AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Polecam tą książkę Ernesta Hemingwaya wszystkim zwolennikom, jak również przeciwnikom Corridy, ponieważ pozwala zrozumieć sens tego widowiska z punku widzenia Hiszpanów, a wszystko to napisane w szczegółowy i wyczerpujący sposób. Jest ona kompendium wiedzy na temat walki byków z ludźmi, opisuje jej historię i zawiera wiele ciekawych aspektów, które zostały zebrane na przestrzeni lat przez wielkiego znawcę tematu, a których nie sposób byłoby doszukać się samemu. Można tam także dowiedzieć się wiele na temat matadorów, sposobu walki na arenie, ich mentalności jak również na temat psychiki zwierząt przeciwko którym stają oni do walki. Ogólnie jest to naprawde ciekawa książka, gorąco polecam każdemu, kogo interesuje Hiszpańska kultura.
Ernest Hemingway - wybitny amerykański pisarz, laureat Nagrody Nobla.
Był zafascynowany Hiszpanią. Uczestniczył w hiszpańskiej wojnie domowej, jako korespondent, z tej okazji pisarz wydał jedno ze swoich największych dzieł: "Komu bije dzwon". Jako, że jego namiętnością były także, walki byków, jak i same byki, musiał zaspokoić swoje moralne żądze, stąd słynna powieść "Śmierć po południu"
6 Lat wcześniej w 1926r. Hemingwayowska wena twórcza, zaowocowała wydaniem powieści: "słońce też wschodzi" (występującą też pod tytułem "Fiesta"). Ulice Pampeluny, wyścigi byków.. klimat typowo hiszpański..
Dlaczego taki człowiek był zdolny do popełnienia samobójstwa?
Ernest Hemingway: ur. 21 lipca 1899 - 2 lipca 1961.
Czy corrida pisze sie przez "c" czy tez przez "k" ?
Korrida, po polsku.
Corrida, po hiszpańsku.
[ Dodano: Pią Cze 19, 2009 10:53 pm ]
A ja w przyszłym miesiącu wybieram się pierwszy raz na Corridę, z ciekawości a i przy okazji pocykam może jakieś fotki.
no ja jeszcze na corridzie nie bylam i narazie sie nie wybieram, Andzela, tylko nie rob zbyt brutalnych fotek
Nie wiem ile to trwa, ale będę non stop cykać.. aż mi się znudzi..
W końcu po to idę, bo tak bez aparatu nie miałabym celu..
i ucho odrazu wyrzuc , a fe:) (ps.podobno sie ucho rzuca i łapie)
podobno sie ucho rzuca i łapie) ..a o co chodzi z tym uchem?
No, to jest taka tradycja, aby uczcić trofeum.
aby uczcić trofeum. ..aha...czyli ucho zamiast rogow
Oreja..
Tylko, że ja tego nie zobaczę, bo idę na nauki..
o matko, moim zdaniem nie ma byc z czego dumnym ...
o matko, moim zdaniem nie ma byc z czego dumnym ...
Ja bym się brzydziła tego dotchnąć.
biedne byczki
eee tam, napewno cos w tym jest, nie wierze , ze nic w tym nie ma skoro Hiszpanie to robią...
ale z opowieści nie podoba mi sie
eee tam, napewno cos w tym jest, nie wierze , ze nic w tym nie ma skoro Hiszpanie to robią...
Biznes, liczy się kasa.
A przy okazji oni to kochają, to ich kultura coś co uważają za naturalne.
własnie, kochaja to a nie tylko kase trzepia....pomimo ze akurat to mnie nie rusza dla mnie ich folklor i kultura sa wyjatkowe
okropnosc, biedne byki
Bylam raz i wiecej nie pojde.
Eee tam, przesada z tym calym oburzaniem sie.
O corridzie pieknie tlumaczyl przecietnym Polakom Cejrowski w jednym z odcinkow "Boso przez swiat". Bo to nie jest rzeznia, zabijanie i meczenie zwierzat - o nie! To prawdziwa sztuka, ze swoimi regulami, rytualem, etykieta i pieknem. Tak jak tango nie jest "tylko" tancem, tak corrida nie jest "tylko" zabijaniem bykow.
