AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
topic osobny bo problem jest ważki w sumie nie wiem jak ugryźć kwestię, więc zarzucę kilkoma myślami-haczykami, może wyniknie z tego jakaś ciekawa rozmowa.
-- pornografia coraz bardziej przenika do oficjalnej kultury, do mainstreamu. niby kiedyś podobnie było (casus "Deep Throat" od którego zaczęły się pokazy filmów XXX w normalnych kinach), ale jednak to były obrazy kręcone na taśmie filmowej, z całkiem czasem rozbudowaną fabuła, niezłym aktorstwem, muzyką komponowaną specjalnie do filmu. teraz w dobie cyfrówek, każdy świr może chwycić za kamerę i kręcić bezwartościowe gówna, a rynek wciąż rośnie. jeśli czasopismo "Gala" zamieszcza niusy o tym co robi Jenna Jameson, amerykańska tiwi emituje reality szoł, który ma wyłonić przyszłą gwiazdę filmów porno, w filmach mainstreamowych pokazywany jest naturalistyczny seks (ostatnie przykłady "Anatomy Of Hell", "Brown Bunny" i ponoć "9 Songs", ale tego ostatniego jeszcze nie widziałem), to moim skromnym zdaniem dzieje się coś niedobrego. bardzo niedobrego. nie żebym miał cokolwiek przeciwko pornografii, bo sam jestem jej konsumentem, ale granice powinny być wyraźnie zakreślone. w imię porządku moralno-społecznego (czy jak to tam zwać). poza tym jest jeszcze...
-- filmy XXX stają się coraz bardziej brutalne, uprzedmiotawiające kobiety, sprowadzające je do roli mięcha, liczby otworów, które należy wypełnić. kiedyś z racji rozbudowanych fabuł, kobiety były jednak bardziej autonomiczne w obrębie filmu. teraz w dużej mierze jest tylko skakanie od sceny do sceny i zwykła rzeź. to co wyprawia Siffredi, Red Light District i kilka jeszcze bardziej pozchizowanych firemek produkcyjnych przechodzi ludzkie pojęcie. i taki wydaje sie trend ogólny, że to, co ci ekstremiści proponują znajduje coraz więcej odbiorców i naśladowców. tak jak jeszcze niedawno ukazywało się trochę książek broniących pornografii z pozycji feministycznych, to doprawdy zastanawiam się czy ktokolwiek jest jeszcze w stanie bronić tezy o podmiotowości aktorek porno (poza gwiazdami dużego kalibru i wytwórniami pokroju Vivid).
-- kiedyś filmy XXX były spokojniejsze, dziś od dziewczyn wchodzących do biznesu wymaga się niemal w standardzie DP, ATM i tego typu przyjemności. zastanawiam się bardzo mocno dokąd to wszystko prowadzi. nie chcę w żadnym wypadku twierdzić, że pornografia wychowuje zboczeńców, gwałcicieli i te sprawy, ale rosnące zyski tej branży każą się zastanowić nad długofalowym wpływem tego typu obrazów na strukturę społeczną.
to tyle na teraz ode mnie, jakby ktoś miał spostrzeżenia, uwagi krytyczne, cokolwiek to zapraszam do dyskusji.
Co do kwestii uprzedmiotowienia kobiet oraz sprowadzania ich do roli obiektów seksualnych to zgadzam się absolutnie. W latach 70-tych tzw. porno roughies ala "Sex Wish" czy "Winter Heat" realizowane byly okazjonalnie. Obecnie mizoginistycznych filmów porno powstaje od groma. Przypadek Karen Lancaume, Nadine z "Baise Moi" mowi sam za siebie. Ta francuska gwiazdka porno, w skrajnej depresji, zapewne pod wplywem narkotyków popelnila samobójstwo 28 stycznia 2005 roku. Wczesniej wielokrotnie skarzyla się na zle traktowanie przez filmowców na planie. Napisala np: ze po zakonczeniu zdjec do kolejnego porno nikt nie dostarczyl jej nawet ręcznika, aby mogla sie wytrzec. Oczywiscie nie jestem przeciwnikiem filmów porno, ale tych nowych produkcji typu "Rocco: Animal Trainer" praktycznie nie poglądam. Lubie, jak oprocz scen hardcore w danym filmie jest opowiedziana dodatkowo jakaś historia i tyle.
Kiedyś żył pan D'Amato. On jak coś nakręcił to nakręcił. Taki Porno Holocaust szokował już samym tytułem, mimo,że opowiadał o miłości na na słonecznej plaży pośród śpiewającyh papug i grających małp.
Było niby hard corowo zaś, ale chociaż pojawił się jakiś Zombie, jakieś napięcie, fabuła, nie tylko sam seks. No i to na co zwrócił Grzegorz uwagę- MUZYKA. Świetna muzyka. A nie teraz jakieś umca umca, blondyny skaczają na ptaszysku w tę i nazad, jęczą i koniec. Kiedyś też co prawda były takie pornusy z bardzo mizerną fabułą , dziś też - fakt, pojawiają się takie Dreamcasty czy Flashpointy. Ten drugi szczególnie zastanawia, gdyż jest to jakiś przełom, by jedną trzecią filmu poświęcić na śmierć, pogrzeb,i stypę strażaka Ale ja i tak jestem epigonem czy jak to się tam mówi, i rżyję w duchu minionej epoki Nowy film, nie ważne czy gore, czy porno - nie jest w stanie mi się spodobać, bo jest nowy. Co innego dziełą pana Joego D'Amato z lat 80, z piękną lekką muzyką.
no ale powiedzmy sobie, "Porno Holocaust" to jest hybryda. mi bardziej chodzi o filmy czyste gatunkowo. bo oprócz tego, że D'Amato nakręcił "PH" i "Erotic Nights Of The Living Dead" [to też był hard core, o ile się nie mylę?], to od połowy lat '80 kręcił już regularną pornografię. do tego czasu był bardziej stachanowcem w soft corze, filmowcem nader miernym, ale jakiś urok to miało.
ale odnośnie fabuł, teraz filmy pokroju "Dreamcasta" czy innych wysokobudżetowych [jak na warunki przemysłu X] produkcji stanowią ułamek tego, co się kręci. w którychś "Zapiskach na pudełku od zapałek" Eco żartobliwie definiował film pornograficzny, dokładnie słów nie przytoczę bo czytałem to z 7 lat temu, ale jedną z jego myśli było, że "nikt nie wytrzyma filmu, gdzie jest jedynie <<akcja>>". No cóż, okazuje się, że jak najbardziej wytrzyma i teraz filmy z fabułą schodzą na dalszy plan. Bo w widzach wykształcono apetyt wyłącznie na "mięcho", bez zbędnej otoczki. I z tego wynikają co najmniej dwie rzeczy: degradacja kobiet i przypuszczalnie powolna zmiana świadomości społecznej, co zasygnalizowałem w pierwszym poście.
w sumie to jest najbardziej ciekawy temat - jak ekspansja pornografii przemodeluje życie społeczne?
Pornografia dziś w filmie nie ma klimatu - pornusy są dostępne wszędzie dla każdego i to jest tak żałosne i obrzydliwe w swej popularności jak nowa piosenka Rickiego Martina albo Piaska Wszędzie XXX i wogóle, otwieram program TV , tu reklamy logo do komórki z cipuszą i wogóle... Natomiast erotyka na papierze to co innego Można było poczytać w Wampie opowieści Zigiego Stardusta z punkowej kapeli ROZKROCK LOL
a w Nocach żywych trupów tylko scena z otwieraniem butelki była HC
Z porno jest jak z rynkiem - jest popyt to i kwitnie produkcja.
A to, że takie filmy (beznadziejne) mają swoję klientelę to już nie nasz problem
Niewątpliwie porno z fabułą jest ciekawe ale statystyczny odbiorca tego nie chce - on chce "akcji" a nie gadek i fabuły.
"EGO" masz całkowitą rację ale obecnie nie kręci się filmów w stylu "Forced Entry" po prostu brak popytu.
A ja tam i tak wolę japońskie "pinku"
Mam takie pytanko. Czy ktoś znałby może tytuł (lub inny namiar) najstarszego z dostępnych XXX ?
Chodzi mi tu o filmy nakręcone przed 1970r no i oczywiście mogą być czarno- białe.
Za najstarszy adult movie uchodzi "El Sartorio" z 1907 roku.
http://www.imdb.com/title/tt0289433/
Dzięki.
A coś co można by "zdobyć" i zobaczyć np. z lat 40-60 tych ?
Najlepiej pełny metraż.
Nie jestem ekspertem od tzw. stag flicks z lat 40-60-tych. Zawsze intrygował mnie jednak jeden tytuł z 1969 roku, a mianowicie "Dog Fucker" z Lindą Lovelace ("Deep Throat"). Podobno jest on dostępny na Emule.
http://www.imdb.com/title/tt0184673/
Lista starszych adult movies wyszukana na IMDb.
http://www.imdb.com/keyword/stag-film/
Dzięki
Ciezko cokolwiek znaleźć z okresu przed 1970 r. Czyżby od tego czasu zaczęła sie epoka XXX ?
Dzięki
Ciezko cokolwiek znaleźć z okresu przed 1970 r. Czyżby od tego czasu zaczęła sie epoka XXX ?
W zasadzie to "Deep Throat" (1972) Gerarda Damiano spowodowal rozkwit pornografii w USA, ale filmy hard core powstawały już wcześniej np: z 1970 roku pochodzi "Sex Psycho", a z 1971 "Animal Lover".
filmy porno w sumie stare sa jak kinematografia i to filmy hard core - z pokazana pelna penetracja, seksem analnym i tymi rzeczami. dla milosnikow sporo takich rzeczy jest na mule i na DC mozna trafic...
Troszke tego znalazłem, ale to krótkie filmiki black-white. Niezły można mieć ubaw przy ogladaniu tego.
Jak przeczytałam Wasze wypowiedzi to aż mi włosy stanęły dęba- czyżby było aż tak źle? Czyżby dzień Sądu Ostatecznego był już bliski?
Moim skromnym zdaniem nie jest aż tak źle. Powiadacie że porno teraz to tylko proste zrżnięcie bez klimaru- tak, w dobie kapitalizmu i konkurencji trzeba skompresować wszystkie sceny tak aby być lepszym od innych. Nie ma więc miejsca na rozmowy i pokazywanie piękna krajobrazu, ale nie oszukujmy się - porno nie jest od tego. Piękno stosunków płciowych, klimat to przecież domena erotyków(i np. Porno Holocaustowi bliżej do tego typu gatunku), a porno ma na celu wzbudzenie(i rozładowanie ) pożądania(słowa mi brakuje). Okrawanie ze zbędnych szczegółow jest po prostu znakiem czasu, a nie dowodem na postępujące zwyrodnienie społeczeństwa.
