AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
dość ciekawy film z wytwórni braci Shaw. to co początkowo wygląda na typowy worm feast - mężczyna, który gwałci martwe kobiety, na dodatek całe pokryte wijącym się robactwem, twierdzi, że robi to, ze względu na ostatnią wolę swojej zmarłej żony. tymczasem w mieście grasuje morderca, który upodobał sobie prostytutki z burdelu Madame Lan. i nagle film zbliża się do estetyki giallo (sic!) - mamy maniaka w płaszczu i kapeluszu, który skrywa swoją twarz za okularami i białym szalem, a jego ulubionym narzędziem mordu jest wielki nóż rzeźnicki. w finale widza czeka mały plot twist rodem z włoskich produkcji. takw więc dostajemy dwa w jednym - nekrofilia i robactwo, a do tego zamaskowany morderca - na podobieństwo Invisible Mana, czy też niezliczonych zastępów morderców znanych z gialli.
fabuła dziurawa niemiłosiernie, aktorstwo jak to w filmach z HK - mocno przerysowane, nieco komediowych akcentów (ale bez przesady). za to ciekawe zdjęcia i nastrojowe plany, sporo posoki i kilka krwawych i obrzydliwych scen. no ale przede wszystkim ten klimat rodem z filmografii włoskiej. warta uwagi ciekawostka. szkoda tylko, że dostępna wersja to VCD z podwójnym dubbingiem i podwójnymi napisami. ale warto się zainteresować.
http://www.hkflix.com/xq/.../qx/details.htm
Choć filmu nie widziałem, ale sądząc po opisie fabuły chyba powinienem go znać, tym bardziej że wyreżyeserował go twórca dosyć obrzydliwego "The Killer Snakes" (1975).
EDIT: EGO narobił mi smaku na ten film - fotoski:
http://www.cinemasie.com/...=corpse&image=1
A mnie tak sobie się podobał. Zdecydowanie lepsza była pierwsza część filmu - robale były naprawdę odrażające późniejsze akcje, poniekąd słusznie wiązane z giallo, już nie były tak dobre. Zgadzam się, że to interesująca ciekawostka, ale to tyle - obejrzałem jakiś czas temu, a już niewiele pamiętam. Jedyne co bardzo rzuciło mi się w oczy to fabuła - faktycznie dziurawa jak cholera. Scena jak koleś wyjmuje cegły i dostaje się do domu mordercy kojarzyła mi się z "Tenebrae" Dariusza - tak samo absurdalna
Jako, że ostatnio dawno nie oglądałem żadnego skośnookiego filmu, to teraz się za tym rozejrzę
Giallo z Hong Kongu z elementami nekrofilskimi i z ohydnym morzem larw wijących się na kobiecych ciałach. Inspirowane „Blood and Black Lace” Mario Bavy z mordercą odzianym na czarno z twarzą przesłoniętą białym szalikiem. Sceny gore nieco przerysowane (np. mord w samochodzie), acz efektowne. Lubię filmy Kuei Chih Hunga: „The Killer Snakes” świetny, „The Boxer’s Omen” niesamowity nie tylko ze względu na Bolo Yeunga, „Corpse Mania” plasuje się tuż za nimi dwoma.