AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że do woja idą niepełnosprytni?
http://www.milanos.pl/film.php?cat=11&id=70679
Rozumiem, że masz na myśli ten filmik? Bo nie wiem co ma "człowiek pająk" wspólnego z armią.
O, właśnie o ten chodziło.
A mógłbyś wyłuszczyć jakie zarzuty stawiasz armii? Chciałbym się do czegoś konkretnego odnieść, a filmik można interpretować na różne sposoby. I właściwie do jakiej armii się odnosisz? Naszej rodzimej polskiej? A może amerykańskiej? Czy jeszcze z innej strony ogółem do służb NATO lub ONZ? Po prostu rozwiń swoją myśl.
Sądząc z tego filmiku? Brak wyobraźni, głupawe zabawy, które mogą się źle skończyć. Potem słyszy się o wypadkach przy "czyszczeniu" broni.
To co widziałeś na tych zdjęciach to dwie kategorie żołnierzy.
Pierwsza i najczęściej występująca, amerykańscy marines, służący w Afganistanie bądź Iraku. Dziś doświadczonych i relatywnie dobrze przygotowanych żołnierzy po stronie Jankesów jest dosłownie garstka. Taka sytuacja panuje z dwóch powodów. Pierwszy, są to młodzi chłopcy powołani do wojska (co za tym idzie niestudiujący i niepracujący), często z wieloma problemami, którzy nie mając innej wizji przyszłości, wolą miesięcznie zarobić między 1000 a 3000$, zależnie od stopnia, służąc na wojnie. Drugi, amerykańskie prawo mówi o niemożności powołania do służby na misji zagranicznej żołnierza, który w całości odsłużył przynajmniej jedną turę (od sześciu do dwunastu miesięcy) na dowolnej misji, jeżeli ten nie zgłasza się na ochotnika. W ciągu dwudziestu lat Stany zaangażowały się w tyle wojen poza granicami USA, iż dzisiaj dysponują jedynie garstką doświadczonych ochotników oraz wielotysięcznym motłochem składającym się przede wszystkim z trudnej młodzieży (służą nawet żołnierze, którzy skończyli ledwie 16 lat!). Amerykanom trzeba przerwy, uzupełnienia naboru, porządnego szkolenia. Powinni dać sobie spokój z wojowaniem na najbliższe kilkanaście lat. Co wtedy stanie się z Irakiem czy Afganistanem pogrążonymi w wojnach domowych? A kogóż to obchodzi?
Drugą grupą widoczną zaś na filmie są cywile, którzy zwerbowanie przez różnego rodzaju bojówki nie wiedzą co mają zrobić z bronią.
W obu przypadkach niełatwo o głupotę i brak odpowiedzialności wśród walczących...
Sądząc z tego filmiku? Brak wyobraźni, głupawe zabawy, które mogą się źle skończyć
A nie sądzisz, że to nie kwestia wojska, tylko tego, że tam gdzie wielu młodych facetów, łatwo o takie zachowania?
Znowu ten szowinizm.
Nie wiem, nie jestem wszystkimi facetami, jestem tylko jednym z nich i myślę, że broń to nie zabawka i nie należy się z nią wygłupiać.
Rozwalił mnie ten gość co gamepada podłączył do samolotu.
Osobiście uważam że to głównie brak wyszkolenia (jak na początku kolesia od tej haubicy odrzuciło) i wyobrazni (ten moment co koles zrobił "Dis is sparta" na drzwiach - gdyby tam ktoś siedział to już by był trupem). Druga sprawa to też wadliwy sprzęt a wiadomo że najlepszy fighter nie poardzi nic kiedy oporządzenie ma z dupy.
Mnie tylko dziwią te gadki o tym, że polskie wojsko ma dostać dodatkową kasę, bo sobie nie radzi w Afganistanie - a po co oni tam w ogóle są?
Rzekłbym żby się podlizać Amerykańcom...
Aby zapewnić międzynarodowe bezpieczeństwo Polsce Saiya . Mam w końcu sojusz i nie można się odwracać do reszty d***. Oczywiście to tylko gdybanie bo jak przyjdzie co do czego to zawsze sobie znajdziemy wrogów blisko a sojuszników daleko.
Raz, dokładnie to o czym wspomniał Remiq, międzynarodowe zobowiązania wobec NATO, jesteśmy częścią sojuszu, więc wspieramy właściwie każdą misję. Inna sprawa, że nie dysponujemy nowoczesnym sprzętem bojowym w dowolnej kategorii, a nawet jeżeli armia zdecyduje się na zakup jakichkolwiek maszyn, to okazuje się, że kontrakt został tak chaotycznie i bezsensownie sformułowany, iż z każdą usterką wymagającą specjalistycznej kadry naprawczej, odsyłamy maszynę do producenta (vide nasze rzekome 48 x F-16). Podsumowując, w Afganistanie korzystamy przede wszystkim z przestarzałego wyposażenia radzieckiego oraz z amerykańskich darów, które w większości są wersjami poprzednimi każdej konkretnej maszyny z której korzystają Jankesi (vide polskie Humvee). Wynik analizy? Na dupie siedzieć miast się z "trupami" technologii wojskowej narażać i tracić żołnierzy. Armia swoje już w Afganistanie odsłużyła, czas do domu.
Dwa, prestiż. Każda misja zagraniczna to punkty dla armii i reputacji danego państwa w światowej opinii. Jednak polski wkład w misje jest tak niewielki i tak bezradnie przygotowany, że lepiej by było wysłać jedynie oddziały specjalne (GROM), które będą ratować dupy amerykańskim czy brytyjskim żołnierzom w razie potrzeby, co dziś czynią z powodzeniem.
Znowu ten szowinizm.
Choć nie musimy, tylko żyć bez podlizywania się innym nie możemy... Podlizywaniem bym tego nie nazwał. To raczej coś w rodzaju korzyści obustronnej. My wysyłamy najcenniejszy na wojnie "towar", czyli żołnierzy, ponosimy ryzyko i spore koszty, jednak następnie możemy na korzystnych zasadach korzystać z nowoczesnych technologii (na przykład z satelitów), którymi dysponują państwa o znacznie większym znaczeniu. Także przy negocjacjach kontraktów na konkretne zamówienia mamy pierwszeństwo i lepsze warunki. Zostaje nam udostępnione częściowe wyposażenie techniczne amerykańskiej armii (ostatnio kolejne wozy MRAP wypychające z "rynku" zasłużone maszyny typu Humvee). O tym, iż amerykańskie konsorcja leżące w państwowych rękach zainwestowały na przełomie ostatnich lat nad Wisłą miliardy dolarów wspominać nawet nie trzeba.
Szkoda że biedną armię mamy . Ale tak to już jest w postkomunistycznych państwach rządzonych przez quasi liberałów .
Mam nadzieję, że kiedyś nadejdą czasy, w których wojsko nie będzie nikomu potrzebne.
Owszem to jest prawdopodobne o ile się nauczy każdego ile życie ludzkie jest warte. Bo narazie to dochodzi do rzeczy głupich i strasznych zarazem...
Niestety, śmiem wątpić w nadejście takiego okresu. Dzisiaj, w 2009 roku w granicach "cywilizowanej" Europy nie toczą się żadne wojny, a jedyne zagrożenie, terroryzm, zarówno europejski (ETA i IRA) jak i muzułmański jest "pod opieką" policji i służb specjalnych i wywiadowczych. Poza misjami zagranicznymi armie nie angażują się w żadną konkretną służbę. Jednak zdecydowana większość państw wciąż utrzymuje swoje siły zbrojne i w nie inwestuje. Dlaczego? Ano dlatego, że silna armia jest gwarantem bezpieczeństwa, samo jej istnienie odwodzi potencjalnych wrogów od ewentualnej interwencji zbrojnej. W związku z tym wojsko wciąż jest niezbędne. Od 64 lat cieszymy się relatywnym spokojem, piękna sprawa, jednak wielu narodów afrykańskich czy azjatyckich nic poza europejskimi misjami wojskowymi nie uświadomi w tej chwili, iż silną pozycję oraz narodowe bogactwo nie buduje się rebeliami, dyktaturą i ciemiężeniem ludzi. Za naszego życia każda armia będzie miała ręce pełne roboty.
Od 64 lat cieszymy się relatywnym spokojem, piękna sprawa, jednak wielu narodów afrykańskich czy azjatyckich nic poza europejskimi misjami wojskowymi nie uświadomi w tej chwili, iż silną pozycję oraz narodowe bogactwo nie buduje się rebeliami, dyktaturą i ciemiężeniem ludzi. Za naszego życia każda armia będzie miała ręce pełne roboty.
Seldon niedawno uświadomił mnie, że bogactwo jak najbardziej buduję się takimi metodami. Może nie dyktaturą wojskową, ale ekonomiczną, np. dojenie Chińczyków.
Problem polega na tym, że owo bogactwo nie ma nic wspólnego z realnym stanem posiadania mieszkańców danego państwa. Najlepszy przykład to Chińska Republika Ludowa, Korea Północna czy nawet i dość demokratyczny gigant, jakim są Indie. Państwa wydają ogromne środki między innymi na zbrojenia, jednak poziom życia mieszkańców jest szalenie niski. Wolę jednak by państwo, w którym mieszkam opierało się na innych wartościach, co pozwoli mi żyć na odpowiednim poziomie ciesząc się szeregiem wolności.