Ja corride lubie i podziwiam. Traktuje ja jako element kultury i staram sie patrzec przez wlasnie taki pryzmat. Nie musze lubic malarstwa abstrakcyjnego, ale przeciez nie bede na prawo i lewo glosic, ze to nie jest sztuka, ze to bohomazy i trzeba to powyrzucac z muzeow, a ludzie, ktorzy sie tym zachwycaja, sa prostakami bez smaku i gustu, prawda? Podobnie jest z corrida. Jesli komus sie nie podoba, jego sprawa, ale brakiem dobrego wychowania byloby degradowanie corridy jako Sztuki.
Andzela, z aparatem to dyskretenie, normalnie etykieta nie pozwala na robienie zdjec czy filmowanie. Nie zdziw sie, jesli ktos Ci zwroci uwage lub bedzie sie na Ciebie patrzyl z dezaprobata. W operze czy teatrze tez sie nie robi zdjec
..sztuka sztuka a dla mnie to i tak wiaze sie z meczeniem zwierzat..nie mam nic przeciwko tradycji hiszpanskiej,ale znam tez wielu Hiszpanow, ktorym zabijanie zwierzat w ten sposob tez sie nie podoba...
znam tez wielu Hiszpanow, ktorym zabijanie zwierzat w ten sposob tez sie nie podoba...
Taaa. na pewno bardziej podoba im sie zabijanie swin w rzezni... albo tych malutkich jagniat czy prosiaczkow, ktore tutaj sie jada na kazdej fiescie...
Co do bykow, to trzeba pamietac, ze maja skore grubosci kilku centymetrow, takze harpuny odczuwaja jak uklucie drzazgi. Nikt nie umiera od drzazgi. Wbicie drzazgi nie jest "maltretowaniem". Krwawia, tak jak krwawi np. zadrasniecie na czole - nie boli, a krew leci. Chodzi o rozjuszenie byka, ktory ma skoncetrowac cala swoja uwage na torreadorze, a nie na tlumie, sloncu itp. Bo corrida to walka czlowieka z poteznym, groznym i agresywnym zwierzeciem.
W rzeczywistosci byki umieraja w kilka sekund po ciosie szpada. I jesli ten cios jest zadany nieumiejetnie, dobija sie je - wlasnie po to, zeby sie NIE meczyly. Bo stwierdzenie, ze corrida jest meczeniem zwierzat to najglupsza rzecz, jaka mozna wymyslec.
corrida jest meczeniem zwierzat to najglupsza rzecz, jaka mozna wymyslec. ...nie zgadzam sie, to jest jeden z pogladow, tak jak twoj ze ci sie corrida podoba i ja podziwiasz...
Ja zamierzam pójść raz - w San Fermin - nie dla samej Corridy ale dla atmosfery, która panuje wtedy na trybunach. I ta atmosfera (oblewanie się winem, rzucanie jedzeniem w guiris, śpiewy, tańce, jedna wielka zabawa) w tym przypadku niewiele ma wspólnego ze sztuką Potem przemarsz przez miasto z "peñami"...
No ale San Fermin rządzi się własnymi prawami
dla mnie nawet praca w cyrku zwierzat to meczarnia, wiec corrida tez - moge byc najglupsza wypowiadajaca sie to najglupsze stwiedrzenie
a to tango i sztuka do chyba chodzi o czlowieka a nie o byka, bo watpie zeby byl dumny z tego, ze bierze udzial w tak pieknym przedstawieniu
dla mnie nawet praca w cyrku zwierzat to meczarnia
W takim razie tresowanie psa, zeby siadal, podawal lape i dawal glos tez jest meczeniem?
Andzela, z aparatem to dyskretenie, normalnie etykieta nie pozwala na robienie zdjec czy filmowanie. Nie zdziw sie, jesli ktos Ci zwroci uwage lub bedzie sie na Ciebie patrzyl z dezaprobata. W operze czy teatrze tez sie nie robi zdjec
No niby tak, ale..
Nie porównuj opery czy teatru, do corridy, w ten sposób można powiedzieć, że na meczach, na koncertach też nie wolno, a każdy robi i tak wszędzie gdzie się da.
Jednak zdjęcia odzwierciedlające wydarzenia społeczne, kulturowe i różne polityczne sceny można fotografować do swoich prywatnych celów, a na sprzedaż by potem ktoś wykorzystał np. do zilustrowania artykułów czy gazet służą do tego odpowiednie licencje.
Dzięki temu można zobaczyć znane osobistości w gazetach, w madiach itp.
A pamiętasz który to był odcinek.. ? Poszukam sobie na Youtube..
tu mozesz fragment obejrzec
http://www.youtube.com/watch?v=FBcsIe4w07Y
byly ciekawe odcinki o corridzie tutaj i o odmianie tegoż "sportu" w Portugalii.Ja w ogole bardzo lubie Cejrowskiego choc podobno w realu jest niezbyt sympatyczny.
Ja mam mieszane uczucia, z jednej strony jak zaczniesz myslec humanitarnie to faktycznie obrzydliwe ale jako rytuał, folklor, tradycja-dla mnie cos wyjatkowego , niekażdy kraj tak bardzo pielegnuje swoje tradycje.
Ostatnio pokazywali w Espana DIrecto ta fieste co ludzie po miescie uciekaja przed bykiem (ta była akurat w Benavente) , cos nieprawdopodnego i jak sie patrzy w tv to w sumie bardzo zabawne
tu mozesz fragment obejrzec
http://www.youtube.com/watch?v=FBcsIe4w07Y
No właśnie też to znalazłam, ale dzięki anvien
Cejrowskiego mozecie zobaczyc w calosci na iTVP
Cejrowskiego mozecie zobaczyc w calosci na iTVP
Wiemy, pisałam o tym wątek.
Tylko wpisując "Corrida" nic się nie wyświetla tam.
Wiemy, pisałam o tym wątek.
Tylko wpisując "Corrida" nic się nie wyświetla tam.
jak zwykle nie za załapałam
Andzela, to byl zdaje sie odcinek 24 i nosil tytul "Corrida". Ja sciagam go z netu, bo na podawanej przez mamadwojki stroni co jakis czas mi sie zacina no i obraz jest kiepski. Zawsze tez lepiej obejrzec calosc niz fragmenty.
Odcinek o Sewill pamietam, jak najbardziej
Co do robienia zdjec, to w sumie moze i racja jest gdzies posrodku. Sa koncerty i KONCERTY Na koncercie w filharmonii jakos nie wypada wyciagnac aparatu czy kamery wideo, prawda? Podobnie z corrida - w pueblu nikt Ci nie zwroci uwagi i spokojnie obfotografujesz czy sflimujesz wszystko, ale jednak na Plaza Las Ventas w San Isidro, gdy wystepuja wszystkie najjasniejsze gwiazdy swiata walk bykow, gdzie przychodzi rodzina krolewska i rozne slawy, zdjecia moze i bedziesz mogla dyskretnie pstryknac, ale co najwyzej zanim sie zacznie przedstawienie, bo potem... no wlasnie - NIE WYPADA. Zwlaszcza, ze znajac hiszpanski zrozumiesz komentarze
Karolina, zwierzeta kocham i szanuje, jakos tez nigdy nie maltretowalam mojego domowego zwierzynca. Nigdy jednak nie postawie znaku rownosci miedzy zwierzeciem z czlowiekiem. Te byki sa hodowane; mozna powiedziec, ze zyja po to, aby pewnego dnia wystapic na arenie. Staja "twarza" w twarz z czlowiekiem, walcza z nim i dosc czesto niezle go rania, a nawet zabijaja. Ich wyjscie na arene nie oznacza automatycznie, ze zgina, bo moga wygrac. Do czasu walki pasa sie na lakach, czego nie mozna powiedziec np. o hodowanych w wiejskich gospodarstwach kurczakach, krolikach, gesiach itp. W takim razie co jest niehumanitarne?
Niehumanitarna jest dla mnie np. tradycja walencjanska "El Toro Embolado" i akurat to BARDZO mi sie nie podoba. Choc czytalam na ten temat wiele i podobno zwierze nie cierpi fizycznie ( dla zainteresowanych krotkie omowienie TUTAJ ), ale jednak wiadomo, ze zwierzeta panicznie boja sie ognia. No, ale to inna sprawa, nie powiazana z tematem.
Bo to nie jest rzeznia, zabijanie i meczenie zwierzat
Dla mnie jest.
A w rzezni byla i widzialam jak sie zabija krowy i nie ma to NIC wspolnego z meczeniem,tak jak mecza tego byka przez iles tam minut.
Ale to jest moje zdanie
Odcinek o Sewill pamietam, jak najbardziej
Trochę nie na temat, ale..
Tutaj jest ten wątek o Sevilli i wyszczególniony, nieco jego humor:
http://hiszpania.org.es/forum/viewtopic.php?t=1475
Jeżeli ktoś z Was, oglądał z nim jakiś program o Hiszpanii, który mu się jakoś szczególnie podobał, proszę niech wstawi linka tam.
Ja tylko oglądałam te które mi polecili, nie oglądałam jednak wszystkich.
A bardzo go lubię i z chęcią obejrzę coś dobrego.
Hihi, podoba mi sie dyskusja Chyba tylko mamadwojki mysli podobnie, choc ja po tych kilku postach stane sie (poki co) zagorzala obronczynia i zwolenniczka corridy. Z czystej przekory, poniewaz nikt inny jej nie broni i poniewaz bardzo nie lubie jak wszyscy w towarzystwie sa poprawni i jednomyslni Nudy
Andzela, to milego fotografowania. Przyznam sie szczerze, ze ja mam 1,5 godzinny film i caly stos fotek z corridy w malym pueblu, ale to wlasnie byla taka malutka, prowincjonalna fiesta, gdzie mozna bylo robic co sie zywnie podobalo.
Ostatnio pokazywali w Espana DIrecto ta fieste co ludzie po miescie uciekaja przed bykiem (ta była akurat w Benavente) , cos nieprawdopodnego i jak sie patrzy w tv to w sumie bardzo zabawne
Kiedyś stałam sobie obok barierki, ale niestety musiałam wspinać się po trupach na samą górę, żeby byk mnie nie potrącił..
Ale faktycznie miałam ubaw, ale jeszcze bardziej serce w gardle.
O, to będzie już w tym tygodniu, 24 w San Juan. (toteż święto Juana)
Wiecie co, bez tej tradycji było by nudno w Hiszpanii.
A tak to są dobre emocje i wrażenia gwarantowane.
Karolina, zwierzeta kocham i szanuje, jakos tez nigdy nie maltretowalam mojego domowego zwierzynca. Nigdy jednak nie postawie znaku rownosci miedzy zwierzeciem z czlowiekiem. Te byki sa hodowane; mozna powiedziec, ze zyja po to, aby pewnego dnia wystapic na arenie. Staja "twarza" w twarz z czlowiekiem, walcza z nim i dosc czesto niezle go rania, a nawet zabijaja. Ich wyjscie na arene nie oznacza automatycznie, ze zgina, bo moga wygrac. Do czasu walki pasa sie na lakach, czego nie mozna powiedziec np. o hodowanych w wiejskich gospodarstwach kurczakach, krolikach, gesiach itp. W takim razie co jest niehumanitarne?
nie wiem co ma udowodnic ta licytacja?
meczenie to meczenie i mnie nie przekonasz, ze to swietna zabawa dla byka
tak samo jak nie moge patrzec na corride taks amo na programy o znecaniu sie nad np konmi, czy ostatnio na tvn byl reportaz o jakims targu w pl, gdzie kupuje sie np swinki i krowy. cos t¡po prostu ochydnego i sama bym tym co tak traktuja zwierzeta jaja urwala wczesniej robiac to co oni zwierzeta
dla mnie zwierzta sa na rowni...jak nei czsem ponad czlowiekiem, ktory mimo , ze bardziej rozwiniety to jednak strasznie prymitywne ma zachowania
dla mnie zwierzta sa na rowni...jak nei czsem ponad czlowiekiem, ktory mimo , ze bardziej rozwiniety to jednak strasznie prymitywne ma zachowania ..karolina, mamy podobne podejscie...ale jak juz pisalam, nie zamierzam krytykowac kogos tylko dlatego ze ma inne poglady
a ja krytykuje? wypowiadam swoje zdanie
rozumiem, ze to tradycja, ale jestem na NIE
mnie nie przekonasz, ze to swietna zabawa dla byka
To nie jest zabawa dla zadnej ze stron i nie zamierzam nikogo przekonywac, do niczego zreszta. Ja tylko napisalam, jak nalezaloby interpretowac corride jako zjawisko kulturowe. W dodatku napisalam to bezstronnie, bardzo pobiezne wskazujac pryzmat, przez ktory mozna sprobowac zrozumiec to zjawisko, wspominajac przy tym, ze osobiscie lubie i podziwiam. A potem nagle okazalo sie, ze wg niektorych uzytkownikw jestem zwolennikiem meczenia zwierzat, co absolutnie prawda nie jest.
Anvien, dopiero teraz zerknelam na podany przez Ciebie link do Wikipedii. Golym okiem widac, ze polska edycja jest jak notka w gazetce socjalistycznej: tendencyjna i narzucajaca "jedynie sluszna" interpretacje. Porownaj to z wersja hiszpanska, o wiele ciekawsza i obiektywna.
Inma, co do rzezni, to kiedys ktos mi opowiadal, jak sie zabija kurczaki. W wielu przypadkach obrabia sie je zywcem. Mimo tej wiedzy nie zamierzam zostac wegetarianka ani manifestowac pogladow za likwidacja rzezni. I masz racje, ze tak w ogole to porownanie nie na miejscu. Tak mi sie wymknelo.
Bardzo latwo powiedziec "fuj" na cos, czego sie nie zna albo nie rozumie. Probujac zrozumiec odmienna kulture trzeba starac sie wyjsc poza utrwalony sposob myslenia, rozszerzyc horyzonty i otworzyc sie na inny punkt widzenia. Nie jestem zadna specjalistka od corridy, na poczatku tak jak wiekszosc turystow reagowalam obrzydzeniem, ale chcialam umiec spojrzec na to tak, jak patrza na to tysiace ludzi na swiecie. Nie wiem, na ile mi sie udalo, ale teraz nie dziwi mnie, ze corrida moze wzbudzac zachwyt, ze mozna na nia patrzec i widziec sztuke i piekno; do tego jednak potrzeba pewnej wiedzy. Wiedzy, ktora nie pochodzi jedynie z ulotek zielonych czy tendencyjnych notek jak ta z polskiej Wikipedii, ale z indywidualnego wysilku kazdego z nas.
(Ciekawe, czy i tym razem ktos poczuje sie personalnie urazony moja wypowiedzia. )
a ja krytykuje? ..no Ty nie karolina
[ Dodano: Nie Cze 21, 2009 7:13 pm ]
To nie jest zabawa dla zadnej ze stron i nie zamierzam nikogo przekonywac, do niczego zreszta. Ja tylko napisalam, jak nalezaloby interpretowac corride jako zjawisko kulturowe. W dodatku napisalam to bezstronnie, bardzo pobiezne wskazujac pryzmat, przez ktory mozna sprobowac zrozumiec to zjawisko, wspominajac przy tym, ze osobiscie lubie i podziwiam. A potem nagle okazalo sie, ze wg niektorych uzytkownikw jestem zwolennikiem meczenia zwierzat, co absolutnie prawda nie jest. zabawa byla taka przenosnia
no i nei wiem kto tak uznal ja tego nie napisalam
jestesmy rozni, inna mamy wrazliwosc, podobaja sie nam rozne rzeczy ..przeciez jak by sie wszystkim to samo podobalo to byloby bardzo nudno..i nie tworzylibysmy tylu ciekawych watkow na forum (bo nie byloby o czym dyskutowac)
Dokladnie
A co powiecie o tych bykach ktorym do rogow przyczepia sie ognie i ciagnie za ogon ?
