AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Wysoka cena ropy naftowej to główny powód buntu transportowców w całej Hiszpanii.
Słyszy się w TV różne rzeczy, ale myślałam że mnie to jakoś szczególnie nie dotyczy.
Jednak teściowa przyjechała do mnie, kupiła 30 kartonów mleka..
I inne ogromne zapasy żywności..
Ja z kolei już mam drugi dzień wolny od pracy..
Chyba się zaczyna dziać ogromnie źle..
Rząd informuje, że i tak nie jest możliwe obniżenie cen ropy, jednak można jakoś zapobiec przeciwko ciągłej jego podwyżce.
Jak długo to jeszcze potrwa...
Więcej na stronach:
http://serwisy.gazeta.pl/...enzynowych.html
http://wiadomosci.gazeta....m_paliwem_.html
http://news.money.pl/arty...6,0,347854.html
http://polonia.wp.pl/coun...ml?ticaid=160e8
Nawet polska ciężarówka została podpalona:
http://www.wprost.pl/ar/1...ska-ciezarowka/
Ofiary śmiertelne (Portugalczyk i Hiszpan):
http://www.wiadomosci24.p...iw_w_68410.html
Filmiki:
http://pl.youtube.com/res...orte&uploaded=d
Na terenie całego kraju zaczyna już brakować paliwa..
Jak to wszystko się przedłuży i cała ta sprawa nie zostanie pozytywnie rozwiązana, być może w sklepach naprawdę zabraknie podstawowych produktów żywnościowych..
Jednak, aż tak źle to chyba nie będzie??
Ja jeszcze nie odczulam skutkow tego strajku, ale zobaczymy dzisiaj, bo zawsze w czwartki robimy "tygodniowe" zakupy i az sama jestem ciekawa czy uda mi sie kupic cos z tego, co chce.
A to, ze zaczyna w sklepach brakowac towarow, to wlasnie przez to:
Ludzie wpadli w panike, jakby co najmniej wybuchla III wojna swiatowa.
Zgadzam się z Tobą, ale chyba lepiej kupić więcej niż potem móc mieć problemy, bo naprawdę może nie być..
Nakręcanie paniki, ludzie przecież lubią jak się coś dzieje..
No właśnie ja się zastanawiałam, czy to tylko nasze media demonizują, czy na prawdę w Hiszpanii szykuje się armagedon... To zaczyna wyglądać na wielkie czasy kryzysu...
Nie zauważyłem specjalnie tego kryzysu. Jedynie owoców i warzyw nie ma, ciężko z mięsem, ale bez przesady.
Aaaa, brak owoców, warzyw i mięsa to nie przesada? Ja mam nadzieję, że się ustabilizuje do lipca, bo ja zamierzam jeśli głównie te produkty
to naparwde tragedia, my wprawdzie jakos nie spanikowlaismy i choc lodowka w domu pusta to nawet nie pojechalismy dzis na zakupy..ja tam zawsze moge pare dni sie poodchudzac i nie wiele poczuje...ale lepiej zeby sie strajki zakonczyly i wszystko wrocilo do normy..bo jak zajdzie wszystko za daleko..to moze byc nieciekawie
Nie zauważyłem specjalnie tego kryzysu. Jedynie owoców i warzyw nie ma, ciężko z mięsem, ale bez przesady.
U mnie nie było mięsa, nie było garbanzos no i mleka.
Ponoc cos tam juz z rzadem uzgodnili...
U mnie w DIA puste polki,szok
Ale u chinczyka na przeciwko moge kupic wszystko i na hali osiedlowej tez jeszcze jest mieso
Wlasnie wrocilam z zakupow. Kupilam wszystko oprocz miesa (nie bylo go w ogole) oraz warzyw i owocow (byly jakies na pol zgnile resztki). Poza tym malo bylo wedlin, jogurtow, wody mineralnej. Mleka bylo duzo.
Wlasnie wrocilam z zakupow. Kupilam wszystko oprocz miesa (nie bylo go w ogole) oraz warzyw i owocow (byly jakies na pol zgnile resztki). Poza tym malo bylo wedlin, jogurtow, wody mineralnej. Mleka bylo duzo.
Czytam wasze posty i zaczynam się martwić.Brak paliwa na stacjach benzynowych,strajki kierowców.Wynająłem samochód na lotnisku w Barcelonie i boję się,że spotka mnie wiele przykrych niespodzianek.Do 1 lipca jeszcze ponad 2 tygodnie ,więc mam nadzieję,że jeszcze sytuacja w Hiszpani powróci do normy.Wyżywienie mam zapewnione w hotelu więc o to nie muszę się martwić,ale chciałbym pozwiedzać samochodem piękne zakątki Katalonii i brak paliwa może mi w tym przeszkodzić.
A do mnie dokładnie 30 minut temu zadzwonił szef, poinformować że pracujemy.
Więc na to wygląda że koniec strajku.
A jeszcze tak dwie godziny temu, miało być znowu wolne.
Witam serdecznie hiszpanskich Polonusow. Sam jestem niemieckim Polonusem wiec nie boje sie uzyc tego okreslenia.
Od 17.06 bede w waszych stronach. Przylatuje do Gerony, tam pozyczam autko - mam nadzieje ze do full zatankowane i jade sie pobyczyc w okolice Lloret de Mar. Caly problem ze bede z malymi dziecmi ( 1 i 5 lat )i troche boje sie tego starjku, mam nadzieje ze nie bede musial jezdzic po wsiach, zeby znalesc jakas krowe do wydojenia. Bardzo prosze informujcie na biezaco jak sie rozwija sytuacja z zaopatrzeniem. Bo tu w Szkoplandi media bija piane, i pelne sa jakis apokaliptycznych wizji. Wedlug niemieckich dziennikarzy to wszystkich czeka Was smierc glodowa.
Jako ze pogoda tez zapowiada sie nie zbyt pewnie to prosze o jakis typ jak spedziec dzien z malymi dziecmi gdyby trafil sie jakis deszczowy. Nie koniecznie w Lloret, bedziemy mieli autko wiec mozemy tez podjechac np do Barcelony.
Nie musze pisac ze dla takich maluchow to galerie i muzea raczej nie wchodza w gre, chodzi o jakies place zabaw, wesole miasteczka, albo cos takiego - byle pod dachem.
Z gory dziekuje i pozdrawiam
Marcin
Coś słyszałam, że strajk się skończył.
U mnie było pełno mleka. Nie widziałam paniki. Za to dużo firm stanęło i ludzie na plaże polecieli. Nawet zaczęliśmy się śmiać, że Hiszpanie strajkują jak pogoda ładna.
Mart nie martw się pogodą. Wiosną się wypadało na całe lato.
Lloret de Mar to nie moje strony, więc dużo nie pomogę. Na pewno jedzie wybrzeżem pociąg i można podskoczyć do Barcelony. W Barcelonie jak pamiętam jest wesołe miasteczko i kolejka i piekny park i fantastyczna architektura.
mart, nie martw sie. Tak zle na pewno nie bedzie i to ani ze strajkiem ani z pogoda. Wczoraj bedac na zakupach slyszalam, ze dzisiaj, a najpozniej jutro maja dowiezc towar do sklepu. Pogoda tez nie zapowiada sie najgorzej. Mozesz sobie ja kontrolowac tutaj na biezaco: http://www.aemet.es/es/el...es?l=17364&p=17
Co do rozrywki dla dzieci, to polecam Tibidabo w Barcelonie : http://www.tibidabo.es/default_cast.asp . Z tym, ze ten park rozrywki nie jest pod dachem. Za to pod dachem jest wspaniale Oceanarium - http://www.aquariumbcn.co...ex.php?wlang=es . Dzieciom powinno sie spodobac. Mojemu sie bardzo podobalo. No i jeszcze znam takie place zabaw pod dachem - Planeta Magic - http://www.planetamagic.c..._es/empresa.htm . Najblizej Lloret, to chyba bedziesz je mial w Pineda de Mar i w Banyoles.
A tak przy okazji, to tutaj: http://hiszpania.org.es/f...light=barcelona mozesz poczytac co warto zwiedzic w Barcelonie. A warto wiele rzeczy.
Bedzie dobrze Strajk sie skonczyl...jeszcze moze jakies niedobitki...
Wedlug niemieckich dziennikarzy to wszystkich czeka Was smierc glodowa.
Show must go on..
,.wcxoraj roxmawialam x polskim kierowca tira, ktory powiedxial xe terax wlasnie xostlay jxu takie resxtki strajkujacych ktorxy chca ustalenie minimalnej stawki xa km. a resxta jux rusxyla.
Dieki za informacje.
Faktycznie nie wyglada to zle. Choc prognozy pogody zmieniaja sie niemal co godzine. Tu nie chodzi o mnie bo ja tam na plazy lezec nie musze ale o dzieciary.
Ze Barcelona jest godna zwiedzania to wiadomo mi nie od dzisiaj. Jednak na te przyjemnosc bede musial poczekac az maluchy troche podrosna, nie ma po co ciagac dzieci po zabytkach bo nikt z tego nie ma przyjemnosci.
Kiedys na 100% odwiedze Barcelone w celach poznawczych.
Pozdrawiam
Im też się należy tańsze paliwo.
Tak,ale za "trzasniecie drzwiami" juz sie placi wiecej. Oni strajkuja,my tracimy.
Tak,ale za "trzasniecie drzwiami" juz sie placi wiecej. Oni strajkuja,my tracimy. to prawda, xawsxe strajki dotykaja xwyklych ludxi a nie tych na gorxe.
Skutki strajku były odczuwalne u Nas ale nie bardzo .
W Logrono było Swięto od soboty do środy , więc kiedy we wtorek posząłm do sklepu i zobaczyłam pustki na półkach pomyślałam , "to pewnie ze wzgledu na święto brakuje wszystkiego" nawet nie pomyślałam ze to wina strajku ale w czwartek juz mi troche mina zżedła bo dalej brakowało - warzyw , mięsa (były fileciki z kurczaka) , jajek , w pozostałych przypadkach( napoje , sery , nabiał , ciasta itd. )zostało albo najgorsze badziewie albo najdroższe . Jan ze względu na swięto itd. miałam mały zapas wszystkiego i jakos nie odczulismy tego bardzo (jedynie jajek zabrakło , bo w czwartek rano zrobiłam ze wszystkich jaj jajecznice , bo myślałam ze kupie w sklepie później jaja ) . A w sobote to juz było lepiej o wiele lepiej , kupiłam nawet mięso na grilla . Ale tak sobie teraz myśle kiedy kolejny strajk . ???
Witam Ponownie.
Dzieki za informacje. Wlasnie wrocilem z lloret. Pogoda rzeczywiscie dopisala. Nie widzialem tez zadnych skutkow tego strajku, byc moze skonczyl sie wlasnie gdy przybylem na miejsce.
Sam pobyt bardzo OK. Natomiast misto Lloret de Mar z glowna plaza oceniam jako wielka kiszeke. Na szczescie w okolicy jest kilka mniejszych i wlele piekniejszych miejsc. Wstarczy oddalic sie od centrum o kilometr lub dwa i mozna juz znalesc urocze miejsca do plazowania.
Jeszcze raz dzieki.
Gdyby ktos potrzebowal informacji o Niemczech to zapraszam na :
polonia-it
po strajku nie pozostal nawet slad, a ja nawet (prawie) nie zauwazylam, ze byl polki sklepow uginaly sie jak zwykle od produktow, niczego nie brakowalo... no moze tylko ryb, ale ja i tak jestem wegetarianka