest dosc nieostry, nieco rozmyty i juz po chwili patrzenia na ekran zaczynaja bolec oczy. Rzut kilofem, wystrzelony pocisk, czy kilka innych akcji naprawde robi duze wrazenie. W tv kilkukrotnie widzialem zwiastun i nie zrobil zadnego wrazenia a na ekranie kinowym to kompletnie cos innego - w przypadku 3D to zupelnie dwa rozne filmy i na dvd z oczywistych przyczyn wydana zostanie wersja w 2D, wiec polecam wybrac sie do kina poki jeszcze graja.
To taka mala dygresja, post nie dotyczy 'Piatku 13'
admin info: wydzieliłem odrębny temat
g.
dla mnie to było tylko śmieszne i żałosne te sceny całe 3 D
z resztą cała sala kinowa miała podobne zdanie
a skoro mi nie podeszły efekty dla których został tylko zrobiony ten film to jestem gotów wystawić mu ocenę 0,78/10 ( plus ze 2,49 za 3 D i 1,21 za ładne okulary)
porażka.pl mało powiedziane - porażka.com
może po prostu miałem za duże oczekiwania po tym jak mocno mi się podoba oryginalna wersja filmu
ale w sensie jak Ci nie podeszły? nie zrobiły na Tobie _żadnego_ wrażenia? hmmm... nie wiem, nie mogę mówić o MBV3D bom nie widział, ale "Scar" imponował techniką. a z tego co Mort pisze w recenzji - w obrazie Lussiera technologia 3D jest jeszcze bardziej imponująca
w każdym razie - filmy 3D należy oglądać tylko dla efektów 3D
To co pisze Maniacc to kompletna bzdura. Film moze sie nie podobac, kwestia gustu, ale nikt nie jest w stanie zaprzeczyc, ze efekty w 3d wygladaja zajebiscie(a i ogolem gore bardzo daje rade). 'Scar'? Przy tym co jest w MBV to 'Blizna' nie miala zadnych efektow 3D, wiec to chyba najlepiej swiadczy. Zdecydowanie 90% sukcesu tego filmu to efekty, gdyz jak wspominalem fabula typowa, w dodatku mega naciagana, bohaterowie gupi jak buty z lewej nogi, rozwiazanie zagadki tandetne i przekombinowane. Ten film nawet jak na slasher jest strasznie glupi, ale wspomnianej efektownosci odmowic mu sie nie da, dlatego teksty o 3D pokroju porazka to sobie mozna wsadzic w...!
takie moje zdanie tylko no
nie podobały mi się te efekty, nie widziałem ani blizny ani w ogóle ale fajniejsze już były jakieś krajobrazy kopalni niż same zabójstwa czy latające kilofy
jak mówię poczytałem wcześniej o tym trochę, ludzie się dobrze wypowiadali to może po prostu nastawiłem się źle do tego, bo myślałem że bóg wie co zobaczę a tu jednak
To co pisze Maniacc to kompletna bzdura.
ej, no każdy ma prawo ekscytować się/nie ekscytować się efektami 3D
Owszem, ale nikt nie ma prawa pisac, ze efekty w 3D sa zenujace bo to zwyczajna nieprawda. Ja tez oczekiwalem lepszego filmu (choc i tak calkiem mi sie podobal), ale efekty 3D zrobione zostaly bardzo dobrze i to jest akurat fakt. 'Blizna' zawiodla glownie dlatego, ze efektow 3D to tam prawie wcale nie bylo, przynajmniej w porownaniu z tym co mozna zobaczyc w MBV
prawda i już
3 D najlepsze to było w gazetce DINOZAURY gdzie na rozkładówce był dinozaur zawsze jakiś
dobra, ja te spory rozsądzę, ale koło końca marca, bo wtedy się do kina wybierę
Ah czekałem na ten film dłuuugo i kiedy w końcu zasiadłem na fotelu w zamazanych okularach i zacząłem oglądać byłem pod wrażeniem. Ale nie byłem zachwycony ani grą aktorską, ani fabułą a scenami 3D. Tak to właśnie te wszystkie kilofy, ognie czy pistolety które nie raz leciały w moim kierunku sprawiały mi największą frajdę
Spodziewałem się, że nie będzie to film ani odkrywczy, ani ambitny. Miało być krwawo w 3D i było
A sprawę aktorstwa pana Acklesa przemilczę. Co ten koleś w pierwszej połowie wyrabiał jest straszne. Chciałem mu dać w twarz Potem się wyrobił, ale na przyszłość niech lepiej bierze sie do ról komediowych.
Ogółem dobrze się bawiłem i prawie wcale sie nie zawiodłem.
W koncu i ja zalapalem sie na seans "Krwawej Walentynki". W skrocie zgadzam sie z recenzja Morta. Lussier jest slabym rezyserem, aktorstwo w filmie jest momentami tragiczne (trudno uwierzyc co wycznia tutaj Ackles ), scenariusz nie porywa - wszystko to nie zmienia jednak faktu, ze w kinie bawilem sie naprawde dobrze Oczywiscie to dosyc jarmarczna rozrywka, i do poziomu IMEXu ale momentami byo naprawde widowiskowo. Aha moim skromnym zdaniem ogladanie filmu 3D w wersji bez efektow to jak ogladanie pornola w wersji soft - cos tam widac ale ogolnie nie ma to wiekszego sensu Inna sprawa, ze to cale 3D jest dosyc meczace dla oczu, przynajmniej moich
Fakt, mnie tez bolaly nieco oczy po seansie i sie tak zastanawialem, czy to ze zmeczenia, czy to sprawka 3D.
chyba wina 3D, bo mnie też po oglądaniu czegokolwiek przy pomocy tych okularów gały naparzają. to jest chyba jeden z głównych czynników powodujących, że takie eksperymenty raczej się na dłużej w kinie nie zadomowią.
Dokładnie, póki co ta technologia nie jest jeszcze na tyle dopicowana, zeby patrzałki nie bolały dlatego tych bajerów w 3-D nie wewalają do filmow w ilościach hurtowych. Ponoc dopiero "Avatar" Camerona ma byc przełomem w tej dziedzinie, no ale ile w tym prawdy to sie okaże za jakiś czas.
A ja niedawno obejrzałem sobie oryginał „My Bloody Valentine” na DVD Lions Gate i muszę przyznać, iż wersja extended cut wywarła na mnie o wiele większe wrażenie niż dotychczas przeze mnie znana wersja kinowa znacznie okrojona przez cenzurę. Krwawe sceny morderstw przy użyciu narzędzi górniczych tj. kilof czy pistolet na gwoździe zdecydowanie dodają filmowi uroku. W dodatku transfer na DVD jest całkiem przyzwoity. Zaiste cieszy mnie fakt, że bodaj najbardziej ocenzurowany przez MPAA slasher lat osiemdziesiątych doczekał się po 28 latach od premiery wersji z brakującymi scenami gore. Bo wersja kinowa niemal kompletnie wyczyszczona z krwawych scen zwyczajnie mnie nużyła. Gore naprawdę dodało „My Bloody Valentine” mocy. A jak się ma rimejk Lussiera do oryginału? Moim zdaniem mu ustępuje, aczkolwiek warto go zobaczyć dla latających kilofów 3D.
A ładnie to wmontowali w całość? Nie widać, że to pojedyńcze oderwane fragmenty?
A ładnie to wmontowali w całość? Nie widać, że to pojedyńcze oderwane fragmenty?
Widać różnice jakości obrazu w trakcie na nowo wmontowanych scen morderstw, lecz ja akurat się tym nie przejąłem. Samo wmontowanie ich w całość dokonane zostało dość precyzyjnie. Wczoraj gadaliśmy z LOBO o horrorze Mihalki i zgodnie stwierdziliśmy, iż wraz z dołączeniem scen gore ów kanadyjski slasher staje się jednym z najlepszych reprezentantów sub-gatunku z lat 80-tych. Nabicie nieszczęsnej niewiasty na rurę od prysznica wgniata w fotel!
Przydała by się jeszcze extended cut version „Friday the 13th Part 2” (1981).