taka tradycja i sztuka
Wspominalam o tym pare postow wyzej... El Toro Embolado... Nawet podalam link do jednej ze stron wyjasniajacych co to i niby dlaczego... Pewnie to przeoczylyscie Zdarza sie
tinglit, sorki Juz doczytalam
no to zeby na temat inaczej spojrzec wrzucam linka:
http://www.pudelek.pl/artykul/17994/czyj_to_penis/
Widzialam go ostatnio w "El Hormiguero". Ale z niego "freaki"
zgadzam się z tinglit, że corrida jest częścią kultury hiszpańskiej. Wg mnie musimy to zaakceptować, ale niekoniecznie się tym pasjonować i popierać. Chińczycy jedzą psy i koty (fakt, że nie takie domowe) i o tym nikt nie mówi, bo oni mają taki zwyczaj, u nich to jest normalne, chociaż nie sądzę, że zrobilibyśmy to samo.
Już nie poruszam wątku o męczeniu zwierząt bo to inna sprawa, to czego można się naoglądać na różnych filmikach w internecie przechodzi ludzkie pojęcie. Swoją drogą bardziej rusza mnie obdzieranie zwierząt żywcem, ogólnie zabijanie dla futer, mebli itp. niż corrida.
Pozdrawiam:)
Chińczycy jedzą psy i koty (fakt, że nie takie domowe) i o tym nikt nie mówi, bo oni mają taki zwyczaj, u nich to jest normalne, chociaż nie sądzę, że zrobilibyśmy to samo mowi sie tak samo jak o corridzie, tyle, ze corrida jest blizej wiec moze dlatego bardziej dla nas istotne.
Co do bykow, to trzeba pamietac, ze maja skore grubosci kilku centymetrow, takze harpuny odczuwaja jak uklucie drzazgi. Nikt nie umiera od drzazgi. Wbicie drzazgi nie jest "maltretowaniem". Krwawia, tak jak krwawi np. zadrasniecie na czole - nie boli, a krew leci. Chodzi o rozjuszenie byka, ktory ma skoncetrowac cala swoja uwage na torreadorze, a nie na tlumie, sloncu itp. Bo corrida to walka czlowieka z poteznym, groznym i agresywnym zwierzeciem.
Wracam do tego, bo dość ładnie opisane, ale zastanawia mnie to, skąd masz takie wiadomości, że te byki się nie męczą gdyż odczuwają wszystkie "harpuny jak ukucie drzazgi"? Dla mnie corrida jest męczeniem byków i żadna drzazga mnie nie przekona..
mnie absolutnie nie kręcą tego typu"zabawy" ze zwierzętami i tłumaczenia,że to kultura,zwyczaj czy jeszcze co tam kto chce,mnie nie przekonują. dziś mamy już świadomość i wiedzę na temat tego ,co czują zwierzęta więc takie rozrywki są dla mnie okrutne i nie do przyjęcia.
A ja byłam w końcu na Korridzie, jakoś wcześniej zarzekałam się że nigdy nie pójdę, oczywiście wrażenia bardzo pozytywne. Nie sądziłam że to kiedykolwiek powiem, ale jeżeli w rzeźniach się zabija zwierzęta, to wolę by ten byk zginął właśnie na arenie, przed wielką publicznością.. na oczach setek tysięcy ludzi, wliczając w to TV.
Nie wiem, czy to każdy wie, ale cały seans z jednym bykiem trwa 30 minut.
Ostatnie chwile gdzie się go dobija, trwają naprawdę chwile, wcale nie czułam się źle oglądając przez 3 godziny 6 seansów i jeśli będę miała możliwość pójść jeszcze raz gratis, z chęcią to zrobię.
W albumie jest kilka moich fotek.
