AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Tak sobie myślę nad kokosami. Nie kupuje gdyż nie mam jak ich rozpalić a słyszałem że to niełatwe.
Skoro węgielki samorozpalajace odpalają się jeden od drugiego to może jakby tak pomiędzy dwa takie z rozpałka władować kokosa to tez złapie żaru? próbował ktoś może kiedyś?
Wystarczy położyć kokosa na krążku samorozpalającym się, trochę popalić i masz czerwonego kokosa :)
Można aczkolwiek trwa to długo, jeśli masz problem z rozpalaniem kokosa zajrzyj TU i TU
wcale nie, ja zawsze odpalem od wegla z rozpalka, i trwa to kolo 10-15 min. wcale nie rtrzeba go z dwoch stron okrywac, kladziesz tylko na krazku, jak z jednej strony zrobi cie czerwony to do goey nogami odwracasz kostke. ta droga strona rozpala sie znacznie krocej bo wegiel ma juz temperature.
co???? marnować krążka z rozpałką, żeby rozpalić kokosa? dla mnie bynajmiej absurd. Osobiście propowałbym kuchenkę gazową, lub zapalniczkę żarową.
Ja używam kuchenki gazowej do tego, zajmuje to około 10 minut.
a kto o marnowaniu mowi ja pale na rozpalce i w miedzyczasie na tymsamym kraku rozpalam kokosa. nic tou sie nie marnuje
czytając ten wątek zakładam, iz autor raczej nie posiada kuchenki gazowej a zakup takowej tylko w celu rozpalenia kokosa wydaje się absurdem.
Najlepszą propozycja wydaja mi się te palniki dla stomatologów oraz odpalanie od węgla z rozpałką.
Poza tym przecież węgle 3k tak niewiele odbiegają od kokosów że chyba nie warto na siłe starać się używać tych ostatnich
A nie lepiej lekko przyjarac od choćby zapalniczki a potem potraktować suszarką do włosów? :) Rozpali się chwila moment :)
W to przypalenie zapalniczką to jednak mimo wszystko wątpiłbym ;) Jednakże lekkie rozpalenie i suszarka oczywiście oceniam pozytywnie. O ile są warunki do tego :)
to ja chyba jakis dziwny jestem ;] kokoska nad zapalniczka zwykla trzymam, potem dmucham i w jakies 10-15 minut mamy dostatecznie rozpalonego kokoska
to niezle masz pluca jak dmuchasz 15 minut na kokosa :p
to ja chyba jakis dziwny jestem ;] kokoska nad zapalniczka zwykla trzymam, potem dmucham i w jakies 10-15 minut mamy dostatecznie rozpalonego kokoska
Może nie tyle dziwny co wyjątkowy
albo troche przykolorowalem ;] musze zmierzyc chyba czas w jaki rozpalam kokosa
Ja niemam takich problemów jak inni mam swoja grzałke
grzałka - sprezynki wmontowane w cegle gdzie podlacza sie do pradu kladzie sie wegielek Kokos,natural,cytryna po niedlugim czasie jest on juz gotowy do polozenia na cybuch chociaz cytryny i koko mozna ale nie trzeba przekladac zeby z kazdej strony szybko sie nagrzal otcala moja technika ;p
Ale na czym taką gorącą grzałkę położyć?
Rozpalanie na kuchence gazowej.Trwa to troszke dłużej ale znakomicie sie palą...
grzalke mozna polozyc na zwykłej cegle lecz trzeba sie troszke znac na elektryce bo to dosc nie tyle co niebezpieczny co specyficzny sprzet i trzeba uwazac bo jesli sie nieumiejetnie obchodzi z nia to mozna spalic sprezynki a wtedy grzalka do dupu mozna
znalesc czesci do gralki w starych piecach czy cos takiego ja poprostu poszukalem na swojej posesji ;p
ps.niepale w domy tylko w swojej dziupli tam niema kuchenki gazowej wiec nie mial bym jak rozpalac tym bardziej wcale nie jest to takie fajne rozpalanie na kuchcence wole polozyc na grzalce i sie grzeje ;p
Ja rozpalam kokosy albo na kuchence gazowej jakies 5 minut nawet nie....potem rozdmuchuje a jeśli ktoś ma piec na węgiel to polecam wsadzc kokosa na chwilke na rozzazonym weglu w piecu :) używalem tez palnika Pencil Torch (jakos tak sie to nazywalo) w castoramie za 6,50 zł
ale nie polecam kupna takiego palnik...szybko sie psuje...jest tam taka mała blaszka ktoora miesza gaz z powietrzem ona sie nagrzewa przykleja do dyszy i po sprawie....ciężko dorobić taka blaszke :/
co do palników to ostatnio choruje na taka zapalniczkę sztormowa....działa na podobnej zasadzie jak ten palnik ale jej wykonanie jest o wiele lepsze ..... koszt to około 15 zl
@RastaMayday, gdy używałeś tego palnika... ile kokosów udało Ci się rozpalić jednym nabiciem gazu? Też zastanawiałem się nad kupnem czegoś takiego (nie mam w domu gazu ani innego 'otwartego ognia" więc musiałem zrezygnować z kokosów) ale jeden ze sprzedawców odradził mi twierdząc, iż zapas gazu starcza raptem na 2-3 rozpalenia....
Jednym "strzalem" gazu rozpalalem 2 kawalki kokosu(dziele kostke kokosu na 3) ale nabicie gazem to jakies 10 sekund..... ale naprawde odradzam kupno tego palnika juz lepiej kupić taka zapalniczke sztormową...np.taką:)
Właśnie nad taka myślałem. Ciekawe na ile kokosów starcza magazynek :)
A może małą kuchenkę turystyczną?
a ja inaczej :) Mam i węgle z rozpałka i kokosy :) Jak zaczynam palić rozpalam zwykły krążek z rozpałka. Potem kładę na to kokosa. W tym czasie pale sobie a kokos zdarzy się rozpalić zanim krążek się wypali i trzeba będzie zmienić węgiel :)
Ja posiadam w domu kuchenkę z płytą elektryczną. Na początku myślałem, że będzie się o wiele dłużej rozpalał niż na kuchence gazowej. Byłem w błędzie. Włącza sie płytę, kładzie węgielek, chwila moment i równomiernie jest rozpalony :D Naprawdę świetna sprawa, trwa to chwilę, nie trzeba dmuchać i jeszcze węgiel jest równomiernie rozjarany.
Ja posiadam w domu kuchenkę z płytą elektryczną. Na początku myślałem, że będzie się o wiele dłużej rozpalał niż na kuchence gazowej. Byłem w błędzie. Włącza sie płytę, kładzie węgielek, chwila moment i równomiernie jest rozpalony :D Naprawdę świetna sprawa, trwa to chwilę, nie trzeba dmuchać i jeszcze węgiel jest równomiernie rozjarany.
Hmmmm przyznam szczerze że nie odważyłem się spróbować - na pewno zostają jakieś ślady na płycie...
Hmmmm przyznam szczerze że nie odważyłem się spróbować - na pewno zostają jakieś ślady na płycie...
Zgadza się, ślady zostają, ale niewielkie i bardzo łatwo je usunąć. Są do tego specjalne skrobaczki do tych płyt, żeby usuwać syf. Nie działa to niekorzystnie na płytę, a efekt jest rewelacyjny. Należy pamiętać tylko, żeby po rozpaleniu węgielka i zabraniu go z płyty nie używać palnika przed wcześniejszym wyczyszczeniem bo śmierdzi później :P
pat1x: czy aby na pewno mówisz o węglu kokosowym, a nie z rozpałką?
Kumpel opowiadał mi, że jemu zajeło troche rozpalenie węgla na płycie. Chyba że twoja "chwilka" to ok. 8min :)
Na pewno mówię o węglu kokosowym. No w zasadzie trwa to ok 5 minut. Ale na kuchence gazowej jest o wiele gorzej wg mnie.
Przecież to zależy od samej płyty. Wiadomo że sa materiały trwalsze, na których nie będzie śladu a sa i takie co odbarwią się po takim czymś.
Płyta elektryczna z temp. na maksa i wegielki po 5 min sa gotowe :D potem sekunda rozpalanie fajki i mamy wegle rozpalone :)
Coż zabrakło 3K więc zmuszony zostałem do przetestowania tej metody :) Potwierdzam, iz 3-5 minut i kokosy sa czerwone jakby przed chwila zostały z pieca wyjete :) Sladów na płycie większych nie ma - kilka ruchów gąbką i zero oznak rozpalania czegokolwiek. Metodę wzbogaciełem o suszarke która stała w odległości ok 50 cm oraz folie aluminiową, która cała akcje zabezpieczała. Jak dla mnie metoda idealna :)
ja pale tylko węgle kokosowe i rozpalam je na palników w kuchni to rozpalam go by połowa była czerwona później na cybuch komin i sie rozpali sam lub jak pali mi sie w piecu to do pieca 2 min i gotowy dobrze wiedzieć z tymi płytami bo kolega ma ale sie baliśmy tak rozpalać
Ja używam z racji elektrycznej kuchenki (trochę mi szkoda ryzykować czy nie zostaną ślady na płycie ceramicznej) turystycznego palnika. Minutka-dwie i kokos gotowy
potwierdzam byłem u kolegi na imprezie rozpalałem na płycie elektrycznej efekt bardzo dobry węgielki czerwoniusie a płyta nie naruszona
rabadżu, a używałeś suszarki czy pozostawiłeś kokoski same sobie? :)
Pozostawiliśmy węgle same sobie
Z suszarką jest jeszcze lepiej, tyle że jest mały minus... trzeba uważać żeby przez przypadek czegoś nie spalić (np połowy kuchni ;) )
Ok tylko jaki jest sense używania suszarki nawet po częściowym rozpaleniu kokosów?:D dajesz na cybuch i dosłownie w sekunde są całe czerwoniutkie :)
Ok tylko jaki jest sense używania suszarki nawet po częściowym rozpaleniu kokosów?:D dajesz na cybuch i dosłownie w sekunde są całe czerwoniutkie :)
Tak tylko, że węgielki kokosowe często gasną. Więc najlepiej jest dobrze je rozpalić...
Racja, węgielki kokosowe nie rozpalone do czerwoności bardzo często przygasają, dlatego korzystam z komina, który częściowo rozwiązuje tę sprawę, a zastosowanie suszarki jest jak najbardziej korzystne dla całej sprawy
_________________
nigdy nie korzystałem z suszarki do rozpalania, nawet przez myśl mi by to nie przeszło, ja osobiście jeszcze sie u siebie nie spotkałem żeby kokos który był w połowie rozpalony zgasł jak Ramaz używam komina czy to z foli alu czy samoróbkę ze starej łychy do mleka :D i węgielek rozpala sie nagle do czerwoności i jest ok :p
Ja używam z racji elektrycznej kuchenki (trochę mi szkoda ryzykować czy nie zostaną ślady na płycie ceramicznej) turystycznego palnika. Minutka-dwie i kokos gotowy
Minutka-dwie? Ja rozkręcam palnik gazowy od kuchni na full i węgiel rozpala się jakieś 10 minut.
Ostatnio przypadkiem rozpalaliśmy na takiej starej kuchence elektrycznej ze spiralą - nawet nieźle poszło :)
Na kuchenkach ze spirala łądnie się rozpalają :)
kupiłem kilka dni temu coś takiego na działkę i problem z kokosami odszedł w zapomnienie :)
http://allegro.pl/item361..._nowa_gwar.html
wydatek niewielki gdyz zapłaciłem 55 zł :)
Polecam :)
A na takiej plycie da rade rozpalic kokosa?:>
http://img4.imageshack.us/i/dsc00020riw.jpg/
Na oko patrząc (więc pewny nie jestem) kumpel ma podobną (ten sam typ) i węgielki rozpalają się szybciej niż u mnie na gazowej. Znawcą płyt kuchennych nie jestem więc słowa nie daję, że da rade :)
Ja w piwnicy mam koze czyli tak jakby mały piecyk i na to kłade i w kilka minut mam kokosa rozpalonego jak jaram w piwnicy ale ogólnie siedze w domu wiec jaram na kuchence
A na takiej plycie da rade rozpalic kokosa?:>
http://img4.imageshack.us/i/dsc00020riw.jpg/
Trzeba sprawdzić. Metoda prób i błędów to jedyne rozwiązanie. Ale uważam żę ta tej płycie da radę rozpalić kokosa.
Teraz pytanie, czy jest to płyta indukcyjna czy ceramiczna. Szczerze mówiąc, to nie potrafię ich odróżnić z wyglądu. Sam posiadam ceramiczną i muszę powiedzieć, że do rozpalania kokosów jest świetna... tylko, że jednak został ślad, którego nie mogę usunąć. Z tego co wyczytałem, to na indukcyjnej płycie nie rozpali się węgli, gdyż nawet do gotowania potrzebne są specjalne naczynia: "Muszą one być wykonane ze stali ferromagnetycznej. Stal ta jest zdolna do przyciągania magnesu. Na tym zresztą opiera się zasada działania tej płyty" (wujek google pomógł). Tak więc teoretycznie węgielek nie ma szans na rozpalenie, w praktyce... kto wie
Podsumowując:
kuchenka gazowa = TAK
płyta ceramiczna = TAK
płyta indukcyjna = NIE(?)*
*to tylko i wyłącznie moje przypuszczenia, ale uzasadnione wyczytanymi informacjami.
Mam ceramiczna;p
to rozpalaj śmiało ja tak robię od prawie roku i śladów nie ma
Jak ktos ma g**** a nie kuchenke za przeproszeniem to sie nie mozna dziwic ze zostaja slady jak posiada sie dobra kuchenke gazowa no to loooz ja mam taka ze wytrzymoje bez problemu :)
Bardziej na temat proszę ;]
My tu rozmawiamy o PŁYTACH CERAMICZNYCH! Poprostu jak czytam twoje posty to mnie krew zalewa bo nigdy nic nie wiesz a piepszysz strasznie głupoty, opanuj się do cholery (sorka ludzie ale poprostu ten koleś denerwuje mnie od swojego pierwszego posta)
A tak nawiasem mariusz płyta ceramiczna to nie g**** bo jest z jakieś 3 razy droższa niż kuchenki gazowe więc następnym razem się zastanów co piszesz a później się produkuj.
A za niedługo zrobię zdjęcia jak rozpalam na płycie ponieważ dużo osób zawsze się boi, że coś zniszczy itd. To przynajmniej będzie dowód, że to lajtowe i bezpieczne
A za niedługo zrobię zdjęcia jak rozpalam na płycie ponieważ dużo osób zawsze się boi, że coś zniszczy itd. To przynajmniej będzie dowód, że to lajtowe i bezpieczne
U mnie na ceramicznej powstał ślad od węgielków. Zawsze rozpalałem kokosy na jednym palniku i kładłem je w tym samym miejscu. Po roku czasu ( mniej więcej), powstał mały ślad, który można określić jako wyblaknięcie. W niczym to oczywiście nie przeszkadza, ani nie utrudnia użytkowania. Płyta ma już swoje lata (8-9), więc możliwe, że to typowe "zmęczenie" materiału od wpływu wysokiej temperatury. Postaram się w najbliższym czasie użyć specjalnej skrobaczki i zobaczymy jakie będą efekty
U mnie podobnie - przez długi okres czasu żadnych śladów nie było jednak ostatnio dostrzegłem jakby lekkie rozjaśnienie w miejscu w którym zazwyczaj kładę dwa kokosy. Być może zbieg okoliczności być może nie :) Od wczoraj zacząłem rozpalanie kokosów na innym palniku - na razie zero śladu :)
A to to też miałem, takie jakby jaśniejsze miejsca tam gdzie kładłem ale z tym nie ma problemu bo wystarczy to przelecieć od czasu do czasu takim preparatem do płyt ceramicznych i nie ma nawet śladu
jak zdarza mi się od czasu do czasu rozpalać na takiej płycie to staram się przesuwać węgielek z miejsca na miejsce, wtedy że tak powiem, dajemy "oddychać" płytce i nie nadwyrężamy jednego punktu.
Przecież sam węgielek nie będzie miał wyższej temperatury niż płyta, wiec w teorii nie powinno się nic stać.
Proszę, od tematu rozpalania kokosów po wyższość kuchenek gazowych nad elektrycznymi. Może jeszcze przeanalizujmy czy indukcyjne tez się nadają. To, że elektryczne są droższe nie znaczy, że na pewno są lepsze. Co kto woli na każdej inaczej się gotuje, bo chyba takie ma zastosowanie palnik czy to gazowy czy elektryczny. Rozpalając tam węgiel wykorzystujemy kuchenkę w sposób nie przewidziany w instrukcji.
Wracając do tematu, chciałem przytoczyć pewien wynalazek kolegi elektryka. Zbudował on "urządzenie" z jakiś zwojnic czy coś takiego, które po podłączeniu do prądu bardzo się nagrzewają. Użył do wykonania tego chyba 4 tak żeby po środku była przestrzeń w której "zawiśnie" kokos. Jednocześnie zaznaczył, że w domu by tego nie robił ( mieszka w Akademiku) bo podobno zjada to niesamowite ilości prądu.
Bless
Kuchenka gazowa to według mnie najlepsza opcja. Ja kożystam z takiej małej turystucznej (przenośnej na jeden palnik i małą butle) na elektryku bym się szczerze mówiąc bał o płytę (raz już rozwaliłem:P). Indukcyjne rzecz jasna sie nie nadają z racji sposobu działania.
Jak ktoś gazówki nie ma to tylko taki palnik mini lub y rozpałką
Nie łapie po co robić takie zamieszanie z całym tematem poprostu podpalasz i już
Nie łapie po co robić takie zamieszanie z całym tematem poprostu podpalasz i już
Właśnie po to powstał ten temat, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, podzielić się obserwacjami i różnego rodzaju metodami
Podpalasz i już, heh. Zapałką? Kokosów nie rozpalisz od tak. Bez kuchenki trzeba kombinować, dlatego jest temat i można pisać o rozpalaniu za pomocą jakichś palników czy coś:P
Nie zapominajmy że kokosa da się też rozpalić od wegielków z rozpałką.
Kiedyś na biwaku kombinowaliśmy z zapalniczkami. Ustawiliśmy 4 zapalary bęzynowe (coś jak zippo tylko że nasze były sporo tańsze:D) i zmienialismy na ,,wahcie" ze szczypczykami. Udało się nam rozpalić ,ale do dziś nie rozumiem po kiego grzyba na wyjazd brać kokosy.
Dla tego od czasu do czasu moRZna popalić na węglach z rozpałką to jest 1 sek na rozpalenie
Włąsnie o to chodzi że nie mieliśmy rozpałek. Fajka była samoróbka, tytoń zobyczny od miejscowych... Tylko te kokosy - chyba jako talizman zabrał.
Aha a nie mieliście butli gazowej ????
ja zawsze na biwak biore butle gazową
Butla gazowa wyszła poprzedniego wieczora, koleżanki uznały że zrobią sobie mleko zagęszczone (kupuje się mleczko słodzone w takiej puszcze a potem gotuje te puszke, robi się taka fajna masa). Butli gazowej (o której wczesniej wspomniałem) nie było już.