AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Kochani, czy znacie jakies sposoby jak szybciej przyswoic ten jezyk?
Podczas prawie dwumiesiecznego pobytu nauczylam sie baaaaardzo duzo slowek (jak na mnie), potem odbylam kurs miesieczny , 5 dni w tyg po dwie godziny .Mam wiec solidne podstawy .Jezyk mnie fascynuje , od zawsze uwielbialam muzyke hiszpanska, piosenki (wkurzylo mnie jak J.Lopez przeszla na angielski )Moja najlepsza przyjaciolka jest menadzerem grup kubanskich (muzyka latino) i to wlasni eimprezy jej muzykow najbardziej mnie ciagnely.
Teraz sama sobie tlumacze to co na biezaco mi wpadnie - to piosenka , to jakis wiersz.
No ale z gramatyka srednio.Czas terazniejszy ok ale jeszcze trzeba inne czasy i zaczac po hiszpansku myslec (np zaczac sniadaniowac a nie jesc sniadanie )
Dzis w nocy spalam z wlaczona plyta z lekcjami.....co jeszcze wymyslic.Wiem , ze mozg 31 latki nie jest juz tak chlonny ale moze mam szanse sie nauczyc.
poradzcie cos........
Uczyc sie pilnie w domu robiac duzo cwiczen i rozmwiac z ludzmi poza domem... Szybciej nie mozna
mozg 31 latki jest rownie sprawny jak inne mozgi
a dodac mozna jeszcze telewizja, radio, prasa - mi pomaga
oj , podobno najchlonniejszy mozg jest do 25 lat ...
Kiedys myslalam, ze hiszpanski jest latwy a teraz uwazam go za trudny i skomplikowany a gramatyka wydaje mi sie nielogiczna i przerazajaca.Mam tak po kursie.Kurs otworzyl mi oczy na gramatyke i to chyba byl moj blad.Moglam zapisac sie na konwersacje....
Moj lektor na poczatku powiedzial , ze mysli , ze bede mogla sie porozumiec jak skoncze lekcje u niego a ja teraz czuje sie gorzej i mniej pewnie niz wczesniej.
Mam nadzieje, ze jak pojade teraz to bede wiecej przebywac wsrod Hiszpanow albo chociaz ludzi mowiacych (jest taka szansa) i moj umysl znowu sie otworzy ale teraz nie moge ruszyc dalej.....no jakąs blokade mam...
Jak to bylo u Was, czy pojechaliscie juz z jezykiem komunikatywnym?
noooooooooo jasne ze tak, ja komunikowalem sie tylko po polsku
Jak to bylo u Was, czy pojechaliscie juz z jezykiem komunikatywnym?
Tak, komunikatywnie umialam powiedziec "Buenos días", "Adios", "Gracias" i "Por favor".
mozg 31 latki nie jest juz tak chlonny Mamodwojki, bardzo Cie prosze o niewypowiadanie takich slow Mamy mozgi w tym samym wieku i jeszcze nie jest takzle...a powaznie mysle ze jest to kwestia podejscia do nauki, moze sie zbyt intesywnie zabralas do nauki , wchlonelas pewna dawke wiedzy w szybkim tempie i teraz potrzebujesz troche czasu zeby sie to wszystko ulozylo...w koncu jezyk hiszpanski nie jest podobny do polskiego i trudno cos sie go uczyc na zasadzie skojarzenia..no moze pare slow pochodzacych z lacinskiego jest podobnych....ja przyjechalam tu z zupelnie zerowa znajomoscia jezyka a dwa dni po przyjezdzie poszlam do pracy gdzie wszyscy gadali miedzy soba po hiszpansku (lub baskijsku), na poczatku bylam zalamana bo czulam sie jakbym siedziala w jakims kloszu zupelnie odseparowana od ludzi..ale juz pokilku tygodniach (bez uczenia sie jezyka w szkole) zauwazylam ze nie wiem jak ale rozumiem o czym ludzie mowia...i na pewno u Ciebie tez tak bedzie, masz juz dobre podstawy wiec kwestia osluchania sie z jezykiem.
to ja jeszcze dorzuce cos z punktu widzenia nauczyciela: dorosly moze chlonac jezyk wcale nie gorzej niz dziecko, ale czesto popelnia blad analizowania kazdego zdania, rozkladania na czastki i zastanawiania sie nad szczegolami gramatyki. musisz po prostu sluchac i mowic. staraj sie nie myslec za duzo o zasadach gramatyki. popros hiszpanow, zeby cie poprawiali jesli popelniasz bledy i nie martw sie, jesli beda to robic czesto - najszybciej uczymy sie na bledach! poza tym staraj sie jak najwiecej czytac po hiszpansku i znajdz troche czasu na cwiczenia gramatyczne. najwazniejsze, to przelamac blokade i jak najczesciej rozmawiac po hiszpansku. pomaga tez mowienie do siebie na glos po hiszpansku, np. opowiadaj sobie o tym co wlasnie robisz albo ogladasz. oswoisz sie ze swoim glosem, bo czesto troche sie zmienia barwa i wydaje nam sie, ze to ktos inny mowi na pewno swietnie dasz sobie rade! trzymam kciuki!
zgadzam sie z przedmówcami, że wiek nie ma tu nic do rzeczy najważniejsze są chęci, sama ma 42 lata i uczę sie hiszpańskiego od 2 miesięcy. Ale pierwszą książkę do nauki kupiłam 20 lat temu!!! Otworzyłam ją i zabrakło zapału, coż z tego że mialam 20 lat i chlonny umysł? Ale teraz tak fascynuje mnie ten język i sprawia ogromną frajdę czytanie go, nawet jak nie mam czasu na naukę to wieczorem muszę przeczytać choć parę linijek w myśl " dzień bez hiszpańskiego to dzień stracony"
Wiem, ze to dopiero początki i daleka droga przedemną, są slowa ktore nijak nie wchodzą do głowy, a są takie które które jak tylko uslyszę już pamietam, chodźby przez skojarzenia z polskim lub angielskim.
Ostatni gazety wypuściły też kilka plyt, które swietnie sie przydają w drodze do pracy.
W przyszlym roku chcialabym pojechać do Barcelony i rozmawiac!!! Pozdrawiam wszystkich
Kortaza, tak trzymac! Z takim podejsciem Twoje marzenie na pewno sie spelni.
zaopatruje sie w te plyty na biezaco.Np teraz jest szesc tygodni hiszpanskiego w dzienniku.Nawet niezle wydane, sa do tego cwiczenia na papierze.polecam.
No to mnie podparliscie na duchu, zaraz sie za cos wezme, do wyjazdu dwa tygdonie a czeka mnie samodzielne zalatwianie urzedowych spraw.
dorosly moze chlonac jezyk wcale nie gorzej niz dziecko, ale czesto popelnia blad analizowania kazdego zdania, rozkladania na czastki i zastanawiania sie nad szczegolami gramatyki.
Dokładnie! Ja chodzę do szkoły językowej od początku października i już widze u siebie ten błąd! Co mnie lektor poprawia to ja staram sieę analizować dlaczego tak a nie inaczej- a w ten sposób człowiek się tylko blokuje....
Tak te płyty z dziennikiem są fajne i nareszcie coś audio, bo można je słuchać wszedzie.
Ale problem z analizowaniem, co i dlaczego to ja też mam. Ale mimo wszystko wolę uczyć się w ten sposób wiedzieć co mówię i dlaczego jest taki szyk zdania a nie inny, gdyz jak się uczylam z plytą z gazety wyborczej, w ktorej nie bylo żadnych objaśnień gramatycznych to się gubiłam. Nie umiałam np skonstruować własnego zdania, a teraz gdy znam zasady idę sobię np ulicą i coś tam w pamięci układam... Ale oczywiście jestem dopiero na starcie, więc wszystko przedemną
dlatego dla mnie rozmowki to zadna pomoc.Juz pierwszego dnia pobytu w Hiszpanii przekonalam sie , ze jak zaczne z nich korzystac to w ogole sie nie dogadam , bo oni beda mi odpowiadac w swoim jezyku i nic nie zrozumiem.
No i przeszlam na angielski łamany z migowym.
Ale teraz to chcialabym juz bardziej profesjonalnie
Kortaza, nie chodzilo mi o nauke automatyczna, tzn. zapamietywanie calych zdan, dialogow itp., bo jestem jej goraca przeciwniczka. w koncu jezyk to "stwor" zywy mialam na mysli analizowanie kazdego slowa w zdaniu i pytania typu "a co znaczy 'the'?" (ucze angielskiego). po prostu niektore wyrazenia trzeba zapamietac takimi, jakie sa. natomiast na pewno warto wiedziec w jakiej mniej wiecej kolejnosci ustawic w zdaniu podmiot, orzeczenie i wszelkie inne 'dodatki'. na szczescie hiszpanski jest pod tym wzgledem mniej rygorystyczny niz angielski. TRZEBA rozumiec pewne zasady, ktore danym jezykiem rzadza.
przede wszystkim jednak chcialam powiedziec, ze kiedy z kims rozmawiamy, znajdujemy sie w pewnej sytuacji komunikacyjnej i wielu tresci mozna sie domyslic z kontekstu. wiec naprawde nie trzeba, przynajmniej w poczatkowej fazie nauki, mowic superpoprawnie gramatycznie. lepiej powiedziec dwa zdania nie do konca ok niz nie powiedziec nic, zastanawiajac sie, jak by to bylo poprawnie.
na pociesznie dodam, ze wszyscy czasem popelniamy jakies bledy jezykowe, nawet rodzimi uzytkownicy. no przyznajcie, nie zdazylo wam sie pomylic przypadkow w jakims dlugim zdaniu i w stresujacej sytuacji?
Ja za to jestem zwolenniczka uczenia sie zdan na pamiec. To znaczy celem nauki nie jest uczenie sie na pamiec, ale przez to, ze ciagle cos powtarzamy, zapamietujemy mimo woli. Podobno, aby jakis zwrot 'umiescil' sie w naszej pamieci czynnej trzeba go powtorzyc okolo 50 razy. Zgadzam sie z tym, ze nie nalezy opierac calej nauki na gramatyce. Co z tego, ze rozwiazesz kazde cwiczenie gramatyczne, jak podczas spotkania z nativem nie bedziesz potrafila sklecic plynnie zadnego zdania. Ja np. gramatyke sobie czytam, nie ucze sie jej. Nie staram sie wszystkiego zapamietac, po prostu czytam ja jak zwykla ksiazke. Bardzo wazne jest tak zwane bierne sluchanie. Wlaczasz sobie radio hiszpanskie w tle i nie starasz sie rozumiec co mowia, bo prostu biernie chloniesz jezyk. Ja w ten sposob zaczelam rozumiec francuski, a kiedys nie potrafilam nawet wychwycic poszczegolnych wyrazow. Prawda jest jednak taka, ze plynnie i czynnie jezyka mozna sie nauczyc tylko mieszkajac w danym kraju.
Ja jak przyjechałam do Hiszpanii do poczułam się jak niemowa. Gramatykę jest dobrze wiedzieć, ale dla mnie najważniejsze były konkretne zdania. Teraz po roku pobytu w miarę się komunikuję a gramatyke swoją oceniam na 3. NO i co zaskakuje Hiszpanów, że Polacy potrafią poprawie wymawiać słowa hiszpańskie. Mamy podobny akcent. To też mnie często gupi. Ja zaczynam w miarę poprawnie a oni jak z karabinu do mnie po swojemu, bo przecież ja super mówię a ja zielona.
Z tym akcentem to roznie bywa a co do samej wymowy to znacznie sie ona rozni od polskiej. Ja bym stawial jednak na gramatyke, no i oczywiscie uczenie sie pojedynczych wyrazow oraz zwrotow, ale jednak gramatyka najwazniejsza. Duzo pomaga tez sluchanie piosenek po hiszpansku bo mimowoli zapamietujemy poszczegolne zwroty.
http://hiszpania.org.es/f...haki+pamieciowe
Moze tutaj znajdziesz cos ciekawego. Mi sie bardzo sprawdza, zeby zapamietac nowe slowa.
[ Dodano: Wto Lis 06, 2007 11:47 pm ]
nagrałam sobie całą płytkę z piosenkami po hiszpańsku i jestem zaskoczona jak łatwo można w nich rozróżnić poszczególne słowa, mimo tego że uczę się tak niedługo z łatwością wyłapuję je z tekstów śpiewanych przez różnych wykonawców. W przeciwieństwie do angielskiego, mimo, że uczę sie od lat, czasem nic nie "słyszę".
Mam jedno pytanie do znawców tematu odnośnie wymowy hiszpańskiej, wiem, że "ll" wymawia sie różnie raz "ij" (czy lj) raz " dź" , tak jak czytałam to zależy np od regionu, kraju.
Nawet ucząc się z jednej płytki ten sam tekst czytany jest przez dwóch lektorów każdy czyta inaczej. CZy ktoś mi może powiedzieć dokladnie, w jakich regionach jak sie mówi, i pytanie zasadnicze jak sie mam uczyć, do jakiej wymowy sie przyzwyczajać. Mnie bardziej podoba się "dź" może dlatego, że latwiej mi się wymawia
[ Dodano: Sro Lis 07, 2007 7:22 pm ]
im bardziej na poludnie tym bardziej LJ.Im na polnoc tym bardziej DZi.
Na Costa del Sol w rejonach Marbelli mowi sie Marbeja.
Nie wiem jak u Latynosow...
Nie wiem jak u Latynosow...
Jak podaje moja madra ksiazka :
"W wielu regionach Hiszpanii i w prawie calej Ameryce Lacinskiej "LL" jest wymawiane jak polskie "j", np. llamar (jamar). Natomaist w Argentynie i w Urugwaju "LL" jest wymawiane jako dzwiek posredni pomiedzy polskim "ź" a "ż".
Ja tam mówię jak mi wygodniej. Czyli raz tak raz siak.
Zwlaszcza ze w Galicji to sie "ciama" telefonicznie
mysle , ze to nie jest duzy problem z ta wymowa w swietle tego , ze ogolnie kalecze narazie jezyk
Ja bylam na kursie i moim lektorem byl doktor iberystyki , ktory zna wszystkie romanskie jezyki.Uczyl nas "J"
Moj syb chodzi do Instytutu SIn Fronteras gdzie ucza Hiszpanie i ucza go "dź"
Słwonik polsko-hiszpański Translator za free Moze komus przyda sie
http://www.programy1.pl/i...82ownik+torrent
oraz http://www.downloadnow.pl/pobierz_351.html Hiszpański Mówisz i rozumiesz
Moje nauczyciele pracuja w Maladze, ale pochodza zdaje sie, ze z Cordoby czy okolic i mowia ´ll´ jak dz, ale generalnie to nam pozwalaja mowic, jak nam wygodniej
Za to skubani w Andaluzji nie wymawiaja ´s´ na koncu i maja ´gracia´ i ´patata frita´ normalnie chca zmylic przeciwnika i sie im udawalo jeszcze niedawno
jeju, sluchajcie, jak tak czytam wasze wypowiedzi i powoli was wszystkiich poznaje z roznych tematow to wydaje mi sie ze wy naprawde duzo kapujecie w j. hiszp, szczegolnie te osoby ktore sa tu wiele lat i np. te ktore maja mezow hiszpanow... dla mnie to troszke taki maly szok i zazdrosc (ale nie ta zla) ze umiecie juz ten jezyk, zapewne perfekcyjnie.... jestem tu prawe 2 lata, ale miedzy ludzmi jestem ponad rok, cos tam dukam, ale nadal brakuje mi slow, najgorsze sa czasy.... a jak jakis hiszpan nie wie ze ja jeszcze wszystkiego nie kumam, gada do mnie szybko i niewyraznie to ja po prostu mowie, ze nic nie zrozumialam.... i troche mi wstyd, tak bym chciala juz umiec ten jezyk, zeby na luzie pogadac.... fascynuje mnie to ze wy nie macie z tym problemow...
fascynuje mnie to ze wy nie macie z tym problemow... kto nie ma ten nie ma.... ja tam musze sie jeszcze bardzo duzo nauczyc
hmmm... a jak gadaja miedzy soba to juz kompletna porazka...
a ja jestem początujaca a mieszkam w Hiszpani juz prawie 2 lata
joanna es napisał/a:
fascynuje mnie to ze wy nie macie z tym problemow...
kto nie ma ten nie ma.... ja tam musze sie jeszcze bardzo duzo nauczyc
mi tez brakuje wiele, by moc powiedziec, ze nie mam problemow z j.hiszpanskim
ale nie ma co sie stresowac, wszystko przyjdzie z czasem, poco a poco
tak, ale umnie to chyba jest poco a poco i muy lento.
ja sobie pomagam w nauce piosenkami:ściągam,dodrukowuję słowa ,słuchawki na uszy i wyję ile chcę.zawsze coś wpadnie do głowy i jest nadzieja,że zostanie. poza tym,mam kilka osób z którymi mailuję po hiszp. niestety,najgorsze dla mnie są rozmowy telefoniczne bo tu rękami nie mogę sobie pomachać w ramach pomocy.
ja na poczatku, kiedy siedzialam w domu (juz w Hiszpanii), biedna, sama, bez znajomosci jezyka, uczylam sie hiszpanskiego z reklam i kreskówek. Naprawde zadzialalo
Ja osłuchuje sie;) Muzyka;) I jak Trebolita drukuje słowa.Mimowolnie wyłapuje sie jak sie to wymawia jak pisze:)
Tylko nie wiem o czym śpiewaja;)
Moze ktos znajdzie troche czasu i przetłumaczy te teksty Anabanthy?:)wrzucone na forum;)
TRanslator to jednak nie to;)
Z góry dziękuje;)
mnie są rozmowy telefoniczne bo tu rękami nie mogę sobie pomachać w ramach pomocy.
wlasnie, mam takie sytuacje w pracy... porazka....
ja ostatnio zaczelam ostro drukowac teksty piosenek po hiszp + tlumaczenie, sciagam mp3 i czasem slucham w pracy...
Hm....
Ja dostalem "korby"na punkcie hiszpanskiego na poczatku Pazdziernika.Troche narazie lipa, bo samemu od zera nie wiadomo jak sie zabrac.Ale mam juz troche muzyki,znalazlem radia internetowe(duuuuzo), no i mam pare filmow juz po hiszpansku.Bede je ogladal do bolu(choc mam nadzieje ze bolu nie bedzie ).Pomyslalem ze musze zobaczyc jakies programy ale dostepne narazie tylko dla mnie bede w jezyku angielskim - wiec dwa w jednymbede sie uczyl hiszpanskiego i zawsze sie znajdzie cos czego nie wiem, co bedzie nowe z angielskiego.
Czas pokaze czy cos z tego bedzie.
Ja też uczę się sama od podstaw, na początku był wielki entuzjazm, dosłownie pochłaniałam każdą lekcję ( uczę sie od lipca)... niestety im wiecej materiału i brak mozliwości skonfrontowania się i osłuchania z językiem ...tym trudniej mi z każdą partią materiału...licze że to sie zmieni po wyjeździe do Hiszpani, wtedy poprostu nie bede miała wyjścia żeby sie nie nauczyc
A ja wlasnie w tamtym tyg doszlam do wniosku, ze nie moge tracic czasu i musze sie uczyc! wiec zbieram materialy z netu (szczegolnie z tego forum ) i chyba na dniach zaczne cos czytac...
jak na razie najbardziej podobaja mi sie mp3 i teksty hiszp do nich
[ Dodano: Pon Paź 20, 2008 11:37 pm ]
aa i tez widzialam testy z matury na jednej ze stronek, wiec chyba je tez podrukuje...
moglabys podac link ??
Matura:
http://es.jeob.pl/matura,matura.html
http://hiszpanski.crib.pl...informacje.html
ale gdzies juz te strony chyba byly podawane...
Ha. Nie wiem czy dobry dział.Mam pytanie.Istnieje wydawnictwo "Penguin" (angielskie)które przygotowuje książki pomocne do nauki angielskiego.Są to książki "przerobione", zawierająceróżną liczbę słówek w zależności od poziomu np.(strzelam bo nie pamiętam)700;1200;czy 2000.Żeby ćwiczyć język poprzez czytanie (ze zrozumieniem) . A pytanie brzmii nie wiecie czasem czy istnieje coś podobnego w Hiszpanii