Życie chyba bardziej boli, niż taka śmierć byka.. Oczywiście nikt nie ma prawa zabijać, a tym bardziej człowiek z tak wielką premedytacją, ale taki jest nasz Świat, jesteśmy ludźmi i mamy władzę, a śmierć byka pełna bólu.. musi być na arenie, pełna cierpienia, bo bez tego nie było by Hiszpanii, czy Ci się to podoba czy nie, to jest kultura, tradycja to część życia, naszego życia. Jesteś zbyt mały by to zmienić..
A ja za rok może znowu pójdę popatrzeć na to cierpienie..
Życie chyba bardziej boli, niż taka śmierć byka.. Oczywiście nikt nie ma prawa zabijać, a tym bardziej człowiek z tak wielką premedytacją, ale taki jest nasz Świat, jesteśmy ludźmi i mamy władzę, a śmierć byka pełna bólu.. musi być na arenie, pełna cierpienia, bo bez tego nie było by Hiszpanii, czy Ci się to podoba czy nie, to jest kultura, tradycja to część życia, naszego życia. Jesteś zbyt mały by to zmienić..
a kim jest czlowiek? nikim
do mnie to nie przemawia
oczywiście wrażenia bardzo pozytywne.
Pól godziny cierpien zwierzecia i pózniej kolejnego i kolejnego i kolejnego ...
i te fircyki w swoich strojach co za swoje podskoki dostaja uszy zwierzecia,zenada.
Jedyne co mnie cieszy to to ze te sk...ny tez czasami gina lub sa ciezko ranni.
Nigdy nie zaplace za patrzenie na bezsensowne i okrutne meczenie zwierzat tylko dla zabawy i ku uciesze hiszpanów.I nie obchodzi mnie to ze "to taka ich tradycja..."
Nigdy nie zaplace za patrzenie na bezsensowne i okrutne meczenie zwierzat tylko dla zabawy i ku uciesze hiszpanów.I nie obchodzi mnie to ze "to taka ich tradycja..." andzela nie palcila, wejscie miala gratis
co dla mnei rowniez nie zmienia faktu
A ja za rok może znowu pójdę popatrzeć na to cierpienie..
Kazdy moze miec swoje zdanie,ale...
Andzela napisał/a:
A ja za rok może znowu pójdę popatrzeć na to cierpienie..
Kazdy moze miec swoje zdanie,ale... w ogole nie wiem jak mozna patrzec na czyjes cierpienie?!
w ogole nie wiem jak mozna patrzec na czyjes cierpienie?!
Ja nawet w telewizji nie moglam tego ogladac, a na zywo to juz w ogóle sobie tego nie wyobrazam ....
Lesiu, w pelni Cie popieram , corrida nie musi sie konczyc jak hiszpanska , a patrzenie na cudze niepotrzebne cierpienie napawa mnie wstretem, niestety. dosc jest tego na swiecie, zeby jeszcze z tego swieto robic. moze jeszcze do epoki gladiatorow wrocimy?
w ogole nie wiem jak mozna patrzec na czyjes cierpienie?!
Też nie wiem. Nie mogę sobie wytłumaczyć tego jak to wszystko zniosłam, bo jakoś nie odebrałam tego tak jakby ten byk w ogromnych mękach cierpiał.
Męki jego największe były tylko w ostatnich minutach i zapewne cios ostrzem zadany przez jeźdźca na koniu, tak by osłabić bardziej zwierzę..
Osobiście myślałam, że to wygląda o wiele gorzej. Telewizja jakoś nie oddaje tego..
Zresztą, nie twierdzę, że jestem ZA, bo nigdy nie będę uważać Corridy za coś normalnego, ale że Hiszpanie wybrali by w taki sposób go zabijać, to niech to kontynuują, bo w rzeźniach i tak niewiele by się to różniło, może z niewiele krótszym czasem..
A tak Hiszpanie się cieszą, bo mają potem mięsko, - tanio.
nie odebrałam tego tak jakby ten byk w ogromnych mękach cierpiał.
A co powiesz o tym jak ten z konia go tak dzgal ?
Albo jak byk przewroci konia i mu flaki rogami na wierzch wypruje ?
Zresztą, nie twierdzę, że jestem ZA, bo nigdy nie będę uważać Corridy za coś normalnego, ale że Hiszpanie wybrali by w taki sposób go zabijać, to niech to kontynuują, bo w rzeźniach i tak niewiele by się to różniło, może z niewiele krótszym czasem..
A tak Hiszpanie się cieszą, bo mają potem mięsko, - tanio.
z jednej strony mowicie o tradycji i kulturze a z drugiej porownujecie z rzeznia i zwykla kosumpcja
no ja nie wiem, czy to miesko z bykow po corridzie jest takie niedrogie - pamietam, ze w Madrycie byla taka bycza jatka i wcale tanio nie sprzedawali tego towaru.
tinglit napisał/a:
Co do bykow, to trzeba pamietac, ze maja skore grubosci kilku centymetrow, takze harpuny odczuwaja jak uklucie drzazgi. Nikt nie umiera od drzazgi. Wbicie drzazgi nie jest "maltretowaniem". Krwawia, tak jak krwawi np. zadrasniecie na czole - nie boli, a krew leci. Chodzi o rozjuszenie byka, ktory ma skoncetrowac cala swoja uwage na torreadorze, a nie na tlumie, sloncu itp. Bo corrida to walka czlowieka z poteznym, groznym i agresywnym zwierzeciem.
Wracam do tego, bo dość ładnie opisane, ale zastanawia mnie to, skąd masz takie wiadomości, że te byki się nie męczą gdyż odczuwają wszystkie "harpuny jak ukucie drzazgi"?
Tinglit ma rację. Wynika to z anatomii ziwerzęcia. Spróbujcie dać kotu zastrzyk w kark. Ma tam bardzo grubą grubą skórę, trzeba się nieźle strzykawką zamachnąć żeby ją przebić. Co dopiero byk, krowa, koń! Do przebicia mu skóry potrzeba wielkiej strzykawy. Więc taki cios przyrównałabym do mocniejszego ukłucia się igłą do szycia.
A co do samej corridy to podoba mi się i jestem za. Wg mnie to sztuka.
O czym Wy mówicie??!
A nie widzialyscie jak picador laduje takiemu zwierzeciu pike w bok???!!
Taka pika to rura o srednicy ok.1,5cm! wyglada jak duza igla do strzykawki i ma za zadanie przebicie pluca i spuszczenie z byka jak najwiekszej ilosci krwi,wykrwawienie go wewnetrzne i oslabienie tak aby jeden z tych gogusiów go zameczyl.
Ladna mi sztuka...
tak kombinuja, zeby byk sie zewnetrznie nie wykrawawial bo potem kto te blyszczace ciuszki dopierze? byki faktycznie sa wymeczone krwotokiem wewnetrznym, czesto sa po encierro juz prawie zagonine, i ta "piekna " walka mialaby zupelnie inny przebieg gdyby ten ostatni gogus ( brawoLesiu, ) z ta szpadka i szmatka spotkal sie ze zdrowym, niezmeczonym, lekko nawet wkurzonym bykiem.
A nie widzialyscie jak picador laduje takiemu zwierzeciu pike w bok???!!
No właśnie o tym wspomniałam powyżej, to są największe jego męki..
I ta scena właśnie najbardziej boli..
Zauważyłam też, że Hiszpanie nie lubią tego momentu..
No me gustan las corridas de toros.
Es algo antiguo e inhumano que debería desaparecer.
El toro sufre mucho.
No es ético hacer sufrir a un animal.
No puede existir arte en el sufrimiento real de un animal.
Es una tradición espańola, pero debeis saber que los toros solamente le gustan al 20-25% de los espańoles.
La organizacion PETA lucha activamente contra el maltrato a los toros:
PETA bullfighting archives
pero debeis saber que los toros solamente le gustan al 20-25% de los espańoles.
Tak Madrytczyk,ale te 20-25% napedza cala machine...
Tak!! dla PETA !!!!!!!!