AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Krotochwila Rogera Cormana, baaaardzo luźno zainspirowana klasycznym poematem EA Poe. I niemal od pierwszych minut nie da się jej traktować poważnie (jak i nie uczynili tego najwyraźniej twórcy). O ile np. narysowanie zamku dra Scarabusa można od biedy wytłumaczyć wątłym budżetem produkcji, o tyle już widoczny w kilku ujęciach sznurek, do którego przywiązano chyba nie do końca wytresowanego kruka zakrawa już na jawną kpinę. A do sterty takich gumowych nietoperzy, dokładają swoje znakomici przecież aktorzy, tworzący z Kruka komedię na wzór Abbott i Costello spotykają Borisa Karloffa. Przez większą cześć produkcji zabieg taki sprawdza się nawet dobrze i powoduje u mniej wybrednych widzów uśmiech, jednak w drugiej części dzieła Cormana chwilami na wierzch wybijają pokłady nudy. Nawet jednak i zagorzali filmowi esteci, wzdrygający się na samą myśl o podobnych „wyczynach” mogą choćby z czystej ciekawości zobaczyć, jak potrafili bawić się mistrzowie horroru (scenarzysta R. Matheson, Corman, Price, Karloff, Lorre i na dokładkę młody Jack Nicholson). W moim odczuciu, znacznie lepiej od Garrisa i spółki...
bardzo fajny film. oczywiscie ze eni nalezy go brac powaznie, ale moim zdaniem to nic zlego. jeden z najlepszych filmow Cormana moim zdaniem