ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

jak sobie dobrze przypominam to Hiszpania jest mistrzem w organizowaniu strajkow, a strajk generalny jest tylko z nazwy - ciekawa jestem jak beda strajkowac bezrobotni - zasilkow nie odbiora? a troche ich jest czy ludzie w miejscowosciach gdzie pracy jest na lekarstwo na ulice wyjda? stana pewnie urzedy, transport i pare wiekszych przedsiebiorstw, w duzych miastach zorganizuja pochody z cyklu "basta ya" , reszta jak bedzie miala za co zajmie sie piciem piwa, ogladaniem sportu i plotkowaniem.


Znowu przedstawiciele rządu wyjdą razem ze związkami na manifestacje protestować przeciwko polityce rządu? Czy ktoś z UGT albo CCOO uprzejmie wytłumaczy na co przeznaczyli 193 milionów euro dotacji? Z taka forsa każdy by zapomniał o 20% procentowym bezrobociu Nie wiem czy bym wsiadł do tego samego autobusu co oni, co dopiero strajkować z nimi.

jak sobie dobrze przypominam to Hiszpania jest mistrzem w organizowaniu strajkow, a strajk generalny jest tylko z nazwy - ciekawa jestem jak beda strajkowac bezrobotni - zasilkow nie odbiora? a troche ich jest czy ludzie w miejscowosciach gdzie pracy jest na lekarstwo na ulice wyjda? stana pewnie urzedy, transport i pare wiekszych przedsiebiorstw, w duzych miastach zorganizuja pochody z cyklu "basta ya" , reszta jak bedzie miala za co zajmie sie piciem piwa, ogladaniem sportu i plotkowaniem.

pwenie tak ci co cos tam jeszcze maja nie beda sie wychalac (w koncu to dzieciaki sasiada glodne nie moje) a ci co nie maja nic nie stanowia zagrozenia

no ale sa butelki

Czy myślisz,ze pozostałe związki drożej cenią swoje milczenie?


ikxio dobrze powiedziane hahaha

Czy przyłączyłbyś/przyłączyłabyś się do strajku generalnego?
Strajku - w jakim celu ?

Strajku - w jakim celu ?

przynajmniej jeden zapytal

W celu zmiany utroju gospodarczego swiata, moim zdaniem. Strajk generalny jako forma bezkrwawej rewolucji

forma bezkrwawej rewolucji to brzmi tak jakos jak centralizm demokrartyczny

to brzmi tak jakos jak centralizm demokrartyczny

swiat jest pelen absurdow

strajki z lat osiemdziesiatych przeciwko wladzy ludowej czesto okresla sie mianem "bezkrwawej rewolucji"

norbo - jest to metoda, i cholernie mi sie podoba, tylko wez pod uwage, ze niektorzy maja naprawde daleko - system blokowania i spowalniania , to chyba sie okresla mianem strajku wloskiego, z mafia polityczna nie ma sensu - politycy lubia widowiska, najlepiej krwawe. wole pokibicowac F1, napic sie piwa, ugotowac cos dla znajomych - bo w tym jako hobbystka zla nie jestem, nacieszyc sie sloncem, bo w koncu jest - strajki zostawiam ich prowodyrom i ofiarom. i od razu mi odpowiesz ze glupio robie i podcinam galaz, na ktorej siedze? moze w koncu czas zejsc z drzewa?
Strajk wloski to pedantyczne i absolutnie zgodne z wszelkimi regulaminami i przepisami wykonywanie obowiazkow.

moze dlatego, ze przezyli wiele rozczarowan, kryzysow i innego cholerstwa i po prostu maja malpie doswiadczenie w kwestiach galezi? od zawsze o przodkach tylko dobrze, a Darwin to potwierdzil.
Darwin wykazal tez, ze ewolucja bezlitosnie eliminuje gatunki nie potrafiace dostosowac sie do zmian srodowiska. Do obecnych warunkow nie jest w stanie przystosowac sie ogromna wiekszosc przedstawicieli naszego gatunku - albo zmienimy srodowisko albo wyginiemy jak dinozaury
norbo, ta rozmowa staje sie jalowa, mam ciekawsze zajecia. a cytat

ewolucja bezlitosnie eliminuje gatunki nie potrafiace dostosowac sie do zmian srodowiska to kamarad Lysenko od Stalina i proba cofniecia biegu rzek - tez baw sie dobrze swoim PUNKTEM widzenia
No ale ja nikogo nie cytowalem. Nazwisko tego pana nie jest mi znane, powaznie. Napisalem oczywista oczywistosc, nic wiecej.


W celu zmiany utroju gospodarczego swiata, moim zdaniem. Strajk generalny jako forma bezkrwawej rewolucji


A jaki ustrój ma teraz swiat?
moim zdaniem jest zdominowany sredniowieczem i w porywach anarchia bo sobie nie jest w stanie poradzic z tym balaganem . jakbym miala to odniesc do moich ulubionych Rzymian - cos jak przelom wiekow. tyle ze zawsze potem sa marzenia i legendy o cezarach.
Santo, obecny ustroj okreslilbym jako neofeudalny. Roznice pomiedzy posiadajacymi a posiadanymi stale narastaja a szanse zeby posiadani stali sie posiadajacymi stale maleja. Posiadani (albo nieposiadajacy jak kto woli) sprowadzani sa do roli biernych wykonawcow woli posiadajacych bez mozliwosci sprzeciwu - przypomina to uzaleznienie liczby glosow od posiadanych udzialow w spolkach akcyjnych.
tak jak narazie chca strajku Ci z budzetowki.

tak jak narazie chca strajku Ci z budzetowki.

I wcale sie nie dziwie.
Tak naprawde to nawet budzetowka nie bardzo chce strajkowac. Przede wszystkim zdecydowanie wola obnizenie plac od zwolnien. Po drugie nie czuja sie wystarczajaco silni aby wymusic jakiekolwiek zmiany. Dzisiejszy pracownik jest tak mocno przekonany o nieuchronnosci wlasnego losu, ze juz sama mysl o sprzeciwie powoduje u niego poczucie winy. Wszyscy wpatrzeni sa blagalnie w bogow-bankierow oczekujac laski a kryzys traktowany jest jako zjawisko rownie nieprzewidywalne i spontaniczne jak deszcz.
Tak tylko ze oni zarabiaja duzo i nic nierobiaa nadodatek narzekaja. Jak powiedziala jedna pani strajkujaca w Tv- mam dosc ze nas funcionarios traktuja zle i wykorzystuja. Jestem funcionaria od 20 lat i nic z tego niemam.- Niezla sciema.
2 typ powiedzial ze zarabia 1600 i ze po obnizce bedzie zarabial 1300, szkoda tylko ze on nieumie liczyc bo 5procent z 1600 sa 80 euro, co znaczy ze bedzie zarabial 1520.
I jeszcze im malo ja schecia moge sie zamienic z nim.

Tak tylko ze oni zarabiaja duzo i nic nierobiaa nadodatek narzekaja.

Chyba nie wiesz, o czym mowisz.
Duzo to moze zarabiaja funkcjonariusze na najwyzszych stanowiskach, a takich jest znowu nie tak wiele. Ci "zwyczajni" zarabiaja najczesciej w okolicach 1000€ - uwazasz, ze to duzo? Uwazasz, ze wszyscy funkcjonariusze publiczni to jedynie "biurwy" grajace w pasjansa w godzinach pracy i znikajace na 2 godziny dziennie na kawke? Juz Ci wspominalam, ze to rowniez nauczyciele, policjanci, Guardia Civil, wojskowi... Przestan wrzucac wszystkich do jednego worka i szerzyc mity, jak to zarabiaja kokosy, a nic nie robia.

Wiekszosc ignoruje ostatnie decyzje rzadu tylko dlatego, ze nie dotycza ich bezposrednio. Gadki typu "a bo oni nic nie robia a tylee zarabiaja" to nic wiecej jak racjonalizacja ignorancji i maskowania radosci, ze jednak to oni a nie my.

