ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Był Fulci to teraz czas na Argento.Moim zdaniem najwybitniejszy Włoski twórca horrorów , którego legendy nie są w stanie zburzyc nawet ostatnie , niezbyt zachęcające dokonania ( Stendhal Syndrome , Sleepless , Upiór w operze ).Moja krótka ocena ( prawie ) wszystkich filmów Darka

Bird With crystal plumage ( jak na debiut to film porywający , umiejętne stopniowanie napiecia ala Hitchcock , ciekawa intryga kryminalna , wciągająca muzyka Morricone , aktorstwo na poziomie , kapitalna scena w galerii sztuki )
Kot o 9 ogonach ( krok do tyłu w porównaniu z debiutem.To pewnie z powodu Maldena film kojarzy mi sie nieustannie z " Ulicami san Francisco ".Dobra jazzowa muzyka Morricone i sceny pełne Suspensu gwarantują rozrywke na poziomie.Aczkolwiek moim zdaniem za dużo w tym filmie postaci i nierozwiązanych do konca wątków )
Cztery muchy na szarym aksamicie ( Kolejna niespodzianka ze strony Argento.Niby Giallo a jednak rózni sie od 2 wczesniejszych filmów , chocby tym ze sporo w nim eksperymentów z obrazem i dzwiękiem.Argento powoli wprowadzał tu już swoje wyzanczniki stylu i sceny mordestw które zostaną pozniej rozwinięte w Deep Red. )
Deep Red ( nie wymaga komentarza )
Suspiria ( patrz wyżej )
Inferno ( Zarzuca mu sie całkowity brak logiki co moim zdaniem jest najwiekszym plusem.Podczas oglądania mają działac zmysły a nie rozum i zalecam własnie taki odbiór filmu )
Tenebre ( patrz 3 akapity wyżej )
Phenomena ( Ostatni naprawde dobry film Argento w mojej opini.Postacie głupio gadają i zachowują sie wręcz nienormalnie , po okolicy lata mały mutant a małpka uczy sie techniki używania brzytwy , do tego dochodzą owady które podobno mają dusze.Ktos kiedys zasugerował że Argento palił na planie za dużo maryśki.Założe sie że tego samego oczekiwał od swoich widzów )
Opera ( W tym filmie pojawia sie najmocniejsza scena , gdy morderca wkłada dzewczynie igły pod powieki by nie mogła zamknąc oczu i musiała patrzec na sceny mrożące krew w żyłach.Co xciekawe ta scena jest metaforą jego własnych filmów , Argento jakby mówił : kręce te przerażające ( ? ) sceny po to byscie je oglądali , macie nie zamykac oczu , chce wam cos przekazac.Jako metafora scena sprawdza sie jak najbardziej , gorzej z resztą filmu.A ostra Rockowa muzyka to juz bez komentarza , ale pasuje do tego filmu jak palec do oka )
Two Evil Eyes ( o tym filmie wole nie pisac.Lekarz kazał mi sie nie denerwowac )
Trauma ( ale jadą po tym filmie , gdziekolwiek by nie spojrzec same obelgi.A mnie sie piodobał.
Kilka surrealistyczny scen , sugestywne sceny zabójstw , ale Zbytnia Amerykanizacja pomysłów Darka nie wyszła na korzysc jego karierze )
Stendhal Syndrome ( Głowa Boli gdy sie spojrzy co Argento tu na robił.Wydumana psychologia , drętwa aktorka w roli głównej i liczne odwołania do sztuki malarstwa.Zupełnie niepotrzebnie )
Upiór w operze ( m,elodramat styka sie tu z filmem grozy.Powstało kilkadziesiąt wersji utworu Lerouxa ale takiego " Upiora " jaki przedstawił nam Dario jeszcze nie było.Zrobił go w swoim stylu a ze nie ma faceta w czarnych rękawiczkach i pokoju pełnego drutów kolczastych ? No cóz.To nie ta bajka )
Sleepless ( O Matko! To ma byc powrót do korzeni ? Już samą sceną z odcietą głową Argento zbłaznił sie totalnie.Von Sydow pasuje do tej roli jak Steven Seagal do roli Wojtyły , a pojawiające sie gdzieniejdzie sceny zabójstw są zrobione wyjątkowo amatorsko.Co z tego że brutalnie ? tyle że bez pomysłu )
Card Player ( padają petensje o brak stylistyki w tym filmie , co dla mnie wydaje sie zupełnie niezrozumiałe.To miałbyc powrót do filmów spod znaku " Bird.. " czy " Kot.. " czyli kina bardziej realistycznego , rozwijającego sie zgodnie z prawami logiki , z w miarę rozwiniętym scenariuszem i przyzwoitym aktorstwem.To inny swiat niż ten opisany w " Deep Red " czy " Tenebre ".Cos nowego , a nie kolejna próba skopiowania Gialo z lat 70 która dzis raczej nie ma prawa sie udac. )

wasza opinia na temat tego twórcy i jego filmów


"Two Evil Eyes"; "The Balck Cat" (Due Occhi Diabolici)- film niezwykły. nie mam niestety napisów do niego (przyznaje sie bez bicia-jestem w posiadaniu wersji divx)Tak.

Film ten juz od wczoraj nie pozwala mi się odprężyć. ciągle myśle żeby go zobaczyć. niestety nic nie rozumiem...a dialogi są tam bardzo ważną częścią tej fabuły...zresztą w tym filmie widzę pewne naleciałości i wielką pomoc wizualną, reżyserską + konstrukcji fabularnej Georga R.

Uważam że Argento jest bardzo dobrym konstruktorem kadrów filmowych...niestety sprawdzających sie w filmach często tylko na pojedynczym *.jpg (ewentualnie sekwencji klatek) Wiele jego filmów jest straszliwie rozciągniętych i nudnych przez długie sekwencje dialogowe. Jednak tak sie nie dzieje w częsci filmu "The Black Cat" jest to mim zdaniem świetnie skonstruowana historyjka - trzymająca w napięciu do samego końca. Tutaj nie muszę oglądać całego filmu aby to potwierdzić przewinałem kika razy i od razu widzę bardzo charaktereystyczne syntezy!!

"The Black Cat"-to majstersztyk. To chya najlepszy film Argento jaki widziałem. Zaczyna sie bardzo mocno i kończy się równie ostro!!!! Polecam to wszystkim fanom Argento. Myslę że Argento powinien właśnie robić taki krótkie filmy...szkoda że teraz tego nie robi. Na pewno by było to lepsze i bardziej orginalne niż jego rozwleczone 1.5h filmy, które powinny tak na serio trwać około 50 minut...ale to nic. Bardzo lubie Argento. Natet bym zaryzykował stwierdzenie MISTRZ. Jednak wolę wszystko widzieć. Nie lubie w horrorach długich list dialogów. Lucio Fulci potrafi zrobić tak film że nie potrzebne są nawet dialogi aby zrozumieć o co chodzi. A Argento to trochę przesadza moim zdaniem...z dialogami a szkoda.Jego horrory są zawsze pełne tajemnicy z samego początku filmu.. potem akcja bardzo idzie ku dołowi-praktycznie jej nie ma..gdy nagle powraca w pieknych sekwencjach-w kązdym filmie Argento tak jest. Jednak cenię go za to co do tej pory stworzył..a mogę się szczycić że widziałem bardzo duzo jego dokonań...Zdania o Argento niestety nie zmienie. Jest on nudziarzem..ale efektywnie kończy.

pozdrawiam amatorów Argento.jest na co popatrzeć - szczególnie pod względem kadrowania.

Stendhal Syndrome ( Głowa Boli gdy sie spojrzy co Argento tu na robił.Wydumana psychologia , drętwa aktorka w roli głównej i liczne odwołania do sztuki malarstwa.Zupełnie niepotrzebnie )

Nie zgodzę się, Syndrom Stendhala to, mimo niektórych trochę gorszych momentów, świetny film! Na pewno lepszy od Upiora w operze. Dario nie byłby sobą, gdyby nie wykorzystał zestawu sztuka + szaleństwo. Jest mnóstwo ukrytych (również w oglądanych przez Annę obrazach) smaczków w tym filmie. Ja go będę broniła jak lwica

Najlepsze dla mnie (kolejność niezobowiązująca): Ptak o kryształowym upierzeniu, Cztery muchy na szarym aksamicie, Deep Red, Suspiria, Inferno, Phenomena, Opera, Syndrom Stendhala

Gorsze, ale też dobre: Kot o 9 ogonach, Doors into the darkness

Trochę rozczarowujące, ale widać piętno Dario: Trauma, Sleepless

Kaszanka, ale dla śmiechu można: Upiór opery

Nie do strawienia: Jenifer.

Nie oglądałam: The Card Player, Two evil Eyes (ale to się wkrótce zmieni)

Mimo oczywistych niewypałów kocham Dario Argento miłością beznadziejną i jak nastolatka marzę o tym, że go kiedyś poznam

Two evil Eyes (ale to się wkrótce zmieni)

nie oglądaj - nieporozumienie



Mimo oczywistych niewypałów kocham Dario Argento miłością beznadziejną i jak nastolatka marzę o tym, że go kiedyś poznam

A nuż się ziści

A nuż się ziści

No, ja mam nadzieję żyję nią

A w najlepszych nie wpisałam Tenebre! O zgrozo! Zatem dodaję
Tak. Tenebre to jeden z lepszych filmów Argento jakie widziałem. Nie nudził mnie..ponadto gł. bohater jest nietuzinkowy-bardzo amerykański.oczywiście pierwsza scena od razu wciąga w film..niesamowita muzyka, ostatnia scena jest majstersztykiem natomiast 2 akt filmu także nie odbiega od reszty..bardzo ciekawie powiązane retrospekcje z gł. wątkiem.Niesamowite jazdy kamery no i cycuszki są!!!!
A w najlepszych nie wpisałam Tenebre! O zgrozo! Zatem dodaję [/quote]

A widziałas " Ti PIace Hitchcock " ??? Ja ostatnio dorwałem sie do tego filmu i byłem po seansie dosc rozczarowany.Po pierwsze , jest to film telewizyjny i na tym polu zdecydowanie sie wyróznia ( rzadko zobaczymy w telewizyjnej produkcji tak brutalne sceny jak rozwalanie głowy swiecznikiem itp ) , tutaj Argento postanowił sie popisac i zaserwował nam kilka mocnych scen przemocy ( konkretnie dwie ) i troche seksu.Po drugie , film miał byc hołdem złożonym ulubinemu rezyserowi darka niejakiemu AH ,
przez co film tonie w cytatach ( zwłaszcza z dwóch filmów obywatela AH : Okno na podwórze i Nieznajomi z pociągu ) i autocytatach ( liczne odwołania do Deep Red , Tenebre czy Opery ) , co nie jest oczywiscie zadnym wyrzutem ale Argento korzysta wyłącznie z samych drugorzednych odwołan do filmów mistrza suspensu , mało obchodzą go bohaterowie , intryga jest za bardzo kulawa a srodki techniczne zastosowane w tym filmie szalenie ubogie.Sciezka dzwiekowa Pino Donaggio jest niemal kopią jego własnej muzyki do " Body Double " ( w obu filmach mamy motyw z podglądaczem ) i mocno zachacza o styl Bernarda Herrmanna ( nadwornego kompozytora Alfreda H ).Natomiast są też plusy ,
film mimo wielu wad jest rozrywkowy i powinien przyciągnąc uwage widza , zwłaszcza że już początkowa scena filmu wywołuje skojarzenia ze słynną " Suspirią " i w dużym stopniu tłumaczy pozniejszą obsesje bohatera zafascynowanego podglądaniem.Natomiast zakonczenie filmu wołą o pomste do nieba , zostało chyba napisane tuż przed koncem zdjec gdy wszyscy byli zbyt wyczerpani by chciało im sie jeszcze główkowac nad zakonczeniem.Ale jak siegnąc pamiecia zakonczenia w filmach Darka nigdy nie grzeszyły inteligencją czy nawet optymalną pomysłowoscią.Ogólnie rzecz biorąc , kazdy fan Daria Argento powinien siegnac po " Ti Piace Hitchcock " , chociazby po to by zobaczyc że wczesniejszy o rok " Card Player " nie był nawet taki najgorszy.

Apropo Darka , oto kilka nowych informacji dotyczących jego przyszłych projektów :

- W sprawie " Mother of Tears " Argento planował realizacje tego filmu już w kwietniu , i znowu niewiadomo czy do realizacji filmu dojdzie jako że Włoch planuje najpierw kilka nowych projektów :
ma zamiar zrealizowac 6 nowych TV odcinków które bedą stanowic całą serie ( zapoczatkowaną własnie przez Ti Piace Hitchcock ) hołdów okreslonym reżyserom.Jeszcze do konca niewiadomo jacy mieliby byc to twórcy ale pisano cos o Fulcim , De Palmie i Langu.Natomiast wczesniej bo w maju Argento zrealizuje kolejny odcinek drugiej serii " Masters of horror " , skuszony tym że jego " Jenifer " odniosła w Ameryce spory sukces.
deep red było fajne na samym końcu..ale się za szybko skończyło..jak się zaczeło w końcu to się skończyło nagle.bez sensu
Miałem wczoraj okazję obejrzeć wielokrotnie wymieniane przez Was Profondo Rosso jednakże we włoskiej wersji językowej z angielskimi napisami :/ Szczerze mówiąc nie znam dobrze języka angielskiego, że o włoskim już nie wspomnę, w związku z czym nie jestm w stanie powiązać kilku faktów. Mimo wszystko film ten uważam za wyśmienitą ucztę audialno-wizualną. Niesamowite wrażenie wywarły na mnie wstawki kręcone w makro, do których podłożona została fenomenalna muzyka Goblinów. Cała intryga zdaje się być równierz uszyta w mistrzowski sposób... W tym miejscu pragnę wrócić kilka linijek wyżej dodając do nich dwa pytania. Po pierwsze, czy ktoś z Was drodzy maniacy Darka, posiada polskie napisy do tego filmu? Po drugie... o co chodziło z książką, z której została wyrwana kartka? Skąd się wziął ten trop? Wiem, że bezpośrednio prowadziła do niego płyta z utworem "Lullaby" jednakże nie jestem w stanie powiązać ze sobą tych faktów.
Za ewentualną listę dialogową do Profondo Rosso (koniecznie w języku polskim) przesłaną na mój adres mailowy z góry dziękuję.
http://napisy.org/Szukaj/deep%20red/
moze wersja sie bedzie zgadzac.btw-proponuje nast razem zajrzec najpierw na www.imdb.com , i tam po wtukaniu oryginalnego tytulu zapamietac/zanotowac te alternatywne, bo pod takimi mozesz znalezc
pozd

Po drugie... o co chodziło z książką, z której została wyrwana kartka? Skąd się wziął ten trop? Wiem, że bezpośrednio prowadziła do niego płyta z utworem "Lullaby" jednakże nie jestem w stanie powiązać ze sobą tych faktów.

W książce o której wspomniałes została opisana pewna legenda o " domu krzyczącego dziecka " w którym doszło do zbrodni , autorka książki stanie sie pozniej kolejną ofiarą mordercy który boi sie zdemaskowania musi wiec usunac swiadka.

A widziałas " Ti PIace Hitchcock " ???

Nie widziałam, ba, nawet nie posiadam. Ciekawa jestem, jak wszystkiego, co od Dario wychodzi, ale nie obiecuję sobie po nim zbyt wiele i dlatego mój zapał w kierunku zdobycia filmu nieco ostygł...
Dzis obejrzałem " Five days in Milan " , jedyne odstępstwo Daria od kina grozy i śmiało moge ocenic teraz cała jego twórczosc , począwszy od " Bird..." na " Jenifer " skonczywszy :

Bird with the crystal plumage - 4+/5
Cat of Nine Tails - 3/5
Four Flies on Grey Velvet - 3+/5
The Tram - 2/5
Eyewitness - 2+/5
Five Days in Milan - 2/5
Deep Red - 5/5
Suspiria - 4/5
Inferno - 4+/5
Tenebre - 5/5
Phenomena - 5/5
Opera - 4/5
Black cat - 2/5
Trauma - 2+/5
Stendhal Syndrome - 2+/5
Upiór w operze - 2/5
Sleepless - 3/5
card Player - 4/5
Ti Piace Hitchcock - 3/5
Jenifer - 4/5

horusie ...jeśli mógł byś mi jeszcze wyjaśnić, jak wpadł na trop owej książki będę dodatkowo wdzięczny.

Tym razem przyszedł czas na "Il gatto a nove code". Znów wspaniały film... i znów włoska wersja językowa. Niestety tym razem brak jakichkolwiek napisów (na myśli mam polskie bądź też angielskie, a nie ogólniedostępne bodajże chorwackie/rumuńskie) kompletnie rozbił mi całą fabułę. Piękne w filmach Argento czy też Bavy seniora jest to, że pomimo kompletnego braku zrozumienia listy dialogowej, która nomen omen ciągnie za sobą całą logikę akcji, ogląda się je z zapartym tchem. Tak było i tym razem. Po obejrzeniu tego filmu, wiem, że do "kota o dziewięciu ogonach" z pewnością jeszcze wrócę ...to chyba dobrze rokuje dalszym dziełom mistrza, za które mam zamiar nebawem się wziąć. Mam nadzieję, że o napisy do kolejnych utworów będzie łatwiej.
Nie chcę, żeby zostało odebrane źle przez forumowiczów moje zapytanie. Jeżeli kogoś ono urazi, z góry przepraszam. W celu uniknięcia jednak dalszych zakłuceń odbioru tak wyśmienitego kina, jakim bez wątpienia jest włoskie kino grozy, jestem gotów ponieść powyższe ryzyko prosząc o przesyłanie na mój adres mailowy napisów polskich bądź też angielskich do poszczególnych dzieł takich twórców jak właśnie Argento, Bava, Fulci, Avati oraz nie wymienionych przeze mnie. Sam mogę odwdzięczyć się za to dotychczas zdobytymi.

horusie ...jeśli mógł byś mi jeszcze wyjaśnić, jak wpadł na trop owej książki będę dodatkowo wdzięczny.

O tej tajemniczej książce wspomniał bohaterowi jeden z parapsychologów który uczestniczyl w
seansie na początku filmu , potem zaprzyjazniona z nim dziennikarka podała mu adres autorki i tak bohater trafił na jej zwłoki
przyglądając się Twojej hierarchizacji zastanawia mnie tak wysoka pozycja "Phenomeny". Skąd ona się wzięła? Dlaczego przedkładasz jej wartość nad "Ptaka..." czy też moim zdaniem zdecydowanie lepszą "Operę"? Osobiście "Cztery muchy..." też umieściłbym wyżej. Jednocześnie pragnę zaznaczyć, że nie uważam "Phenomeny" za zły film. Być może nie odpowiada mi do końca fantastycznonaukowe podłoże fabuły. Jako zaletę tego filmu, z pewnością wymienił bym genialną muzykę. Jednak żeby się sprzeczać co do ewentualnej jego pozycji, musiał bym jeszcze raz go obejrzeć gdyż poprzedni raz miało to miejsce dość dawno temu... i chyba tak zrobię.
SPOILERY BĘDĄ
Jestem właśnie po seansie Jenifer... cóż, w życiu nie powiedział bym, że to film Darka. Jenifer przypomina mi bardziej X-files albo temu podobny serial. Oczywiście owe skojarzenie nie jest rzeczą przypadkową. Jest to część serii MoH wyprodukowanej w Stanach i z myślą o tamtejszym rynku. Wracając jednak do "ręki Mistrza". Kompletnie jej nie odczułem! Jedyne ujęcie, które przywiodło mi na myśl styl Argento, to kadr przedstawiający powrót zapijaczonego bohatera z knajpy. Delikane zabarwienie oświetlenia... i to chyba by było na tyle. Ewentualnie dodać mógł bym do tego kuszenie ofiary w skompanym w ciemnościach lesie, jednakże oświetlenie drzew (o które chodzi mi w tym momencie) jest ogólnie znanym i stosowanym elementem stylistyki horroru (przejętym zresztą przez inne gatunki filmowe, chociażby film gangsterski np."The Road to Perdition"). Jenifer bliżej momentami do Antropophagusa D`Amato, czy też filmów Lucjana, a to za sprawą gore`owych scen z wnętrznościami zjadanymi przez tytułową bohaterkę. Nie pokuszę się o wystawienie oceny temu filmowi, nie będę rozwodził się także na temat kondycji Mistrza, bo i po co? Fani Argento z pewnością jeśli tylko będą mogli, obejrzą ten film, a i miłośnicy Molder`a i Scully będą obgryzać z nerwów paznokcie (lol). Część widzów będzie zniesmaczona erotycznymi scenami (Ci powinni obejrzeć Aftermath ), a część z przyjemnością popatrzy na jędrne ciało cudownie poruszającej się Carrie Anne Fleming.
SPOILERY BĘDĄ
Tak się składa, iż ostatnie dni to w moim przypadku istny maraton utworów Argento. Zanim zasiadłem do Jenifer miałem w ostatnim czasie za sobą projekcje takich dzieł jak Profondo Rosso, Tenebrae czy poruszanego (co miało miejsce za sprawą zbierzności pomysłów z Sete notte in nero) na forum dotyczącym dzieł innego włoskiego mistrza grozy Black Cat. Jak wielkim zwolennikiem Argento bym nie był, jak bardzo bym sobie nie cenił pracy twórczej Harveya Keitel muszę w tym miejscu przyznać wyższość utworu Fulciego. Nawiasem mówiąc jest to jeden z moich ulubionych filmów grozy. Fulci doskonale odnajduje się za jego sprawą w nurcie giallo. Film ten jest moim zdaniem fenomenalny! (ale to nie ten wątek tematyczny) Black Cat zanudził mnie początkim i mile zaskoczył zakończeniem gdyż nie skojażyłem go ani z dziełem Lucia, ani opowiadaniem Edgara Alana Poe któtym ten był inspirowany (wiem, wiem... o tym drugim mówiły napisy początkowe ) Zestawiając ze sobą Black Cat z Jenifer zastanawia mnie sadystyczne wręcz podejście reżysera do kotów. Być może chodzi tu o symbolikę. Kot utożsamiany jest, prawdopodobnie za sprawą swojej "kociej indywidualności" oraz przedziwnej zdolności zachowawczej, z siłami nieczystymi. Czarny przynosi nieszczęście tak jak tytułowy Black Cat, który to stał się pośrednią przyczyną tragicznego zdarzenia. Piszę "pośrednią" gdyż bezpośrednią w moim przekonaniu była sadystyczna psychika mordercy, stargana za sprawą pracy wykonywanej przez niego.
Zastanawia mnie jeszcze jeden fakt. Nie wiem czy zwróciliście na to uwagę ale we wszystkich filmach Argento (przynajmniej tych, które ja widziałem ) istotną rolę odgrywa "twórca". Nie chodzi mi w tym miejscu bynajmniej o samego reżysera, a o postać mającą wpływ na przebieg filmowej akcji. Czy to będzie główny bohater, czy też któraś z ofiar, za każdym razem akcja toczy się właśnie wokół kogoś ze świata "bohemy". Mógł bym w tym miejscu wymienić wszystkie tytuły filmów, które widziałem... Wszystkie, z wyjątkiem Jenifer i poprzedzającego Black Cat filmu stworzonego w kooperacji z Romero, którego tytułu nie pamiętam :/ Podobno wyjątek potwierdza regółę jeżeli jednak ktoś będzie w stanie podać mi jeszcze inny tytuł, w którym znaczącej roli nie odgrywa ktoś ze świata twórczego (wciąż mówię o filmach Argento) stawiam piwo!

Jestem właśnie po seansie Jenifer... cóż, w życiu nie powiedział bym, że to film Darka. Jenifer przypomina mi bardziej X-files albo temu podobny serial.

W życiu nie widziałem ani jednego odcinka " X-Files " więc nie czepiam sie ewentualnego podobienstwa ale mnie akurat nie dziwi takie potraktowanie tematu , nie zobaczymy tu co prawda ujec na miare tych z Deep Red czy Inferno ale to nie ma znaczenia , ważne ze film mnie nie nudził , główny bohater
był równie szajbnięty co Keitel w " Black cat " ( założe sie że przyczyna paranoicznego zachowania u obu panów była podobna ) , tytułowa Jenifer była ucielesnieniem losu
głównego bohatera , jego ciemną stroną , co podkresla parabolliczne zakonczenie.


Bohater " Kot o 9 ogonach " głównie rozwiazuje krzyżówki , bohaterka " Phenomeny " komunikuje sie z owadami , ta z " Stebnhal syndrome " jest policjantką nie wspominajac juz o parze detektywów z " Sleepless " i " Card Player "

...a więc wymieniłeś same filmy, których nie miałem okazji jeszcze zobaczyć po za Phenomeną, którą przyznaję - ledwo pamiętam oraz Kotem..., którego włoską wersję językową miałem przyjemność obejrzeć niedawno (niestety zaledwie do połowy - za sprawą uszkodzonej kopii). Masz rację. Rzeczywiście niewidomy bohater Kota.. rozwiązuje krzyżówki, a druga z istotnych postaci jest dziennikarzem - raczej kronikarzem niż twórcą. Phenomena jest też dobrym przykładem, pozostałych utworów jeszcze nie miałem okazji zobaczyć. Musisz jednak przyznać, że moim spostrzeżeniu coś jednak jest. Wyciągając je miałem na myśli filmy takie jak Opera, Deep Red, Tenebrae, Suspiria, 4 muchy..., Black Cat... Czy nie uważasz, że znaczna część dzieł Argento kręci się jednak wokół świata twórczego? Nie oglądałem jeszcze Inferno, za które właśnie się biorę. Ciekaw jestem jak będzie tym razem.

Czy nie uważasz, że znaczna część dzieł Argento kręci się jednak wokół świata twórczego?

Bohaterowie tych filmów są widocznie alter-ego samego reżysera , i rzeczywiscie sporo w jego filmach odniesien do wszelakich dziedzin sztuki : Malarstwo i rzezba ( Bird with crystal plumage , Deep Red , Suspiria , Stendhal Syndrome ) , lieratura ( Bird with .... , Tenebre , Black Cat , Upiór w operze , Sleepless ) , muzyka ( Four Flies on Grey Velvet , Deep Red , Inferno , Opera , Upiór w operze ) ,
architektura ( Suspiria , Inferno , Opera , Stendhal Syndrome )
Argento jest po prostu rasowym Włochem - oni po prostu żyją i oddychają sztuką, jest wokół nich, a zabytkami mogliby obdzielić całą kulę ziemską.
18 kwietnia Argento rozpoczyna zdjecia do kolejnego odcinka serii Masters of Horror

http://www.reallyscary.co...aul-wilsons.asp
Jak pójdzie za ciosem Jenifer, to stracę szacunek

przyglądając się Twojej hierarchizacji zastanawia mnie tak wysoka pozycja "Phenomeny". Skąd ona się wzięła? Dlaczego przedkładasz jej wartość nad "Ptaka..." czy też moim zdaniem zdecydowanie lepszą "Operę"?

Osobiscie wole Argenta gdy macza paluchy w Giallos , wole klasyczne whodunit niż fantastyczne bajki w rodzaju Suspirii , z drugiej strony cholernie wysoko plasuje sie na mojej liscie Inferno które przecież jest niejako kontynuacją Suspirii , ale to pewnie dlatego że Inferno jest totalnie
" zjaranym " filmem , argento palił na planie chyba za dużo trawki , efekt jest oszałamiający ( zwłaszcza jesli jest sie po kilku głębszych ) , fascynujący , całkowicie odrealniony swiat , pełen kurew i impotentów .Podobnie jest z " Phenomeną " , wszyscy są w niej najarani : nastoletnia bohaterka która wciąz zasatnawia sie nad tym skąd wzięły sie jej nadnaturalne zdolnosci a pewnie sama zapomniała ile trafki wypaliła , jakis dziwak zafascynowany owadami który zapewne testuje narkotyki na swej małpce , dyrektorka szkoły która bedac pod wpływem narkotyków gada brednie nie z tej ziemi a po chwili sama jest zaskoczona tym co powiedziała , ojciec nastoletniej Jenifer , wprawdzie widzimy go na koncu filmu ( w żyłę dał se już dużo wczesniej ) ale za to z pistoletem w dłoni ( pewnie jest handlarzem narkotyków i to on uzależnił córke od nich ) - tak więc " Inferno " i " Phenomena " to filmy zrobiony przez cpuna , dla cpunów , tylko cpun zrozumie cpuna , inni beda miec z tym problem
Co do zestawienia giallo z totalnie odrealnionym światem Suspirii czy też Inferno, skłonny jestem przyznać Ci rację. Również cenię sobie wyżej historie bliższe rzeczywistości, choć wiadomo, że elementy fantasmagoryczne nie mogą uledz zupełnemu wykluczeniu z tego gatunku. Nie mniej jednak z ogromną niecierpliwością wyczekiwałem całkowitego ściągnięcia się Inferno, będąc wciąż pod wrażeniem oglądanej kilkukrotnie Suspirii. Wiele osób sławi Inferno plasując je niezwykle wysoko pośród dzieł Argento. Słysałem jednak, że film ten ma prawdopodobnie tylu zwolenników co i przeciwników. Z przykrością muszę stwierdzić, że zaliczam się do tych drugich... Suspiria jest dla mnie wciąż cudowną bajką opowiedzianą w jeszcze bardziej cudowny sposób, a jej kontynuacja? Niby ręka mistrza, niby ten sam klimat, niby kolorystyka, muzyka, historia... ale to jednak nie to samo. Czegoś mi tu zabrakło... może pewnej logiki? ...może właśnie owej realności? Wiem, że tak właśnie miało być. Cenię sobie zdanie innych fanów włoszczyzny, które nie koniecznie musi pokrywać się z moim. Według mnie jednak Inferno jest filmem miernym, zrealizowanym bez polotu. Z pewnością minie jeszcze trochę czasu zanim sięgnę po ten film raz kolejny.
...a jeszcze jedno! Całkiem ciekawa teoria na temat ćpania Argento. Czy masz może jakieś tego potwierdzenie? Sam Dario w jednym z wywiadów, porónując się do swojego "duchowego ojca" Edgara Alana Poe, stwierdził, że w przeciwieństwie do niego nie potrzebuje żadnych środków wspomagających. Co prawda wymienił w tym miejscu bodajrze pejotl i alkohol nie wspominając o jointach, nie mniej jednak wydaje mi się to być prawdopodobne z tąd też się wzięło moje pytanie.
...dowody Chorusie ?
wracając jeszcze na chwilę do poruszonych niegdyś osób ze świata sztuki... co prawda film, o którym padnie słów kilka, jeszcze się zasysa i wciąż nie miałem przyjemności go zobaczyć


Niby ręka mistrza, niby ten sam klimat, niby kolorystyka, muzyka, historia... ale to jednak nie to samo. Czegoś mi tu zabrakło... może pewnej logiki? ...może właśnie owej realności?

I to jest w nim najlepsze , nie istotne jest co Argento pokazuje , ale jak to pokazuje , w ogóle nie interesuje go narracja ani nawet postaci , raczej chce zebysmy doswiadczali czegos na podobienstwo snu , koszmaru , na dodatek cudzego , cała struktura przypomina jeden wielki sen nad którym widz nie ma sie zastanawiac ( bo i tak niczego nie odkryje ) ale ma go odczuwac , do tego filmu wyamgane jest odpowiednie podejscie , to nawet nie jest film grozy , hehe w zasadzie nie wiem co to jest , ale jest bardzo przyjemne w odbiorze


Inferno jest totalnie
" zjaranym " filmem , argento palił na planie chyba za dużo trawki , efekt jest oszałamiający ( zwłaszcza jesli jest sie po kilku głębszych ) , fascynujący , całkowicie odrealniony swiat , pełen kurew i impotentów .Podobnie jest z " Phenomeną " , wszyscy są w niej najarani : nastoletnia bohaterka która wciąz zasatnawia sie nad tym skąd wzięły sie jej nadnaturalne zdolnosci a pewnie sama zapomniała ile trafki wypaliła , jakis dziwak zafascynowany owadami który zapewne testuje narkotyki na swej małpce , dyrektorka szkoły która bedac pod wpływem narkotyków gada brednie nie z tej ziemi a po chwili sama jest zaskoczona tym co powiedziała , ojciec nastoletniej Jenifer , wprawdzie widzimy go na koncu filmu ( w żyłę dał se już dużo wczesniej ) ale za to z pistoletem w dłoni ( pewnie jest handlarzem narkotyków i to on uzależnił córke od nich ) - tak więc " Inferno " i " Phenomena " to filmy zrobiony przez cpuna , dla cpunów , tylko cpun zrozumie cpuna , inni beda miec z tym problem


Rozumiem, chorus, że żartujesz. Bo jeśli nie, to chyba nic nie rozumiesz
Ja również wysoko cenię Inferno. Może i jest ono nieco "halucynacyjne", ale wydaje mi się, że wydarzeniami rządzi nim pewna logika. Przede wszystkim jest widoczny wpływ De Quincey'a - to jego fantasmagorie zainspirowały Argento. Po drugie - to już nie jest baśń w stylu Suspirii, tylko raczej rodzaj koszmaru, a także wyższy stopień wtajemniczenia, cokolwiek by się za tym określeniem kryło
Tak, Argento bardzo lubi ten film, chociaż został nakręcony w trudnym dla niego czasie, może właśnie tym bardziej.
Powiem szczerze, że jak obejrzałam Inferno po Suspirii i Deep Red, to podobał mi się z nich wszystkich najbardziej. Teraz, kiedy widziałam już nieco więcej, trochę inaczej to wygląda, bo też nie za bardzo można porównywać ze sobą zupełnie różnych rzeczy. Uwielbiam po prostu wszystkie wymienione
Aha, w Phenomenie nie widzimy ojca, tylko opiekuna Jennifer i agenta jej ojca, prawda? Ojciec jest przez cały film nieobecny!
Chodziło mi o to ze w Inferno nie ma jako takiej logiki , ale " czyste kino " , które opiera sie stuprocentowo na skrajnych emocjach , dialog jest zagłuszany ( bo i tak guzik znaczy ) , czesto wypowiadany spoza kadru na dosdatek przez niewidoczną osobe , bohaterowie gadają o niczym , o rzeczach tak absurdalnych które słowami nie da sie wyrazic ( ciekawe ze podobna strategie Argento zastosował w Tenebre ) , byc moze przyczyną tego jest nieumiejetnosc pisania przez rezysera/scenarzyste dobrych dialogów , pozostaje mu wiec sugerowanie wszystkiego za pomocą obrazu a nie słowa.Zas jesli chodzi o mnkiej spektakularne zobrazowanie przemocy w tym filmie to podyktowane zostało to zapewne fakten iż miał to byc film " atmosfery " , która nie byłaby w zaden sposób naruszana przez ciąg krawwych obrazów.Zreszta do tego filmu trzeba podejsc w odpowiednim nastroju , za kazdym razem ogląda sie go inaczej , nawet nie w sensie tego iz dostrzega sie w nim
cos nowego , ale - jak juz wspomniałem wyzej - przy dodatkowej dawce alkoholu ( lub innego srodka na ból ) to już jest zupełnie inny film

Aha, w Phenomenie nie widzimy ojca, tylko opiekuna Jennifer i agenta jej ojca, prawda?

Musiałem to przeoczyc , ale tutaj dotykamy kolejnego motywu który przewija sie przez całą tworczosc argento - traumatycznej relacji w rodzinie ( Deep Red , Four Flies on Grey Velvet , Tenebre , Phenomena , Opera , Trauma , Nonhosonno )

byc moze przyczyną tego jest nieumiejetnosc pisania przez rezysera/scenarzyste dobrych dialogów , pozostaje mu wiec sugerowanie wszystkiego za pomocą obrazu a nie słowa

Sama tez tak do niedawna uważałam - że dialogi u Argento są w zasadzie nieważne, ale im więcej oglądam, tym lepiej widzę, że byłam w błędzie


(ponoć Argento nienawidzi swojej matki, mówiła o tym Asia, która nie wie właściwie, dlaczego tak jest).

Małe sprostowanie : mówiła że chodzi o babcie , nie o matkę
Babcia to matka rodzica, w tym przypadku ojca, więc babcia Asii=matka Argento
Żeby nie być gołosłowną: "The problem my father has with women can be tracked back to the relationship he had with his mother. I have no idea what my grandmother did to him as a child but he has always seen her as some kind of monster. When he kills any woman in his film, he's (...) killing my grandmother". Profondo Argento, s. 272
Sam widzisz, że mówi o swojej babci, a matce ojca.

Żeby nie być gołosłowną: "The problem my father has with women can be tracked back to the relationship he had with his mother. I have no idea what my grandmother did to him as a child but he has always seen her as some kind of monster. When he kills any woman in his film, he's (...) killing my grandmother". Profondo Argento, s. 272
Sam widzisz, że mówi o swojej babci, a matce ojca.


Aha , ja nie czytałem " Profondo Argento " ale oglądałem " dario Argento : an eye of horror " , tam ona cos wspominała i może zle zrozumiałem , tak czy inaczej wydaje sie to ciekawe , nie wspomina
w tej książce czemu widział w niej potwora ? Swoją drogą , w jakims wywiadzie który gdzies tam kiedys obił mi sie o uszy Argento wspominał cos o co wieczornym gaszeniu przez matke swiatła w jego pokoju w trakcie gdy mały Darek oddawał sie czytaniu swoich ulubionych pisarzy , no ale żeby to było powodem
tak skrajnej oceny ?

P.S Tutaj jest wzmianka o tym ze w nowym projekcie Darka pt " Pelts " wystąpi Meat Loaf

http://72.14.207.104/sear...pl&ct=clnk&cd=1
hehe , wygląda na to ze Dario ponownie spotka sie na planie z Johnem saxonem

http://www.joblo.com/arrow/index.php?id=4031
Tutaj najnowsze wiesci o realizacji Trzech Matek ( start już w czerwcu ) : The filming of the new Dario Argento film, The Mother of Tears, will begin in June, completing the cult "Three Mothers" trilogy that began in 1977 with Suspiria and continued in 1980 with Inferno. According to Variety's report from Cannes, where the plans were announced to the press, the film's plot will be a tale of witches and suicide in modern Rome. The trilogy is based on a book written by the alchemist Varelli [well, not really] according to which the Three Mothers - Mater Suspirorum, Mater Tenebrarum and Mater Lacrimarum - each inhabit one of three cursed houses in three different cities: Freiburg, New York and the Italian capital. The Mother of Tears will take up from where Inferno left off, with one of the witches who survived the destruction of the New York house watching an inspector in charge of investigating a series of mysterious murders at a university. Written by the director, with Jace Anderson and Adam Gierasch, and produced by Medusa with American co-funding, the film will star Ennio Fantastichini in the role of the detective, Chiara Caselli as a psychiatrist, Max Von Sydow as a university professor with a mysterious past, and the young Giordano Petri as the investigator who takes charge of the inquiry when Fantastichini's character is killed.
http://www.filmweb.pl/Pow...s,News,id=29274
O tym anime wyczytałem już wcześniej na Horror Channel. Nie jestem wielkim zwolennikiem japońskiej animacji, ale "Suspirię" w wydaniu anime chętnie zobaczę.
hm pomysl wdyaje mi sie conajmniej absurdalny, lubie anime ale mysle ze japonczycy zrobia z tego anime- akcji :/ ale trzymam kciuki zeby im sie udalo przynajmniej w polowie udalo im sie zrobic cos takiego jak Dario'wi
No, no, jestem ciekawa. Japończycy nie spierniczą chyba tej perełki, jak zrobiliby to Amerykanie, realizując remake.
http://www.fangoria.com/news_article.php?id=3224 Nareszcie! Hell yeah!
Jestem świeżo po obejżeniu Deep Red, rewelacyjne dzieło tak poza tym.
Jeżeli chodzi o pana Argento, mam ogromne zaległości. Widziałem jeszcze mistrzowską Suspirię i świetną (jak dla mnie) Traumę. Już po tych trzech obejrzanych przeze mnie filmach, jestem skłonny uważać że Dario to prawdziwy mistrz sztuki reżyserskiej. W najbliższym czasie czeka mnie jeszcze Tenebre i Phenomena, wtedy wypowiem się obszerniej.
Akurat Trauma, choć ma swoje momenty, nie jest majstersztykiem; kręcenie dla USA nie wychodziło jak dotąd Argento na dobre
No i właśnie skończyłem oglądać Tenebre, cóż nie zawiodłem się ani trochę (zgodnie z moimi przewidywaniami). Rozpisywać się na temat filmu nie mam zamiaru, to co miałem przekazać już zostało napisane w tym temacie. Cóż Argento staje się moim idolem .
Traumę uwielbiam, niedługo sobie odświeżę i napiszę stosowne argumenty na potwierdzenie mojej odważnej tezy .
niedawno przypomniałem sobie 'Profondo Rosso" i "Suspirię". refleksja jest jedna : Argento to mistrz i geniusz oba filmy miażdżą. a soundtrack z "Suspirii" od kilku miesięcy jest jedną z częsciej słuchanych przeze mnie płyt

soundtrack z "Suspirii"

generalnie polecam twórczość Goblinów. Takie albumy jak "Patrick", "Il Fantastico Viaggio Del Bagarozzo Mark", "Buio Omega", "Contamination" czy choćby "The Best Of", że o dokonaniach pre-Goblinowej "Cherry Five" nie wspomnę, to niesamowita, refleksyjna, przerażająca (kiedy trzeba), harmonijna i wspaniała muzyka. Od kilku miesięcy mam potworną fazę na Goblinów i od tego czasu codzień (zwłaszcza w pracy) słucham ich na okrągło.
Świetna kapela z genialną sekcją rytmiczną (takiego basu i perkusji dziś już u nikogo nie słychać).
z buio omega fajny soundtrack - romantyczny, jak caly film
Widziałem Operę, dziwny film. Od razu zaznaczam że podobał mi się, był spoko, nawet bardzo spoko. Ale mam problem : ). Bo przyznaję stylowy jak cholera, te kolory, ujęcia, klimat, sceny morderstw tak jak już się przyzwyczaiłem u Argento. Ale bzdetów była cała masa, ja myślałem że baby w Tenebre postępują głupio i nierozważnie, ale co tu się wyrabia, przechodzi ludzkie pojęcie. Niektóre postaci zachowują się jak w jakimś podrzędnym slasherze (jak dałny znaczy się), niewiem... to dość mocno przeszkadza podczas oglądania. Zakończenie wielu uważa za problematyczne, ale dla mnie było... dobre. Aha, Kamikadze dzięki za napisy .

Aha, Kamikadze dzięki za napisy .
Nie ma za co
Opera to rzeczywiście dość dziwny film. Nawet mi się widział, choć przyznam, że niektóre rzeczy uważam za naciągnięte, albo powtórzone, ale... i tak jest to lepszy obraz od Upiora W sumie git, choć oczywiście, nie tak genialny, jak Profondo Rosso, Suspiria i Inferno.
Widziałem ostatnio Phenomenę i powiem niestety, że zawiodłem się strasznie. Spodziewałem się czegoś na poziomie Profondo rosso, a film który obejrzałem był bużo gorszy choćby od Opery. Argento w sumie niepotrzebnie bawił się w makabre, zamiast skupić się na klimacie. No i ten dzieciak

nie tak genialny, jak Profondo Rosso, Suspiria i Inferno.

Nawet w filmie "prawie genialnym" główna bohaterka (w tym przypadku) nie może zachowywać się jak skończona idiotka. Jej reakcje na poszczególne sytuacje to totalna żenada, podobnie zresztą jak postępowanie wiekszości postaci. Po Argento nie spodziewałem się tak niedopracowanego scenariusza. Bez przesady.

Nawet w filmie "prawie genialnym" główna bohaterka (w tym przypadku) nie może zachowywać się jak skończona idiotka. Jej reakcje na poszczególne sytuacje to totalna żenada, podobnie zresztą jak postępowanie wiekszości postaci. Po Argento nie spodziewałem się tak niedopracowanego scenariusza. Bez przesady.

ekhem... Waćpan pijesz do 'Suspirii'?
Nie no co Ty, ja tu o Operze . Deep Red i Suspiria jak dla mnie bez zarzutu, a na Inferno jeszcze przyjdzie pora.

a na Inferno jeszcze przyjdzie pora.
Sama nie wiem, czego oczekiwać i czy już mam zacząć się bać...

Charles napisał:
a na Inferno jeszcze przyjdzie pora.

Sama nie wiem, czego oczekiwać i czy już mam zacząć się bać...


Jeżeli postacie będą się zachowywać jak w Operze to będzie . A co ten komu się nie spoda Inferno jest .
wez se daj spokoj z inferno. kał najwiekszego kalibru
Dziś przyszła pora na Bird with the Crystal Plumage. Całkowicie zgadzam się z recenzją Morta, co do jakości tegoż filmu. Zwłaszcza podoba mi się stwierdzenie "jego filmowy debiut jest jednym z najbardziej poukładanych i sensownie poprowadzonych filmów w jego dorobku". Podpisuje się pod tym zdaniem oburącz i obunóż, chociaż widziałem dotychczas 6 filmów Argento .
Jak dal mnie warto obejrzeć każdy film Argento. Choćby dla tego stylu.
Właśnie nadrobiłem potoworny brak w mojej horrorowej edukacji oglądją "Inferno". Ponieważ generalnie większośc ludzi kręci nosami na ten film, nawet spośród wielbicieli pana A, przygotowałem się na rozczarowanie (jakim było np. obejrzenie "Tenebrae"). I jaka miła niespodzianka! "Inferno" jest genialne! To jest własnie Argento jakiego kocham! Bavowska orgia kolorów, scenografia która przyprawia o oczopląs i dużo barokowej masakry! Sceny takie jak ta z "podwodnym" pokojem z miejsca stają sie dla mnie klasyką! Jedynym minusem jest wyczuwalny chwilami posmak pastiszu - zbyt wiele tu nawiązań do poprzednich filmów Mistrza i są one niecom zbyt ordynarne (np. scena w taksówce). Psuje to przyjemność oglądania gdyż niweczy zawieszenie niewiary. Niewątpliwie "Inferno" dołączyło do "Suspirii" i "Profondo Rosso" na mojej prywatnej liście najlepszych filmów Argento i naprawdę nie potrafię powiedzieć na którym miejscu!
Darek obchodził wczoraj 67 urodziny. Sto lat i więcej, a raczej - jeszcze 100 filmów
Czekam oczywiście na La terza madre
rownież sie do zyczen dołączam
najlepszego dla Dariusza!
oby "La Terza Madre" okazała się co najmniej dobra, bo jednak żywię pewne obawy...

oby "La Terza Madre" okazała się co najmniej dobra, bo jednak żywię pewne obawy...
A kto ich nie żywi Widziałam parę zdjęć i spostrzegłam powtórki, a to z Inferno, a to z Phenomeny, a to z Tenebre... mam nadzieję, że nie jest tak, iż film stworzony został w oparciu o najlepsze patenty z poprzednich + jakieś wydumane bzdury. Niech będzie choć w połowie tak dobry, jak Suspiria czy Inferno, o niczym więcej nie śmiem marzyć
http://imdb.com/title/tt0804507/

otwieramy szampana? poczekam na wiecej opini, ale raczki zacieram jeszcze mocniej
Hehe, wchodziłam dziś na tę stronę, ale wtedy ocena była równa 10 gwiazdkom (5 zarejestrowanych głosów), no i nie było opinii widzów. Wiadomo, im dalej, tym więcej się zmieni. Ciekawe, czy sprowadzą film do nas może pchnęłoby to przy okazji do przodu rynek DVD z filmami Darka...
Nie wiem czy to już się tu pojawiło, jeśli nie to fanów Darka powinno trochę uspokoić http://www.bloody-disgusting.com/review/1024


Darek obchodził wczoraj 67 urodziny. Sto lat i więcej, a raczej - jeszcze 100 filmów
Czekam oczywiście na La terza madre


No patrz. A ja się zawsze zastanawiałem dlaczego jego filmy tak mi podchodzą. Mamy urodziny dokładnie w tym samym dniu
Czuje, ze nawet mimo wielkiej pomocy przyjaciol, Dario nie da rady wrocic nowym filmem do dawnej formy... Jakos te screeny mnie nie przekonaly...

Czuje, ze nawet mimo wielkiej pomocy przyjaciol, Dario nie da rady wrocic nowym filmem do dawnej formy... Jakos te screeny mnie nie przekonaly...

to prawda. Trailer nie prezentuje się zachęcająco.
Nawet tytuł trąci banałem. "Suspiria", "Inferno" - takowe wyrazy spowija płaszczyk nieznanego, a "La Terza Madre" brzmi w takim towarzystwie raczej słabiutko, zbyt dosłownie i tak zwyczajnie...

Ale cóż, pożyjemy, zobaczymy.

No patrz. A ja się zawsze zastanawiałem dlaczego jego filmy tak mi podchodzą. Mamy urodziny dokładnie w tym samym dniu
Nie zamierzasz kręcić filmów?

"Do You Like Hitchcock?" (2005) - Dario Argento

Spore rozczarowanie. Płytki hołd dla filmów Hitchcocka. Ani fabuła mnie nie wciągnęła, ani gra aktorska. Film jedynie muska pewne elementy widoczne w twórczości Hitcha takie jak np. wojeryzm, w dodatku Dario składa sam sobie rodzinny hołd (plakaty "Il Cartaio" i "Scarlet Divy" Asii Argento wiszące w wypożyczalni). Prolog w lesie wygląda tak, jakby był doklejony z innego filmu. Jedna krwawa scena morderstwa w "Ti Piace Hitchcock?" - jak dla mnie nieporozumienie... Rozumiem, że to film telewizyjny, ale makabry i suspensu powinno być więcej – w końcu Dario słynie z użycia wysublimowanej przemocy. No i gdzie zabawa kolorami, fantasmagoria przedstawionego świata i stylowa praca kamery?

Niemniej cieszę się, że film widziałem, bo w tej chwili wszystkie filmy Argento mam zaliczone - poza najnowszym "Giallo", rzecz jasna.

Dario Argento (najlepszy okres) – 1969-1987
Leci sobie wczoraj w tiwkiu ten filmik, i pytam ojca - I jak, dobre to? A on mi na to - Nie, juz po minucie widzę, ze to raczej nic dobrego nie bedzie. To ja mu tłumaczę, ze to filmik wielkiego Argento, kultowego włoskiego rezysera horrorków. Na co ojciec - Ta, pewnie taki z niego wielki reżyser jak z Zucchero dobry włoski piosenkarz rockowy Kurde, coś w tym jest
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •