ďťż

AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA

Jesli chodzi o " Still of the Night " ( Polski tytuł : Cisza Nocy ) to jest to jeden z moich ulubionych filmów grozy lat 80.I mimo że nie jest to rasowy horror , a bardziej subtelny dreszczowiec , niektórymi sekwencjami może wywołac autentyczny niepokój u widza.( np. kapitalna scena gdy bohater udaje sie nocą do Central parku lub zakonczenie filmu ).W rolach głównych wystąpiły ówczesne gwiazdy Amerykanskiego kina : Roy Schneider i Meryl Streep.Czytając niektóre opinie innych na temat tego filmu spotkałem sie min z próbą porównania go do filmów Slasher ( które wówczas były bardzo modne ).Obobiscie jednak musze stwierdzic iż takie porównanie jest fałszywe i bezzasadne.Jedyne co może łączyc go ze Slasherami to postac mordercy z nożem w ręku.Zarówno motywy jego postępowania jak i sam sposób działania zdecydowanie różnią sie od tych wypracowanych przez Slasherowych maniaków.Ogólnie film najwięcej zawdzięcza Hitchcockowi.Elegancki styl filmowania i subtelne nawiązania do jego twórczosci dowodzą iż mamy do czynienia z ambitną próbą stworzenia filmu grozy który byłby niejako totalnym odwróceniem modelu znanego z filmów Slasher.To nie powinno nikogo dziwic , zważywszy iż reżyserem tego filmu jest Robert Benton mający na koncie takie filmy jak " Sprawa Kramerów " czy " Miejsca w sercu ".Pozatym " Cisza Nocy " wyraznie kpi z psychoanalitycznych thrillerów realizowanych nieustannie w latach 40 i 50 w Hollywood , gdzie moda na psychoanalize była ogromna.W tamtym okresie Hitchock zrealizował swoje najlepsze filmy , posługując sie wyraznie psychoanalitycznymi możlwosciami odczytania filmu.Tak więc film Bentona odwołuje sie do filmów z tamtego okresu i robi to bardzo subtelnie.Brak scen Gore wyraznie służy temu filmowi.Reżyser skupia sie bardziej na rozwijaniu postaci i sugerowaniu dwoistosci ludzkiej natury , ale i na podkresleniu wewnętrznego konfliktu głównego bohatera którego tożsamosc i poczucie wartości zostało zachwiane.
Swietnie wypada w tej Roli Roy Schneider ( Szczęki ).Zakonczebie filmu zostało po mistrzowsku skonstruowane przedewszystkim dzięki umiejętnosciom operatora Nestora Almendrosa.Karze on filmowac swych boahterów w zbliżeniach i rzadko cofa kamere.Doskonale też oswietla twarze bohaterów dzięki czemu odczuwamy wyrazny niepokój.Film Bardzo spokojny i wyważony.Nie ma w nim scen Gore.Jest za to przejmujący niepokój.


Mała dygresja, tak mi sie skojarzyło: jest taki kawałek Whitesnake, takiej pudel-metalowej grupy z lat 70-tych: "Still of the night" właśnie , ale nie był to chyba numer ilustrujacy ten film.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mkulturalnik.xlx.pl
  •