AZJA 2010 - NOWA WLOCZEGA
Przede wszystkim witam wszystkich, bo to moj pierwszy post:)
Po drugie mam pytanie o Tarragone. Zawsze jezdze w jej okolice i dosc dobrze znam to miasto. Bardzo mi sie podoba i wydaje sie fajne do mieszkania czy pracowania.
Uwielbiam Hiszpanie i mam coraz wieksza ochote, zeby za ktoryms razem kupic bilet tylko w jedna strone:) Wiadomo jak jest;) Jesli mialabym zamieszkac w Espanii, to wlasnie tam (konkretnie kolo Cambrils), bo tam z narzeczonym mamy mieszkanie. Jest ono niestety typowo wakacyjne i nie znajduje sie w zadnym miesteczku tylko w urbanizacion, i poza sezonem nikogo tam nie ma i budynek, jak i okoliczne domki, stoi pusty. W sumie nie jest to problem, bo samochod jest, ale zawsze lepiej mieszkac w jakims miasteczku gdzie sa ludzie i sklepy, przynajmniej ja tak bym wolala.
I tutaj pytanie. Czy ktos z was tam mieszka lub czy po prostu wie jaka jest w tym rejonie sytuacja z praca. Czy ciezko cos normalnego dostac?
Mam tez duzo znajomych na polnocy, ale wiadomo, ze tam pogoda nie jest juz taka fajna:) choc rejon bardzo piekny.
Pozdrawiam i czekam na opinie na temat Tarragony i jej okolic.
Paula
Witam serdecznie moja sasiadke (?) z W-wy. Niestety nie mam pojecia o Tarragonie i jej sytuacji z praca, ale mysla, ze dla chcacego nic trudnego. Jesli wiesz, czego szukac i co umiesz robic to wczesniej czy pozniej znajdziesz znajdziesz cos interesujacego.
Saludos.
Dzieki za odpowiedz:)
Mam nadzieje, ze ktoregos dnia tam zostane i nie bede musiala ogladac tego, co sie dzieje w Polsce...
Jesli chodzi o prace, to zdaje sobie sprawe, ze nie ma sensu przegladac ofert polskich posrednictw, tylko bezposrednio przegladac hiszpanskie portale.
Czy wy tez tak macie, ze w Hiszpanii czujecie sie jak w domu? Ja jezdze przynajmniej raz do roku, i wlasciwie przez reszte czasu spedzonego w Wawie, tesknie za domem:) To juz chyba jest choroba:)
Paula, ja chyba jestem wyjatkiem na tym forum, bo chce wracac do Polski. Moze nie w tej chwili, lecz na pewno Polska, Polska i tylko Polska. Mezowi tez nasz kraj bardzo sie podoba. Poczekamy tylko az sytuacja polityczna zrobi sie normalna. Ale korzystajac z zawirowan ekonomicznych wlasnie jestesmy w trakcie kupna domu.
W moim przypadku wyjazd wlasciwie zalezy od checi i zebrania sie, bo prace moge szukac juz na miejscu. Jak jej nie bede miala przez jakis czas, to z glodu nie umrzemy. A narzeczony ma taka prace, ze mu wszystko jedno gdzie mieszka, bo duzo pdorozuje, wiec nie ma roznicy skad wylatuje:)
Poza tym koncze studia, zamykam pewien etap w zyciu, wiec dlaczego nie zaczac kolejnego w innym miejscu:)
wiec dlaczego nie zaczac kolejnego w innym miejscu:) No np. w Hiszpanii? Czemu nie? Zycze Ci powodzenia.
Ale ta Paula to fajna lufa :wink: Chetnie kupilbym bilet w jedna strone z tak Bella Seniorita