Tak naprawde to nawet budzetowka nie bardzo chce strajkowac. Przede wszystkim zdecydowanie wola obnizenie plac od zwolnien. Po drugie nie czuja sie wystarczajaco silni aby wymusic jakiekolwiek zmiany. Dzisiejszy pracownik jest tak mocno przekonany o nieuchronnosci wlasnego losu, ze juz sama mysl o sprzeciwie powoduje u niego poczucie winy. Wszyscy wpatrzeni sa blagalnie w bogow-bankierow oczekujac laski a kryzys traktowany jest jako zjawisko rownie nieprzewidywalne i spontaniczne jak deszcz.

A może budżetówka nie chce strajkować, bo praca w budżetówce daje przywileje i pewność zatrudnienia.

Ci ludzie którzy cos potrafią, maja pomysły, są kreatywni, są w stanie ponosić ryzyko, też zazwyczaj dobrze sobie radzą.

I w ogóle nie rozumiem, skąd to przekonanie, że kazdy człowiek ma prawo do wygodnego i dostatniego życia, a panstwo powinno mu to zagwarantować.
Santo, chocby dlatego, ze placi podatki ma prawo tak myslec. w koncu feudalizm tez sie opieral na tym, ze przynajmniej w teorii senior mial chronic poddanych - jak sie skonczylo to kazdy wie

praca w budżetówce daje przywileje i pewność zatrudnienia

Kazdy moze studiowac oposiciones (o ile jest obywatelem Hiszpanii), takze jesli ktos chce pewnosci zatrudnienia i przywilejow (jakich??? Nie rozumiem, co masz na mysli), droga wolna. Co innego, ze ludzie zazwyczaj chca "kołaczy bez pracy" - studiowac sie im nie chce, ale pozazdroscic zawsze lubia.


A może budżetówka nie chce strajkować, bo praca w budżetówce daje przywileje i pewność zatrudnienia.

To jeden z powodów.

tinglit, niezgodze sie z Tb. Tych co zarabiaja 1000 e beda zarabiac tyle samo dlatego ze im sie niezmniejszy pensji. Dodam ze takich jest najmniej mowili ze 5 czy 10 procent wszystkich z budzetowki. Dodam ze mam znajomego co zarabia 1800 na budzetowce i juz wie ile mu zmniejsza pensje.... 5 procent mniej wiec jak koles zarabia 1600 bedzie zarabial 1520 a nie 1300 tak jak powiedzial. Dodam ze mam znajomego ogrodnika ktory pracuje dla urzedu cos jak lesniczy w godzinach pracy!!!!!! jedzie do prywaciarza oczywiscie autem sluzbowym, tam sobie dorabia. To CI sie wydaje wporzadku ?? Wiec jak dlamnie moga se strajkowa.
Problem jest taki ze ich jest to dobra fucha na cale zycie i pracuja tylko rodziny znajomych i td.


Kazdy moze studiowac oposiciones (o ile jest obywatelem Hiszpanii)
Wydaje mi się, że obywatelstwo jest warunkiem dla prac związanym z bezpieczeństwem narodowym (strażak, policja itd). Na inne stanowiska można "wyciągnąć" opozycje i bez obywatelstwa.


To chyba jasne, że system musi byc umiarkowanie opresywny - tylko taki system sprzyja rozwojowi.

opresywny coz to znaczy nawet definicji slownikowej nie moge znalezc


Wydaje mi się, że obywatelstwo jest warunkiem dla prac związanym z bezpieczeństwem narodowym (strażak, policja itd). Na inne stanowiska można "wyciągnąć" opozycje i bez obywatelstwa.

Mozliwe, byloby to calkiem logiczne.

tinglit, feudalizm nie tylko wojskiem i wojna stal - hojnosc panska czesto zastepowala nasze zasilki socjalne, a wbrew pozorom porzadny senior utrzymywal klasztory, a te mialy wsrod wielu zadan ( przynajmniej w teorii) opieke nad najubozszymi i chorymi. redystrybucja byla zawsze, pytanie ile i w jakiej postaci wracalo do placacego, a ile pochlaniala feudalna budzetowka . poza tym ja nikomu nie zazdroszcze, bo racje maja ci, ktorzy pisza, ze tutejszy funcionario to nie koniecznie jakis paskud plci nieokreslinej w biurze emigracyjnym czy ayuntamiento - to rowniez panstwowa sluzba zdrowia, szkolnictwo , policja czy wymiar sprawiedliwosci i bardzo bym nie chciala, zeby ich niezadowolenie odbilo sie na jakosci ich pracy bo to ja na tym ucierpie.
Ikxio, masz racje, tylko ze powiedzmy, ze ochrona militarna byla oczywistym wymogiem, zas dobroczynnosc juz niekoniecznie - stad czas od czasu gdzieniegdzie wybuchaly bunty, jednak to zalezalo od seniora. Wiadomo, jak byl zly, to i sprawy zle sie toczyly.


W ogole, jako konserwaywny liberal, uwazam, ze rola panstwa jest konieczna, ale powinna byc mocno, bardzo mocno ograniczona

do czego powinna byc ograniczona?

do czego powinna byc ograniczona?

Wiem, ze tutaj bardzo sie roznimy w pogladach, wiec nie chcialabym wdawac sie w dyskusje. Generalnie uwazam, ze im mniej ingerencji panstwa w zycie obywateli, tym lepiej - przy czym wierze, ze jednostki sa wystarczajaco inteligente i zaradne, by byc w stanie dbac o siebie i swoje interesy, za to te same jednostki w tlumie ulegaja tajemniczej metamorfozie, stajac sie najczesciej stadem owiec podatnym na wszelkiego typu manipulacje.
,

i wstawki antklerykalne tupu upadek jednej z cajas

Wczoraj az sie posprzeczalam o to z mezem Rozmawialismy o tym i stwierdzialam, ze uparte powtarzanie w wiadomosciach, ze wlascicielem CajaSur jest Kosciol, nie ma nic do rzeczy i jest przykladem typowej manipulacji medialnej; inne "cajas" tez mialy/ maja problemy, co sie komentuje, ale w tej konkretnej sprawie smaczku calej sprawie wydaje sie nadawac wlasnie to, ze wlascicielem jest Kosciol. Na to moj maz sie obruszyl stwierdzajac, ze nie mam racji - tylko ze jako kontrargument podal, ze inne cajas podlegaja administracji cywilnej. Jak dla mnie to zaden argument. Wydaje mi sie, ze raczej chodzi o to, o czym wspominasz - rzucenie owcy ofiarnej w tlum na rozszarpanie; temat zastepczy na odwrocenie uwagi od spraw naprawde istotnych, a przy okazji stoimy po stronie zwolennikow absolutnej laicyzaji.

wlascicielem CajaSur jest Kosciol

wlascicielem CajaSur jest Opus Dei, a to jakosc sama w sobie (w Polsce kontroluja grupe PKO SA);

wlascicielem CajaSur jest Opus Dei,

Tak? Niewiele wiem o Opus Dei - kiedys trafil mi w rece numer "Frondy" poswiecony temu... ruchowi? Zgromadzeniu? Organizacji? W sumie po lekturze pozostaly mi raczej pozytywne skojarzenia...
http://www.racjonalista.pl/

wyszukaj sobie artykuły na temat Opus Dei
powiedzmy sobie, ze popadanie ze skrajnosci w skrajnosc niczemu nie sluzy . CajaSur zostala zalozona faktycznie ,ale w roku 1864 przez Kosciol i nikt wtedy nie sadzil, ze Opus Dei kiedys powstanie i jak wszystkie pseudobanki - i nie ma co rozdzierac szat - status i kas oszczednosciowych i hiszpanskie prawo przewiduja pelna odpowiedzialnosc panstwa za stan tego wynalazku. i zdania nie zmieniam tinglit, to jest szukanie tematu zastepczego, sama nie jestem prokoscielna, nie korzystam z uslug religijnych , ale z laicyzacja tez nie mozna przesadzac

i zdania nie zmieniam tinglit

Wcale nie mialam zamiaru Cie do tego naklaniac - przeciez napisalam, ze podzielam Twa opinie.

