AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
bez dwoch zdan wszystkie wspolczesne animacje, udziwnione fabuly, nowoczesne rozwiazania moga tamtym bajkom czyscic buty.
od strony realizacyjnej - mistrzostwo swiata. jezeli chodzi o oddzialywanie na emocje widza - dwa mistrzostwa. muzyka - trzy mistrostwa
kochacie jakies disneye?
macie jakies ulubione?
zapraszam do dyskusji
bajki Disneya - taki Spielberg animacji w rozumieniu Karoliny!!!
bajki Disneya - taki Spielberg animacji w rozumieniu Karoliny!!!
haha, dokładnie!
coś czuję, że niebawem wywiąże się zażarta dyskusja!!!
w rozumieniu Karoliny moze tak, poza tym Spielberg wzorowal sie na disneyu w budowaniu napiecia, suspensu itd wiec jednak cos jest na rzeczy
jo, czyli tandetne granie na emocjach. dziękuję postoję, choć oczywiście znaczenie doceniać mogę, jak najbardziej.
tak dla scislosci, w bajce disneya jest tandetne granie na emocjach ? krolewna sniezka ? scena w ktorej sniezka biegnie przez las - nie ma nic tandetnego, czysta groza, do tego swietnie to pomontowane, doskonala kulminacja uwienczona wybuchem (czyli omdleniem sniezki). w pinokiu? koles zwabiajacy dzieci i zamieniajacy ich w osly jest straszny, ucieczka przed wielkim wielorybem to szczeki w wersji animowanej. bambi - tez nie widze nic tandetnego w cyklu zycia, w ktorym wystepuje milosc, strach, nienawisc i wszystkie inne ludzkie uczucia (a przeciez to "bajka o jelonku" ) a ze wzrusza? we wzruszeniu tez nie widze nic tandetnego
Tak naprawdę to i królewna Śnieżka, i Pinokio to w oryginale rzeczy znacznie bardziej drastyczne, albo chociaż jędrne, niż filmy Disney'a, nie oszukujmy się Mała Syrenka też jest drastyczniejsza i bogatsza, niż jej Disney'owska wersja... Nie wszystko na tym świecie, się, kufa, nadaje do przeróbki i posłodzenia!
tylko zauwaz ze disney robil filmy glownie dla mlodej publiki, a nie epatujace brutalnoscia dziela dla zwyroli
jak domniemuję oryginalne bajki takich Grimmów to dzieła dla zwyroli? ciekawa teza... psychoanalitycy by podyskutowali...
jak domniemuję oryginalne bajki takich Grimmów to dzieła dla zwyroli?
bez dwóch zdań! mam do dziś dwa tomy bajek braci Grimm i aż roi się od ucinanych głów, rozprutych brzuchów, mordowanych bohaterów i innych okropieństw. Choć sam w dzieciństwie czytałem wiele bajek i baśni (zdarzały się jeszcze okrutniejsze) to dziś zastanowiłbym się nad tym, w jakim wieku moje dziecko (którego jeszcze nie mam) mogłoby je przeczytać i nie popaść w paranoje.
Pan Giertych powinien stanowczo zainterweniować w sprawie panów Grimm i czym prędzej utworzyć listę "Nasty Books"
Sęk w tym, że te właśnie okrutne baśnie ludowe ( bo przecież Grimmowie zbierali z ludu) miały swoją istotną funkcję wychowawczą, oswajały dzieci z lękiem, z nieznanym - kiedyś się ludzie po prostu nie certolili i nie słodzili, że dzieci będą się bały... poczytajcie sobie te wszystkie makabryczne bajeczki z morałem o ssących paluszki chłopcach (paluszki obcięte - za karę!) i inne miłe opowiastki dla milusińskich z XIX wieku
Mało tego, Bruno Bettelheim udowodnił, że to wszystko miało sens i przesładzanie może zatrzeć te psychologiczne funkcje. Oczywiście, dziś są inne realia i niekoniecznie musi być rozpruty brzuch, ale... skoro mnie nic nie było po takich baśniach, to dlaczego moje ewentualne dziecko miałoby zapoznawać się z nimi od tej sentymentalnej, złagodzonej strony? Mama czytała i się bała, ale okrutnie ją to wciągało, no i została miłośniczką horrorów, to i niech latorośl będzie Przynajmniej nie zostanie np. miłośnikiem Dirty Dancing, albo innego syfu.
z tym udowadnianiem Bettelheima to ja bym nie szarżował aczkolwiek jest coś na rzeczy, że okrucieństwo w umoralniających bajkach dla dzieci zdaje się pełnić istotne funkcje w rozwoju psychologicznym dziecka. bo choć faktycznie w opowieściach takich makabry jest zatrzęsienie, to nikt jakoś nie chciałby wskazywać na baśnie jako źródło dewiacji późniejszej młodzieży, no nie?
druga ciekawa rzecz to fakt, że wspominając rzeczone baśnie/bajki Grimmów, mało kto pamięta o stężeniu okrucieństwa tam zawartego... trzeba chwili, żeby sobie uprzytomnić, że to, co się wyrabia w tych opowieściach to by nie przeszło w telewizji przez 23. czyli jakiś mechanizm wyparcia mógłby działać, spełniać specyficzne funkcje w rozwoju małego człowieka, a potem zostawałby zepchnięty w podświadomość...
ale co do tego dowodzenia psychoanalitycznego - ciekawe jak to się wszystko pozmienia, gdy we współczesnym świecie chyba coraz mniej odwołań do tradycyjnych baśni. oczywiście to takie jednoczynnikowe wyjaśnianie fenomenów społecznych, ale...
Sęk w tym, że te właśnie okrutne baśnie ludowe ( bo przecież Grimmowie zbierali z ludu) miały swoją istotną funkcję wychowawczą, oswajały dzieci z lękiem, z nieznanym - kiedyś się ludzie po prostu nie certolili i nie słodzili, że dzieci będą się bały... poczytajcie sobie te wszystkie makabryczne bajeczki z morałem o ssących paluszki chłopcach (paluszki obcięte - za karę!) i inne miłe opowiastki dla milusińskich z XIX wieku
Mało tego, Bruno Bettelheim udowodnił, że to wszystko miało sens i przesładzanie może zatrzeć te psychologiczne funkcje. Oczywiście, dziś są inne realia i niekoniecznie musi być rozpruty brzuch, ale... skoro mnie nic nie było po takich baśniach, to dlaczego moje ewentualne dziecko miałoby zapoznawać się z nimi od tej sentymentalnej, złagodzonej strony? Mama czytała i się bała, ale okrutnie ją to wciągało, no i została miłośniczką horrorów, to i niech latorośl będzie Przynajmniej nie zostanie np. miłośnikiem Dirty Dancing, albo innego syfu.
no ale disney nie jest zlagodzony przeciez - tylko ze sadzac po twoich wypowiedziach mialyby byc w tych bajkach, flaki, krew a takich rzeczy jak milosc, szacunek i wszystkie pozytywne aspekty zycia powinny byc wyeliminowane, bo czynia film banalnym, przeslodzonym... przeciez u disneya masz cala game najrozniejszych czarnych charakterow - od cruelli, po pedofila z pinokia, po "czlowieka" z bambi, po hycla z "zakochanego kundla" itd sa to przerazajace postaci i nie widze w nich nic co by mialo lagodzic ich groze, co by mialo w jakikolwiek sposob wplynac na rozjasnienie postaci.
szkoda ze buio sie wypowiada w tym temacie, skoro nie ma nic do powiedzenia
szkoda ze buio sie wypowiada w tym temacie, skoro nie ma nic do powiedzenia
szkoda, że Ty się wypowiadasz w niektórych tematach, bo często masz do wrzucenia tylko ":lol:" albo "to oczywiste, ja mam rację a ty nie"
tylko ze on jest moderatorem i powinien dawac przyklad a nie odpierdalac blazenade. poza tym czemu piszesz czesto skoro są to 2 wypowiedzi i obydwie przytoczyles wlasnie... nie wiem do czego to "czesto". po drugie - juz mam za to niby ostrzezenie
wiesz co Jurand? odrobina samokrytycyzmu by Ci się przydała. 'odpierdalasz błazenadę' właśnie Ty - rzucając głupie teksty i udając niewinne dziecię. może jak dziecku trzeba Ci wytłumaczyć, że w tym wątku nic nie zasługuje na jakąkolwiek formę cenzury (nawet post factum w stylu "po co to piszesz?")? nie obrażaj swojej i mojej inteligencji.
dalsza część Twojej wypowiedzi to nadal udawanie idioty z miną niewinątka.
ty chyba nigdy nie zauwazysz co jest zartem a co nie. nadal nie widze błazenady i udawania niewiniatka nigdzie
być może nasze poczucie humoru zwyczajnie różni się, bywa...
tylko zauwaz ze disney robil filmy glownie dla mlodej publiki, a nie epatujace brutalnoscia dziela dla zwyroli
Disney robił kał - napisałem ja, moderator, który odpierdala błazenadę by dać przykład innym moderatorom, którzy nie zaczęli jeszcze jej odpierdalać. A do tego zwyrol jestem i lubię tylko jak coś epatuje brutalnością. Jak oglądałem "Śnieżkę" to czekałem tylko na scenę zbiorowego gwałtu, w "Bambi" liczyłem na otwarte złamanie, natomiast w "Pinokiu" myślałem, że doczekam się sceny podpalenia tytułowego bohatera żywcem.
Ostro pojechałeś
Raczej specjalnie. Taki żarcik dla Jura, z którym uwielbiam się droczyć
podroczymy sie na zywca, bo na forum akurat z toba nie lubie ;] kiedy jakies piwa albo co ?
kiedy jakies piwa albo co ?
Pójdziemy na piwo jak oficjalnie przyznasz, że Argento to geniusz
argento to geniusz
no to mozna pic :]
Jurand się ucieszy. "Bambi" znalazło się na liście 25 najlepszych horrorów Timesa, a konkretnie na 20 miejscu. Chyba najwyższy czas machnąć recenzję jelonka Disneya na DM.
http://www.time.com/time/...1676840,00.html
No nie mogę jaka lista, 'Red Dragon' Ratnera na drugim miejscu.