Brutalizacja- tak, ale tylko w czeście filmów. Nikt nie wspominał o słodkich i różowych filmach o lesbijkach , gdzie przemocy się nie uświadczy. Filmy z Rocco , jakieś "Slap Happy" i "Animal Trainer" należą jak dla mnie do nurtu "Nie róbcie tego w domu" . Miło sie ogląda, ale nie znam nikogo kto chcialby się tak bawić w rzeczywistosci. Takie super wyskobudżetowe pornosy są najcześciej równiez pozbawione przemocy,
Degradacja kobiet- myśle że każdy dobrze zdaje sobie sprawę że praca w tej branży jest sposobem zarabiania pieniedzy, a nie uzyskiwania satysfakcji seksualnej. W porno obie plcie sprowadzane są do roli organów plciowych. A ze czasami sceny sprawiaja bol kobietom- coz -tak nas natura stworzyła ze własnie kobietom , a poza tym jest to zwiazane z praca( nikt nie twierdzi ze bol plecow np. sprzataczki jest upokarzający, analogicznie u aktorek).
Właściwie to nie myśle tak jak wyżej pisałam , chciałam tylko przekonać kolegów że chyba nie jest tak zle. Jasne, ze wole klimatyczne produkcje z lat 70, 80 , bo one maja coś co mnie wzrusza.
Wkurza mnie natomiast calkowicie mieszanie niszy(bo porno w sumie jest niszowe) z maistreamem. Takie zabiegi jak dla mnie sa zupelnie bezcelowe i nic nie wznoszace, chociaż... ktoś kiedys pzrekonywał mnie że robienie loda w "Intymności" ma glębokie uzasadnienie . Boje sie , że przenikanie porno do filmow bedzie postepować i za kilkanaście- kilkadziesiat lat takie sceny jak w "Intymności" czy "9 songs" beda standartem
eeee tam, to nie chodzi o kapitalizm (a w kazdym razie nie jedynie), raczej o psychologie i ogolne trendy kulturowe. jasne ze porno ma pozwolic sie wyzyc (w taki czy inny sposob), ale czy naprawde musi byc to az tak hejtowe? jasne, ze chodzi o pukanie, ale moze niekoniecznie o robienie z kobiety kompletnej szmaty?
mi chodzilo o to, ze powoli zmieniaja sie proporcje - wiecej teraz powstaje filmow brutalnych, traktujacych kobiety w sposob malo elegancki etc. kiedys one oczywiscie tez egzystowaly, ale byly marginesem (kiedys pornografia byla marginesem, tak na marginesie ). teraz to co sie rodzi w chorych glowach takich panow jak Siffredi czy Clarke jest wprowadzane do na szersze wody pornograficznego rynku. i to nie jest fajne.
a o degradacji kobiet - jest zasadnicza roznica miedzy taka Annabele Chong, ktora wlazla w biznes, bo chciala eksplorowac wlasna seksualnosc i to ona jak sie zdaje, byla pierwsza kobieta w akcji triple-anal, a aktorkami, ktore przyjezdzaja do Californii i mysla, ze dadza rade... a najczesciej nie daja. i znowu, to co teraz jest standardem kiedys bylo marginesem - DP, ATM, ATOGM i takie tam wesolutkie zabawy. czytalem kilka artow na temat, jak odbior pornografii moze wplynac na relacje miedzyludzkie - ni ebyly to moze powazne socjologiczne badania, ale obraz wylania sie nieciekawy. w skrocie - instrumentalizacja partnera (tylko zeby to nie zabrzmialo, ze jestem wrogiem pornografii, bo absolutnie nie jestem - od czasu do czasu lubie sobie obejrzec nawet hejtowe produkcje).
DP, ATM, ATOGM
Może za mało siedzę w temacie ale co akurat oznaczają te oznaczenia ?
Double Penetration, Ass To Mouth, Ass To Other Girl's Mouth...
Mort
Nie sądziłem, iż jesteś specjalistą w tej branży
I czegoż to człowiek na forum poświęconym filmom grozy może się dowiedzieć pierwszy raz słysze te określenia.
Mnie brutalicja porno nie przeraża- ot, gatunek ewoluuje. Ludzie potrzebują coraz mocniejszych wrażeń i rynek zaspokają tą ich potrzebę. Można się zastanawiać jak daleko posunie się to zjawisko, ale ponieważ przewidywania nie sprawdzaja sie w 99% lepiej sobie darować. Gros osób które lubią filmy np. Rocco nie przenoszą wzorców zachowań na "własne podwórko" i ogladanie tego typy produkcji nie wpływa negatywnie (na mam nadzieje przynajmniej ) na ich relacje z ludźmi. Wszystekie tego typu filmy należy traktować jako zabawę( taką zbliżoną regułami do SM) w której kobiety mimo wszytko chcą brać udział.
A co do degradacji kobiet- same chcą-same się degradują. W zagłębiach pornobizesu podejrzewam że jest nadmiar młodych kobiet, które chcą spróbować swoich sił wiedząc przynajmniej teoretycznie w co się pakują. Tak samo jest ze scenami typu super hiper triple anal. Grają w nich aktorki wyspecjalizowane w tego typu zabawach i pojerzewam ,że ona znają sposoby jak zrobić zeby bylo widowiskowo ,a nie bolalo.
Zreszta nie ma co plakać -rynek porno jest tak szeroki ,że każdy znajdzie coś dla siebie. Mnie bardziej niż cokolwiek przeraża dostępność filmów xxx. O ile dorośli ludzie wiedza że pornosy należy traktować z przymróżniem oka, o tyle 12-14 latek czerpiący jedyne wzorce z xxx ( niewazne jakich) może sobie spaczyc obraz seksu na długo.
Nie sądziłem, iż jesteś specjalistą w tej branży
Jedynie jako praktyk
Jeśli chodzi o teorię to znawcą nie jestem i muszę się przyznać, że również nie znałem tych określeń, dlatego też zapytalem się speca czyt. EGO
O ile dorośli ludzie wiedza że pornosy należy traktować z przymróżniem oka, o tyle 12-14 latek czerpiący jedyne wzorce z xxx ( niewazne jakich) może sobie spaczyc obraz seksu na długo.
hieh, to ja juz wiem dlaczego taki poryty jestem
btw, a propos bolu i porownania do bolu plecow sprzataczki to jest jedna dosc istotna roznica (byc moze nawet moralna) - nikogo nie podnieca, ze sprzataczke bola plecy, a w xxx... wiadomo...
btw, a propos bolu i porownania do bolu plecow sprzataczki to jest jedna dosc istotna roznica (byc moze nawet moralna) - nikogo nie podnieca, ze sprzataczke bola plecy, a w xxx... wiadomo...
I co w związku z tym ? Podnieca bo taka jej praca. Aktorka porno pracuje i boli , sprzątaczka pracuje i boli. Dla mnie rawno
Obajrzałem sobie filmiki z "Red Light District" i muszę się zgodzić w 100 % z EGO.
Po projekcji miałem tylko jedno spostrzeżenie: czemu ma służyć kompletne zaszmacenie aktorki ?
Filmy z w/w wytwórni podobnie jak z Siffredi nie mają chyba innego celu jak żerowaniu na najniższych instynktach natury ludzkiej, no bo czemu ma słuzyć non-stop operowanie scenami ATM lub DP ?
Ja tam już wolę firmy z takich wytwórni jak Vivid lub Marc Dorcel
wywalone kilka postów z tematu, bo oprócz odpowiedzi Troca były cokolwiek idiotyczne. i jeśli jeszcze raz jakiś debil będzie szumiał w tym, lub jakimkolwiek innym temacie, będziem wyciągać konsekwencje. ja tu chciałem sensownej dyskusji o dość ciekawym zagadnieniu, a nie małoletnich [bądź, co smutniejsze, dorosłych] masturbatorów z przerostem owłosienia łonowego i ambicji, żeby przenosili beef z bucery czy innego HO. czy to tak trudno zrozumieć?
a odnosząc się do postu Borga. i właśnie w tym problem, że coraz więcej firm orientuje się na takie preparowanie pornografii jak Siffredi, Red Light District, Evil Angel i kupa [nomen omen] jeszcze innych.
Zapytałem niedawno eksperta - reżysera horrorów i niejako przy okazji ostrych filmów porno z US, z którym czasem koresponduję na IMDb o to, jak rozległy jest światowy rynek extremalnej pornografii. Oto, co mi odpowiedział:
How do I answer this, Bart? Yes, I have, but it wasn't in any way legit or sanctioned. Most extreme porn -- rape, piss, scat, suffocation, animal, trans, rough, choking -- is legally produced in at least a handful of countries. The beasty stuff, for example, is produced in high volume in Brazil, Holland, Germany and Japan. I have made it my business to be familiar with all porn and can tell you the top distribs and directors of the beasty, scat, and rape stuff. However, the other stuff is totally underground and produced by amateurs. I have seen material that has sickened me to the point of vomiting that I won't even go into. Not legit stuff, but stuff that is the result of gross human abuse. I don't agree with it, but I make sure I see it all. I HAVE seen it all. At least all that I can. Even the most difficult to see stuff like nekro. It is out there.
Nie ukrywam, że jego odpowiedź nieco mnie zaszokowała, ale świadczy jedynie o tym, ze wśród określonej grupy widowni istnieje 'zapotrzebowanie' na te najbardziej chore i zwichrowane produkcje. Zresztą w dobie istnienia takich witryn jak Ogrish czy Snuffx nie powinno mnie to akurat dziwić.
tak, ale w sumie to o czym pisze ten gość (nota bene - ujawnił Ci w końcu swoje prawdziwe dane? ) to jest tylko margines. nawet jeżeli bestiality movies są hurtowo produkowane w Holandii czy Japonii, a filmy o kupie to niemal codzienność w każdym większym seks szopie... temu, że jest ekstrema, nikt nie zaprzeczy - ale to jest margines marginesu. i tak zawsze pozostanie, bo nie wiem jakby się starał Siffredi i podobni mu degeneraci, to jednak pewne granice są nieprzekraczalne.
swoją drogą, Twój obeznany koleżka potwierdza istnienie czegoś takiego jak snuff? skoro on 'have seen it all'...
nota bene - ujawnił Ci w końcu swoje prawdziwe dane?
Nie - być może dlatego, że siedzi w biznesie pornograficznym i robi przy tym horrory oraz thrillery przeznaczone dla szerszej widowni. O snuff nie pytałem, ale szczerze mówiąc nie oczekiwałbym od niego twierdzącej odpowiedzi.
Filmy porno są filmami takimi jak każde inne(no prawie ) więc właściwie to jak wygląda zmontowany obraz , a jak "proces produkcyjny" to dwie różne rzeczy.
tak ostatnio czytałem sobie w 'DVD World' wywiad z Sylvią Saint i na pytanie, gdzie woli pracować, w USA czy Europie, ta całkiem apetyczna blondyneczka stwierdziła: 'I prefer working in the States. Because in the USA they do not shoot hard sex like in Europe. They just do a couple of sex scenes and at maximum you do anal. That's it. And they're much faster than the Europeans. A scene in LA usually takes up to four hours. In Europe sometimes one scene takes 20 hours'
oprócz tego, że pani SS najwyraźniej nie zdaje sobie zbytnio sprawy z istnienia takich wytwórni jak Anabolic, Red Light District, gdzie kręci się duuuuużo więcej niż tylko sceny seksu analnego, to moim komentarzem do tej wypowiedzi jest:
ja rozumiem, że obraz filmowy a proces produkcji to dwie różne rzeczy, ale nie zdawałem sobie sprawy, że to tyle trwa - jestem naprawdę w ciężkim szoku.
zresztą naczelny psychopata porno biznesu, Rocco, stwiedził w wywiadzie (nie mogę znaleźć w tej chwili, ale chodziło bodaj o coś związanego z higieną czy jakoś tak), że jak się pracuje przez pół dnia z kobiecym odbytem to koniec końców 'something will come out' [i nie chodziło mu o to, że ujęcie się uda ] - jak rany, jak kilku takich świrów z penisami po 25 cm, rżnie [bo tego nie da się inaczej określić] kobietę przez pół dnia, to że tak powiem nie ma takiej opcji, żeby jej nie bolało. ech...
W związku z tym pornografia jest koszmarem, a nie jak się niektórym wydaje, taką zarąbistą zabawą Dla mnie tragedią jest to, że niektórzy ludzie dają się tak instrumentalnie wykorzystywać, by potem inni (odbiorcy) podchodzili równie instrumentalnie do seksu.
ja rozumiem ze Macabre w nazwie forum zobowiazuje, ale grzEGOrz i Kamikadze maja racje - pronografia to nie jest nic zabawnego, campowego, zajebistego etc.
W związku z tym pornografia jest koszmarem, a nie jak się niektórym wydaje, taką zarąbistą zabawą Dla mnie tragedią jest to, że niektórzy ludzie dają się tak instrumentalnie wykorzystywać, by potem inni (odbiorcy) podchodzili równie instrumentalnie do seksu.
to też nie do końca tak moim zdaniem. istnieje cała masa pornografii, która jest całkiem przyjemną rozrywką i myślę sobie, że taki Vivid to bardzo profesjonalna wytwórnia,, gdzie nikt aktorek nie szmaci. Marc D'Orcel czy Private na gruncie europejskim też unikają takiego podejścia [chyba, bo to wrażenia z projekcji jakie wyniosłem dość dawno temu]. bo pornografia może być całkiem ok - dochodowy biznes, gdzie aktorki zarabiają przez seks, ale nie w wydaniu Evil Angel, RLD czy innych. tam to jest zwyczajnie niesmaczne (aczkolwiek odwołujące się do 'perwersyjnych cech osobowości męskiej').
jest pornografia, która jest koszmarem, ale jest też, ciągle jednak na szczęście więcej, pornografia, której bronią nawet feministki. było kilka książek o tem - o prawie kobiet do pornografii, może jak znajdę on line to wrzucę linki.
i taka ciekawostka zastanawiająca - niby taka pornografia, o której toczy się tu dyskusja to hejt i zgrzytanie zębów, ale jak słusznie zauważa Wikipedia w haśle poświęconym Siffrediemu - jakoś nie ma on problemu z rekrutacją coraz to nowych zastępów całkiem ładnych dziewczyn do realizacji swoich ekstremalnych pomysłów... i skąd to się bierze?
było kilka książek o tem - o prawie kobiet do pornografii, może jak znajdę on line to wrzucę linki.
wrzuć, wrzuć. Linda Williams napisała ksiazkę "Hardcore", ale nie czytałem i znam to tylko ze wzmianek Pitrusa ("Kino kultu") i Godzica. grzEGOrz, czytałeś może ta ksiażkę?
tak w ogóle, to co pisał Pitrus o pornografii to woła o pomstę do nieba, albo może inaczej - jest przeraźliwie przestarzałe - te porównania do musicali itepe.
a tu jest jeden link XXX: A Woman's Right to Pornography - kiedyś PoProstu.pl [RIP] zamieściło odnośnik, stąd moje zetknięcie z tym materiałem. zresztą McElroy pisała też o tym w Free Inquiry. ale w sumie nie o to tylko mi chodziło. muszę sobie poprzypominać co to ja wyczytywałem za młodu [a właściwie o czym czytałem]
'Hardcore' nie czytałem, ale może się zainteresuję. chociaż patrząc na źródło z którego pochodzi wzmianka to nie napalam się zbytnio [co ja się tak tego nieszczęsnego Pitrusa uczepiłem?] czy to z tej książki jest porównanie xxx i musicali?
niby taka pornografia, o której toczy się tu dyskusja to hejt i zgrzytanie zębów, ale jak słusznie zauważa Wikipedia w haśle poświęconym Siffrediemu - jakoś nie ma on problemu z rekrutacją coraz to nowych zastępów całkiem ładnych dziewczyn do realizacji swoich ekstremalnych pomysłów... i skąd to się bierze?
Chyba z ich wypaczonych mózgów :/ niektóre dziewczyny sa takie głupie, że sądzą, iż bycie aktorką, nawet w przemyśle porno, to świetna rzecz. I nawet pani bijąca rekord świata (bodajże Marianna Rokita ), którą zerżnięto, bo inaczej nie da się powiedzieć, ileśset razy, mówiła, że spoko, że wygrała. Nieważne, że jej krocze pewnie goiło się 2 miesiące, a do pochwy można zapewne włożyć całą głowę, krzyknąć i echo usłyszeć. Podejrzewam, że niektóre z tych dziewczyn mają po prostu pomieszane w czaszce - to, co tak "fajnie" wygląda, jest okupione zupełnie aseksualną gimnastyką na planie, wspomagaczami, itp. - dużo było na ten temat różnych artykułów, programów. Nieprzypadkowo wiele z tych dziewczyn ma problemy z narkotykami, nie potrafią też identyfikować się z niczym innym, jak z maszynką do zadowalania innych. Dlatego jestem na nie, nieważne, co mówią feministki, bo mam własne zdanie Poza tym, co z aktorami porno, którzy się zestarzeją? Jeżeli mają dość oleju w głowie, uzbierają jakąś sumę, ale najczęściej kończą w podrzędnych pornusach z ekstremami, albo zakładają podobne interesy. Sorry, ale dla mnie normalne to nie jest. Erotyka - tak, ale porno - absolutnie nie! To mój kobiecy głos w tej sprawie, panowie
Nieprzypadkowo wiele z tych dziewczyn ma problemy z narkotykami, nie potrafią też identyfikować się z niczym innym, jak z maszynką do zadowalania innych.
tu powtarzasz argumenty z prawicowej publicystyki moralizatorskiej i argumenty feministek anti-porn. problem dragów pewnie istnieje, ale bardzom ciekaw, czy jest on jakościowo różny od innych gałęzi szołbizu - muzyków, aktorów, wszelakich artystów i osób z szeroko rozumianej socjety o której piszą w kolorowych gazetach.
Sorry, ale dla mnie normalne to nie jest. Erotyka - tak, ale porno - absolutnie nie! To mój kobiecy głos w tej sprawie, panowie
ale co nienormalnego jest w konsensualnym seksie przed kamerą? w tym momencie mówię o bardziej mainstreamowym porno, a nie psychopatach pokroju Siffrediego.
tu powtarzasz argumenty z prawicowej publicystyki moralizatorskiej i argumenty feministek anti-porn.
Nie powtarzam, to rzeczywiście jest prawdą. Uważasz, że to taka frajda, ileśtam godzin na dobę pracować tyłkiem i innymi częściami ciała, pieprząc się bez satysfakcji z tego?
I do tego jeszcze w obecności kamer, lamp, ekipy, fajnie, nie? To nie jest to samo, co przyjemny filmik, który jest efektem. Dlatego jestem przeciwko, bo to wyjątkowo niewdzięczna i ohydna, upokarzająca robota, a nie seksik parki przed kamerą w zaciszu sypialni, czy gdzie tam chcą . Do tego niebezpieczna - można się jakimś cholerstwem zarazić.
Nie powtarzam, to rzeczywiście jest prawdą. Uważasz, że to taka frajda, ileśtam godzin na dobę pracować tyłkiem i innymi częściami ciała, pieprząc się bez satysfakcji z tego?
ale to jakby nie jest odpowiedź na to co napisałem. problem z narkotykami - jak to wygląda gdzie indziej? identyfikacja z rolą? to jak rozumiem źle, że te kobiety lubią swoją pracę, za którą są sowicie wynagradzane? dlaczego zakładasz, że nie mają kompletnie satysfakcji? myślę, że mimo wszystko sam fizyczny akt seksualny, nawet w obecności ekipy filmowej, może być przyjemny... poza tym - to praca za którą dostają pieniądze. znasz jakąś pracę, na którą się nie narzeka, która jest przyjemna? praca to praca [tu się kłania dziadzia Marks i alienacja, albo sytuacjoniści i spektakl ]
dlaczego zakładasz, że nie mają kompletnie satysfakcji? myślę, że mimo wszystko sam fizyczny akt seksualny, nawet w obecności ekipy filmowej, może być przyjemny... poza tym - to praca za którą dostają pieniądze. znasz jakąś pracę, na którą się nie narzeka, która jest przyjemna? praca to praca
No, niestety, nie sądzę - czy uprawiałbyś seks z nieznaną, a czasem odrzucająca Cię osobą w obecności mnóstwa osób, które mówią - ssij mocniej, przesuń noge w lewo, złap go za tyłek?
tak mi się przypomniało...
Twoje kategorie moralne i estetyczne za bardzo wpływają na ocenę pornografii.
Z tym trudno się nie zgodzić
grzEGOrz napisał:
Twoje kategorie moralne i estetyczne za bardzo wpływają na ocenę pornografii.
Z tym trudno się nie zgodzić
to jest w sumie dość oczywiste, ale mi chodzi o co innego. że Twoja moralność i estetyka nie pozwalają Ci czerpać przyjemności z pornografii to w porządku, ale że z pogardą odnosisz się do ludzi zajmujących się tym biznesem to już nie jest takie halo [te 'wyprane mózgi' itd. a taka Asia Carrera jak już wyżej pisałem ma IQ ponad 150]
to jest w sumie dość oczywiste, ale mi chodzi o co innego. że Twoja moralność i estetyka nie pozwalają Ci czerpać przyjemności z pornografii to w porządku, ale że z pogardą odnosisz się do ludzi zajmujących się tym biznesem to już nie jest takie halo [te 'wyprane mózgi' itd. a taka Asia Carrera jak już wyżej pisałem ma IQ ponad 150]
Nie odnoszę się z pogardą do aktorów, a do ludzi stojących za tym przemysłem. Jednak aktorzy są dość często głupi i zaślepieni kasą, zbyt łatwą kasą.
Nie odnoszę się z pogardą do aktorów, a do ludzi stojących za tym przemysłem. Jednak aktorzy są dość często głupi i zaślepieni kasą, zbyt łatwą kasą.
wiesz co? dlaczego uparłaś się akurat na porno? większość ludzi jest tak naprawdę nieco małomądra i ich liczba rośnie w zastraszającym tempie. i sporo ludzi jest zaślepionych kasą, więc nie rozumiem dlaczego ma to być jakikolwiek argument przeciwko akurat pornografii
o nie, nie. tak to się bawić nie będziemy na takiej zasadzie to ja mogę stwierdzić, że przemysł porno to w ogóle bajka, aktorki wszystkie jak jedna uwielbiają mieć 3 penisy w odbycie naraz i w ogóle wszystko jest tam świetlane i piękne, bo gdzieś tak przeczytałem, ale nie pamiętam gdzie. jeśli to takie powszechnie wiadome, że Konsorcjum Na Rzecz Powszechnego Gangbangu W Pornosach działa i jest złe, to znalezienie jakiegolwiek info na ten temat nie powinno nastręczać trudności. bo widzisz, ja na przykład podałem linka do strony, gdzie jest publikacja McEllroy, gdzie są wywiady z aktorkami porno, które jakoś nie podają takich rewelacji. więc albo albo - albo namiar, albo twierdzenie uznajemy za niebyłe.
W zasadzie to skąd wiesz, że praca na planie porno daje przyjemność? Jakieś linki? bibliografia? Dlaczego tylko ja mam dostarczać dowodów?
jeden link, jest to artykuł McEllroy z Free Inquiry, który jest skrótem książki. szczególnie polecam kilka fragmentów:
"The assumed degradation is often linked to the "objectification" of women: that is, porn converts them into sexual objects. What does this mean? If taken literally, it means nothing because objects don't have sexuality; only beings do. But to say that porn portrays women as "sexual beings" makes for poor rhetoric. Usually, the term sex objects means showing women as body parts, reducing them to physical objects. What is wrong with this? Women are as much their bodies as they are their minds or souls. No one gets upset if you present women as "brains" or as spiritual beings. If I concentrated on a woman's sense of humor to the exclusion of her other characteristics, is this degrading? Why is it degrading to focus on her sexuality?"
"Not one of the dozens of women depicted in pornographic materials with whom I spoke reported being coerced. Not one knew of a woman who had been. Nevertheless, I do not dismiss reports of violence: every industry has its abuses. And anyone who uses force or threats to make a woman perform should be charged with kidnapping, assault, and/or rape. Any such pictures or films should be confiscated and burned because no one has the right to benefit from the proceeds of a crime."
" A common characteristic of the porn actresses I have interviewed is a love of exhibitionism. Yet if such a woman declares her enjoyment in flaunting her body, anti-porn feminists claim she is not merely a unique human being who reacts from a different background or personality. She is psychologically damaged and no longer responsible for her actions. In essence, this is a denial of a woman's right to choose anything outside the narrow corridor of choices offered by political/sexual correctness."
że mechaniczny to się zgodzę. ale for fuck's sake [nomen omen ], dlaczego upokarzające???? dlaczego mówisz tym kobietom, że są upokarzane, skoro one się tak nie czują?
dlaczego ja lubię porno? odpowiedź krótka i jedyna właściwa - bo mnie podnieca. i wsio w temacie.
dlaczego upokarzające???? dlaczego mówisz tym kobietom, że są upokarzane, skoro one się tak nie czują?
He, może się nie czują, ale jednak są jednowymiarowe w tym filmie, nieprawdaż? Tylko ciało. Jak powiedziała wypowiadająca się w Twoim cytacie osoba, kobiety nie składają się z samego mózgu, czy duszy, ale zauważ, że TEŻ NIE Z SAMEGO CIAŁA. Mnóstwo napalonych małolatów, którzy oglądają pornosy oraz kolesi niedojrzałych emocjonalnie, może tego nie zrozumieć - że kobieta to nie tylko ciało, co sugerują filmy porno. Dlatego uważam je za upokarzające, zresztą dla mężczyzn również, którzy także nie składają się z końskiej parówy, że tak za przeproszeniem się wyrażę. Lubię mieć ogląd na całokształt, nie tylko "walory" - lubię, kiedy człowiek jest z krwi i kości, i ducha, a nie tylko mięsa.
momentos - w tym cytacie jest, że nie składają się z samego ciała, samego poczucia humoru, samej inteligencji i to jest święta prawda. tyle tylko, że mówimy o pornografii - gdzie celem jest przedstawienie seksu. tylko tyle i aż tyle. to nie są dramaty psychologiczne, historyczne czy jakiekolwiek. porno to porno, więc aktorzy i aktorki w nich są sprowadzani do roli seksualnych obiektów. i co w tym złego? jeśli chcą tego, jeśli im się za to płaci to wszystko gra. ciągle jednak twierdzisz, że je to upokarza. choć McEllroy pisze, że kobiety z którymi rozmawiała nie czują się upokarzane. jak to jest? ja nie chcę tą dyskusją skłonić Cię do polubienia pornografii. chciałbym jednak, żebyś przestała mówić w imieniu aktorek/aktorów, bo Ty nie wiesz co jest dla nich lepsze niż degradujący w Twoim mniemaniu seks. oni to wiedzą lepiej. plain and simple.
znowu stosujesz nieładną sztuczkę erystyczną wrzucając do opisu pornografii małolatów - pornografia jest dla dorosłych!!! wiem, że w dobie internetu jest bezproblemowo dostępna dla wszystkich, którzy tylko chcą się z nią zapoznać, ale to nie jest meritum sprawy. nie można czynić zarzutu pornografii, że deprawuje młode umysły, buduje mylne wyobrażenia o seksie, bo ona nie jest dla nieletnich. jest produkowana z myślą o dorosłych. więc to jest temat na inną dyskusję. ale tutaj rzucę taką myśl, że jeśli nawet małolat ma kontakt z pornografią, co jest ekstremalnie częste dziś, to jeśli to nie jest jego jedyny kontakt ze światem, to nie ma wielkiej tragedii. jeśliby ktoś oglądał samą tylko pornografię to może go to pokrzywić i doprowadzić do groteskowych wyobrażeń o ludzkiej seksualności. ale jest jeszcze świat realny, z którym trzeba konfrontować to co się zobaczyło na ekranie. niemniej jednak, zgadzam się, że pornografia powinna być niedostępna dla nieletnich, ale to niestety mrzonki.
i wreszcie - ten temat został założony z myślą o zastanowieniu się nad rosnącą popularnością gonzo genre w pornografii. w linku, który podałem, poniżej arta McEllroy jest artykuł Roberta Jensena, który sprzeciwia się pewnym typom filmów z pozycji czysto ludzkiej - nie jakiejś feministycznej, antyporno czy jakiejkolwiek. i z taką krytyką w dużej mierze się zgadzam - bo to co się wyrabia w gonzo movies woła o pomstę do nieba. szczegółów Ci oszczędzę, skoro Ciebie brzydzi zwykła pornografia.
Wiesz, te osoby nie mają wrażenia, że są upokarzane, bo gdyby miały, nie pracowałyby w tym biznesie, ale... jest to, moim zdaniem, upokarzające, gdyż aktorzy postrzegani są przez pryzmat tylko i wyłącznie fizyczności. Chyba nie sądzisz, że dostają np. listy typu: kocham panią, bo jest pani taka inteligentna i miła? A potem, co potem? Wszędzie odbierają ich jako pornoaktorów, za 20 lat będą tylko byłymi gwiazdami porno, bo przecież nikt nie będzie znał ich z innej strony (chyba, że przyjaciele). No, chyba, że będą mieli głowę na karku, to nie skończą w gerontopornosach, tylko rozkręcą własny interes. A tak - są tylko cyckami i fiutami, niestety.
Podobno porno pomaga w walce z wieloma chorobami psychicznymi ( zwłaszcza z nerwicą )
Wiesz, te osoby nie mają wrażenia, że są upokarzane, bo gdyby miały, nie pracowałyby w tym biznesie, ale...
pokusa pieniężna jest tak wielka, że nawet do gonzo movies idą całymi tabunami młode dziewczyny, a tam już bez żenady traktuje się je jak szmaty, dziwki i zlew na spermę. to nie jest fajne.
Wróciłem z wakacji a tu taka dyskusja
Moim zdaniem nie można każdego filmu XXX ładować do jednego worka. Nie uważam by kazdy pornos był niesmaczny i fe. Obrazy choćby z wytwórni Marc Dorcel nie zawierają w mojej ocenie niczego co by mogło zniechęcać do seksu i ogladam je z przyjemnością Absolutnie nie przeszkadza mi fakt iż chodzi wyłącznie o czysto fizyczną stronę seksu. Pornosów nie oglada się przeciez by wzruszać się miłosnymi perypetiami aktorów - od tego są romanse, w których aktorzy też przecież udają, iż np. całują się z uczuciem a nie tylko dla kasy. Kamikadze osądzasz tak ostro XXX a nie przeszkadza Ci erotyka w "zwykłych" filmach z "momentami" ? Różnica pomiędzy nimi a rasowymi XXX polega tylko na tym, iż w tych drugich kamera po prostu pokazuje o wiele więcej. Jedne i drugie nie mają w rzeczywistosci nic wspólnego z prawdziwymi uczuciami i seksem.
Zgadzam się natomiast, że mało estetyczne i niefajne są obrazy typu seria "Teenage Spermacholic" z RLD. Innych "dzieł" tej wytwórni nie widziałem i raczej nie chcę.
Reasumując, nie każdy film XXX musi być od razu antyestetyczny i "brudny". Branża jest na tyle szeroka, iż kazdy znajdzie coś dla siebie. Jak ktoś chce patrzeć na wyczyny Rocco to jego sprawa. Chętnych panienek jest aż nadto i to w naszym kraju (by wspomniec choćby "Rocco Invaded Poland" )
jak rany, a modelkom, 'piosenkarkom' po linii Brygida Dzida czy J. Lo tego nie zarzucasz? aktorkom, które tylko wyglądają w normalnej produkcji filmowej. dziewczynom na promocjach? itepe.
W zasadzie moge powiedziec, że nic nie moge o nich powiedzieć prócz tego, że mają wygląd nic o ich uczuciach, osobowości. Jednak jest spora różnica między prezentowaniem miłej buzi, a eksponowaniem włąsnych narządów i intymności, jeśli jej nie widzisz, to trudno. Zarzucałeś mi sztuczki erystyczne, a ja Tobie zarzucę sofistykę
to, co w seksie jest wizualnie najbrzydsze
Z tym się nie mogę zgodzić. Dlaczego najbrzydsze ? Poza tym faceci a i pewno część kobiet są wzrokowcami i nie wystarcza im tylko wyobraźnia. Ja nie widzę nic brzydkiego w pokazaniu zbliżenia pomiędzy kobietą a mężczyzną o ile nie jest to sprowadzone do pokazania kobiety w roli zlewu do spermy. BTW czasami nawet lubię sobię obadać jakiś hard pornos z ciekawości aczkolwiek ten rodzaj pornografii nie wzbudza mojego głębszego zainteresowania.
grzEGOrz napisał:
nawet do gonzo movies idą całymi tabunami młode dziewczyny
No i znowu jestem w tyle. Co to za produkcje ?
(EGO pytanie na poważnie)
Pornografia typu gonzo to produkcje, w których reżyser czy operator kamery bezpośrednio bierze udział w akcji. Takie filmy często rezygnują z jakiejkolwiek narracji czy fabuły na rzecz przedstawienia "aktualnych" wydarzeń. Jako przykład niech tutaj posluży wyjątkowo ekstremalna seria "Meatholes" Khana Tusiona.
http://www.imdb.com/title/tt0474249/
Z tym się nie mogę zgodzić. Dlaczego najbrzydsze ? Poza tym faceci a i pewno część kobiet są wzrokowcami i nie wystarcza im tylko wyobraźnia. Ja nie widzę nic brzydkiego w pokazaniu zbliżenia pomiędzy kobietą a mężczyzną o ile nie jest to sprowadzone do pokazania kobiety w roli zlewu do spermy.
Wiesz, nie chodzi mi o to, że to w ogóle zbliżenie jest brzydkie. Obrzydliwe wydają mi się zbliżenia na kopulujące narządy, że sie tak technicznie wyrażę No i to, że brak w tym jakiejkolwiek erotycznej otoczki - erotycznej, więc bardziej sugestywnej, sugerującej, niż pokazującej. Kawa na ławę jest dość nudna
zanim napiszę coś sensowniejszego, bo łikent miałem ostro pijacki i kalafioruję straszliwie, tutaj jest link do artykułu Martina Amisa. pokazuje nieciekawy światek porno - sporo ten na poparcie Twoich wywodów Karolino
ja tam jednak będę ciągle bronił porno. ale to jak mi pulsator w głowie zacznie pracować
aha, ale jeszcze tylko odnośnie gonzo - tak jak napisał Bart, z tym że to właśnie ten subgatunek jest odpowiedzialny za rozszerzanie granic tego, co się robi w porno. DP, ATM itepe. i tak sobie czytam dzisiaj sporo materiałów na ten temat i moje obrzydzenie wobec tego nurtu rośnie - jak sobie rzucić okiem na produkcje Siffrediego (te które są dostępne na sieci są cenzurowane - w 'Hazardous Duty' jest scena zoofilska, a w wielu jego filmach pissing jest na porządku dziennym), Maxa Hardcore, Khana Tusiona i bandy innych, prześcigających się w poniżaniu kobiet to się rzygać chce. choć ze smutkiem przyznaję, że posiadam kilka filmów pana S.
Jednak jest spora różnica między prezentowaniem miłej buzi, a eksponowaniem włąsnych narządów i intymności, jeśli jej nie widzisz, to trudno.
widzę różnicę, ja bym tak nie mógł. ale są ludzie którzy mogą i chcą. tyle tylko, że nie powinno z tego wynikać potępienie. i nadal nie rozumiem co w tym upokarzającego. bo jeśli redukcja złożoności osoby ludzkiej przez bezduszną machinę przemysłu porno napędzanej duchem kapitalizmu mierzi Cię, to również mierzić Cię muszą te zawody wymienione przeze mnie. różnica jest tylko ilościowa, a nie jakościowa.
Ech, EGO... prześcigamy się teraz we wzajemnym udowadnianiu sobie tego, czy owego (co za rym). Prawda jest taka, że ludzie nigdy nie będą krytykować tego, co lubią, bo to po prostu jest psychologicznie niemożliwe dlatego też Ty nie będziesz przy filmie porno zastanawiał się, czy pani, która ma dwa penisy w ustach, robi to chętnie, czy też rzygać jej się już chce od roboty. Pewnie, że publicznie (zwłaszcza dla ostrego pisemka) wypowie się, że ją to rajcuje, bo taka wypowiedź może rajcować jej odbiorców Ja jednak obstaję przy swoim - dla mnie to jednak w dużej mierze upokarzające zajęcie, bo to, co ma się wiązać z czymś w sumie fajnym, jest tylko mechaniką. Pamiętam, że kiedyś ktoś mi opowiadał, jak się uzyskuje "plazmę" na twarzy aktorki, nie będę wdawać się w szczegóły, bo chyba zrozumiesz - używa się do tego mydła w płynie, bo pan nie mógłby wyprodukować takiej ilości własnej substancji. Oto "rajcująca" strona tego przedsięwzięcia.
A o ostracyzmie społecznym wspomniałam, bo przecież jednak wszystko to, co robimy, jest przez kogoś widziane i oceniane. W nosie, jeśli chodzi o babkę, bo ona pewnie ma to gdzieś, co sąsiedzi sobie pomyślą, ale w społeczeństwie jest bardzo debilny zwyczaj dręczenia potomstwa osoby, która w jakiś sposób złamała "plemienne tabu". Niestety - człowiek istotą społeczną, więc zanim zostanie się aktorem w tej branży, trzeba 10 razy pomyśleć
Prawda jest taka, że ludzie nigdy nie będą krytykować tego, co lubią, bo to po prostu jest psychologicznie niemożliwe
a to, to jest bardzo ciekawe stwierdzenie. bo jakoś mi się zdaje, że w tym co piszę o pornografii jest bardzo wiele krytycyzmu...
o paniach co to je niby przepytują w gazetkach to napisałem, że to heca jest, więc mi tego nie tłumacz. może zabrakło emotikona tam.
znowu o tym społeczeństwie - krytykuj tedy społeczeństwo za brak pomyślunku i wstecznictwo, a nie przedstawiaj to jako argument anty porno.
tak się składa, że zdaję sobie sprawę, że czasem ejakulat fabrykuje się na potrzeby filmu, tylko kompletnie nie rozumiem co z tego wynika. no czasem się tak robi i co? to złe jest w pornografii czy jak? rajcująca strona? jak rany - pornografia to biznes, ciężka praca, która momentami może być przyjemna za sprawą anatomii i tyle. czego Ty wymagasz? żeby w świecie porno panowały reguły jakie nie panują w żadnej innej pracy? żeby rynek porno był eksklawą w systemie kapitalistycznym? a jeżeli tak to dlaczego?
odnośnie kapitalizmu i porno - niestety jest tak, że to właśnie logika rynkowa sprawia, że porno jest coraz bardziej brutalne, że gonzo zaczyna dominować, że poniżane są kobiety w tych produkcjach, że może mieć to negatywny wpływ na stosunki międzyludzkie, kiedy małomądrzy konsumenci pornografii gozno zaczną traktować swoje partnerki jak aktorki z filmów. to właśnie kapitalizm.
odnoszę coraz większe wrażenie, że za dużo w Twoich wypowiedziach emocji bądź uprzedzeń, a za mało konkretów. wybacz, ale argumenty od sasa do lasa, na dodatek wielkie w nich materii pomieszanie.
aaaa i jeszcze - a propos udowadniania sobie tego czy owego... a to nie na tym rozmowa/dyskusja/spór polega???
Dlaczego "emocji i uprzedzeń"? Myślę, że piszesz już trochę bliżej tego, co ja na początku - że porno to ciężka praca, ba, piszesz nawet, że praca "momentami" przyjemna, choć poczatkowo można było wywnioskować, że w ogóle to jest przyjemność i że czego się czepiam, tak ja to odbierałam Cieszy mnie zatem, że nie jesteś bezkrytyczny. Emocje? Tak, żal mi ludzi, którzy w ten sposób zarabiają, ze względu na to, że postrzegani są wyłącznie przez pryzmat swoich wyczynów seksualnych, rozmiaru piersi czy penisa. Aktor zwyczajnych filmów zazwyczaj znany jest z różnych swoich przedsięwzięć, róznych ról, czasem skrajnie odmiennych, a aktorzy porno tylko z jednego. Nie postrzega się ich jako wrażliwych, inteligentnych, ciekawych, itp. W społeczeństwie są zazwyczaj wykluczani, dlatego o tym wspomniałam. Nie będę tworzyć zatem "rynku odbiorców" - nie chcę przykładać ręki do poniżania człowieka przez odzieranie go z intymności, nie chcę dać się wmanewrować w układ typu popyt - podaż. Czy to jest niedostatek argumentów? Czy muszę obejrzeć całe porno świata, przeczytać wszystkie artykuły na jego temat, by wyrobić sobie zdanie na ten temat? Czy nie wystarczy, że to, co widziałam, wzbudziło we mnie współczucie i zażenowanie spowodowane tym, że aktorzy porno pokazani są jako kopulujące ciała? Bo niczego więcej się z filmów nie dowiedziałam. I dlatego potępiam rynek porno - może jestem idealistką, ale razi mnie pokazywanie człowieka wyłącznie przez pryzmat jego cielesności, odartej z tego, co najbardziej osobiste. Choć jednocześnie przyznaję, że gdyby porno było zakazane, pewnie więcej byłoby niewolnictwa i zwyrolstwa robionego w ukryciu - tak zazwyczaj jest.
Myślę, że nie przekonamy się nawzajem. Warto było pogadać, bo poznałam zdanie faceta lubiącego porno, a Ty zobaczyłeś, w jaki sposób podchodzą do tego ludzie o innym zdaniu od Twojego
trochę knułem jakby tu zakończyć tę dyskusję i chyba doszedłem do wniosku o co mi chodzi. bo, nie o to, że nie lubisz porno [o tym wszak pisałem - nie namawiam do oglądania, bosze broń!]. chodzi mi o pejoratywny język, którym opisujesz to zjawisko. o to 'poniżanie', 'manipulowanie', 'głupotę' itepe. bo czy przedstawianie seksu, tak jak on nigdy nie wygląda w normalnym życiu, jest odzieraniem człowieka z intymności? być może... zależy jak na to spojrzeć. ale już pisanie o poniżaniu jest nadużyciem. i to mi nie odpowiada w Twojej argumentacji. choć tak naprawdę to te argumenty są mi doskonale znajome [swego czasu miałem pomysł pisać magisterkę z pornografii, ale skończyło się na modyfikacjach ciała ]
a co do zawężania człowieka do tego czy innego aspektu jego osobowości. argument tyleż słuszny co jałowy, bo każdy przekaz ogranicza i zawęża. w porno chodzi o kopulację, więc zarzucanie takim produkcjom, że tam się jeno kopuluje, to jak zarzucanie piosenkom pop, że nie uwzględniają bogactwa ludzkich uczuć i tylko ciągle 'endless songs about love and broken hearts...'. ot taka konwencja. można jej nie lubić i nie kupować [ja tam popu nie słucham], ale zarzucać tekściarzom Brygidy Dzidy, że nie poruszają tematów głebiej, albo nie piszą jej piosenek o polityce czy chorobach trawiących społeczeństwo to już lekka przesada... choć oczywiście nie brak na tym polu [zarówno popu jak i porno] dokonań subwersyjnych/dywersyjnych i rebelianckich...
i jeszcze jedno - co do tego wykluczania społecznego... możesz podać choć cień namiaru na informacje o takowym, czy po prostu Ci się wydaje, że tak jest?
Co do tego wykluczenia: częściowo wydaje mi się, częściowo jest , bo to jak z tymi dziećmi prostytutek i prostytutkami. Zwłaszcza w małych miejscowościach, niestety.
Dobrze, że już kończymy To zawężenie tematyki porno po prostu sprawia, że facet, który nie ma doświadczeń z kobietami "na żywo" może nabrać pewnych przekonań, a potem być rozczarowany, że to "nie tak, jak w porno" , a winą obarczyłby najprawdopodobniej kobietę Wiem, że rozsądny człowiek tak nie będzie myślał, ale po porno nie tylko rozsądni ludzie sięgają, niestety... no i ci nieszczęśni nastolatkowie, którzy nie powinni, a tak naprawdę kto w wieku nastu lat nie obejrzał chociaż jednego pornola? dla ich mózgów to już prawdziwa masakra...
Podsumowując ze swojej strony: w zasadzie, gdyby filmy porno oglądali wyłącznie wyrobieni, inteligentni, dorośli i dojrzali emocjonalnie ludzie, a w filmach tych występowali wyłącznie odporni psychicznie aktorzy, a do tego byłaby jakaś fabuła, w której widać by było, że człowiek nie składa się wyłącznie z genitaliów i nie zajmuje się wyłącznie kopulacją to... porno nie byłoby tak demonizowane. Bo gdyby było zupełnie bezpieczne, nie byłoby chyba tylu kontrowersji wokół niego, nieprawdaż?
Ja też nie lubię pop, broken hearts i innych pierdół. Nie lubię ogólnie jednostronności, zawężania i wtłaczania w dane ramki
Witam,
przeglądnąłem ten wątek od a do z i nie do końca Was rozumiem. Ton tej dyskusji przypomina mi niestety uwagi mojej babci w stylu: "za moich czasów to było inaczej" albo "ta dzisiejsza młodzież". Trochę to dziwne usłyszeć takie "dziamganie" (bez urazy) na forum ludzi którzy mają otwarte umysły i oglądają na co dzień flaki na ekranie (duże uproszczenie ale raczej trafne w odniesieniu do horrorów, przynajmniej większości).
Otóż świat przyśpiesza i popyt generuje podaż. Nic i nigdy nie będzie takie samo. Wiedzą o tym producenci filmów, laseczki które robią ATOGM lub inne rzeczy których nazwy jak widać powstają na bieżąco... wydaje mi się że za dwadzieścia kilka lat to będziecie to z łezką w oku wspominać jako niewinne igraszki.
Kamikaze, piszesz że inteligentni ludzie oglądaliby porno wyłącznie z fabułą... wkraczasz w kwestie gustu a o wywołanie wojny o wyższości świąt bożego narodzenia nad wielkanocnymi nie trudno.
Wydaje się Wam że Rocco albo jakieś inni kolesie poniżają kobiety? Może ale pewnie nikt z Was nie widział ostrego BDSM w stylu INSEX lub HARDTIED. Jednym się podoba a innym nie... ale wszyscy są zadowoleni ... producenci, aktorzy i fani... nie podoba się... nie kupuj.
Czasy w jakich żyjemy są diametralnie inne niż te w których żyli nasi rodzice, są INNE niż te w których dorataliśmy (mam ponad 30) więc jedyna skuteczna maksyma to:
MASZERUJ ALBO GIŃ
pozdrawiam wszystkich
Trochę to dziwne usłyszeć takie "dziamganie" (bez urazy) na forum ludzi którzy mają otwarte umysły i oglądają na co dzień flaki na ekranie (duże uproszczenie ale raczej trafne w odniesieniu do horrorów, przynajmniej większości).
Witaj, Karle, tak jak piszesz, spore uproszczenie, choćby dlatego, że ja nie gustuję w filmach "flakowych", kręconych dla samego gore. Gdybyś trochę dłużej zabawił na tym forum, znałbyś gust poszczególnych użytkowników
To jest Twój punkt widzenia, ja przedstawiłam swój. Nie muszą się zgadzać, prawda? Ja nikomu nie zabraniam oglądać porno.
Gdybyś trochę dłużej zabawił na tym forum, znałbyś gust poszczególnych użytkowników
Trafiony zatopiony ...
Na szczęście o gustach nie dyskutuję.
A wracając do tematu i to niekoniecznie tematyce porno. Wojewódzkiego w polsacie nie lubię to i nie ogladam!
A propos tematu pornografii: dziś pokazywali w jakiejś telewizji program o gwiazdach porno. Program był naprawdę obiektywnie skonstruowany, w związku z czym mogę powiedzieć, że przez nikogo nie zasugerowana zauważyłam: 1-2 panie lubiła(y) seks i porno od "zawsze", więc można powiedzieć, że ten biznes to ich własny i dorosły wybór. Jedna ma partnera, któremu to nie przeszkadza, więc ok. Druga ma zazdrosnego partnera - więc jest już problem.
Kolejne kobiety, mimo deklarowanego zadowolenia z pracy, zdradzały problemy natury psychicznej - nie, że wariatki, broń Boże! Chodzi o to, że mimochodem wyznały pewne smutne sekrety - jedną gwałcił ojciec między 12 a 16 rokiem życia, a ona powiedziała, że teraz, będąc reżyserką (i odtwórczynią ról) sama jest rządzącą w układzie - psycholog powiedziałby jej, że znajduje się w tej samej sytuacji, co przed laty, koncentrując się wyłącznie na tamtych wydarzeniach i zaczynając właśnie taką karierę z nastawieniem "odegrania się". Podejrzewam, że gdyby zaraz po tych haniebnych i skurwysyńskich wydarzeniach (oczywiście te określenia dotyczą jej starego) korzystała z pomocy psychologa, nie potrzebowałaby odgrywać się na ojcu i nie wybrałaby tej drogi.
Inna pani miała rodziców - terrorystów, którzy bili ją za słabsze oceny; w wieku 16 lat uciekła od nich i została najpierw prostytutką (wynikało z jej wypowiedzi), potem zaś aktorką porno. Również jej przypadek raczej do psychologa się kwalifikuje.
Panowie za to chwalą sobie zawód - jeden z nich, szczególny oblech, stary, łysy i owłosiony wszędzie, gdzie się (nie)da, z zawodu inżynier górnictwa, rozpromieniony wyznał, że ma wyjątkowo bajeczne życie - młode laski i seks z nimi i jeszcze mu za to płacą. Było też małżeństwo, które pracuje tylko ze sobą - no cóż, jeżeli im to odpowiada, to ok jedno nie rani drugiego.
Podsumowując: jest trochę osób, które robią w biznesie porno, bo to lubią - jak tak, nie ma sprawy. Ale inne osoby mają wyraźne problemy ze sobą, a porno jest ucieczką i chęcią uzyskania kontroli nad swoim życiem. Tylko, że problemów z przeszłości w ten sposób nie rozwiążą, niestety. Nie wróżę akurat im szczęśliwego życia - no, ale to tylko moje skromne zdanie
zawód jak zawód ...jedni zostają kolejarzami, inni górnikami, część zostaje babciami / dziadkami klozetowymi, kilka procent dziwkami a ci najgorsi idą w politykę. Każdy z nich ma prawo być szczęśliwy lub nie... byle nie ranili innych ludzi, co niestety nie zawsze ma miejsce w przypadku kolejarzy i polityków
Otóż świat przyśpiesza i popyt generuje podaż. Nic i nigdy nie będzie takie samo. Wiedzą o tym producenci filmów, laseczki które robią ATOGM lub inne rzeczy których nazwy jak widać powstają na bieżąco... wydaje mi się że za dwadzieścia kilka lat to będziecie to z łezką w oku wspominać jako niewinne igraszki.
ad Kamikadze - Karolino, jeśli coś tam oglądałaś to podawaj jakieś namiary filmograficzne, żeby zainteresowani mogli sobie porównać wrażenia i wyciągnąć samemu wnioski
Hm. Było to w sobotę na kanale bodajże History cośtam - nie wiem dokładnie, bo nie oglądałam u siebie, ponoć jest to program cykliczny (?). Choć pokazywano całkiem sporo z pracy , to jednak nie wiało sensacją ani tandetą, nikogo też nie oskarżano - przynajmniej w tej części, którą ja widziałam, bo nie oglądałam od początku.
myślę sobie, że niekoniecznie aktorki lubią być nazywane 'sukami', 'lachociągami', 'szmatami', 'dziwkami', niekoniecznie uważają ATOGM za szczyt wyrafinowanej sceny porno, i jakoś nie wydaje mi się, żeby szczytem marzeń każdej z nich była DP
bzdura, bzdura, straszna bzdura - otóż, nikt tych laseczek pod spluwą nie trzyma, wręcz przeciwnie, chęć zostania gwiazdka porno jest dla wielu laseczek szczytem marzeń, więc generalnie trzeba być ambitnym i robić więcej i lepiej niż inni. Ta sama reguła rządzi we wszystkich dziedzinach naszego życia, obojętnie czy Ci się to podoba czy nie.
Musi zejść z linii więcej samochodów, komputery muszę szybciej liczyć, chcesz więcej zarabiać a sprzedawca więcej sprzedać. Gdybyś nawet mimowolnie się na to nie zgodził to byś wyjechał na podhale i z juhasami owce pasał... a przecież nie powiesz mi że nie chodzisz do supermarketu, nie chcesz mieć lepszego samochodu i nie interesuje Cię zarabianie większych pieniędzy. Więc przyjmij do wiadomości że inni mają takie same potrzeby.. ja siedzę dłużej w robocie niż muszę, czasem przychodzę w dni wolne nie dlatego że każe mi szef ale dlatego że sam decyduję że muszę coś zrobić, odbieram telefony z firmy po 22.00 i jakoś nie żal mi panienek że z kolei w ich firmach powstały pojęcia AOTG, TOAG albo inne jakieś. Trudno... nie zgadzasz się z tym to sobie wybuduj szałasik i zbieraj korzonki w górach.
otóż, nikt tych laseczek pod spluwą nie trzyma, wręcz przeciwnie, chęć zostania gwiazdka porno jest dla wielu laseczek szczytem marzeń, więc generalnie trzeba być ambitnym i robić więcej i lepiej niż inni. Ta sama reguła rządzi we wszystkich dziedzinach naszego życia, obojętnie czy Ci się to podoba czy nie.
ależ to jest mniej więcej to o czem pisałem - nikt tych dam nie zmusza [co sugerowała Kamikadze, ale zdaje się szybko z twierdzenia się wycofała], jednakoż z faktu, że niektóre chcą zostać gwiazdami porno, lubią seks i w ogóle nie wynika w żadnym stopniu, że większość z tych dziewczyn lubi DP, ATOGM et caetera. zresztą nie zapominajmy, że motorem zmian w pornografii [ta brutalizacja, zaostrzanie kierunku itepe] są mężczyźni, a nie dziewczyny zorientowane na sukces.
ale niech, niech będzie, że świat idzie do przodu - ale to takie fajne, że oprócz wspomnianych wynalazków, na kobiety w filmach XXX się pluje, sika, wyzywa, urządza throat-fuck gang bangi? tu jak rozumiem też wszystko gra?
co do mentalności kapitalistycznej - jakoś nie interesuje mnie posiadanie lepszego samochodu, zarabiania szatańskich ilości pieniędzy... tylko wspólnego mają fakty dwa - że niektórzy ludzie mają taką potrzebę, oraz że pornografia zrobiła się ostatniemi czasy tak hejtowa, że mózg staje (w przeciwieństwie do innej części ciała).
i jeszcze o owej mentalności - jak mi się nie podoba, to do szałasu? a Ty uważasz, że wszystko idzie ku dobremu? a jeśli tak to czemu? a jeśli nie podoba się Ci coś we współczesnym świecie to co?
odbiegajac troszke od dyskusji, ale w temacie
http://pornotube.com/media.php?m=32561
porno z pterodaktylami.
porno z pterodaktylami.
Serio??? Koniec świata
ostatnio oglądałem 'Thinking XXX' - sam film taki sobie, choć m.in daje nieco dowodów na poparcie tezy, że aktorki porno, to osoby, które zwyczajnie w świecie lubią sex i podnieca je świadomość, że ludzie będą to oglądać. choć jak mówi jeden z weteranów branży - dawniej było więcej takich osób, które wchodziły w biznes bo lubiły seks, ekstremalny seks i takie tam. teraz coraz częstszy jest motyw finansowy.
ale ja nie o tym, zabił mnie John Waters, który stwierdził porównując porno gejowskie i heteryckie [cytat z pamięci]: "while in gay industry everybody uses condoms, in straight films they never do. I was feeling like I was watching a snuff movie..."
choć jednocześnie to przerażająco prawdziwe jest.
No i co? Można coś złapać w tej branży? Ano, jak widać, można
miałem odpisać już dawno temu, ale jakoś mi się zapomniało.
ależ Karolino - a kto mówił, że nie można? o problemie takiej opryszczki genitalnej to w co drugim artykule o pornografii jest, a przypadki AIDS w przemyśle również szeroko komentowane były i kilka dokumentów na ten temat powstało.
a tutaj ciekawy głos o porno z pozycji lewicowych: Kotlet pornograficzny. z kilkoma rzeczami się zgadzam, z innymi mocno nie. jakby się komuś chciało przeczytać i podyskutować - zapraszam.
A ja jestem w szoku :O Ciekawa dyskusja na taki temat i nie ma ostrzeżeń
Swoją drogą mam takie pytanie. Czy równierz uwarzacie że wiele horrorów wbrew pozorom jest do filmów porno podobnych? Chodzi mi o przedmiotowe traktowanie kobiety i to że sceny zabójst często maja podtekst erotyczny wiecie broń jako symbol ..... itp.
Czy równierz uwarzacie że wiele horrorów wbrew pozorom jest do filmów porno podobnych? Chodzi mi o przedmiotowe traktowanie kobiety i to że sceny zabójst często maja podtekst erotyczny wiecie broń jako symbol ..... itp.
nie, choć mogą mieć odległe cechy wspólne, to nie są podobne. no chyba, że mówimy o stosunkowo popularnym ostatnio nurcie porno-gore, ale to zupełnie inna para kaloszy.
bosz! a to w jakimś tygodniku satyrycznym było napisane czy gdzie? bo genralnie to (ale to już offtop) Wiesz skoro są ludzie którzy wierzą w Boga skoro są ludzie którzy wierzą w UFO to sobie może być autor artykułu który wierzy w to że dieta spowodowała miesiączke w świecie iracjonalnych teorii akurat ta wcale nie jest najbardziej dziwna i pokręcona a jak już napsiałem argumenty były strasznie logiczne i że tak powiem "zazębiały się" w taki sposób że koleś zrobim na mnie wrażenie bo wymyślić takie coś to na serio trzeba nieźle kombinować tu http://shamo.gry-online.p...wtopic=7444&hl=świnia&st=20 trwała ta dyskusja i były tam te linki do artykułów Można się posmiać i poczytać o konflkcie płci na forum internetowym
Czy równierz uwarzacie że wiele horrorów wbrew pozorom jest do filmów porno podobnych?
W zasadzie gore jest dla mnie jak porno - chodzi tylko o wywołanie konkretnych silnych wrażeń, a w sumie nuda.
bolców nie warto oglądać, wszystkie takie same - hebluja i heblują, z wyjątkiem niektóych jak E.T. jak Tarzan z Rocco itp. reszta jest słaba fabularnie. Nudy dla konowałów, a ich oglądanie obniża sprawnść motortyczną odcinka lędźwiowego. Ale powinny być legalne imho.
a tu krótki art z wp o początkach pornografii filmowej Historia pornografii - początki
takie tam sobie kilka ciekawostek
Ciekawy ale za krótki i mocno spłycony art
Ale komentarze pod nim to pierwsza liga jak czytam niektóre to myślę iż niektórzy to mają SPORRRRE problemy z seksem i samym sobą Pod ich wpływem przestaję oglądać pornosy bo się dowiedziałem, że jestem chory i zarabia na tym mafia
Pod ich wpływem przestaję oglądać pornosy bo się dowiedziałem, że jestem chory i zarabia na tym mafia
akurat dość podobne tezy stawiała tu Karolina, więc uważaj!!!
akurat dość podobne tezy stawiała tu Karolina, więc uważaj!!!
Się nie czepiaj mam swoje zdanie i tyle Problemów nie mam
Wczoraj przypadkiem obadałem jakiś film na TV "Explorer" tak ok 22:00 i temat był o sławnych osobach uwidocznionych na filmach XXX i jak z tego wynikało to np. "gwiazdy" typu Paris Hilton, Pamela Anderson i in. wcale nie miały nic przciwko rozpowszechnieniu filmów z ich udziałem, jeśli było odpowoednie wynagrodzenie. W tej sytuacji teza Karoliny o tzw. "uprzedmiotowieniu" kobiet troszkę się wali
Ewa Sonet sama wżuca filmki do neta na których cyckami gołymi macha ją pewnie też zmuszają do tego wściekłe samce
machanie "cyckami" z pornografią hard core ma cokolwiek niewiele wspólnego...
Ma wspólnego z filmikami z "gwiazdami" tylko w naszej Polskiej skali bo jakby mieszkała w USA to by wypuściła film o tym jak spędza wieczór z chłopakiem.
W tej sytuacji teza Karoliny o tzw. "uprzedmiotowieniu" kobiet troszkę się wali
no nie do końca. bo co innego wypuszczać w świat prywatne filmy porno - dla sławy/skandalu/kasy, a co innego produkcje "Throat Fuck Gang Bang", no nie?
A co jak aktorka porno chce byc aktorką porno? To jest wyzyskiwana? Bo robi to co chce? A dlaczego nkit nie broni wyzyskiwanych facetów? Oglądałem kiedys dokument o przemysle porno i facecie zarabiają kilka razy mniej od kobiet mimo że mają dużo "cięższą" prace Moze stwierdzicie ze to głupie co napisałem ale dlaczego facet w pornosie nie jest wyzyskiwany ale kobieta to już na pewno jest wyzyskiwana i mafia ją gnębi.
A co jak aktorka porno chce byc aktorką porno? To jest wyzyskiwana? Bo robi to co chce?
eee tam KeniG, poczytałbyś cały wątek to byś wiedział, że poza Karoliną, która zdaje się mocno deprecjonować panie parające się tym zawodem, nikt nie zarzuca tym dziewczynom bycia wyzyskiwanymi. ale w pewnym określonym sensie - same chcą zostać aktorkami - ich sprawa. inna kwestia, że potem wyobrażenia o rynku dość brutalnie zderzają się z rzeczywistością...
pierdolony kapitalizm!!!
I to dosłownie!
ostrzeżenie
co Jurand, chcesz jeszcze jedno?
jak mozesz to daj
że poza Karoliną, która zdaje się mocno deprecjonować panie parające się tym zawodem, nikt nie zarzuca tym dziewczynom bycia wyzyskiwanymi. ale w pewnym określonym sensie - same chcą zostać aktorkami - ich sprawa. inna kwestia, że potem wyobrażenia o rynku dość brutalnie zderzają się z rzeczywistością...
No i o to mi chodzi, wcale nie deprecjonuję tych pań, mężczyźni moim zdaniem też są wykorzystywani, jednakże społeczne przyzwolenie na faceta-macho-ogiera jest większe, niż wyzwoloną kobietę (abstrahując od tego, na ile te panie sa wyzwolone, bo dla mnie raczej zniewolone), a co za tym idzie - faceta nikt nie zgani za bycie aktorem porno, może "grać" dłużej, chyba, że zdrowie siądzie. Panie natomiast są postrzegane wyłącznie przez pryzmat cielesności, więc im starsze, tym gorzej - potem to już tylko ekstrema albo ulica...
Czyli, EGO, jednak się zgadzamy, jak widać teoria o równoległych liniach, które gdzieś tam w abstrakcyjnym matematycznym świecie jednak się do siebie zbliżą czy przetną, ma swoje uzasadnienie i dowód
MASD-004 - wytrzymałem ledwie 20 minut tego scat torture video i nie mam ochoty na więcej. Nie bawi mnie zlizywanie gówna ze szklanego talerzyka i inne fekalne atrakcje. Mimo wszystko japońskie fetyszystyczne porno AV nie ma sobie równych, jeśli chodzi o zohydzanie widza.
co do porno, to nawet lubie od czasu do czasu obejrzec jakies porno. ostatnio ogladalem bardzo dobry film z produkcji vivid "last girl standing", z epilogiem samej jenny jameson (zreszta w jednej scenie sama wystepuje). fajne sceny, bardzo ladna scenografia i naturalne plenery sa najmocniejszymi atutami tego filmu.
poza tym "porn of the dead" ogladalem - mniej apetyczne ale nawet fajne. zombie, zywe kobiety, kobiety zombie, zywi faceci, rozne konfiruracje. mroczne scenerie, pelnie ksiezyca, sterylne pomieszczenia plus muzyka deathmetalowa ( np cephalic carnage).
Rośnie konkurencja dla Horror Online.
Porno Online:
http://www.porno-online.cba.pl/
Mimo wszystko japońskie fetyszystyczne porno AV nie ma sobie równych, jeśli chodzi o zohydzanie widza.
Piszcie co chcecie - ja lubie sobie takie cos poogladac i nie wstydze sie tego, tak wiec kazdy film swojego widza znajdzie. Ma to w sobie cos podniecajacego. Gdyby nie bylo zapotrzebowania na takie produkcje, najzwyczajniej w swiecie by ich nie krecono. Dlaczego znowu obrzydliwe? Kupa jest kupa. kazdy z nas ja w sobie nosi, tylko niektorzy sie do tego nie przyznaja Im wiecej gowien tym lepiej, a jesli wydali to atrakcyjna japoneczka to juz nie pozostaje nic, tylko..
OK.. zartowalem
haha, ja lubię od czasu do czasu zapodać sobie fetyszystyczne porno, acz scat jakoś do mnie nie przemawia, choć mam znajomka, który wielbi fekalia (Borys to do ciebie). S&M jest ok, zwłaszcza w wydaniu pinku eiga i z fetyszy takie najcześciej oglądam. No ale produkcje Genki-Genki to jest definitywnie coś atypowego, by nie rzec unikalnego na scenie porno.
PS. Tak se gdybam w tej chwili, ale wydaje mi się, że za Porno Online odpowiada nasz dobry 'kumpel' Skaraś. Niech porno będzie z nim.
Rośnie konkurencja dla Horror Online.
Porno Online:
http://www.porno-online.cba.pl/
Mają znaczek - zakaz pedałowania, a o jednym filmie piszą, że świetne sceny lesbijskie są
Nie wiem, czy wiecie, ale na HO to już reklamują nawet portal gejowski, a obok tego producenta ciastek Widać, że utrzymanie serwisu kosztuje
haha, ja lubię od czasu do czasu zapodać sobie fetyszystyczne porno, acz scat jakoś do mnie nie przemawia, choć mam znajomka, który wielbi fekalia (Borys to do ciebie)
Borys! swoja droga - o gejowskim porno wie tyle, ile niewiele osób w tym kraju!
hehe, Bori byl u mnie w piatek i oczywiscie gadalismy na takie tematy, dzeju nie przywykly do Borysowej teatyki troche sie dziwil ale bylo milo. szkoda ze bez alkoholu, tak byloby o wiele mocniej i moze nawet objawilaby sie legandarna mikropytka !
a serwis porno online bardziej mi sie podoba od HO. wieszka profeksa
a serwis porno online bardziej mi sie podoba od HO. wieszka profeksa
jest nawet "przyszeregowanie gatunkowe" każdego z recenzowanych filmów
Mnie tam gejowskie filmy nie przeszkadzają. Nie oglądam ich praktycznie, bo i po co, ale mam w kolekcji np. "Beautiful Mystery" - gejowski pink i na dniach pewnie oblookam. A redaktorzy Porno Online tym samym pokazują, jakimi są hipokrytami wrzucając taki idiotyczny znaczek i opisując pornosy ze scenami lesbijskimi.
Mimo wszystko zajrzę tam od czasu do czasu, choć nie spodziewam się np. recenzji japońskich fetyszy, w końcu to ohydne zboczenia, a Skaraś Azjatek nie lubi.
Niechże mnie ktoś oświeci jaki można (nie będąc gejem naturalnie)mieć cel oglądania jak dwóch facetów się zabawia, czy to w zwykłym gejowskim porno, czy gejowskim pinku, jak zwał, tak zwał.
No poprostu tego nie rozumiem, ja bym się chyba zbełtał patrząc na coś takiego.
Z ciekawości, to można różne rzeczy zobaczyć, ale to?
Samego pomysłu tworzenia takiego serwisu poświeconego w największej mierze recenzjom filmów porno, poprostu nie potrafię zrozumieć. Bo i jak ktoś słusznie na forum skullopisma nabazgrał, o czym tu pisać? Że koleś występuje w 2 scenach i został obdarzony 30centymetrowym sprzętem? Albo, że większość męskiej części obsady wytrzymuje nie dłużej niż 3 minuty, więc ocena niska? (to akurat żywcem z recenzji, którą King of Porn znany szerzej jako 'dumny redaktor' HO Skaraś popełnił)Swoją drogą ciekawe co wielki wódz ho na perfekcyjne zaczerpnięcie nazwy z 'jego' serwisu?
Critters, nie ma granic, są tylko opory. Gejem nie jestem, ale horrory o tematyce homo jak np. seria "The Brotherhood" Davida DeCoteau obejrzałbym jako ciekawostki. EGO nie miał oporów w recenzowaniu "HellBent". Ja do homoseksualistów nic nie mam, bo żaden mi krzywdy nigdy nie wyrządził. I jeśli natknę się na queer horror to pewnikiem obejrzę. Zwykłych gejowskich porno się jednak nie tykam, ale niech sobie istnieją. Jakby powstał gejowski monster movie z gumowym potworem to obejrzałbyś?
Inna sprawa, Clive Barker jest gejem, a to cholernie poczytny pisarz grozy, który ma miliony wielbicieli.
Albo, że większość męskiej części obsady wytrzymuje nie dłużej niż 3 minuty, więc ocena niska?
iii tam Critt. gejowskie porno/pinku/horror nie kręci mnie w sposób jaki kręci grupę docelową takich produkcji. ale z racji tego, że interesuję się horrorem jako takim chcę wiedzieć jak wygląda również ta nisza.
już gdzieś na forum pisałem - w kolejce czeka aktualizacja o wątkach homoseksualnych w horrorze. jak znajdę w końcu czas to trzasnę jakiegoś większego arta o tej tematyce, a i recenzji filmów nie zabraknie
Jakby powstał gejowski monster movie z gumowym potworem to obejrzałbyś?
Pytanie poniżej pasa
Poruszyłem ten temat w Poznaniu, kto będzie na tę aktualkę recki pisał i wyszło, że chyba tylko Ty
Mort się też deklarował, jako znany warszawski koneser horroru gejowskiego
iii tam Critt. gejowskie porno/pinku/horror nie kręci mnie w sposób jaki kręci grupę docelową takich produkcji. ale z racji tego, że interesuję się horrorem jako takim chcę wiedzieć jak wygląda również ta nisza.
Ciekawość... pierwszym stopniem do piekła , ale tak na serio... w końcu ona sprawia, że po dany film sięgamy. Horrorów z wyraźnym homoselsualnym wątkiem seksualnym widziałem tyle co kot napłakał, tutaj na pierwszy rzut oka wysuwa się znakomity "All night long 2" i pewne filmidło którego niestety nawet nie znam nazwy (ale fabularne i nie skupiające na wyłącznie na TYCH fragmentach! co by było bez insynuacji). Typowego pinku tam niewiele, ale pewna scenka z udziałem dwóch głównych bohaterów siadła mi na psychice, tym bardziej że przy pierwszym seansie nie byłem wyrobiony z mocniejszymi odmianami horroru - przechodząc jednak do sedna sprawy - wszystkiego trzeba spróbować <nie traktujcie tego zbyt dosłownie, bo żaden ze mnie gej , a z drugiej strony najzwyczajniej w świecie mi oni nie przeszkadzają, co kto lubi > szczególnie jeżeli jest się miłośnikiem horroru i grzebie w bardziej chorych rzeczach, także z crittem będę oponował, bo jak coś znowu wpadnie mi w łapska ciekawość zapewne weźmie górę, jak zawsze/ tym bardziej, że lubię jak mnie coś porządnie kopie po mordzie, a ostatnimi czasy coraz o to ciężej... banalny motyw?
Może, ale założę się, że nie tylko ja tak do tego podchodzę.
na forum Czacho rozkminiałem tą kwestię i wychodzi na to, że jak większosc hetero-facetów lubią całujace się kobeity a nei lubia całujacych się facetów. tak więc o pełnej homofobii nei ma raczej mowy. chcoiaż..czy aj wiem? never mind. serwis jest zabawny i tyle.
No właśnie widzę jaka się inteligentna dyskusja przetacza właśnie przez łamy forum czachopisma
loo burze, przeczytalem wlasnie ten temacik z czachopisma i zastanawiam sie czy skaras czasem nie jest niedorozwiniety albo poprostu przyglupi. no takie tlumaczenie ze mi lapy opadaja, jeszcze jakis emilio czy tam pejtero wtoruja mu przepieknie(przypomina mi sie grozny penis i 2 jajeczka)
wszystkiego trzeba spróbować
No właśnie moje zdanie w tej sprawie jest zupełnie inne. Uważam, że jeśli coś mnie kompletnie nie interesuje, to po jaką cholerę mam się tym męczyć? A gejowskie pornosy, erosy, czy filmy grozy o silnym gejowskim zabarwieniu, chyba po mordzie nie kopią, mnie raczej zniesmaczają, więc ciekawością się nie pokieruję bo mnie to zwyczajnie nie ciekawi
No, ale rozumiem, że ktoś może lubić, tylko byłem ciekaw dlaczego, czym to jest spowodowane? Tylko ciekawością?
Ja nie napisałem, że lubię, ale istnienie gejowskich filmów grozy mi absolutnie nie przeszkadza. Horror chcę znać całościowo, także taki "Gayracula" z 1983 roku chętnie bym zobaczył.
Tutaj jest ciekawa stronka o gejowskim kinie grozy:
http://www.queerhorror.com/
http://www.queerhorror.com/qwolf/items/153.html
Już ktoś chyba zwracał uwagę na ten film.
Nie no autentycznie, nie mogę Przeglądam tą stronkę, tytuł Djin wydał mi się ciekawy, wchodzę w reckę a tu takie coś : http://www.queerhorror.com/items/238.html
Horror? Chyba dla oczu
Swoją drogą znajduje się u nich na liście kilka dośc kontrowersyjnych filmów. Co niby 'Monster in the Closet' ma wspólnego z homoseksualistami ? Nie pamiętam żeby tam był taki wątek
Full lista:
http://www.queerhorror.com/allMovies.html
No właśnie u mnie ta lista budzi duże kontrowersje. Wspomniane dzieło Tromy, 'Kiss' z Pacułą, czy w końcu 'Jeepers Creepers 2' Gdzie tam są jakiekolwiek wątki gejowskie?
Critters,zalecam powtórny seans 'Jeepers Creepers 2'
A 'Djina' z przyjemnością bym zobaczył
Killer Condom wymiatalo. dobry gej movie i wspaniala fabula !
Critters,zalecam powtórny seans 'Jeepers Creepers 2'
No własnie jakoś się nie palę FAkt faktem, że pamiętam autobus pełen nastolatków, nie przypominałem sobie żeby tam był wątek gejowski.
nie przypominałem sobie żeby tam był wątek gejowski.
ale chodzi o to, kto to kręcił i jak
O JP2 Ebert pisał, że momentami wyglądał jak gejowski soft porn.
O JP2 Ebert pisał, że momentami wyglądał jak gejowski soft porn.
o kyrie elejson - o naszym umiłowanym Największym Polaku, Słońcu Europy i Całego Świata, Karolu Wojtyle aka Janie Pawle Drugim???
zgroza, sodomia i gomoria i szatanizm!!!
łolaboga!!!
Eh, tak to jest jak się skrótami pisze. JC2
a w ogóle, co do "Polish Vampire in Burbank" to myślę, że w aktualizacji dot. homo horroru nie zabraknie recenzji tego dzieła