AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
zainspirowany przez Borga, a także przez średnią spożycia w redakcji [Mortadela wyrabia 300% normy ] zakładam niniejszy temat, żeby każden jeden co pija, mógł przelać [byle nie rozlać!!!] tu swoje refleksje odnośnie bro
co pijacie, czego nie lubicie, a w ogóle to bro czy gouda?
mój top 3:
- BROWAR [aka. czerwony Okocim] - to było piwo mojej młodości durnej i chmurnej, mam do niego ogromny sentyment, szkoda że już nie produkują, więc teraz inne Okocimie (choć jakby znikały nieco z rynku)
- Rote WARKA - dobre, tanie i bezproblemowe
- KASZTELAN - w miarę lokalna produkcja, całkiem smaczne, cena nie do pogardzenia, ogólnie pankrok
anty 3:
- LECH - kiedyś moje ulubione piwo, ale tak się skiepścił, że teraz po prostu strach pić. co prawda jeszcze świeży Pils [a nie gówniane Premium] pity w Poznaniu smakował mi bardzo bardzo...
- ŻYWIEC - najbardziej przereklamowane piwo w polszy - właściwie poza niezłymi reklamami nic dobrego o tem powiedzieć nie można
- TATRA - dopóki była lokalnym browarem, który można było kupić w okolicach Bielska to było całkiem całkiem (ale to raczej TATRA Mocna, bo zwykła nie miała smaku), teraz to po prostu pomyje i płyn do mycia kibli
no i oczywiście raczej piwo niż goga, chociaż akurat dzisiaj to drugie
To ja odpowiem za Morta - on uwielbia OKOCIM PALONE
Jesli chodzi o polskie piwo, to staram sie nie wybrzydzac. Dopoki dany browar jest zimny, to wypije. Nie oznacza to wcale, ze pije wszystko, co mi wpadnie w lapy. Moje ulubione marki: Debowe Mocne, Warka Strong, Okocim Mocne, Kasztelan itepe. Nie przepadam zbytnio, podobnie jak GrzEGOrz za Zywcem. Najgorsze piwne szczyny, jakie probowalem to jednak browar Biskupiec (nie wiem, czy jeszcze istnieje). Nie gustuje tez w Porterach (np: Guiness)- sa zbyt gorzkie. Co do amerykanskiego piwa, to szkoda gadac- najlepszym piwem jakie pilem przebywajac w Stanach bylo japonskie Sapporo.
nie nie nie, najgorsze to było piwo z browaru Suwalskiego i się chyba nazywało Wigry (albo z browaru wigierskiego i nazywało się Suwałki? )
a z browaru Biskupiec (tylko który, bo tego w polszy jak psów) było dobre pyfko, ale niestety nazwy nie pomnę - jak mnie oświeci to dam znać.
a z syfiastych z dolnej półki to prawdziwą zgrozą wieje z browaru Jabłonowo - to oni wypuścili piwo Gulczas, brrr... i Imperatora co miał 10 voltów, ale do picia się nie nadawał. oprócz tego browary grudziądzkie i ich Kuntersztyn - zgroza, a tanich lokalnych w ogóle nie tykam, bo się boję tak samo piw z biedronek i innych takich szajsów.
Ktoś tu jakieś niecne kalumnie miota!!! Ja nie pijam piwa...
Ja nie pijam piwa...
Jak Ci ktos uwierzy to Ci postawie browar
moje top :
Czarny Specjal -> jestem mu wierny od młodości tani, dobry i kultowy
Okocim Palone
Dog in da Fog ( no co ? )
Dog in tha Fog to się daje wypić jedno- przy drugim to już lekko mdli, takie jest moje zdanie. Okocim palony bardzo przyzwoity jest, ale znowuż w większych ilościach jakoś przyciężkawy.
ech, Czarny Speszyl - ile razy ja się za jego pomocą sprowadziłem do parteru, ho ho!
Jak Ci ktos uwierzy to Ci postawie browar
Bron Cie Panie Boze, od alkoholizmu dzieli go wlasnie to jedno
A ja lubię Żywca, zwłaszcza zimą
Na upały wolę lżejsze:
Tyskie, Pilsner Urquell, czasem Carlsberg lub Hainneken
no i z lokalnego patriotyzmu Kasztelan
Innych w zasadzie nie pijam, czyba, że dla spróbowania.
Nie lubię natomiast
- ciepłego piwa
- mocnych piw Tatra Mocne, Warka Strong
- piw karmelowych, imbirowych, redsów itp
Nareszcie dobry temat!
Sporo można napisać o piwie i poszczególnych markach, bo to temat rzeka. Ale ja sie ograniczę i walnę krótkiego posta.
Idąc w ślad EGO, 3 top:
- Okocim Mocne aka Ohm, Opornik itp. - piwo mojej młodości, toteż bardzo miło wspominane, zwłaszcza, ze wtedy latałem w długich piórach, w czarnym fleku i wzywałem Pana Ciemności. Człowiek jeździł do warszawskiej Baszty i po wypiciu kilku sztuk z bandą podobnych mu zwyroli mamrotał litanie do Szatana obecnie już przeze mnie nie pijane, ze względu na obrzydliwy smak.
- Kasztelan - tanie, ale wydajne - swego czasu niezły hicior, nadal pozostaje w kręgu zainteresowań.
- Lech - odkąd zarabiam jakieś skromne pieniądzory, przestawiłem się na sześciopaki. Uwielbiam te malutkie poręczne buteleczki, które można otwierać co chwila rewelacja! A i samo piwo mi smakuje, piłem je również wcześniej, ale zrezygnowałem z przyczyn finansowych hehe...
A ostatnio elegancko mi whcodzi Wareczka Czerwona, która notabene przycupła sobie obok na biureczku hehe. Jak wrócę opiszę te najgorsze, bo to jest o wiele ciekawsze
Pozdro!
Btw jak chcę się zbałaganić strasznie to oczywiście wybieram goudzinę
Part 2
Najgorsze:
- Atom - chyba jedyne piwo, którego nie dopiłem, bo było aż tak chujowe autentycznie podchodziło mi pod rzygi (tytoniowy odpowiednik - Crazy), coś nie do opisania, aczkolwiek muszę przyznać, że Atom Mocny był niczego sobie, tak klepał w bańkę, że nie znam twardziela, co to by się po nim nie zakręcił, ja zazwyczaj źle kończyłem, choć piłem bardzo rzadko.
- Imperator - wspomniany wyżej, bodajże przez EGO, kompletnie nie nadający się do picia. Pamiętam jak raz siekaliśmy sobie tego 10-cio voltowca wraz z Zającem (również Tomaszem, ale nie tym od Horror Fiesty) to musieliśmy pożerać stare (tradycją), dobre prażynki, bo inaczej zaraz po wypiciu bebechy napieprzały. Coś niewyobrażalnego! Co ciekawe ten browar jest zawsze na stanie w takiej budzie w bramie wejściowej do Ministerstwa Sprawiedliwości w wawie. Sprzedawczyni to pure horror!
- Strzelec Wyborowy - raz w życiu go piłem i wystarczy. O ile dobrze pamiętam to jechaliśmy z Makarem pociągiem do Ustki i daliśmy dupy pod względem logistycznym, więc mieliśmy tylko Strzelca, na dodatek ciepłego. Katorga, nie chciałbym tego powtarzać!
Poza ww. to było jeszcze kilka naprawdę ciężkich sztuk, ale nie wszystkie pamiętam Zgadzam się też z Borgiem: żadnych karmeli, redsów itp. bo to nie piwa. Jeśli chodzi o temperaturę to dostaję ataku furii, jak mam pić ciepły browar Genialny komentarz do tego dał Nowicki w "Sztosie". A propos Żywca, to zgadzam się, że towar przereklamowany, choć najbardziej na ocenę nagatywną wpłynęła ta partia browaru, która była spieprzona, nie pamiętam dokładnie roku, ale od tej pory wszyscy jeżdżą po tym bonxie.
Siemano
Pozwólcie, że przemówi moje poznańskie gardło wypalone takimi szczynami jak LUZAK i ATOM ja tam pijam każde piwko jakie wpadnie w moje łapska, w czasie manewrów po poznańskich uliczkach i lokalach tak podejrzanych, że nawet sam Bronson zastanawiałby się czy spenetrować ich wnętrza zwykle nie ma czasu na wybór marki. Jednak gdybym miał wybierać to oczywiście LECH Pils - ambrozja ROMPER Strong (często przemycany do pubów) i czasem KASZTELAN. Jeśli będziecie kiedyś w Poznaniu to ładujcie do lokalu LIVE CLUB na Strzeleckiej, dają tam najlepszego Kasztelana w mieście i to za trzy zyla, a na deser chleb ze smalcem możecie przywieść kiszone ogórki
Pozdrawiam!
no wczoraj przetestowalem 2 silniejsze trunki z tej polki
na poczatek Amsterdam Maximator-jak zobaczylem nazwe to milosc od pierwszego wejrzenia, wiecie, te narkotyczno-erotyczne skojarzenia piwko ma 11,6proc, kosztuje sporo, bo 4.99 za pollitrowa puszke w tesco.smak na poczatku niezgorszy, potem czuc jednak wódke, no i zdziwienie mialem na twarzy gdy pijac piwo z zamrazalnika poczulem cieplo na gardle ogolnie-za ta cene-nie warto
potem zaatakowaly Hammery mocne, bardzo przyjemna sprawa, 7.2proc, wchodzi bez problemow(choc moze to zasluga wczesniej spozytego maxima), cena rowniez przystepna(1.80 okolo).
a tak ogolnie to najbardziej lubie guinessa, i jak mam tyle sianka ze nie wiem co robic to lece do dublinera na to cudenko
w polskich piwskach to w ogóle czuć wódę czy inny spiryt. wszystko jest z domieszkami jak sądzę ja tam mocnych piw nie pijam, bo wychodzę z założenia że lepiej więcej wypić w dłuższym czasie niż narąbać się w ekspresowym tempie i lulu
a w ogóle pijacie piwo z beczki w knajpach? bo ja chyba zarzucę ten zgubny nałóg - fuj fuj fuj! ostatnio jak żem sobie zapodał Heinekena w pizzeri to myślałem że się zrobię zielony i puszczę pawia pod stół - po prostu zgroza. beczkowym i puszkowym piwom stanowcze NIE!!!
guiness kupny i ten z knajpy zupelnie inaczej smakuja.bardzo na korzysc knajpianego.
choc w innych przypadkach to faktycznie lepiej chyba kupowac w slepie, bo i tansze, i nie rozcienczone
Przy aktualnych upałach podchodzi mi Tyskie Duże (takie butelki bezzwrotne)
EGO bez obaw, w przypadku spotkania Kasztelan OK byle zimny
Wczoraj wrocilem z malej wycieczki do Finlandii (konkretnie do Helsinek) przez tereny Litwy, Lotwy i Estonii. Oczywiscie w stolicy Suomi nie omieszkalem skosztowac tamtejszego browaru, zwlaszcza ze nadarzyla sie ku temu szczegolna okazja, bo spotkalem sie osobiscie z Bogey Manem, moim korespondencyjnym znajomym z IMDb. Musze powiedziec, ze finskie piwo jest dosyc slabe (wiekszosc tamtejszych marek nie przekracza nawet 5 procent alkoholu), ale smakowo daje rade. Tylko ceny klada na ryj- za jeden kufel piwa w helsinskim pubie musialem zaplacic 4.5 euro. Toz to przerazajace! O wiele tanszy i lepszy jest browar litewski i lotewski (pozniej sypne kilkoma nazwami, bo teraz nie pamietam). Inna sprawa, ze Buio zawital na targi do Poznania i trzeba bedzie dzis za to wypic!
http://www.thestranger.co...ntent?oid=23562
w sumie nie bardzo wiedzialem czy pod ten temat, czy pod humor
a rzecz jest o pani robiacej piwo z... zobaczcie sami i smacznego
no nie, to już jest letkie zgięcie
ja się napalam na Guinessa, już za dwa tygodnie...
a rzecz jest o pani robiacej piwo z...
O dzięki!
Ulubione piwa - Frater, Tyskie, Obołoń (ukraińskie) , Piwo Żywe z browaru Amber, ogólnie weiss beer wolę niż pilsnery, ale Pilsner Uruquell też dobry czy inne pilsy...
A ja właśnie ćwiknąlem kilka sztuk Noteckiego, Browar Czarnków. Zakupione na jakichś targach zdrowej żywnści czy coś Przyjmne w smaku i dobrze daje w głowę. I do tego te małe, pękate buteleczki, miodzio
a ja muszę się poskarżyć na pieprzone piwo w UK - ten stuff jest gorszy od sików z USA. jedno jeszcze wchodzi, ale przy drugim już zaczyna głowa boleć. dlatego "Stella Artois" bo ma 5,2 wolta. a oprócz tego oczywiście Guiness, chociaż niestety ma tylko 4 procentum. ale cóż zrobić, ciężki jest los emigranta
guiness to ciezki los?? jeju czlowieku, nie bluznij
a probowales sie kiedykolwiek upic Guinessem? bo to jest ultra mega ciezka opcja. wypija czlowiek 8 i tak naprawde nie jest pijany. co za los.
A ja właśnie se wypiłem z kumplem i on już paszedł w dom, i siedze i narzekam ,że Grzegorz na GG sie nie odzywa...(mam nowe gg) Piłem różne ambrozje - od OBOŁONIA z YKPAIHbI (Ukrainy) aż po Dragona nie wiem skąd... no i przegryzałem se "PILSNEREM UKURWELLEM"... doliczając do tego lekką gorżaczke która się pojawiała, to wogóle faza jest, a ja po alkoholu od 3 miesięcy na klawiaturze piszę osiem razy szybcieij i wy sami ocienicie czy mie się palce plączą - ja piszę tak jakbym mówił - szybko, sprawnie i bez sensu.
Nie ma piwa nie ma piwa nie ma piwa kur^%&$ mać - jak to śpiwała SMAR SW na kultowej kasecie pod tytułem "W jedności siła"...ja akurat mam jeszcze z osiem piw, ale Pan Kazik właśnie śpiewa "Produkują dużo dużo dużo wódki abyś sam nie mógł myśleć, abyś sam nie mógł chodzić(...)" i nie piję, lecz dokańczam kufla ostatniego... Co do mojego wjśćia na forum to są to typowo przyjacielskie odwiedziny, gdyż jeśli chodzi o tak zwane kino gorzy to takowego już daaaaawno nie oglądam. Horrory mnie nudzą,. ostatnio jedynie w TV sobie INNYCH przypomniałem... Jakoś ni ch$#ja nie che mi się oglądać rzadnych unikatów i dziwadeł którymi kiedyś się podniecałem... raz ,że nie ma napisów, dwa ,że nuda i pożoga ze zdbyciem trzecie, ze pijak ze mnie stary i wolę obejrzeć po raz trzeci Foresta Gumpa czy Upadek (Nie ten k&$#***^wa z Hitlerem tylko z Michaelem Douglasem!) czy inne takie.
Jeśli chodzi o klimaty horror/gore to jedyne co mnie z tym obecnie łączy to chyba muzyka black metal którą tera słucham często czy muzyka Dark Ambient / Industrial / Terror Core którą nawet współtworzę w projekcie COCONUT ANAL TERROR... Ale się rozpisałem... ale gdzie ja biedny miałbym to napisać Ok, kończę... Idę przewietrzyć pokój, popatrzeć na TELEWIZOR MARKI ZYZOL...
Pozdro...[b]
Byłem ostatnio na Transgressio, ale wygląda na to, ze stronka upada, a szkoda, bo fajna. Brak czasu czy chęci? A EGO nadal siedzi w Dublinie, stąd też możliwości złapania z nim kontaktu są ograniczone.
Dzięki, myślałem,że nikt tego nie odwiedził nigdy Brak czasu po części, brak chęci - hm..brak filmów bardziej i chęci do oglądania, czasu do pisania , natchnienia itp
warka
heineken
lech
stanowczo nie lubie piwa z sokiem
A ja stanowczo za bardzo lubie piwo ostatnimi czasy... Stare, poczciwe piwo, co by człowiek bez niego poczoł?
Obecnie gustuje w cimnych piwkach, np'Cork, czy komercyjne Okocim Palone.
OD PIWA GłOWA SIE KIWA
Browar Ciechan
1) Wyborne
2) Miodowe
3) Pszeniczne
4) Porter
Browar Ciechan
1) Wyborne
2) Miodowe
3) Pszeniczne
4) Porter
Miodowe i pszeniczne są świetne najczęściej można dorwać w sklepach Piotr i Paweł). Po ile stoi porter i jak w smaku?
Jeśli chodzi o polskie marki to:
I.Perła - właściwie każda:
1) zielona choć już pono wycofana i zastąpiona przez o wiele gorszą Perłe Export, choć ta też ma swój urok.
2) Mocna, w ogóle mocne są dobre (Dębowe, Karpackie), ale Perła Mocna chyba z nich najlepsza
3) zwykła
Do tego dochodzi wspaniały browar Zwierzyniec poza konkurencją, nawet jak nie znoszę piwa z puszki tak to mi smakuje.
II.Lech
III.Żubr - dobre pifko, poza tym jako jedyne podchodzi mi na ciepło!
Najgorsze:
Tyskie - ufff nie lubię gorzkich piw,
Warka - kiedyś w zamierzchłych czasach gdy nie lubiłem piwa w ogóle piłem jak musiałem tylko Warkę, chyba się przepiła, bo ostatnio po latach przerwy spróbowałem i dawny smak powrócił... Muszę dać jej jeszcze jedną szansę.
A tak z wynalazków to uwielbiam piwo pszeniczne, ale nie jakieś szczyny w rodzaju Okocim pszeniczne, ale prawdziwe rarytasy czyli litewski Sviturys White, wspomniany już w tym wątku ukraiński Оболонь, czy niemiecki Paulaner. Żeby jednak docenić ich smak trzeba lubić nieco słodsze piwo niż nasze standardowe, choć moi kumple którzy nie znoszą pszenicznego twierdzą że jest ono... kwaśne. No jak zwał tak zwał mi bardzo podchodzą.
Najlepszy oczywiście zielony Kasztelan, najgorsza Warka (jakakolwiek). Piwo oczywiście tylko butelkowe. Tyle
Embalmer napisał/a:
Browar Ciechan
1) Wyborne
2) Miodowe
3) Pszeniczne
4) Porter
Miodowe i pszeniczne są świetne najczęściej można dorwać w sklepach Piotr i Paweł). Po ile stoi porter i jak w smaku?
Portera kupiłem w sklepie na Bukowińskiej w Wawie za 3.80 zł. Co do smaku to pozwolę sobie zacytować: bardzo złożony i harmonijny. Piwo stosunkowo wytrawne o delikatnej słodyczy i wyraźnej goryczce z nutami kawowo-karmelowymi. Alkohol słabo wyczuwalny.
Piwo oczywiście tylko butelkowe. Tyle
1000% racji. puszkowego nawet za darmo sie nie napije.
1000% racji. puszkowego nawet za darmo sie nie napije.
Guinness? Murphys? Killkenny?
jak te to tylko z kija! jeden wyjatek to pintowy Guinness Draught, choc i to nie tak dobre jak lane. choc przyznam sie ze puszkowego Murphysa nie pilem, a Kilkenny to nawet w ogole