nikt wtedy nie sadzil, ze Opus Dei kiedys powstanie

wielu ludzi do dzisiaj ma nadzieje, ze takie coś nigdy nie powstanie

nikt wtedy nie sadzil, ze Opus Dei kiedys powstanie

wielu ludzi do dzisiaj ma nadzieje, ze takie coś nigdy nie powstanie

Faktycznie to temat zastępczy w tym momencie, wiele banków miało/ma problemy i wielu bankom państwo/bank centralny pomógł/pomaga. Kluczem są słowa "wiele banków", które proponuje zamienić na "system bankowy" i temat przestanie być zastępczy a zacznie dotykać bezpośrednio przyczyn obecnej sytuacji gospodarczej świata.
norbo, inflacja - to sprowadzenie kruszca za Reyes Catolicos bez pokrycia w sile nabywczej, podatek od "luksusu" to juz Tomas de Torquemada pierwszy lenin wsploczesnej ekonomii. dziadzio Marx musi miec niezla zabawe w tej trumnie.

norbo, inflacja - to sprowadzenie kruszca za Reyes Catolicos bez pokrycia w sile nabywczej, podatek od "luksusu" to juz Tomas de Torquemada pierwszy lenin wsploczesnej ekonomii. dziadzio Marx musi miec niezla zabawe w tej trumnie.

odnośnie czego to piszesz?
norbo, Twojego postu na temat cajasur - i kosciola plus odeslania do racjonalista.pl - tez czytuje, choc moim zdaniem sa bardzo stronniczy w doborze argumentow.

choc moim zdaniem sa bardzo stronniczy w doborze argumentow

nie tylko twoim zdaniem, zasada jest taka: najpierw przeczytaj ZA a potem PRZECIW i ocen sobie

poza tym ten temat można zamknąć, prędzej świnie zaczyna latać do biedronki po czerwonego byka niż ktokolwiek zastrajkuje w tym kraju; można by otworzyć nowy, taki z pytaniem w ankiecie: czy oddałbyś nerkę swojego dziecka aby ratować króla/prezydenta/premiera i jedna tylko opcja odpowiedzi - tak

rewolucji tez nie będzie, a ja chyba zostanę terrorysta


rewolucji tez nie będzie, a ja chyba zostanę terrorysta

Nobro daj spokój . W końcu sytuacja się poprawi . W końcu znajdziesz pracę .

Nobro daj spokój . W końcu sytuacja się poprawi . W końcu znajdziesz pracę .

Przyjrzyj się temu co się dzieje na świecie. Nawet jeśli "sytuacja się poprawi" będzie to tylko poprawa doraźna i ograniczona w czasie. Obecny system nie tylko nie umożliwia trwałego wzrostu ale wręcz go uniemożliwia.

Mamy dalszy ciąg, czyli "negocjacje" w sprawie reformy rynku pracy - w jaki sposób można obniżyć koszty pracy bez obciążania pracowników? Nie ma takiej możliwości, można jedynie wybierać pomiędzy obciążeniem bezpośrednim (place) i pośrednim (ubezpieczenia, podatki).

To co ma miejsce dziś w Hiszpanii, jest tylko śmiesznym działaniem obronnym mającym na celu utrwalenie istniejącego systemu. Oczywiście można to nazwać to strajkiem (ludzie nie pracują) ale z pewnością nie jest to strajk generalny. Postulaty "strajkujących" są śmieszne i krótkowzroczne
no dzis mamy na dobry poczatek budzetowke co prawda, zobaczymu co dalej.

no dzis mamy na dobry poczatek budzetowke co prawda, zobaczymu co dalej.

Masz absolutna racje, to jest śmieszne. A co najmniej mało poważne. Pewnie pokrzyczą troszkę, potem napiją się piwka.... to tyle
Moje dziecko dzis w domu bylo bo nauczycielka zastrajkowala.
U nas też strajkowali z sektoru publicznego ale tak naprawdę to u nas codziennie strajki , demonstracje itd. Wczoraj ich się trochę zebrało pod Ayuntamiento .
Dzień wcześniej byli jacyś pracownicy fabryki , było ich z 20 . Potargali trochę kartek , naśmiecili , pokrzyczeli , postrzelali petardami i koniec poszli dalej .
Codziennie to widzę bo szkoła córki zaraz koło Ayuntamiento jest .
Myślicie że te demonstracje/strajki coś dadzą ?

Ps. Ale pamietam taki strajk z tamtego roku który robił wrażenie , przyjechali rolnicy traktorami i zablokowali jedną z głównych ulic Logrono . Ależ to były potężne maszyny .

Myślicie że te demonstracje/strajki coś dadzą ?

Nie, ponieważ strajkujący oczekują utrzymania stanu obecnego.
cieplej...
Grecja:

http://www.google.com/hos...kZVXW87IuVoQa8g

Hiszpania (Madryt):

http://www.20minutos.es/n...s/huelga/metro/
http://ecodiario.eleconom...secuencias.html

Hiszpania (País Vasco):


http://www.diariodenavarr...ociedad&chnl=30

po co czekac do wrzesnia?
i o czym ma to swiadczyc? niektorzy ludzie lubia zadymy, a to do zadnego porozumienia nie prowadzi wrecz odwrotnie do niepotrzebnych ofiar, ktorych smierc nie zostanie nigdzie zapisana.norbo, to tylko obrazki, reszta sie i tak rozegra gdzie indziej - wez poprawke na nowe doniesienia . Chiny i strajki - wirus rewolucji nie zna granic, tyloko ludzie beda na tym cierpiec. mamy nowe czasy - status quo zostalo naruszone, zanimsie to wyrowna ja licze pokolenie, dzidkowie beda opowiadac wnukom jak to bylo w 2010. blad Zapatero i spolki polegal na tym, ze sadzili, ze to chwilowe zachwianie rownowagi jak bylo w latach 90 , a nie tak powazny kryzys

i o czym ma to swiadczyc? niektorzy ludzie lubia zadymy, a to do zadnego porozumienia nie prowadzi wrecz odwrotnie do niepotrzebnych ofiar, ktorych smierc nie zostanie nigdzie zapisana.

czyli twoim zdaniem co nalezy robic? nic? niech zgadne, walniesz mowke o "cywilizowanych metodach rozwiazywania konfliktow, negocjacjach etc. etc......"; niestety ale druga strona barykady okupowana jest neandertalczykow z laptopami


troszczysz sie o ewentualne przypadkowe ofiary czy tez po prostu niepokoisz sie o sama siebie?
mimo wszystko martwie sie o ludzi - ja mieszkam na takim zadupiu, ze najczesciej nawet deszcz nie mowiac o sniegu ogladam w TV. 68 pamietam z punktu widzenia dziecka, 80 bedac juz dorosla, a przynajmniej pelnoletnia - zawieruchy typu powstania i rozruchy najczesciej odbijaja sie potwornym kacem po latach i czy to tak naprawde bylo potrzebne? niestety uwazam, ze po obu stronach siedza neandertale z lapkami i tylko czekaja na swieze mieso.

zawieruchy typu powstania i rozruchy najczesciej odbijaja sie potwornym kacem po latach i czy to tak naprawde bylo potrzebne?

w takim razie musisz skłonić zawartość swojej czaszki do pracy, niech wymyśli co maja zrobić ludzie, którym odbiera się środki do życia? co maja zrobić ludzie, którzy nie maja nic? liczyć na łaskę? w pokorze skłonić głowę? uwierzyć w wieczne szczęście po śmierci? umrzeć po cichu?

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •