ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Zakupilam dzis piekna pomaranczowa dynie, ktora posluzy mi jako dekoracja w przyszlym tygodniu, ale jednoczesnie chcialabym ja skonsumowac, do glowy przychodza mi dwa sposoby racuszki albo zupa/krem....ale moze istnieja jeszcze inne ciekawe, sprawdzone przez Was przepisy na to jesienne warzywo?


W zeszłym roku kupiłam dynię na dekorację a potem zjedliśmy ją w cieście.
Przepis ściągnęłam z sieci.
moja mama marynowała dynię .boszszsz....uwielbialam te pomarańczowe kawałeczki!!!mmmmmm.....
a mi wczoraj maz przygotowal zapiekanke dyniowo-ziemniaczana. nie wiem jeszcze jak smakuje, ani jak wyglada, ale jak zjem (a zjem w przerwie, czyli za 12 minut) to powiem czy warto pichcic.


nooooo,gusanito!!!!! długie coś te twoje 12 minut!!!! a wyniki pożerania zapiekanki to gdzie????!!???
aj, zapomnialo mi sie, bo po przerwie szef zwolal konferencje i wylecialo mi z glowy.
wiec : zapiekanka byla przepyszna. nawet kolezanka, ktora nie znosi warzyw stwierdzila, ze "niebo w gebie". Wysle teraz maila do meza, by przeslal przepis i mam nadzieje, ze za chwilke tu wstawie. tylko, ze zdjecia nie wstawie, bo zapiekanka juz dawno w brzuszku
czekamy!!!!!
Wlasnie dostalam odpowiedz od meza:

"Patata 6 unidades
Calabaza 1 unidad
Queso rallado mezcla 1 bolsa 250gr
Crema de leche 1/2 litro
Sal
Pimienta negra
Hierbas provenzales

Cortar la patata y la calabaza en rodajas muy finas y estiradlas en la bandeja de horno con papel sulfurizado en la base para evitar que se pegue, entre capa y capa de calabaza y patata, ańadir la sal, pimienta, crema de leche y queso rallado, asi hasta hacer unas seis capas, cubrir con queso rallado y crema de leche, y poner en el horno durante unas dos horas a 180 grados sacar y comer como todo en esta vida!"
Tiaaaa, już się najadłem
przepychota ...a ile kalorii...

przepychota ...a ile kalorii...

nie wiem i nie chce wiedziec! caly czas mysle zaczac diete, ale mi sie szczerze mowiac nie chce wiec wole nie myslec ile kalorii ma to, co jem

caly czas mysle zaczac diete, ale mi sie szczerze mowiac nie chce ...he he he jakbym siebie slyszala....
anvien ale ja sie tak "rozbestwilam" tutaj, w hiszpanii. kiedys zawsze mialam idealna, wysportowana sylwetke, nawet doczekalam sie malego "kaloryferka" na brzuchu.... a tutaj, szkoda gadac. no ale nic to. w koncu kiedys przyjdzie mi ta chol.rna chec by ruszyc sie i zrzucic te 10 kilo, ktore mnie wkurzaja

chec by ruszyc sie i zrzucic te 10 kilo, ktore mnie wkurzaja ...na pewno z tych 10kg, tylko 3 sa zbedne, a reszta to kwestia wyobrazni kobiecej...przyznaj sie gusanito,

...na pewno z tych 10kg, tylko 3 sa zbedne, a reszta to kwestia wyobrazni kobiecej...przyznaj sie gusanito,

mozliwe. ja juz nie dowierzam swojej glowie, bo kilkanascie lat temu cierpialam na anoreksje wiec mimo wszystko - wiem, ze czasem moge siebie widziec w krzywym zwierciadle. co oczywiscie nie oznacza, ze nie chcialabym znowu wrocic do 55kg

bo kilkanascie lat temu cierpialam na anoreksje ..to powazna sprawa..mnie moja mama zawsze scigala jak tylko za mocno schudlam (ze stresu, nerwow lub diety)..bo raczej mam sklonnosci do tycia niz chudniecia...ale do anoreksji bylo mi jednak daleko....

ale do anoreksji bylo mi jednak daleko....

mi teraz tez cholerka a czasem by sie przydala, tak na jeden dzien

a czasem by sie przydala, tak na jeden dzien ...he he...ja tam planuje sie od przyszlego tygodnia zmobilizowac

[ Dodano: Pon Gru 08, 2008 10:41 pm ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •