AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
japoński film z 2005 roku. ktoś na IMDB wystawił MB jedną gwiazdke co jest strasznie wielką przesadą.
film opowiada o inwazji na ziemię bliżej nieokreślonych stworów (coś w stylu tych mutantów co to rzucali się na twarz kolesi w Half-Life), które atakując człowieka znajdując w nim dawce i zmieniają go w tak zwanego "nekroborga" (pozdro Borg ) przejmując kontrole nad jego układem nerwowym. widać, że twórcy filmu Tetsuo znają na pamięć, widać delikatne zafascynowanie miastem, maszynami i stalą. pojawia się też troche flaków, krwi i w bardzo małej ilości (na szczęście) humoru. niektóre sceny zostały nakręcone z iście mangowym zacięciem. zdecydowanie widać, że film nie jest kolejnym komercyjnym tworem próbującym na siłę dorównać chociażby produkcjom braci Pang.
zdecydowanie dobrze sie bawiłem oglądając Meatball Machine i z czystym sumieniem moge polecić film tym, którzy nie liczą na strach, długowłose dziewoje, ale po prostu chcą mile spędzić czas
No to mnie zaciekawiłeś z tym "nekroborgiem"
Lubię takie klimaty i jestem od lat fanem Half-Life choć od dawna nie mam czasu przemierzać plansze kolejnych epizodów do tej, w mojej ocenie, gry wszechczasów.
Mam, na dniach pewnie obejrzę i się wypowiem.
Bo ja wiem. A mnie niestety "Meatball Machine" sowicie wymęczył. Gore i naparzania między cyborgami sporo, ale same walki przypominają potyczki Power Rangers. Nie oczekuję od cyberpunka realizmu, ale ten film jest strasznie przerysowany, chyba nawet aż za bardzo. To już wolę jeszcze raz obejrzeć "Tetsuo" albo "Death Powder".