ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Który przeciwnik w całej sadze był waszym zdaniem najpotezniejszy i najtrudniejszy do ubicia?
Moim zdaniem:
1.Amelissana
2.demogorgon
3.baltazar

czekam na wasze opinie


Zdecydowanie Amelissana z Ascensiona i Illych z Tactisa. W podstawce ciężko by znaleźć coś naprawdę trudnego Jak pierwszy raz przechodziłem grę, to Irenicus sprawiał mi ogromny problem...
Faldorn w jakimś modzie, chociaż moze to byla kwestia mojej postaci
1.Amelissana
2.Draconis (ależ na niego kląłem)
Demogorgona nie widziałem bo zdecydowałem się zapieczętować bestię, choć czytałem że jest nieźle przegięty.


1. Amelissana
2. Draconis
3. Przypakowany Firkragg mnie wkurzał co nie miara

Ale teraz patrząc z perspektywy czasu: tacy prości są...
Przypakowany Firkragg jest prosty?
Demogorgon (z tą jego cycatą, sześcioręczną - OMG sześciomieczą!!! obstawą)...
Niezłe efekty daje też otwarcie wszystkich trzech kluczy naraz przed uwięzionym w Twierdzy (dwa i tak dają leszczy, ale trochę mieszają, zwłaszcza jak się gra solo - pamiętam pierwszy raz, byłem jeszcze w SoA i miałem z 16 poziom)...
A w samym SoA - ekipa Shangalara (a zawsze muszę ją, jako invoker - kostur magów, kostur... - wyklepać jak najwcześniej...

A w samym SoA - ekipa Shangalara (a zawsze muszę ją, jako invoker - kostur magów, kostur... - wyklepać jak najwcześniej...
No jak mogłem zapomnieć, przecież zawsze tam pełznę jak tylko mam dostęp do wyłomów itp. żeby wspomniany kostur dorwać.
Aha, jest jeszcze Demilich Kangax, w SoA żaden przeciwnik nie sprawił mi większych problemów, nawet zakończenie gry i zabawy z Ionem nie były tak wk...jące. Dla mnie najtrudniejszy przeciwnik z podstawowej wersji (zwłaszcza jeśli się gra z zasady bez żadnych poradników czy zaglądania na różne fora, rozgryzienie taktyki na tego pajaca i zwycięska potyczka zajęło mi 3 długie, pełne nerwów i frustracji dni ale pierścień w pełni to wynagrodził). Choć być może ja tak mam, bo np Firkragga rozwalałem drużyną na 12 lvl (nie było łatwo ale daje się zrobić bez zgonu żadnego z npc tylko trzeba się naklikać) a Kangax... ech, ważne, że zszedł i już
Jak dla mnie najtrudniejszym przeciwnikiem był Kangaxx i Amelissana.Demogorgon był ławty dla mnie sam się zdziwiłem,że tak mi ławto poszło może dlatego,że zostawłem go sobie jako ostaniego bossa przed Amelissaną.
Gdy ostatnim razem przechodziłem Baldursa razem z modem TDD to bawiłem się solo pieśniarzem klingi. Podklasa dość przepakowana. Trudności miałem z Draconisem, zadającym duże damage Abazigalem oraz z Amellisaną, ale tylko dlatego, że nie wykorzystałem całego potencjału czarów i umiejętności i tak dość po laicku się z nią męczyłem. Kangaxx z tego co pamiętał padł pod ciosami miecza mojego planetara, a Demogorgon z racji tego, że Twierdze przechodziłem już w Tronie Bhaala sprawił mi tylko drobne trudności, o wiele trudniej było zabić drużynę obrońców pieczęci do jego komnaty, ale to też tłumaczę moim niedoświadczeniem:)
dla mnie jedyny problem w podstawowej wersji bg2+tb stanowił kangaxx, wiele razy omijałae go albo używalem kodów, dopiero po dłuższym czasie udało mi się czaszke ukatrupić ale radochy z tego co niemiara było

co do Amelissany to nigdy nie rozumiałem problemu z nią, rzadko się zdarzało aby zabiła mi jednego bna, o mnie nie mówiąc, oczywiście jak weszły mody już tak łatwo nie było...

dla mnie jedyny problem w podstawowej wersji bg2+tb stanowił kangaxx, wiele razy omijałae go albo używalem kodów, dopiero po dłuższym czasie udało mi się czaszke ukatrupić ale radochy z tego co niemiara było
Miałem dokładnie takie same odczucia, zwłaszcza, że prowadziłem sobie taki własny ranking podejść do każdego bossa i w przypadku Czachy udało mi się za 47 podejściem z połową drużyny( 3 npc) na deskach, ale się udało (choć miałem niezłego farta, bo Kangaxx uwięził mi Anomena, jak rzuciłem uwolnienie, to Anomen nie należał do drużyny/podświetlony na żółto,nie mogłem go kontrolować, nie wiem do dziś dlaczego/ ale miał cały ekwipunek, w tym crom-feyr i zaczął Licha tym młotkiem okładać, a ten go zwyczajnie ignorował i w końcu mu się padło. Anomena przyłączyłem po walce, wskrzesiłem poległych, zabrałem pierścień i tyle). Nie dostałem tylko exp. ale kto by się takim detalem przejmował, w końcu pięćdziesiątka była niedaleko a ilość niecenzuralnych słów jakich użyłem po każdym reloadzie była większa niż w całym moim wcześniejszym i późniejszym życiu. Walkę pamiętam do dziś a satysfakcji ze zwycięstwa nie przebiło na razie nic w co grałem.
A ponieważ szykuję się do ponownego przejścia sagi słowo Kangaxx może znowu być synonimem wszystkiego co najbardziej wk...urzające
Amelka z Ascensiona
Irenicus z Tacticsa
Kuroisan jak za pierwszym razem nie potrafiłem mu nakopać do dupska
Moim zdaniem Demogorgon... Szalenie mocna bestia. Ostatnio mialem tez problemy z Draconisem ale wynikalo to ze slabego przygotowania mojej druzyny (nie mial kto pulapek pozastawiac, a standardowa taktyka z obnizaniem wszelakich odpornosci jakos sie nie sprawdzala ( sam nie wiem dlaczego)) . Amelka tez moze dac w kosc, aczkolwiek nie jest to jakas wielce mocna potwora . Ktos wymienil Baltazara. Byc moze po polaczeniu z jakims modem jest to rzeczywiscie mocny przeciwnik, gdyz w podstawce to miekka faja i rozjechanie go nie stanowi problemu .
Najtrudniejsi: Faldorn na tacticsie ze zbugowanym questem na wszystkie twierdze.
Amelisana z Ascensiona, a raczej piatka.
Gaax na Tacticsie<nie pokonalem go w sumie> Zdejmowanie ochron i pole teleportacyjne to jednak za duzo. Do tego uwiezienie...
Baltazar nawet z ascensionem i oversightem to bura faja. Sztyleciarz go zdejmuje na raz.
Ilych, a raczej cala druzyna jest jednakze o wiele mocniejsza niz Amelisana na modach.
Kangaaxx bez modow to bura faja too. Rozwalam go zawsze przed wyjsciem z amn. Taktyka: 1osoba w party. Ochrona przed magia lub nieumarlymi i po zabawie.
dla mnie najgorzy był zawsze Kangaax i Firkragg chociaż Demogorgon też jest pierońsko wnerwiający... w ToB nie znalazłem tak wkurzających postaci niestety modów nie używałem za bardzo ( raczej po prostu robiłem pełen freestyle i grałem jak najbardziej bezsensownymi drużynami tworząc ) więc się nie wypowiem aaa - kiedyś jeszcze na dłuższy okres rzuciłem BG jak wpadła mi w ręce wersja z rozszerzeniem ( wcześniej miałem podstawowy, bez Twierdzy Strażnika ) i uruchomiłem tam te 3 klucze - od tego czasu nauczyłem się, że jak proponują robić po kolei to można słuchać
dla mnie najmocniejszy był Draconis? w ToB syn Abzigala jakoś tak.. (heh dawno nie miałem do czynienia z sagą bg..) to momentu kiedy biłem Baltazara ten dał mi tyle samo smutku co radości

Kangaax? raczej nie, trzeba wiedzieć poprostu czym go bić.. polecam kostur z ryn jedna z broni na +4 która na niego działa, można też się męczyć z meteorami melfa, morfa one też śa traktowane jako broń +4 hehe

zagadką jednak pozostał dla mnie lisz w mieście gdzie ma siedzibę baltazar, jest tam zadanie z odzyskaniem duszy jakieś dziewczynki, zagadką?lisze nie mogą być trudne, jednak tego upierdliwca nigdy nie udało mi się pokonać
Eee, ochrona przed ogniem, magiczną, jakaś tarcza przeciw czarom, względnie niepodatność na (chyba) odrzucanie, ew. ul. niewidzialność i niepodatnośc na poznanie - bez szans.
Co do Kangaaxa to normalne, że trzeba go lać silnie umagicznioną bronią, problemem jest zazwyczaj to, żeby go zabić zanim rzuci pierwsze uwięzienie. Na ulepszonym Kangaaxie, który rzuca pole teleportacyjne, nie jest już tak różowo, ale Furia Niebios i tak go unieruchamia, reszta to formalność

Demogorgon heh, tak się nastawiałem na trudną walkę, narzucałem sobie osłonek itd bo myślałem, że będzie rzeźnia, a pokonałem go za pierwszym podejściem ze stratą kapłana, który padł zresztą od krwawienia nie od bezpośredniego ciosu.

Najwięcej problemów z podstawki to sprawił mi kiedyś Demi-lisz ale ten z Twierdzy Strażnika bo gdy wchodziłem do jego krypty on już rzucał uwięzienie, a czar "niepodatność na..." jest skopany i ciężko wybrać to co się chce, chociaż jest jakiś mod który to poprawia.
heh generalnie na lisze jest sposób: mianowicie żaden niema cancela bynajmniej go nie rzuca(nie spotakłem takiego hehe) czytasz zwój ochrony przed magią i jedziesz z kolesiem, jak sam zauważyłeś furia go ogłusza i po sprawie.. zresztą jak masz team to ustawiasz tak drużynkę aby labirynt ostał kto inny niż Twoja postać (działa to ,bo rzuca na najbliższą osobę..

zresztą jak masz team to ustawiasz tak drużynkę aby labirynt ostał kto inny niż Twoja postać (działa to ,bo rzuca na najbliższą osobę..

Nigdy tak nie robię Jak walczę to bez strat, albo load

Nigdy tak nie robię Jak walczę to bez strat, albo load

Zupełnie jak ja
Acz ja na licze ułatwiam sobie, zwój ochron przed nieumarłymi a jak w przypadku demilisza to jeszcze niewidzialność 3metry aby 1 czarem jaki będzie rzucał było prawdziwe widzenie

Teraz jak gram mam spory problem w walce, wyszedłem z lochów irka chwilkę powłuczyłe się po mieście (główne gadając z ludźmi i szukając nowych questów nie szukając jakoś specjalnie złota i itemków) aż tu naraz pojawia się 4 runicznych zabójców oraz 2 magów i jako pierwszy czar jarą z plugawego uwiądu Walka jest zabawna jak mam 7 lvl postacie i brakuje mi takich czarów jak prawdziwe widzenie, nie mówiąc już o tym że średnia KP to 0

Nigdy tak nie robię Jak walczę to bez strat, albo load
skąd takie stwierdzenie? przecież labirynt nie zabija postaci tylko przenosi do innego wymiaru i po k rundach wraca, tylko główna postać ginie(jeśli się na nią rzuci) i jest koniec gry..

ale tu mnie zadziwiłeś Mytosie z tymi runicznymi?:> może jakiś modzik? poruszając sie po mieście spotyka się losowe grupy ale nie są to runiczni
a jak ich rozwalić? jeśli niema wśród nich sztyleciarzy (chociaż sama nazwa wskazuje, że są hyhy ), to bijesz magów, najlepiej z dystansu a potem resztę

Hmm, coś Ci się pomyliło troszeczkę. Demilisz nie rzuca "labiryntu" tylko "uwięzienie". Uwięzienie też nie zabija postaci, chociaż znikają one z drużyny, trzeba je potem uwolnić czarem "uwolnienie".

Vinci zapomniał dodać iż jeżeli uwięziona zostanie główna postać to efekt jest taki sam jak po jej śmierci i nie pozostanie nic jak tylko load

Ja nie przepadam za utrudnianiem sobie gry (choc instalujac mily modzik w zupelnej niewiedzy sobie ja wlasnie utrudnilem (Vinci wie o co chodzi )), gram dla przyjemnosci, a nie dla zaspokojenia ambicji zwyciestwa poprzez gre komputerowa. W dodatku nie przeszedlem BG czterdziesci piec razy, wiec rozgrywka wciaz jest dla mnie interesujaca na standardowym poziomie.
Witam,
Za pierwszym razem gdy przechodzilem bez zadnych modow gre, na luzie przeszedlem wszystko (nie dokonczylem ToBa, ale do moemntu ktorego doszedlem tez wszystko szlo gladko i przyjemnie), bez stresu.
Ale juz wowczas wymiatalem w cRPGi (zostalo mi dalej), wiec nie dziwi mnie to.
Kiedy utrudnilem sobie gre instalujac jakies hardkorowe mody, to troche problemow sprawil mi Fikraag (nie wiem od jakiego moda.. Tacts? Przyzywal wiwreny. Za cholere nie moglem zdjac nawet jednej. Pewnie za słabe bronie mialem na ich odpornosc. Nie wiem) no i ostatnia walka z Kwasoym Kensai, ale za trzecim podejsciem juz go zjadłem

Ale juz wowczas wymiatalem w cRPGi (zostalo mi dalej), wiec nie dziwi mnie to.
xD
Cóż za skromność... takie teksty zawsze wprowadzają mnie w dobry nastrój ;P Bez żadnych podtekstów czy niechęci - serio

A wiwki trza magią łoić albo z łuku, ręcznie nie idzie ubić, jeszcze Firk przeszkadza. To robota battelsa.
Heh może się wydawać śmieszne ,ale jak pierwszy raz grałam w BG2 to wylądowałam w Kuli Sfer i wydawało mi się nie możliwe pokonanie Glinianego Golema
mnie swego czasu do szału doprowadzała walka z aec'lecteciem w bg1 (demon w brodzie ulgotha). teraz znalazłem inna taktykę i jest to banalnie proste

w bg2 z tacticsem (bez utrudnień nie ma trudnych walk - nawet na szaleńczym) illych, ale jeszcze nie skończyłem baldura z tacticsem, więc pewnie pojawi się więcej
Illych jest jednen z trudniejszych
Ascension jest?
Cóż... pod czystym BG to trochę trudności sprawiał mi Pustoszyciel na Szaleńczym. Te jego mieczyki... ale udało mi się go w miarę szybko pokonać.

Kiedy grałem pierwszy czy drugi raz, okrutnie męczyłem się z Draconisem. Chodziło wtedy po 10 loadów, zanim smoczek padł.

Jednak przy odpowiedniej taktyce żaden wróg w czystym Baldurze nie jest zbyt trudny... hmmm... chyba się przełamię i na następny raz zainstaluję sobie parę modów...

Co do BG1 - wrogowie byli tam raczej banalni. Wyjątkiem był Aec'Letec, sporo się namęczyłem, zanim znalazłem na niego skuteczny sposób.

BTW to mój pierwszy post na tym forum, więc witam wszystkich

Co do BG1 - wrogowie byli tam raczej banalni. Wyjątkiem był Aec'Letec, sporo się namęczyłem, zanim znalazłem na niego skuteczny sposób. Miekka faja, ladujesz sie czym tylko mozesz i co moze sie tobie przydac, zlazisz do piwnicy i wykanczasz kaplanow po kolei, choc nie ukrywam, ze czesto trzeba wyjsc z pomieszczenia i odpoczac by wszystkich wytluc... Kiedy zostaje sam demon na placu boju sytuacja robi sie banalnie latwa, po prostu zlazisz i go tluczesz lechcac od czasu do czasu odpowiednimi zakleciami.
Heh. Ja na niego zawsze Sferę Otiluke'a waliłem i wtedy wykańczałem kultystów... Może i nieco niesprawiedliwe, ale do czegoś ten czar ma służyć
nieładnie wychodzić w środku walki z budynku i odpoczywać, nieładnie

Swoją drogą, pamiętam, jak przechodząc pierwszy raz BG1 wychodziłem z 10 razy z głównego namiotu w obozie bandytów... Żal
Dzwonek, to samo możesz powiedzieć o całej reszcie wrogów, a Aec'Letec z BG1 faktycznie jest z nich chyba najmocniejszy.

Twoja taktyka jakaś super sepcjalna nie jest, szczególnie, że w starszej wersji Aec'Letec rzucał na drużynę pewne piętno, które po jakimś czasie zmieniało ich w ghuli, czyli opcja wyjdź i odpocznij odpadała, chyba, że miałeś dużo czarów rozpraszających. Osobiście ładowałem się najpierw łucznikiem na niewidzialności i zabijałem strażników zanim w ogólę kapłanka przyzwała demona.

Teraz (a zabiłem go dzisiaj ) jakoś mi tego piętna nie rzucał, a i skrypty miałem ulepszone i niewidzialnośc nic nie dała, ale i tak dość gładko poszło
Moze i taktyka banalna, aczkolwiek okazuje sie skuteczna... Rzadko jej uzywam (nie pamietam kogo jeszcze tak wlasnie bilem...), ale kiedy nie mam zadnego innego pomyslu to wlasnie tak robie...
aeclectec w nowszych wersjach też rzuca oczy śmierci (zamienia nam drużynę w ghasty). a zabić go łatwo i bez uciekania z pomieszczenia i bez niewidzialności. wbijam na bezczela bez niczego, zabijam najpierw kaplanke, jedna postac jest przyneta, ktora goni demon, a reszta druzyny wykancza kaplanow po czym z dystansu, jakimis dobrze umagicznionymi pociskami, strzalami wykancza demona

a jezeli chodzi o accension...
czy instalując wszystko według mega instalacji, będzie full utrudnienie? tzn i na bg1 i tactics (ktorego nie ma w spisie K4thosa) i accension?
przymierzam sie do gry i musi byc full wypas utrudnienie :P:P
Standardowi przeciwnicy po modach rządzą - nieźle się trzeba napocić, chociaż... jak się gra Pieśniarzem Klingi czy Zwiadowcą Drowów... to źle nie było
Moim zdaniem najtrudniejszym motywem w BG2 z modami były respawnujące się po odpoczynku duergary w Lochach Irenicusa (Tactics). Poza nimi nie znalazłem raczej żadnych większych trudności... a one były takie upierdliwe!
Yarpen rozumiem, że Amelissana, Sendai czy Pontifex na szaleńczym nie nastręczają Ci większych trudności...? Gratuluję skilla

Co do upierdliwości to rządzą wiwerny - słudzy Firka i Abazigala... szlag człowieka trafia. No i koboldy w ruinach firewine
A... Ilrych i jego banda plus inne bandy duergarów? O tych to niewiele pamiętam, ale kilka siarczystych przekleństw - to moje skojarzenie z nimi
w podstawowym baldurku problem mi sprawiał tylko firkag (ale jak ktoś leci po Karsomira na 12/13 lvl to łatwo nie jest)a poza tym Amelisana a raczej jedna runda walki z nią, jak przyzywała cieni zabójców (wysysają poziomy a ja zawsze zapominam wziąć ze sobą przywrócenia...)
w Tacticu Illych z bandą(jednak jak się nie zatrzymają w drzwiach to wybiję wszystkich pojedyńczo a to już jest łatwe...)
w lochach po odpoczynku pojawiali się złodzieje cienia (w wersji tactica którą mam) walą czar z różdżki (strach albo paraliż) i zawsze działa...
i jeszcze Pontifex z nim mam zawsze problemy strasznie wkurzająca jaszczurka...

No i koboldy w ruinach firewine Nawet o nich nie wspominaj... Nie trzeba zadnych modow by ci zycie uprzykrzaly... Cale zadanie z mostem to jedna wielka lipa w mojej opinii... Malo doswiadczenia, biedne przedmioty i tylko czlowiek sobie zyly wypruwa, gdyz nagle z zza roku wyskakuja mu koboldy po respie i strzelaja do maga jak do kaczki... Gdyby dalo sie tam zejsc jedna lub dwoma postaciami (zlodziej i osoba pelniaca funkcje silnorekiego) sprawa stalaby sie banalnie latwa...

Gdyby dalo sie tam zejsc jedna lub dwoma postaciami (zlodziej i osoba pelniaca funkcje silnorekiego) sprawa stalaby sie banalnie latwa...

A kto Ci broni zostawić resztę przy wyjściu? Ja tam i tak wchodze od strony tej śmierdzącej-koboldem-chaty-podłego-niziołka-zdrajcy zabijam magów i spadam, a widma mam gdzieś, szkoda nerwów
O tak, łażenie po ruinach Firewine mija się z celem, pierniczyć widma i już. Szkoda czasu i nerwów.
1.Amelissana; niee... nawet nie wiecie jak mnie denerwowała -.- Zwłaszcza, jak się teleportowała na drugą stronę pola bitwy, robiło się to męczące... te jej potworki atakowały mi magów
2. Kangaxx; dobra może to i śmieszne ale miałam go dosyć, jak już był na skraju śmierci, a tu nagle dezintegrował mi kogoś xd
3. Demogorgon; miałam dość skurczybyka.
4. Balthazar. Naprawdę Nie no mocny kolo był. Z tymi swoimi "ciosami feniksa" powalał
5. Za pierwszym razem, gdy grę przechodziłam, Irenicus mi życie uprzykrzał. Ale tylko podczas walki na Drzewie Życia O_o
Za pierwszym razem, to co druga walka życie uprzykrza
A na magów ochronki trzeba rzucać, to dłużej żyją
Witamy na forum.
ja po kolei, tych najtrudniejszych
1.Sarevok - jest ktos, kto za pierwszym razem ,nie miał z nich najmniejszych problemów?
2.Irenicus to cienki bolek, nie mógł mi problemów sprawic jakoś wybitnych
3.Amelissana - najtrudniejsza z nich wszystkich chyba, ile to ja musiałem "load game" nawciskać...
4.Oprócz tego, ten smok cienia mi się naprzykrzał mocno
5.Kongaxx, mój pupil godzine sie z nim bawilem za pomocą load game, ale pokonałem
Walki które najmocniej zapamiętałem

Drizzt w BG1. Chyba tylko raz zabiłem go w uczciwej walce (znaczy się grając w czyste BG1 bez modów i bez akcji "1 postać ucieka, a pozostałe 5 próbuje rozstrzelać przesłodzonego drowa" ).
Firkraag kiedy po raz pierwszy przechodziłem BG2. Miałem drużynę około 12 poziomu (na szczęście wtedy grałem 5 czy 6 postaciami...). Chyba z pół dnia się z nim bawiłem

Kangaxx to przeciwnika na 30 sekund, jeśli ma się w drużynie Korgana. A jeśli można już rzucać ulepszone przyspieszenie ruchów, to na 15 Magiem też go ubijałem, ale to już bardziej czasochłonne.
Dla mnie w BG1 największym koksem był ten skubany demon z którym walczyło się na końcu Opowieści z wybrzeża mieczy (nie pamiętam już jak się nazywał). Potem oczywiście Sarevok chociaż on takim strasznym koksem nie był, Minsk praktycznie na solo dał sobie z nim rade .
Do Amelissany nigdy nie doszedłem ale niedługo to zrobię a z obserwacji jak grał brat strasznym niemilcem jest Kangaxx
Kanagaxx jest cieniutki, w sumie i na modach i bez nich. Wystarczy rzucić niepodatność na odpowiednią szkołę, mieć broń +4 czy + 5 i się jedzie, na modach trochę trudniej... Brat taktyki odpowiedniej pewno nie obrał
Jeśli rzetelnie przeszło się wszystkie questy a BG2:SoA to Irenicus był naprawdę prościutki. Problemem mógł być Firkragg, choć można było go zabić bez problemu jeśli się szło do niego po Czarowiezach.
Natomiast na Gaxxa był sposób (skuteczny na pewno jak się nie ma modów): wyspać max przyspieszeń ruchów i niewidzialności --> Zaatakować Cała drużyną i wszystkimi czarami jakimi tylko się da --> Kiedy zacznie przygotowywać się do rzucania czarów Uwięzienia (z tego co pamiętam długo mu to zajmuje) to uciekamy schodami w dół postacią, na której się koncentruje Kongraxx. --> Kiedy wszystkie postacie uciekną (może być też tak, że trzeba uciekać całą bandą na raz) rzucamy grupową niewidzialność/niewidzialność, przyspieszenia i znowu atakujemy.

Może być też tak, ze by zejść na dół trzeba bezie zebrać całą drużynę. W tym momencie starczy ukryć postać, którą się ucieka w rogu, przy schodach. Kongraxx wolno się porusza wiec nie będzie jej specjalnie gonił.

Z góry uprzedzam, ze dawno go nie mordowałem. Więc możliwe jest, ze coś pomieszałem. Sprawdzę to w najbliższym czasie.
Amelissana - pułapki + jak tylko się pojawia wyłom + prawdziwe widzenie i voila.

najtrudniejszy imho był ten cały Kongaxx
Ja Kangaxxa zazwyczaj załatwiam dwoma postaciami - jedna to mag, który rzuca na siebie niepodatność na Odrzucanie (uodparnia na Uwięzienie), a druga to wojak atakujący zza pleców maga. Może być to Keldorn z Karsomirem, albo ktoś z ulepszoną Wekierą Zniszczeń. Z dobrą taktyką liszyk będzie wymagał jednego-dwóch wczytań gry. Jak masz w drużynie Korgana, albo grasz Berserkerem - jest jeszcze łatwiej, jego szał uniewrażliwia na ataki Gaxxa.

Jeśli rzetelnie przeszło się wszystkie questy a BG2:SoA to Irenicus był naprawdę prościutki. Problemem mógł być Firkragg, choć można było go zabić bez problemu jeśli się szło do niego po Czarowiezach.

Nie wiem jakie problemy on Wam sprawia, Firkraaga jadę solo na 12 poziomie, jedyny problem tak naprawdę to jego zionięcie, a jak się uodpornisz na ogień to w walce przypomina jakiegoś większego anghega.


Jak masz w drużynie Korgana, albo grasz Berserkerem - jest jeszcze łatwiej, jego szał uniewrażliwia na ataki Gaxxa.
Zdaje się, że szał barba nie działa na Uwięzienie. Co innego Labirynt.
Nie wiem jakie problemy on Wam sprawia, Firkraaga jadę solo na 12 poziomie, jedyny problem tak naprawdę to jego zionięcie, a jak się uodpornisz na ogień to w walce przypomina jakiegoś większego anghega.
Dlatego się powinno grać z modami

Zdaje się, że szał barba nie działa na Uwięzienie. Co innego Labirynt.

Barbarzyńcy nie, ale El'ef mówił o berserkerze, a jego szał uodparnia na uwięzienie


Barbarzyńcy nie, ale El'ef mówił o berserkerze, a jego szał uodparnia na uwięzienie
Zawsze czegoś nie doczytam Ale że przed uwięzieniem chroni szał berserkera to i tak bym nie pomyślał

Tylko, że Firkraag z battelsa jest zabugowany, często się nie pojawia po walce w podziemiach.
No co Ty, tyle razy już grałemz tym modem i zero jakichkolwiek problemów... tylko czasem trzeba trochę poczekać, przespać się, pospacerować... A jakby go jednak nie było, to na BGiF Kinski zapodał kiedyś (daaaawno) jakie rzeczy wpisać w konsoli, żeby się jednak pojawił (Globale i CRE).
Na Firkraga ja korzystam ze śmiesznego tricku, mianowicie rzucenie odporności na magię mu tą odporność zmniejsza, dlatego na początku dostaje "buffy" od Aerie i Jaheiry a potem wszyscy czarujący w mojej drużynie radośnie klepią go czarami . A mój brat faktycznie nie miał zbytnio pomysłu na Kangaxxa, skończyło się zamianą w zabójcę na którego uwięzienie nie działa.

1.Sarevok Cztero lub pięcioosobowa drużyna. Gdy wszyscy osiągną maksymalny poziom wystarczy zabrać kolejnego woja jako mięso armatnie... Później wyciągamy pojedynczego braciszka i rzucamy w niego mięsem, dalej to już czysta formalność. Oczywiście można inaczej, ale mnie się nie chce męczyć.

Sendai

Tak jak Ci już kiedyś wspominałem, walisz miecze Mordenkainena na wejście żeby zająć przyłażące ciągle drowy, to one sprawiają najwięcej kłopotów, sama Sendai to miękka faja jak Ty to mawiasz


Tak jak Ci już kiedyś wspominałem, walisz miecze Mordenkainena na wejście żeby zająć przyłażące ciągle drowy, to one sprawiają najwięcej kłopotów, sama Sendai to miękka faja jak Ty to mawiasz
A te drowy to w oryginalke były w ogóle?
...tak.
1. Nikt inny jak sam Firkaag - jak co drugi raz wali ognistą kule i uderzenie skrzydłami to nie moja wina
2. Kangaax - po przemianie w demilisza. - Błogosławmy Korgana
3. Tolgerias z kuli sfer. - byłby prosty gdyby nie ten głupi pomocnik
1: Demogorgon - bo gra mi się wieszała .
2: Licz w mieście Drowów, walka z nim na małej przestrzeni i bez promienia słońca to nie jest to co lubię.
3: Irenka na drzewie życia, sam niewiem czemu, ale u mnie coś za szybko zatrzymanie czasu rzucał (Boże, błogosław zwojom ). I dupek zabijał mi moją Aerie... gdy przeszedłem grę, zmodyfikowałem save'a i wyżyłem się na nim mym high levelowym magiem .

EDIT: Kangaxxa zabiłem w bardzo prosty sposób, koło sarkofagu ustawiłem trzech wojów z jak najlepszymi buffami i ekwipunkiem, a magowie stali na ścieżce równoległej do "mostku" na którym niemilec się pojawiał i tłukli Miniaturowymi. Potem zostało tylko użyć zwoju uwolnienia na ewentualnych poszkodowanych i tyle.
No tak jak gra sie wiesza to Irenicus pierwszym starciu mi może wklupać.

Potem zostało tylko użyć zwoju uwolnienia na ewentualnych poszkodowanych i tyle.

Czyli jednak nie tak łatwo i prosto, bo w tej walce chodzi głównie o to, przynajmniej dla mnie, żeby nikogo nie uwięził.

1. Nikt inny jak sam Firkaag - jak co drugi raz wali ognistą kule i uderzenie skrzydłami to nie moja wina Udzielę takiej samej rady jaką zyskałem od Vince'a. Przygotowujesz odpowiednio drużynowego draba, nastawiasz się na odporność przed smoczym ogniem (środków jest sporo), dołączasz standardowy zestaw obronny i ofensywny. Mam tu na myśli takie wspomagania jak "Przyszpieszenie ruchów", "Jedność obronna", "Regeneracja", "Szczęście" etc. Jeżeli masz taką możliwość, to jest, jeżeli twój wojak ma w umiejętnościach "Przywołanie boskiej mocy", też ładujesz. Zabezpieczasz się szeregiem mikstur w podręcznym ekwipunku i jazda. Jeżeli smok wciąż będzie cię nieźle rąbał to trzymasz kapłana w odwodzie.

Być może to błąd gry, jednak zawsze go wykończam podczas gdy jest przygotowywana teleportacja... Później, kiedy trafiam z powrotem do komnaty, nasz licz jest już martwy.

Hmm, za każdym razem Ci się tak udaje? To niby nie jest błąd, miałeś po prostu włączone agresywne skrypty, albo zdążyłeś wydać rozkaz zaatakowania go zanim włączyła się scenka. Tylko, że jeśli zabijesz go w ten sposób zanim rzuci Uwięzienie, to gra się jakby zwiesi i zostanie Ci Alt + F4.


Hmm, za każdym razem Ci się tak udaje? To niby nie jest błąd, miałeś po prostu włączone agresywne skrypty, albo zdążyłeś wydać rozkaz zaatakowania go zanim włączyła się scenka. Tylko, że jeśli zabijesz go w ten sposób zanim rzuci Uwięzienie, to gra się jakby zwiesi i zostanie Ci Alt + F4. Owszem, wydaję rozkaz atakau jeszcze przed załadowaniem scenki... Później trafiam do naszych poszukiwaczy przygód, dostaję zadanie, wracam, zabieram co trzeba, quest zaliczam i wszystko gra.

A gdzie wtedy efekty specjalne? Heroizm? Potężna magia?

Na takiego leszcze? To sobie zostawiam chociażby na Lavoka

Napisałem o zwoju uwolnienia na wypadek jakby komyś nie udało się zabić paskudnika wcześniej, gdy zabijałem Demilicza za pierwszym razem, to nie wiem czy to przez błąd gry, czy fuksa, cały czas wypadało mu "Nieudane rzucenie czaru"

Napisałem o zwoju uwolnienia na wypadek jakby komyś nie udało się zabić paskudnika wcześniej, gdy zabijałem Demilicza za pierwszym razem, to nie wiem czy to przez błąd gry, czy fuksa, cały czas wypadało mu "Nieudane rzucenie czaru"

Dziwna sprawa, bo jego Uwięzienie to nie jest czar, a zdolność specjalna i takie rzeczy nie wchodzą
Vinci kiedys grajac w niezpatchowanego BG2, dzikim magiem, mialem bardzo dziwna sytuacje. trzymalem w wyzwalaczu kamienna skore przez pare dni (dni w grze) i zaczely sie wowczas dziac calkiem ciekawe rzeczy . zadne zaklecie w okolicy nikomu (mnie, towarzysza i wroga) nie wychodzilo, znaczy wychodzily ale za kazdym razem wybuchy dzikiej magii , to samo tyczylo sie umiejetnosci specialnych (pulapki, berserkery, sekwencery, przemiany w zwierzeta). niestety nie moglem tego przetestowac na Kangaxxie, bo go juz wczesniej ubilem. ale na dowod ze raczej zadne uwiezienie by mu nie wyszlo przedstawie to: po wejsciu na cmentarz (po wyjsciu z podmroku) bodhi porywajac aerie zamiast zamieniac siebie i ja we mgle, zaczynala swiecic/czkac/itd. przez co gra stawala fabularnie w miejscu.

najtrudniejsi?? hmmm...

1. Illch z tactica (ma sie rozumiec ze z ekipa)

potem dlugo nic i dopiero w TB:

2. Sendai (z tego moda co ja wzmacnia, nazwy nie pamietam)
3. Draconis i Abazigal (dlaczego na nich 'palec smierci' i 'zmiennobarwna kula' nie dzialaja?? oni tu juz na wyrost sa dodany)

reszta 'bossow' byla bardziej irytujaca niz trudna.

dla mnie kangaxxa to taka troche wytrzymalsza wersja kobolda rzucajaca uwiezienia . tak jak kobold nigdy nie zadaje mi obrazen . a i po instalacji tactica, z kangaxxem nie trzeba walczyc zeby zdobyc pierwscien. wystarczy ochona przed zlem promien 3 metry i walnac w drania na poczatku waki z pierscienia tarana (ten od zakapturzonego z kuli sfer) tak aby nie widzial zadnej z postaci stojacych przy schodach. reszte za druzyne zalatwia demon przyzwany przez jego wczesniejsza 'wersje'.

Na takiego leszcze? To sobie zostawiam chociażby na Lavoka

Lavok? Przecież bardziej cienkiego bolka w grze nie chyba (no nie licząc smoka cienia)

1. Illch z tactica (ma sie rozumiec ze z ekipa)

O Ilrycha biega? No cóż, chłop po tym modzie rzeczywiście szaleje, ale w sumie nie jest źle jak w lochach już 15-lvl składem biegałam xD


Lavok? Przecież bardziej cienkiego bolka w grze nie chyba (no nie licząc smoka cienia)

Echh, to nie ja mam problemy z Tolgeriasem, albo z Firkraagiem, który nawet OpMB nie rzuca, tylko Ty.

O Ilrycha biega?

nie, o Ilyicha mi chodzilo

Jakby to powiedzieć nie mam problemów ale miałem.To było kiedyś.Mam głupią przypadłość że na najprostszych przeciwnikach se głowe łamię.

no bo sie cos schrzanilo. nie powiesz mi ze jest to normalne dzika magia w przypadku dzikiego maga tylko na niego powinna dzialac, a nie na wszystko wkolo

A niby czego tak uważasz? To Dzika Magia, a więc jest nieprzewidywalna, a ty byś ją w schemacie zamknął, nieładnie to tak

Więc nie mam zielonego pojęcia dlaczego Kangaxx cały czas psuł zaklęcia... Może rzucał jakieś inne zaklęcie?
szybkie podusmowanie

SoA :

1. Kangaxx - Licha pralem 5 sekund ale juz demi-licha troche dluzej . . . ale coz te 2 piekne pierscienie Gaxxa xD
2. hmmmmmmmmm - koboldy ? xD
3. Irrenicus bo skubany sie opieral z 2 minuty

ToB :

1. Amelissana
2. demogorgon
ale niestety oboje przechodzilem wczesniej zobacze ile problemow sprawia mojej nowej druzynie i przdewszysztkim wywindowanej postaci glownej

nie chce byc zarozumialy ale chyba zaczne gre za 4 razem jako singiel bo druzyna 6 osobowa a nawet 4 to mija sie z celem:/

nie chce byc zarozumialy ale chyba zaczne gre za 4 razem jako singiel bo druzyna 6 osobowa a nawet 4 to mija sie z celem:/

gra sama glowna postacia jest jeszcze latwiejsza. no chyba ze zainstalujesz redukcje exp i ustawisz wartosci na 25% za wszystko
gralem solo mag/kaplanem z spora iloscia utrudniaczy i jedynie same poczatki byly trudne (lochy irka z tactica, szalony 'kaplan' z dokow i mea'ver) potem wszystko szlo az za latwo, jedynie irek w piekle troche mnie wkurzal (te jego zniszcznie magii czy cos takiego) i obserwatory.

tak wiec chcesz trudnej gry? zredukuj otrzymywany exp do 25%, skasuj exp za uczone czary, zredukuj albo usun exp za zamki i pulapki i graj nawet 6osobowa druzyna. gwarantuje ze gra nabierze rumiencow, a po paru godzinach nerwicy dostaniesz bo glownych zlych na obszarach nie bedziesz umial pokonac
może też spróbować przejść grę bez wczytywania na pewno będzie ciekawiej i trudniej.

najpotężniejsi (przy grze z tacticsem i ascensionem)
1. finałowy irek
2. ogniste olbrzymy
3. walka z abazigalem
4. walka z amelissaną

2. hmmmmmmmmm - koboldy ? xD Po części się zgadzam, ale tylko w kontekście jednej lokacji w sadze... Mostu Firewine. Ogromne bandy koboldów respiące się co kilka chwil oraz wspierane wieloma przeróżnymi pułapkami... Najbardziej irytujące miejsce ze wszystkich. I jeszcze fakt, iż za jednego małego s********a dostaje się jedynie 7 punktów doświadczenia..

2. ogniste olbrzymy
To rzeźnia!! Ze wszystkich wrogów w sadze i wszystkich utrudnień to właśnie one sprawiają mi największe problemy. Kagnaxx przy nich to nic...

To rzeźnia!! Ze wszystkich wrogów w sadze i wszystkich utrudnień to właśnie one sprawiają mi największe problemy. Kagnaxx przy nich to nic...

Oczywiście z Tacticsem, czy tam Battlesem? Mi właśnie też, masakra. Po trafieniu rzucają automatycznie obniżenie odporności na ogień, rój meteorów i jeszcze kilka czarów, rzeź, rzeź, rzeź. Nienawidzę ich.
Z jednej strony są MEGA przegięci ale z drugiej duma uniemożliwia mi odinstalowanie komponentu . Pat!

Swoją drogą to finałowa walka z Amelisaną jest mocno niedopracowana i za łatwa. Chwała za Ascesion. Chociaż i tam należałoby trochę jeszcze podkręcic poziom. Drużyna osiąga już boskie poziomy pod koniec gry i nawet cała piątka im nie straszna.

(Wiem, że są mody ograniczające otrzymywane XP ale jakoś ich nie czuję .)
Zagraj w Asc solo na najtrudniejszym - zaręczam, że jest prze*****

. Chwała za Ascesion. Chociaż i tam należałoby trochę jeszcze podkręcic poziom.
gawith ma rację solo, najtrudniejszy poziom, i najlepsze co zdołałem osiągnąć, to zabicie dwójki którejś z piątki, potem już po walce było.
a te ogniste olbrzymy zabijałem wmz najczęściej na zatrzymaniu czasu i większym młyńcu, inaczej było ciężko.
gdzie sie zabija baltazara przeszedłem bg z10 razy i nie spotkałem go albo nie pamiętam?!
Hm tak, Baltazar to postać z Tronu Bhaala i wierz mi, trudno go przeoczyć.
A ja was zaskoczę wg mnie najtrudniejszym przeciwnikiem w SoA jest Arkanis Gath a w Tobie- Draconis(Nawet Abazigal i Baltazar zajeli mi mniej czasu. A jeśli chodzi o Pustoszyciela... Szkoda gadać przez tego palanta nie mogłem przejść ToB'a (Ktoś wie jak go ubić?)

Ktoś wie jak go ubić?)
Mordki, Planetar, Plugawce, Magiczne pociski na jego przyzwane miecze i w sumie tyle. Niemilec ma bardzo wysokie odporności więc warto przed walką sprawdzić jakim rodzajem broni najłatwiej zrobić mu krzywdę
Ewentualnie przyzywaj potworki by na chwilke się zajął nimi. Z tego co pamiętam demon sę dobrze sprawdzał na niego.
pare mieczy mordenkaina i planetar powinno wystarczyc (niech pustoszyciel atakuje jeden miecz, ktory jest odpowrny na jego ataki, reszta zatrzymuje przywolywane przez niego miecze). jak zacznie robic sie tloczno to plugawy uwiad na jego przywolancow i dalej mozna go siec.
druzyna caly czas naparza w niemilca
popatrzyłem na sejwy z przed 3 lat i jednak ubiłem tego baltazara poprostu zapomniałem bo od tamtego czasu nie grałem^^
1. Draconis
2. Amellisana
3. Illasera Szybka btw to jakiś gruby żal by solo zabijać w trzech ruchach jedno z 6 najpotężniejszych dzieci Bhaala
Pozdrawiam Illasera Prędka
1. Jak grałem pierwszy raz na poważnie w BG@ to grałem na modzie Astral warrior. Sendai to była dla mnie mordęga Abazigal nie co mniejsza troche problemów sprawił baltazar ale jakoś poszło a pustoszyciel szkoda gadać. A teraz jak gram zawadiaką nie dawno zjechałem te dzieci bhaala i jakoś takie cienkie mi wydały nie wiem czemu.
2. Nie wiem mam mieszane uczucia płakać smiać się czy dziwić jak przeczytałem że Ilassera jest trudna. Już byle smok s SoA jest trudniejszy
Czytanie ze zrozumieniem się kłania...
Pozdrawiam Illasera Prędka
Zdecydowanie Abazigal ale do pewnego momentu. Trzej magowie, trzy smocze zionięcia i przemiana w zabójce potrafią zdziałać cuda. Jeśli to nie starczyło to Sarevok i Korgan dopełniali dzieła.
Dziś zainstalowałem Tacticsa. Myślałem że jak przeszedłem gre raz(no jakby dwa razy. Jakbym pokonał pustoszyciela jak grałem Astral Warrior'em to wg. mnie raczej przeszedłbym całą grę drugi raz) to będzie dla mnie fajne doświadczenie. Przeliczyłem się...
tactics podnosi poziom trudnosci do kosmicznych wartosci, ale jaka radoche daje pokonanie bandy Ilyicha czy Mea'Vara (w poczatkowych etapach gry, lvl 7-8, czyli praktycznie po opuszczeniu lochow), bez uzycia czitow, albo grupy w kanalach, o finale BG2 nie wspominam.
osobiscie do kazdej z tych walk podchodzilem dziesiatki razy, zeby znalezc jakas taktyke, a i tak wszystko zazwyczaj opieralo sie na farcie (wyjdzie im rzut obronny czy nie ), kazda zajela mi (z loadami itd.) po dobrych paredziesiat minut.

jezeli wczesniej nie ukonczyles gry przynajmniej raz na poziomie szalonym, t raczej nie dasz sobie rady z tacticem. no chyba, ze na poziomie latwym (bardzo latwym), ale co to za przyjemnosc instalowac 'utrudniacza', zeby potem zmniejszyc poziom trudnosci?

jak przechodzisz gre dopiero 3 raz to zamiast tactica radze zainstalowac SCSII i ustawic poziom trudnosci na najwyzszy.SCSII poprawia, AI rywali i dodaje pare innych smaczkow, ale nie wprowadza tak przepakowanych rywali jak tactics. troche jednak spowalnia gre, w szczegolnosci na slabszym sprzecie (moj poprzedni blaszak w momecie pokazywania sie jakiegos maga-rywala przycinal na 2-3 sekundy, na obecnym na 0.1-0.2 sekundy )

tactics podnosi poziom trudnosci do kosmicznych wartosci
No bez przesady Kosmiczny jest tylko i wyłącznie Illych, gdyż musimy się z nim mierzyć na początku gry, nieprzygotowani. Mozna sobie na pierwszą przygodę z Tacticsem odpuścić.

Dalej już z górki - itemy, czary, mikstury, drużyna z prawdziwego zdarzenia, odpowiednie dobranie kolejności zadań i - jesteśmy w domu. Jakieś trudności może sprawiać Kuroisan, Fikraag też jest przegięty (ale nie wiem czy to nie Battles tak go podpakowywał, chyba Battles).
Jak coś tu znajdziesz pomoc, myslę, że na normalu możesz spokojnie startować
Gdzieś na Stronie CoBu powinna być mojego skromnego autorstwa solucja, ale znaleźć tam coś...

A Maevara pamiętam że kosiłem zawsze pajęczynami, wieloma pajęczynami. Najfajniej było barbarzyńcą - cep Joluva, Ibratha, użeranie się z zabójcami gdzieś w kącie, kupa mikstur, ale w końcu się jakos udało. No i mamidełka wtedy pewnie że używałem. W ogóle fajnie się rało w Baldurka, chyba dojrzewam powoli do jakiejś solóweczki

No bez przesady Kosmiczny jest tylko i wyłącznie Illych, gdyż musimy się z nim mierzyć na początku gry, nieprzygotowani. Mozna sobie na pierwszą przygodę z Tacticsem odpuścić.

Sam Illych może nie jest kosmiczny ale jego obstawa. to co innego.

Z tacticsa najbardziej nieziemsko wkurwiał mnie Balor z kopalni dugergarów. W samej podstawce był wyjątkowo upierdliwy.

Z tacticsa najbardziej nieziemsko wkurwiał mnie Balor z kopalni dugergarów.

Z tą kulturą wypowiedzi, to mógłbyś być konsekwentny.
Dzięks Marsal Chyba zrobie tak jak radzisz. Krok po kroczku aż w końcu dorosnę do Tacticsa. Dzięki za radę.

Z tą kulturą wypowiedzi, to mógłbyś być konsekwentny.


Sory bardzo ale inaczej w nastopniowaniu emocjonalnym nazwa ć się tego nie da

Dzięks Marsal Chyba zrobie tak jak radzisz. Krok po kroczku aż w końcu dorosnę do Tacticsa. Dzięki za radę.

uwazaj jednak ktore komponenty instalujesz sa dwa ktore zarzucaja na magow i kaplanow spore ilosci 'oslonek', ale nie sa tak przegiete jak w tactics (chocia ogr-mag w lochach irka troche mi nerwow napsul ).

tak jak wspomnial Gawith, poczatki tactics sa ciezkie (koncowka bez odpowiedniego sprzetu tez) i wymagaja sporych umiejetnosci, oraz orientacji w zakleciach.

wymagaja sporych umiejetnosci, oraz orientacji w zakleciach.

Tak się zastanawiałem zawsze, Czy listęzaklęć z ID2 moge wykorzystać również w przypadku BG2? Nigdy nie pamiętam czy to były te same edycje D&D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •